"Ach, jak przyjemnie kołysać się wśród fal !..."



czyli: o konikowych kąpielach, basenach i hydroterapii

Woda stojąca po ostatnich obfitych opadach na łąkach i wybiegach, oraz widok koni radośnie taplających się w wodzie, natchnęły mnie do zainteresowania się czymś, co w naszych polskich warunkach jest póki co totalną egzotyką: basenami dla koni.

Ćwiczenia w wodzie to bardzo skuteczna metoda treningu. Wiadomo o tym od stuleci - "od zawsze" latem pławiono konie w rzekach i jeziorach. Pławienie koni (a także polewanie wodą) jako metodę kondycyjno-treningową zalecał już w 1532 roku (!) Biernat z Lublina, autor najstarszego znanego polskiego traktatu weterynaryjnego "Sprawa a lekarstwa końskie przez Conrada, królewskiego kowala doświadczone". Największą zaletą pławienia koni jest to, że z powodu oporów wody mięśnie muszą pracować ciężej w porównaniu do chodzenia po ziemi. Można więc dawkować większy wysiłek podczas ruchu przy jednoczesnym wolniejszym tempie poruszania się i jednocześnie z ograniczonym obciążeniem nóg i stawów. Ruch w wodzie jest też ceniony jako sposób na odchudzenie koni. Szacunkowo przyjmuje się, że 15 minut spaceru na bieżni wodnej może być równie skutecznym treningiem, co aż godzina klasycznych ćwiczeń. Zaœ w krajach anglosaskich trenerzy powszechnie uważajš że trening w wodzie może się stanowić nawet do 30% czasu ogólnego treningów.



Dzięki odciążeniu nóg pływanie doskonale sprawdza się w procesie rehabilitacji - w wodzie następuje zmniejszenie bólu, zmniejszenie tarcia w stawach, a ciśnienie hydrostatyczne i niska tenperatura wody redukują obrzęki. Hydroterapię stosuje się najczęściej przy leczeniu następujących schorzeń:

- zapaleniu więzadła międzykostnego,
- bukszynach (zapaleniu okostnej przedniej części śródręcza),
- szpacie i innych zmianach zwyrodnieniowych w stawach,
- zapaleniu ścięgien zginacza palca,
- zapaleniu więzadła pierścieniowego stawu pęcinowego,
- zadzierzgnięciu rzepki,
- naciągnięciach mięśni i naderwaniach przyczepów mięśni,
- pourazowym zaniku mięśni.

W poszukiwaniu informacji nt. końskich basenów trafiłem na stronę The Equine Service Centre w Middle Hill Farm w Inglesham. Jest to brytyjskie "centrum hydroterapii", ośrodek rehabilitacyjny, prowadzący m.in. usługi zabiegów wodnych dla wszystkich koni po urazach i kontuzjach. Ośrodek ten w ramach hydroterapii posługuje się dwoma "wodnymi" narzędziami: basenem i "bieżnią wodną", tu zwaną "kieratem" (ta nazwa jest myląca, jest to kierat w stylu amerykańskim, czyli bieżnia właśnie; zainteresowanych odsyłam tu do jednego z naszych wcześniejszych artykułów).

BASEN

Pływanie w basenie jest doskonałym ćwiczeniem dla koni wszystkich dyscyplin. Poprawia wytrzymałość, krążenie, zwiększa masę i elastyczność mięśni. W przeciwieństwie do treningu "naziemnego" w wodzie o wiele mniejsze jest ryzyko kontuzji nóg. Siła wyporu wody pozwala nogom konia pdtrzymywać pozornie mniejszy ciężar i swobodniej poruszać się - bez nadmiernego obciążąnia stawów i bez wstrząsów, którym nogi sa poddawane podczas ruchu zwierzęcia na lądzie. Nie ma też mowy o uszkodzeniach podeszew kopyt, konie cierpiące na problemy z kopytami mogą więc poruszać się w wodzie swobodnie. Wreszcie dla koni, które podczas rehabilitacji musiałyby przez bardzo długi czas pozostawać w przymusowym bezruchu w boksie, ćwiczenia na basenie są swoistą formą bezpiecznej w tych okolicznościach "rozrywki", zapobiegającej nudzie i redukującej prawdopodobieństwo powstania niepożądanych nałogów stajennych, czy narowów.



Basen w Equine Service Centre to duży obiekt - ma aż 42 metry długości, 3 metry szerokości i tyleż głębokości. Wejścia / wyjścia znajdują sie w przeciwległych jego końcach i mają postać rampy pokrytej antypoślizgową gumą. W basenie zamontowany jest potężny system filtrów, utrzymujący wodę w czystości. Są też pompy, pozwalające na wytworzenie sztucznego nurtu o zmiennej sile, dzięki czemu można regulować koniowi wysiłek podczas treningowego pływania.

Konie, choć nie sa urodzonymi pływakami, to jednak z natury rzeczy potrafią pływać. Niestety nie zawsze o tym wiedzą :) Dla większości współczesnych wierzchowców sesja na basenie jest nowym doświadczeniem, trzeba je do pływania przyzwyczaić. Gdy raz już "złapią bakcyla", zwykle korzystają z możliwości popływania nadzwyczaj chętnie. Dla początkujących pierwsze sesje sprowadzają się do pokonania 2-3 długości basenu w ramach przyzwyczajania do nowego środowiska. Takie "pływackie świeżynki" prowadzone są w wodzie przez dwie osoby, idące po bokach basenu i prowadzące zwierzę na dwóch długich uwiązach. Jest to najbezpieczniejszym, najbardziej skutecznym sposobem na kontrolowanie ruchów konia i nauczenie go techniki pływania w sposób zrównoważony, gdy wszystkie mięśnie pracują jednakowo (co daje największe korzyści z ćwiczeń). Temu zrównoważeniu sprzyja właśnie prosty kształt basenu.

Pływanie wyczerpuje, dlatego nie należy przesadzać z treningiem. W profesjonalnych ośrodkach często podczas zajęć w wodzie monitoruje się akcję serca konia. To pomaga również sprawdzić, jak szybko po wysiłku tętno wraca do normy, czyli ocenić kondycję zwierzęcia. Po przebyciu każdej długości basenu konie są z niego wyprowadzane i przez chwilę oprowadzane. Spacer pozwala na obniżenie tętna po wysiłku, zwierzę chwilę odpoczywa, zmniejsza się ewentualny stres. Po treningu w basenie konie są opłukiwane i zazwyczaj suszone w solarium.



Warto zdać sobie sprawę z możliwości ewentualnego zaistnienia niekorzystnych zjawisk podczas pływania. Niektóre konie np. nabierają powietrza, zaciskają nozdrza i kolejne oddechy biorą sporadycznie (lub wcale). Takie "częściowe" oddychanie powoduje przyspieszenie tętna, a czasem też krwotoki. Pewnym problemem jest także nierównomierne angażowanie nóg w wysiłek - ale przecież nikt nie mówi, że pływanie jest cudownym lekarstwem na wszystko. Jeśli koń angażuje jedną ze stron słabiej, rozwiązaniem może być inny basen, okrągły. Ma on przeciętnie średnicę 20 - 30 metrów. Odpowiednie dawkowanie pływania po kole w stosownym kierunku wzmocni słabszą stronę zwierzęcia. Jeśli problem nierównomierności nie występuje, wówczas tak, jak przy zwykłym lonżowaniu, koń powinien pływać tyle samo czasu w obie strony. Dla ułatwienia zmiany kierunku pływania powstały baseny w formie ósemki oraz baseny będące hybrydą zbiornbików prostych i okrągłych.



BIEŻNIA

Podobne działanie treningowe ma też wodna bieżnia (kierat) - poprawia krążenie, zwiększa wytrzymałość i siłę. Poprawia się elastyczność, wzmacniają mięśnie, ścięgna i więzadła. Konie z urazami nóg, które zwykle wymagają w ramach rehabilitacji wielu godzin spacerów w ręku, dzięki bieżni mogą odbyć tą rehabilitację szybciej i z lepszym skukiem. Tak, jak w przypadku basenu, tu również częściowe zanurzenie ciała konia w wodzie zmniejsza pozornie jego ciężar. Przy napełnieniu do wysokości końskiego łokcia obciążenie nóg można zmniejszyć nawet o 60%. Mniej są więc obciążone stawy i kopyta, a ruch nóg może być swobodniejszy. Zmniejszając z czasem poziom wody i zwiększając w ten naturalny sposób obciążenie nóg można konia stopniowo doprowadzić do formy w sposób kontrolowany. Konie, które mają wyjść z poważniejszych obrażeń, można w ten sposób dobrze i bezpiecznie przygotować do dalszej pracy na lądzie. Intensywność ćwiczeń reguluje się nie tylko przez poziom wody, ale i poprzez płynna zmianę prędkości przesuwania się bieżni w zakresie od ok. 1,5 do 10-12 km/h.



Bieżnia ma formę zbiornika zamykanego z przodu i z tyłu, co pozwala na łatwe wprowadzanie i wyprowadzanie do niego konia. Zbiornik ma przezrozyste ściany - pozwala to na obserwowanie, czy zwierzę porusza się w równym tempie i z równym zaangażowaniem nóg. Taka obserwacja jest istotna w procesie rehabilitacji, a także do korygowania częstej wady polegającej na niezrównoważonej postawie (obciążaniu jednej strony ciała). Po każdorazowym wprowadzeniu zwierzęcia zbiornik jest napełniany (pompy są wydajne, napełnianie trwa nie więcej niż 3 minuty), a po sesji treningowej - opróżniany. W najbardziej "wypasionych" wersjach stosuje się też nagrzewanie wody do pożądanej temperatury. Sesje treningowe zawsze powinny być przystosowane do szczególnych potrzeb każdego konia. Pierwsze treningi trwają zwykle około 5 - 10 minut, a z czasem mogą wydłużyć się do 15 - 20 minut. Ciekawostką jest stosowanie dodatkowego, awaryjnego spustu wody, pozwalającego w razie nagłej potrzeby (np. paniki) na szybkie opróżnienie zbiornika w zaledwie 20 sekund.



Bieżnia jst raczej raczej odpowiednikiem wysiłku związanego z ciągnięciem czegoś ciężkiego lub z jazdą po głębokim śniegu - opór wody działa na nogi zwierzęcia. Basen klasyczny większy nacisk kładzie raczej na inne mięśnie (cała kłoda ze szczególnym uwzględnieniem grzbietu) i działa bardziej wszechstronnie. Mary Bromiley, specjalistka od rehabilitacji koni twierdzi, że praca na bieżni w połączeniu z oporem wody jest efektywniejsza, lecz jednocześnie ruch kończyn na bieżni uważa za nieco nienaturalny, powodujący obniżenie aktywności przynajmniej jednej grupy mięśni z każdej z czterech kończyn. Fakt: marsz w głębszej wodzie z pewnością nie jest czymś, co konie robią na co dzień, wymaga większego wysiłku (zachwiana równowaga) niż brodzenie w płytkim strumieniu. Konie szybko się tym męczą, dlatego ważne jest obserwowanie konia i ostrożne stosowanie tej formy hydroterapii. Pani Bromiley uważa, że "pokonywanie oporu wody poprawia napięcie mięśniowe wszystkich kończyn, natomiast ruch przenoszenia kończyn do przodu i wyciąganiu ich z wody znakomicie poprawia napięcie mięśni grzbietu i lędźwi." Jednocześnie jednak zwraca uwagę, iż "Obecność wody uniemożliwia zwyczajne przestawianie kończyn przednich i tylnych, wymuszając brodzenie z wysokim unoszeniem nadgarstków. W wyniku takiej pracy może dojść do nieprawidłowego rozwoju umięśnienia; pogrubienia w okolicy kłębu i wygięcia grzebienia szyi w dół oraz nadmiernego rozbudowania mięśni pośladkowych w górnej partii zadu. Tym niemniej, umięśnienie lędźwi i grzbietu poprawia się. Niekorzystnym jest fakt, że cała praca odbywa się w średnim lub małym zasięgu ruchu, w wyniku czego następuje utrata elastyczności tkanki, prowadząca do skrócenia wykroku." Jako stała metoda treningowa bieżnia nie jest więc zalecana, za to jako "przerywnik" w klasycznym treningu lub element rehabilitacji wydaje się być bardzo cenną pomocą.

JACCUZZI

Dla koni przewidziano jeszcze jeden wynalazek - jaccuzzi. Dawniej jego namiastką było postawienie zwierzęcia do szybko płynącego strumienia. Obecnie stosuje się zbiorniki, do których wtłaczana jest pod ciśnieniem woda - ciepła lub zimna, w zależności od potrzeb. Taki wodny masaż poprawia ukrwienie i stymuluje wzrost mięśni.



A NA KONIEC...

A na koniec - inny rodzaj basenu dla koni. To, co widac na zdjęciu poniżej, nie służy czynnej gimnastyce. Ten basenik z gumową tratwą jest formą... pooperacyjnego boksu wybudzeniowego dla koni, którym operacyjnie składane są połamane nogi.





Zródła:

http://www.equineservicecentre.com/intro.htm
http://www.fernovetsystems.com/equine/aquapacer.htm
http://homepage.mac.com/jacekkobus/Index/Spa.htm
http://www.polskiearaby.com/?page=pokazy&lang=pl&id=38