Kłusaki



czyli: o "kowbojach na siewnikach"

Wyścigi zawsze wzbudzały ogromne emocje i "od zawsze" były bardzo widowiskowym i ściągającym tłumy sportem. Jednak wyścigi to nie tylko jazda w siodle. W USA, Francji, Skandynawii a także w Rosji popularną odmianą tego sportu są wyścigi kłusaków. Te równie silnie fascynuja widzów, a dla organizatorów są źródłem ogromnych dochodów. Na czym one polegają ? Ano na tym, że wyścigi odbywają sie wyłącznie w kłusie i że - jak to obrazowo określiła Joanna Chmielewska w "Studniach Przodków" - "kowboje siedzą na siewnikach". Mianem "siewników", rzecz jasna nie określiła maszyn rolniczych, tylko lekkie dwókółki, zwane sulkami (notabene: Sulky to nazwa firmy, francuskiego producenta siewników ). Pierwsze sulki zaczęto wytwarzać w 1893 roku w USA. Początkowo był to drewniany, lekki i tani środek transportu farmerów, potem w nieco odmienionej postaci stały się pojazdami rekreacyjnymi. Już na przełomie XIX i XX wiek wieku zaczęto w Stanach organizować ich wyścigi. W celu osiągnięcia jak najlepszych rezultatów sulki zaczęły stawać się coraz lżejsze, aż wyewoluowały do wersji współczesnej - superlekkiej konstrukcji z duraluminium, spotykanej głównie na zawodach właśnie. Jej cechami charakterystycznymi są: umieszczenie blisko za zadem konia oraz umieszczenie powożącego daleko z tyłu na mocno wysuniętym, resorowanym siedzisku, dzięki czemu odciążony jest koński grzbiet.



Do tego typu wyścigów hodowane są oczywiście konie wyselekcjonowane pod kątem wytrzymałości i predyspozycji do wydatnego kłusa. Najstarsze znane próby planowanej hodowli w celu uzyskania rasy koni-kłusaków pochodzą z XVIII wieku z USA. W wyniku krycia w 1788 roku amerykańskich klaczy ras morgan, canadian horse i narragansett pacers zaimportwanym z Anglii siwym folblutem Messenger (Mambrino - NN po Turf) powstały "podwaliny" pod nową rasę, nazwaną kłusakiem amerykańskim. Jeszcze więcej dobrych genów wniósł do rasy praprawnuk Messengera, Hambletonian (Messenger xx - Charles Kent po Bellfounder rasy norfolk trotter, 1849), który był doskonałym reproduktorem, przekazującym swoje najlepsze cechy. W 1871 r. powstał Amerykański Rejestr Kłusaków. Kłusaki amerykańskie dały początek także innym "kłusaczym" rasom: rosyjskim, orłowskim i francuskim. Ponieważ jednak głównym celem ich tworzenia był nie tyle wygląd, co pewne "parametry fizyczne", często te rasy obejmują konie o dość niejednolitym eksterierze. Spotyka się zarówno konie niewysokie, o bardzo lekkiej budowie typu konia arabskiego, jak i wysokie, masywne, o cechach typowych dla półkrwi angielskiej. Dla niektórych zatem "kłusak gorącokrwisty" to nie rasa, lecz grupa odmian, w dodatku często krzyżowanych ze sobą (funcjonuje bardzo intensywna wymiana materiału hodowlanego między krajami hodującymi kłusaki).

Obecne kłusaki to "koktajl" genów koni pełnej krwi angielskiej, kłusaków norfolskich i orłowskie oraz amerykańskich standardbredów. Generalnie konie ras "kłusak" to zwierzęta o obszernym, wyciągniętym kłusie i o wielkiej wytrzymałości. Są niewielkie lub średniego wzrostu (145-165 cm w kłębie), choć trafiają się i większe osobniki. Są doskonale umięśnione, o raczej długiej, miękkiej, wąskiej, ale głębokiej kłodzie. Zwykle mają suchą, średnich rozmiarów głowę, osadzoną na prostej, lub jeleniej szyi. Łopatki są strome. Zad jest ścięty, z nisko osadzonym ogonem. Kończyny są mocne, suche. Często występują niestety wady budowy związane ze stawami: postawa francuska kończyn przednich i postawa krowia tylnych, a także rozwarty staw skokowy. Pęciny są długie i miękkie, za to kopyta twarde. Taka budowa powoduje, że stęp i galop są bardzo przeciętne, za to skoczność dobra, a kłus - oczywiście rewelacyjny. W ramach ras (lub jak kto woli: grup) występują wszystkie maści podstawowe. Konie te poruszają się w dużej równowadze, osiągając na twardych torach prędość nawet do 70 km/h.



Przyjrzyjmy się bliżej czterem podstawowym rasom kłusaków:

O historii powstaniu kłusaka amerykańskiego (standardbred) pisałem już wcześniej. Dla koni tej rasy charakterystyczny jest prosty profilu, kończyny przednie z silnym przedramieniem, nieduże kopyta, głęboka klatka piersiowa i dość krótki jak na kłusaka grzbiet. Ogon jest nosko osadzony. Konie nierzadko są przebudowanie (tzn. zad jest wyższy od kłębu), a ich wzrost oscyluje wokół 160 cm w kłębie. Co ciekawe: u aż 80% tych koni w USA występuje skłonnośc do inochodu, podczas gdy w Europie przedstawiciele tej rasy zwykle chodzą klasycznym kłusem.

Kłusak orłowski to rasa koni powstała w Rosji w XVIII wieku. Jej twórcą jest książę Aleksiej Grigoriewicz Orłow, który krzyżował ogiera arabskiego Smietanka z klaczami duńskimi, holenderskimi, meklemburskimi i arabskimi. Jednym z rezultatów tych prób był ogier Połkan Im którego potomek, Bars I stał się protoplastą rasy. Cechami charakterystycznymi są: głowa o prostym profilu, na długiej, wysoko osadzonej, nierzadko łabędziej szyi, często zbyt długie nogi i gęste szczotki pęcinowe. Klatka piersiowa bywa płytka, kłąb jest wydatny: wysoki i długi, zad - krótki, z wysoko osadzonym ogonem. Wzrost - ok. 160 cm.

Kłusak orłowski był używany do uszlachetniania miejscowych ras koni. Najbardziej znanym kłusakiem orłowskim był ogier Kwadrat który w swoim czasie wygrał niemalże wszystkie możliwe wyścigi, a jego pomnik stoi obecnie w jednej z rosyjskich stadnin. Był to jednak wyjątek - generalnie konie tej rasy są wolniejsze od swoich amerykańskich pobratymców. Aby tą wadę zlikwidować, obie rasy krzyżowano, tworząc kłusaka rosyjskiego.



Kłusak rosyjski przypomina sylwetką kłusaka orłowskiego, ale jest od niego nieco niższy (158 cm), lżejszy i tym samym szybszy, choc jednak nie tak szybki jak kłusak amerykański. Głowa jest prosta, osadzona na długiej i proporcjonalnej szyi. Klatka piersiowa jest głęboka, a zad - szeroki i lekko ścięty. Kłąb koń ma wydatny, kłodę długą, kończyny dobrze umięśnione, z ukośnymi łopatkami, ścięgna mocne, a kopyta zaokrąglone, o bardzo twardym rogu. Po amerykańskich kolegach miewa skłonności do krowiej postawy. Dojrzewa dosyć późno, najwyższą sprawność sportową osiąga w wieku 5-6 lat. Dobrze sprawdza się w wyścigach, także klasy międzynarodowej. W Rosji i byłych republikach ZSRR rasę tą wykorzystuje się głównie do uszlachetniania innych ras, w wyścigach natomiast startują rzadziej.

Kłusak francuski to koń budową przypominający dużego (165 cm) folbluta. Ma głowę o prostym profilu, szerokim czole i charakterystycznych, długich uszach . Jako koń wyścigowy jest zwierzęciem bardziej wszechstronnym - używa się go i w zaprzęgach, i pod siodłem. Rasa powstała w wyniku coraz cześciej organizowanych we Francji w początkach XIX wieku gonitw zaprzęgowych (pierwszy tor otwarto w Cherbourgu już w 1836 roku). Ponoć pierwszą gonitwę kłusaków zorganizowano po to, by wyselekcjonować najlepsze ogiery rozpłodowe, lecz gonitwy okazały się tak widowiskowymi, że od razu zyskały ogromną ogromną popularność. Pierwszym krokiem do uzyskania rasy było skrzyżowanie konia normańskiego z z angielskim roadsterem. Później wprowadzono do rasy krew angielską i kłusaków orłowskich. Pod koniec XIX wieku wprowadzono również geny amerykańskiego standardbreda. W 1902 roku założono księgę stadną kłusaków francuskich, a sama rasa oficjalnie zaistniała w w 1922 roku. Od 1941 roku nie wpisuje się do księgi koni pochodzących od rodziców nie zarejestrowanych w niej - wyjątek uczyniono tylko kilka lat temu, kryjąc klacze standardbreedami w celu podtrzymania jakości i poprawienia szybkości koni. Żeby koń został wpisany do księgi stadnej, prócz "jedynego słusznego" pochodzenia musi przebiec kłusem kilometr w czasie nie dłuższym niż 1 minuta i 42 sekundy. Te zwierzęta, które nie są w stanie tego zrobić, pozostają świetnymi końmi wierzchowymi z dużą predyspozycją do skoków. Hodowli i doskonaleniu rasy patronuje Towarzystwo Wspierania Konia Francuskiego.



Te 4 rasy/odmiany odgrywająwspółcześnie największą rolę w wyścigach. Oczywiście są też inne rasy, np. kłusak norfolski typu roadster, wywodzący się z hrabstwa Norfolk w Anglii. Była to jedna z pierwszych ras kłusaków na świecie, z uwagi na wielką wytrzymałość używana m.in. w dyliżansach pocztowych oraz będąca bazą dla rasy hackney. Ciekawostką może też być informacja, że Norwegowie wyhodowali własną odmianę kłusaków - uwaga - zimnokrwistą !

Wróćmy teraz do samych wyścigów. Odbywają się one na dystansach od 1600 do 2650 m. na torze, który jest betonowy i wyłożony półmetrowa warstwą ubitego piasku. Najpierw konie prezentują się publiczności w krótkiej "defiladzie", potem odjeżdżają na start. Zaprzęgi startują "z wolnej ręki" (tzw. Start z wolty), lecz bardzo często stosuje się "maszynę startową" w postaci samochodu z zamontowanymi siatkowwymi "skrzydłami" o szerokości zbliżonej do szerokości toru. Taki samochód jedzie z prędkością ok. 50 km/h przed końmi, po czym rozpędza się do prędkości ok. 60 km/h, składa skrzydła i odjeżdża, a gonitwa rozpoczyna się. Trzeba tu powiedzieć, że bardzo ważną rzeczą jest zajęcie dobrej pozycji startowej, więc rywalizacja zaczyna się często jeszcze przed samym startem i bywa bardzo zaciekła. Bardzo korzystna jest oczywiście pozycja lidera, bowiem prowadzący biegnie po małym łuku i może decydować o tempie, fatalne jest natomiast pierwsze miejsce na zewnątrz prowadzącego, gdyż koń musi nadrabiać w stosunku do sąsiada aż pięć metrów na każdym zakręcie. Podczas biegu powożący musi pilnować, by koń szedł cały czas kłusem nie przechodząc do galopu - jeśli zagalopuje i pokona w ten sposób 25 m, zostanie zdyskwalifikowany. A 25 metrów w galopie to naprawdę monent - niewiele ponad sekundę... Dyskwalifikacja następuje także wówczas, gdy koń zagalopował na "ostatniej prostej" lub jeśli poruszał się chodem innym niż czysty kłus (np. zwykle nie jest dozwolony inochód; nie jest to jednak zawsze regułą). Nagradzanych jest zawsze pierwszych 5 koni. Po każdej gonitwie odbywa się uroczysta dekoracja zwycięzcy i uroczysta runda honorowa przed publicznością.



Najsłynniejszym chyba torem, na którym odbywają się te wyścigi, jest podparyski tor Vincennes. W Polsce imprezy z udziałem kłusaków widuje się jeszcze bardzo rzadko. Regularnie od październka 2004 roku wyścigi kłusaków odbywają się na wrocławskich Partynicach. Także w lipcu 2007 r. na Hipodromie w Sopocie odbyły się Dni Kłusaka Francuskiego, podczas którego rozegrano także kilka gonitw; od tej pory wyścigi odbywają się tam okazyjnie do dziś. Jest to jednak przysłowiowa kropla w morzu. Obecnie jest u nas zaledwie kilkadziesiąt koni rasy kłusak, a w opinii wielu "kłusakolubów" sport ten jest traktowany przez niektórych organizatorów wyścigów nieco po macoszemu. Z drugiej jednak strony trudno, by było inaczej - kłusaki są drogie, więc potencjalnych nabywców nie ma wielu, a do intensywnego rozwoju tego sportu potrzebne są duże inwestycje za duże pieniądze. Zarówno tor we Wrocławiu, jak i ten w Sopocie nie są dostatecznie szerokie, brak jest na tych obiektach osobnych torów treningowych, osobnych stajni i zaplecza dla sulek. Równiez nie zawsze dopisują sponsorzy świadomi tego, że póki co jest to u nas sport niszowy. Na oglądanie regularnych wyścigów trzeba więc będzie jeszcze długo poczekać - a szkoda, bo w powszechnej opinii ta dyscyplina sportu konnego jest bardzo widowiskowa i emocjonująca, a (jak każdy koniarz wie) koń idący w wyciągniętym do granic kłusie to piękny widok, jedyny w swoim rodzaju.

Nasz kraj nie ma żadnych istotnych sukcesów w tej dyscyplinie, mamy w niej jednak swojego znanego chyba wszędzie na świecie "ambasadora". Jest nim legendarny piłkarz Zbigniew Boniek. Od debiutu w 2003 roku ścigał się już ponad 200 razy, przy tym kilkanaście gonitw wygrał, a około 70 razy mieścił się w pierwszej piątce ! Występował w charakterze zawodnika nawet w Vincennes podczas dorocznych zawodów o Prix d'Amerique (to jeden z najbardziej prestiżowych wyścigów kłusaków na świecie), powożąc jednym z najlepszych szwedzkich koni o imieniu Paul November, trenowanym przez jego przyjaciela, Lutfi Kolgjini, który w ostatnich latach wygrał ponad 300 gonitw. Zbigniew Boniek ma też własnego kłusaka o imieniu Lucky Boy, trenowanego i powożonego przez Kolgjini. Koń ma już na koncie pierwsze zwycięstwa.



Trzeba także wspomnieć, że od 1997 r. działa we Wrocławiu Stowarzyszenie Hodowców i Użytkowników Kłusaków (www.shiuk.com.pl), założone przez pana Henryka Stelmacha, który kilka lat wcześniej sprowadził kilka takich koni z Niemiec. Stowarzyszenie stawia sobie za cel popularyzację rasy oraz wyścigów, organizuje szkolenia (także zagraniczne) przygotowujące do uzyskania licencji zawodnika i trenera. Obecnie organizacją kieruje pan Roman Mateusiak. Dzięki zawarciu porozumienia z francuskim Towarzystwem Wspierania Hodowli Konia Francuskiego (SECF) odbyły się w 2004 pierwsze, wspomniane już wcześniej wyścigi w Partynicach, jak również ułatwiono potewncjalnym nabywcom możliwość zakupu koni hodowlanych we Francji. A mocą rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z 19 czerwca 2008 r. (Dz. U. Nr 122, poz. 787) Stowarzyszenie to jest upoważnione do "wykonywania zadań z zakresu prowadzenia oceny wartości użytkowej lub hodowlanej zwierząt w zakresie oceny koni rasy kłusak" i prowadzi księgę dla tych koni w Polsce. Istnieją już też pierwsze polskie "kłusakowe" ośrodki hodowlane i treningowe. Jednym z najbardziej znanych jest stajnia w Łobzie koło Szczecina (tereny dawnego Stada Ogierów Bonin), gdzie trzymane są konie ścigające się w Szewcji i w Niemczech. Niedaleko, w świętoszewie, swój ośrodek z ok. 200 końmi ma Duńczyk Peter Simoni, sekcję kłusaków ma też np. KJ "Wolta Arom" (www.wolta-arom.wkop.pl) i kilka innych stadnin i stajni - w tym słynny Janów Podlaski. A choć do dużych sukcesów hodowlanych i treningowych droga jeszcze daleka, a "jedna jaskółka wiosny nie czyni", to trzeba powiedzieć, że owa pierwsza jaskółka już się pojawiła: w niedzielę 27 września 2009 roku w wyścigu Kriterium Consolation na duńskim torze Charlottenlund triumfował w świetnym stylu trzyletni ogier Oktan Simoni - trzylatek urodzony w Polsce, a sprzedany do Szwecji w roku 2008. Nagrodą było 37.500 duńskich koron, czyli około 21.000 złotych. Na waciki wystarczy !



Zródła:

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,2333442.html
http://www.konieklusaki.com.pl/klusaki-na-swiecie/
http://www.dziennik.pl/sport/pilkanozna/article297121/Boniek_w_wyscigu_klusakow_.html
http://www.kolgjini.se/
http://www.konie.biz/modules.php?name=News&file=article&sid=219
http://www.finisz.pl/index.php?view=text&menu=1&item=53&txt=1239
http://www.shiuk.com.pl/