Jak polityka gryzie się z hodowlą - część 2




czyli: arabskiego cyrku ciąg dalszy

19.02.2016


O fatalnym wpływie polityki na hodowlę pisałem już wcześniejw tym tekście. Niestety sprawa się ciągnie dalej, a że robi się z tego epopeja, zatem ciąg dalszy opisywać będe poniżej - pro memoria.

30 sierpnia miała miejsce kolejna rozprawa przed Sądem Rejonowym w Jędrzejowie o przywrócenie do pracy w stadninie w Michałowie zwolnionego w lutym prezesa Jerzego Białoboka. Powodem zwolnienia miały być "utrata zaufania" (cokolwiek by to miało znaczyć) i rzekoma niegospodarność. Zwolnieniu prezesa sprzeciwiało się praktycznie całe środowisko hodowlane i jeździeckie. Swój sprzeciw na ręce premier Szydło na piśmie złożyli m.in. wójtowie i burmistrzowie gmin powiatu pińczowskiego oraz starostowie: pińczowski, kazimierski, buski i jędrzejowski - i chwała im za to. Summa summarum bezpodstawność zarzutów ANR wobec pana Białoboka z każdym tygodniem okzywała się coraz bardziej oczywista, a finalnie potwierdzona została przez zewnętrzną firmę audytorską BDO Polska - co kuriozalne, ten audyt zleciła właśnie ANR, czym "strzeliła sobie w stopę". Wynik audytu de facto ośmiesza Agencję, a także PiS-owski rząd, z ramienia którego działa. Jest tak dla Agencji niekorzystny, że ta, choć dostała raport w czerwcu, dotąd nie ujawniła publicznie jego treści. Podsumowanie w zasadzie wszystkich punktów audytu kończy się sformułowaniami: "nie stwierdzono nieprawidłowości", "brak istotnych uchybień" i podobnymi. Słowem: za rządów Jerzego Białoboka stadnina prawidłowo prowadziła księgi i składała sprawozdania z działalności. A wyrok w sprawie zwolnienia pana Białoboka zostanie ogłoszony dopiero 13 września.



Jak zwykle nieoceniony Marek Szewczyk na swoim blogu podsumowuje, zwracając się "ad personam" do Jurgiela, Humięckiego i Sutkowskiego: "Jacy z was ludzie, politycy, decydenci, że skrzywdziliście człowieka, który zasługuje na pochwały i ordery, a nie na dymisję. Jaki sygnał wysyłacie do wyborców PiS: nieważne, jak świetnie ktoś zarządza firmą, jak zechcemy to odwołamy każdego. Bo my jesteśmy przy władzy i możemy robić, co się nam rzewnie podoba. Ale poczekajcie. Prędzej czy później wyborcy wam rachunek wystawią."

Na mocy decyzji ANR po zwolnieniu pana Jerzego Białoboka pełniącą obowiązki prezesa stadniny w Michałowie została Anna Durmała, z wykształcenia zootechnik. Jednak pani Durmała też ma podobno wkrótce stracić pracę - Agencja Nieruchomości Rolnych już ogłosiła konkurs na jej stanowisko. Z ustaleń dziennikarzy RMF FM wynika, że jest to spowodowane opisywanym już wcześniej konfliktem z senatorem PiS Janem Dobrzyńskim. Dobrzyński żądał 120 tysięcy złotych odszkodowania za źrebaka, który padł w stadninie, jednak pani Anna Durmała, podobnie jak wcześniej pan Białobok, nie chce odszkodowania wypłacić, ponieważ koń padł z powodów niezależnych od stadniny. RMF twierdzi, że Dobrzyński za pośrednictwem wiceprezesa ANR Andrzeja Sutkowskiego naciskał na panią Durmałę, a że to nie dało żadnego efektu, więc... Ponadto pani Durmała okazała się człowiekiem klasę lepszym, niż niektórzy jej zwierzchnicy: była naciskana przez ANR, by wyrzucić z pracy żonę pana Białoboka i państwa Białoboków z domku zajmowanego na terenie stadniny, czego jednak nie zrobiła. Pani Durmała broniła w ten sposób pana Białoboka, który zwolniony bezpodstawnie i bezprawnie. I co by nie mówić, starała się rozsądnie działać w myśl zasady "primum non nocere" i nie ingerowała w sprawnie funkcjonująca stadninę.

Po nagłośnieniu sprawy przez RMF FM Dobrzyński zapowiedział wycofanie pozwu przeciw stadninie w Michałowie. Oczywiście usiłując "ugrać" coś na tym stwierdził, że zrobił to "dla dobro stadniny i przejrzystości życia publicznego" oraz dla zakończenia spekulacji, "które podsycają atmosferę podejrzliwości i utrudniają zaprowadzenie zmian w państwowej stadninie". Cóż, w te wyjasnienie nie wierzę ani trochę. Nikt przy zdrowych zmysłach ot, tak sobie, nie zrezygnowałby z takich pieniędzy, jeśli słusznie by mu się one należały. Zauważmy też, że sąd wyznaczył kolejny termin w sprawie padłej klaczy na 17 października o 13:00 - kto wie, czy do tego czasu Dobrzyński znów nie zmieni zdania ?... A jeśli naety nie, to nie zdziwię się, jeśli po rezygnacji ze 120 tysięcy złotych otrzyma wzamian od ANR szansę finansowego odkucia się na drodze zarządzania Michałowem z fotela prezesa...

***


P.S. 1

Można krytykować, apelować do takich wartości jak prawo, sprawiedliwość, prawda, czy przyzwoitość - grochem o ścianę... ONI sobie z tego nic nie robią. Program "Dobra Zmiana" zamienili na program "Rodzina na Swoim" - i w ramach tego właśnie wywalili kolejnego prezesa, tym razem pana Dariusza Swiderskiego, od 16 lat szefa Stadniny Koni w Prudniku. Odwołała go rada nadzorcza, działając z ramienia PiS-owskiej ANR. Podobnie, jak w przypadku panów Treli i Białoboka powodem mają być rzekome nieprawidłowości przy sprzedaży majątku ruchomego stadniny (starych kombajnów). Oczywiście ma też zostać skierowane do prokuratury stosowne zawiadomienie. Słowem: kopia cyrku z Janowa i Michałowa. Dla jasności i zachowania prawdy: kombajny zostały sprzedane w drodze przetargu i bez jakiegokolwiek uszczerbku w dochodach stadniny; jedynie nie zostało wysłane pismo z informacją o przetargu do ministerstwa rolnictwa. Prezesa zwolniono bez odprawy. Na fotelu prezesa umościł się Józef Stępkowski z Otmuchowa, którego brat jest dyrektorem opolskiej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

Stadnina w Prudniku to tłusty kąsek: 2.700 ha gruntów. Pod rządami pana Swiderskiego w latach 2004-2014 majątek spółki powiększył się trzykrotnie. Stadnina wzorem Janowa utrzymuje się głównie z hodowli krów w Wierzbcu. W latach 2011 i 2012 spółka miała najlepszy wynik finansowy w grupie wszystkich spółek państwowych, zajmujących się hodowlą koni. To wyjaśnia powody działań PiS-u...

P.S. 2

Joanna Kluzik-Rostkowska i Dorota Niedziela (PO) złożyły zawiadomienie w sprawie nieprawidłowości, do których doszło w trakcie aukcji Pride of Poland. W związku z tym Prokuratura Regionalna w Lublinie podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa decydując, że czynności w tej sprawie będzie wykonywać CBA, na zlecenie tejże prokuratury. Co ciekawe, wygląda na to, że przyjęto przy tym oryginalne założenie: "śledczy sprawdzą też, czy nie doszło do niezgodnego z prawem porozumienia nieustalonych jeszcze osób - porozumienia, polegającego na niedopuszczeniu do osiągnięcia ceny odpowiadającej wartości licytowanych koni." Jaja do kwadratu, wygląda na to, że będzie to śledztwo z założeniem narzuconym odgórnie przez rządzących i że zamiast ścigać oszustów będą ciągani po sądach panowie Trela i Białobok jako ci, którzy rzekomo zawiązali spisek, aby Emira nie osiągnęła zakładanej przez ANR wartości... Ale największym kuriozum w takim postępowaniu jest, że sprawdza się tych, którzy o nieprawidłowościach poinformowali. Nie tylko bowiem wspomnianym wyżej paniom nie spodobał się aukcyjny cyrk, jednym z zawiadamoających w tym samym czasie był... pan Trela właśnie ! Tylko że lubelska prokuratura ani słowem się o tym jak dotąd nie zająknęła, przypomniał to sam pan Trela w radiu TOK FM...

P.S. 3

Jak 17 października poinformowała TVN24, prokuratura w Lublinie najprawdopodobniej zamknie śledztwo w sprawie padnięcia klaczy Pianissimy, Amry i Prerii. Biegły sprawdził nadzór weterynaryjny, sposób karmienia zwierząt oraz wszystkie wydarzenia bezpośrednio poprzedzające śmierć zwierząt i w efekcie badań wykluczył możliwość, by do tej śmierci przyczyniły się osoby trzecie - nie może być mowy o otruciu, czy urazach mechanicznych. Przyczyną w każdym z przypadków była kolka, czyli coś, co się z róznych względów u koni po prostu zdarza. Tym samym potwierdza się to, co każdy trzeźwo myślący człowiek wiedział od samego początku: zarzut propisowskiej ANR, kierowany pod adresem pana Marka Treli (dopuszczenie do padnięcia cennej Pianissimy, mającego wynikać z rzekomego braku nadzoru weterynaryjnego) można między propagandowe bajki włożyć. Podobnie jak kwietniową wypowiedź niejakiego Jurgiela o rzekomo "uzasadnionym podejrzeniu, że padnięcie klaczy, powodujące olbrzymie straty dla Skarbu Państwa i uderzające w prestiż cieszącej się wielką renomą stadniny, to efekt celowego działania osób trzecich". Ja jednak wcale się nie zdziwię, jeżeli tę opinię biegłego i oparty na niej przyszły wyrok sądu odrzuci Wszechwładny Prokurator Generalny i Ministrer Sprawiedliwości Dwa w Jednym...



Zródła:

http://wiadomosci.onet.pl/kielce/rmf-fm-bedzie-zmiana-na-stanowisku-prezesa-stadniny-koni-w-michalowie/vn1dmw
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-roszady-w-panstwowych-stadninach-koni-arabskich-prace-ma-str,nId,2264860
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-stadnina-w-michalowie-byla-zarzadzana-prawidlowo-reporter-rm,nId,2265169
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-po-informacjach-rmf-fm-senator-dobrzynski-zrzeka-sie-roszcze,nId,2265039
http://www.strefaagro.echodnia.eu/artykul/anna-durmala-odchodzi-ze-stadniny-w-michalowie
http://www.strefaagro.echodnia.eu/artykul/jerzy-bialobok-rzadzil-dobrze-ale-audyt-zatajono
http://hipologika.pl/modules/news/article.php?storyid=244
http://www.nto.pl/strefa-biznesu/wiadomosci/z-regionu/a/prezes-stadniny-koni-prudnik-odwolany,10622831/
http://www.nto.pl/wiadomosci/prudnik/art/4642461,poslowie-bronia-stadniny-w-prudniku,id,t.html
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,20748961,jest-sledztwo-ws-nieprawidlowosci-podczas-aukcji-koni-w-janowie.html#BoxNewsImgZ15
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,99140.3060.html
http://www.tvn24.pl/biegly-nie-ma-winnego-padniecia-klaczy-z-janowa,684556,s.html