Klęska podczas Pride of Poland 2017




czyli: jak "dobra zmiana" czkawką sie odbija...

14.08.2017


Ech, znowu zadziałała "dobra zmiana"... Polski Związek Hodowców Koni Arabskich, z którego odeszli pan Białobok i pani Stojanowska, był współorganizatorem tegorocznej imprezy w Janowie. Wszyscy członkowie Związku mieli otrzymać wejściówki za darmo. Okazało się jednak, że z listy osób wykreślono cztery: państwa Urszulę i Jerzego Białoboków oraz panie Irenę Cieślak i Alinę Sobieszak. Wszystkie te osoby generalnie były "solą w oku" ANR i PiS-u, wypowiadając się bardzo krytycznie o wprowadzanych tam zmianach. Prezes PZHKA zadał na piśmie pytanie o przyczyny takiego zachowania organizatorów, czyli Agencji Nieruchomości Rolnych. Oczywiście nie otrzymał odpowiedzi, więc stanął na wysokości zadania i zaoferował całej ww. czwórce pokrycie kosztów ich wstępu na imprezę - i bardzo słusznie. Jednak jak skomentowała pani Cieślak: "Nie chodzi o to, żeby ktokolwiek kupował niewpuszczonym ludziom wejściówki. Albo wszyscy członkowie otrzymują je na równych prawach albo znaczy to, że związek i jego członkowie po raz kolejny zostali potraktowani przez "zaprzyjaźniony" ANR jak... - tutaj niech każdy doda swoje określenie". Cóż, ANR nie ma narzędzi, za pomocą których mogłaby skutecznie uznać ww. osoby za "personae non gratae" i zabronić im całkowicie wstępu do stadnin (a nie wątpię, że gdyby tak się dało, to niektórzy "działacze" dostaliby orgazmu ze szczęścia), więc próbuje takich szczeniackich zagrywek. "Jesteś brzydki, nie lubię cię, oddawaj zabawki i idź z mojej piaskownicy !" - tylko czy tak się zachowują ludzie na poziomie ?



Bez względu na zachowania ANR impreza się, owszem, odbyła. Jednak przekręt sprzed kilkunastu miesięcy, związany z obsadzaniem na siłę wysokich stanowisk w stadninach w Janowie i Michałowie przez "zasłużonych zwolenników" partii Kaczyńskiego oraz głośne na cały koniarski świat oszustwa podczas ubiegłorocznej licytacji Emiry, dały spodziewany efekt. Aukcja, która odbyła się podczas tegorocznej "Pride of Poland", zakończyła się totalną porażką. I tak, jak poprzednio, w atmosferze skandalu. Wprawdzie prezes Janowa, pan Pietrzak, chcąc nie dopuścić do takich, jak przed rokiem, licytacyjnych manipulacji, zainwestował w system informatczny. Teraz każdy uczestnik przed przystąpieniem do licytacji musiał zalogować się za pośrednictwem specjalnej karty. Miało to ukrócić praktykę "słupów", anonimowych, nie potwierdzanych ofert, czy licytowania aukcjonera samego ze sobą. Niestety żeby cokolwiek wróciło do normalności, pan Pietrzak musiałby zainwestować w wymianę pamięci u inwestorów. Do Janowa nie przyjechało bardzo wielu z dotychczasowych stałych bywalców. Wystawiono 24 klacze i jednego ogiera. Aż 19 koni nie osiągnęło ceny minimalnej i nie zostało sprzedanych. Sprzedano tylko sześć koni - m.in. za 150 tysięcy euro klacz Prunellę, za 110 tysięcy euro źrebną Anawerę. Te 2 konie "Zrobiły" niemal 2/3 zysku, a pozostałe 4 sprzedane zwierzęta to już całkiem "drobnica" o cenach od 25 do 47 tysięcy. Konie sprzedawano po bardzo niskich cenach, zapewne zadziałał tu ten sam syndrom, co przy zaniżaniu cen reklam w propisowskiej TVP: chciano zachęcić klientów do aktywności, ale że oferujący wcześniej już stracił całą wiarygodność, więc i tak nie osiągnął efektu. Wiele osób komentowało, że nieliczni nabywcy bez problemu i "od ręki" będą mogli odsprzedać je za o wiele wyższą cenę. W roku 2015, za czasów pana Białoboka, przychód z aukcji wyniósł prawie 4 mln euro, sprzedano 25 koni, a za samą klacz Pepitę zapłacono 1,4 mln euro. Po aferze w roku 2016, związanej z pozbyciem się przez PiS ze stadnin fachowców (w oparciu o fałszywe, sfabrykowane oskarżenia), aukcja przyniosła tylko niecałe 1,3 mln euro, a sprzedano 16 wystawionych koni. W tym roku sprzedano ich tylko 6 za za łączną kwotę 410 tys. euro. To już nie porażka, to po prostu totalny pogrom. Przysłowiowym gwoździem do trumny niech będzie i ten szczegół, że Prunellę i Anawerę kupili Czech i Rumin - a gdzie Amerykanie, Arabowie, czy też szumnie zapowiadani przez PiS-maków Chińczycy ?... Po ubiegłorocznych manipulacjach nie skorzystali z zaproszeń. A jeszcze gorzej, że wadium przed tegoroczną aukcją wpłaciło 30 potencjalnych nabywców, a sprzedano tylko 6 koni. Czy zatem oferta faktycznie była taka doskonała, a wszystkie oferowane konie zwierzętami z wysokiej półki ? Można by się zastanawiać...



O ile pan Białobok w wywiadzie starał się być po wersalsku powś`ciąglity w słowach, o tyle dobitniej (i w sposób lepiej oddający stan faktyczny) oceniał aukcję pan Trela. Bez ogródek zwracał uwagę na arogancję i butę w wypowiedziach przedstawicieli ANR, połączoną z "rażącą ignorancją w ocenie rynku, brakiem profesjonalizmu w ocenie wartoś`ci koni, a co najgorsze - lekceważeniem klientów". Mówił wprost, że zmarnowano potencjał, jaki tkwił w 200 rocznicy istnienia stadniny w Janowie. Z powodu zeszłorocznych "przekrętów" i kontynuowaniu przyjętej wówczas linni działania aż do chwili obecnej tegoroczna impreza z wydarzenia na skalę ś`wiatową stała się błyskawicznie wydarzeniem lokalnym o niewielkim znaczeniu. I niestety jest w tym prawda - nawet ECAHO na swojej stronie nie zamieś`ciło słowa na temat przebiegu wydarzenia. Pan Trela podzielał zdanie swego kolegi mówiąc, że konie były "na poziomie", a jedynie widać było różnice w jakoś`ci przygotowania i prezentacji. Za jeden z powodów klęski finansowej uznał nie najlepsze przygotowanie kondycyjne i pielęgnacja koni, wystawienie koni "całkiem słabej jakoś`ci" oraz słaba i bardzo ograniczona promocja międzynarodowa w połączeniu z brakiem możliwoś`ci kontaktu z organizatorem. Wynik sprzedażowy nazwał wprost skandalem i kompromitowaniem dokonań pokoleń hodowców. Zwrócił też uwagę, że przy tak kiepskich rezultatach oraz chorym podejś`ciu obecnych decydentów może za rok dojś`ć do sytuacji, w której żądza odniesienia propagandowego sukcesu doprowadzi do rozpaczliwej próby sprzedaży koni najwyższej wartoś`ci, które stanowiąc podstawę hodowli absolutnie nie powinny być przeznaczone na sprzedaż. Podobnej opinii jest pani Alina Sobieszak z magazynu "Araby Magazine": "Nie przeżyłam w ciągu tych 30 lat tak strasznej klęski jaka nas spotkała w dniu wczorajszym. W ubiegłym roku blamaż aukcyjny spowodował, że klienci stracili zaufanie. I chyba nowi włodarze stadnin zrobili niewiele, by to zaufanie odzyskać." Również wskazała na liczne błędy w promocji, zauważając także: "Jeżeli się obraża pośredników, że przez nich nie będziemy teraz sprzedawać, to pokazali: nie przyjechali, nic nie kupili." Dodała też otwarcie: "Ja nie chcę personalnie nikogo obrażać, ale zarówno pan prezes Pietrzak i pan prezes Grzechnik, przepraszam za bardzo kolokwialne określenie, są nikim w świecie arabskim" - stwierdziła. Chodzi o to, że opinie poprzednich prezesów na temat sprzedawanych przez nich koni były powszechnie uznawane nie jako reklama, ale jako rzetelne i wiarygodne oceny zwierząt. Tej wiarygodności po ubiegłorocznej aukcji potencjalni kupujący zdaje się nie zakładali teraz. No bo na jakiej podstawie mieliby zakładać ?...


http://memnews.pl/img/32457/taaaaki-kot/

Prezes Pietrzak tuż po nieudanej aukcji nazywał ją uporczywie sukcesem, bo "średnia cena za konia wyniosła prawie 70 tysięcy euro". Głosił butnie, że "Klienci nie zmuszą stadnin do sprzedania dobrych koni za marne pieniądze". A potem nastał dzień drugi. Dzień Summer Sale, na który zdaje się Prezes czekał z rozpaczliwą nadzieją. Chyba liczył, że stanie się cud, że w kolejnym dniu sprzedaży tragiczny wynik zostanie w jakiś magiczny sposób poprawiony w takim stopniu, że Klęska Dnia Pierwszego pójdzie w niepamięć. No i zdaje się "zdziebko" się nam prezes przeliczył... Liczby nie kłamią. W roku 2015 pod wodzą pana Treli na Summer Sale osiągnięto 603,5 tys, euro przychodu, sprzedając 27 koni z 31 wystawionych. Najwyższą ceną za klacz było 60 tysięcy. Rok później, już po NIEdobrej zmianie, było gorzej - "siłą rozpędu" sprzedano 18 z 25 wystawionych koni za kwotę 409 tys. euro, najwyższą ceną było 50 tysięcy. A w tym roku ? Sprzedano tylko 8 (słownie: OSIEM !) koni z 29 wystawionych za łączną kwotę ZALEDWIE 144 tys. euro, a najwyższą ceną było ZALEDWIE 23 tysiące. Kwoty i ceny mówią same za siebie. "PiS gasi światło w Janowie po 200 latach" - celnie skomentował ktoś na "Swiecie Koni" i wcale się tego typu opiniom nie dziwię.

W komentarzach obecni prezesi (z pisowskiego nadania) Janowa i Michałowa tłumaczyli, że fatalne wyniki to efekt "nadpodaży" koni na rynku oraz tego, że "aukcji się narobiło i w Polsce, i w Europie, czego wcześniej nie było". Tymczasem pan Jerzy Białobok uczciwie chwaląc sprawną organizację aucji zauważał jednocześnie, że jeśli nawet konie, które wystawiono, były "całkiem niezłe",to oferta była nieatrakcyjna, gdyż była mało urozmaicona (np. wystawiono nieza dużo klaczy po jednym ogierze). Zwracał też uwagę, że bardzo dużo potencjalnych kupujących to osoby całkiem nowe, brak za to było wielu stałych bywalców (m.in. pani Shirley Watts, miłośniczka polskich linii hodowlanych i wieloletnia partnerka Janowa w interesach i samej hodowli). Z kolei reporter Radia Zet informował o niskiej frekwencji wśród publiczności oraz o tym, że bannery sponsorów sugerują wsparcie finansowe tylko ze strony państwowych spółek. Jednak mimo tego, co było wiadomo i co było widać, to w ramach iście gierkowskiej "propagandy sukcesu" funkcjonariusze PiS pochwalili się, ze ddo tegorocznego narodowego pokazu zgłoszono blisko 100 koni, że Większość koni to konie ocenione na ponad 90 punktów na 100 możliwych, co ma ich zdaniem świadczyć o wybitnym poziomie rodzimych hodowli, że rywalizacja z hodowcami prywatnymi "zachęca i pobudza stadniny państwowe do jeszcze większego zaangażowania i lepszego prowadzenia hodowli". Wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi mówił dziennikarzom, że "siódme pokolenie osób pracuje na rzecz dobrego wizerunku stadniny, na rzecz hodowli koni w Polsce (...) celem jest stabilizacja hodowli koni w Polsce [gdyż] Nie można dopuścić do tego, żebyśmy się wyzbywali najlepszego materiału genetycznego, bo możemy za jakiś czas zacząć jeździć po świecie, kupować to, co kiedyś sami sprzedaliśmy. Musimy nasz narodowy skarb, który mamy, szczególnie w Janowie Podlaskim, starannie pilnować i hołubić. To my mamy być oferentami, a nie klientami". Porażka finansowa i brak większego zainteresowania u kupców zagranicznych to był efekt celowych działań ochronnych ! Oto, jak cwanie przekuwa się klęskę na propagandowy sukces. Klęska polega jednak tak naprawdę nie na mikrych przychodach (aż 9-krotnie mniejszych niż jeszcze 2 lata temu !), ale na tym, że działaniami pisowskich decydentów spuszczono raz na zawsze do szamba polską markę wysokiej jakości, uznawaną dotąd na całym świecie. Bez szans na odmianę tej sytuacji w jakimkolwiek przewidywalnym czasie. Zadane w formie komentarza przez jednego z internautów pytanie "Co jeszcze zniszczy Jurgiel ?" jest bardzo wymowne - z tym wszakże zastrzeżeniem, że jest on przecież tylko wykonawcą woli Sami Wiecie Kogo...



A tymczasem...

A tymczasem odunięci bezpodstawnie od stadnin i aukcji państwo Anna Stojanowska, Jerzy Białobok, Marek Trela i Barbara Mazur organizują własną, prywatną aukcję. "Krakowska Aukcja Koni Arabskich" ma odbyć się w dniach 8-10 września, wystawionych ma być 30 koni, w gronie sponsorów sš stajnie z USA, Katarui Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a wśród gości ma nie zabraknąć pani Shirley Watts. Wstęp dla widzów jest wolny, wybieram się i zachęcam też Was do tego. Organizatorom życzę z całego serca, żeby pokaz i aukcja udały się tak doskonale, jak to tylko możliwe. Niech mottem tego wydarzenia będzie znany miłoœnikom ksišżek Andrzeja Sapkowskiego słynny napis, wyryty na sihillu Zoltana Chivay. Kto czytał, ten aluzję zrozumie.



Zródła:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22229711,koniec-prestizowej-akcji-pride-of-poland-w-janowie-podlaskim.html
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/kraj/aukcja-pride-of-poland-2017-najdrozsza-klacz-prunella/38tm1bhttp://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22211979,tuz-przed-najwazniejsza-aukcja-koni-arabskich-z-listy-gosci.html
http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/tylko-410-tys-euro-za-konie-na-aukcji-pride-of-poland-w,2533092,4199
http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/a/jerzy-bialobok-polacy-wyhodowali-najlepsze-konie-arabskie-na-swiecie,12359992/
http://www.dziennikwschodni.pl/biala-podlaska/byly-prezes-stadniny-o-pride-of-poland-2017-to-juz-nie-porazka-nie-pogrom-a-wielki-skandal,n,1000203950.html
https://www.facebook.com/www.pulsmiasta.tv/videos/1724802584258413/
http://www.tvn24.pl/pride-of-poland-nie-przezylam-w-ciagu-30-lat-tak-strasznej-kleski,764422,s.html