Ganimedes od pewnego czasu wykazyłał niekiedy (to jest: nie w sposób ciągły) objawy lekkiej kulawizny. W ramach leczenia zawieźliśmy
go niedawno na konsultacje do jednego ze znanych szpitali dla koni. Nazwy tu nie wymienię, bo z rzetelności otrzymanej po badaniach
dokumentacji medycznej, łagodnie mówiąc, nie do końca byliśmy zadowoleni. Niemniej jednak po wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości
oczywiście leczenie kontynuujemy zgodnie z zaleceniami. A jednym z tych zaleceń jest rehabilitacja z wykorzystaniem laseroterapii -
i o tej właśnie metodzie będzie niniejszy tekst.
Lasery generują światło spolaryzowane monochromatyczne - to znaczy, że świecą światłem jednobarwnym, którego fale rozchodzą się w jednej
płaszczyźnie. W medycynie wykorzystuje się je do różnych celów: jako precyzyjne, bezkrwawe skalpele, do niszczenia chorych tkanek (np.
nowotworów), do zabiegów z zakresu chirurgii estetycznej, wreszcie także do rehabilitacji i biostymulacji. Do terapii wykorzystywane są
lasery różnego typu (gazowe, półprzewodnikowe, rubinowe) i mocy (odpowiednio do określonego zastosowania), pracujące w sposób ciągły (z
jednakową mocą przez cały czas) lub impulsowo (generując serię ekstremalnie krótkotrwałych impulsów). Do zabiegów chirurgicznych stosuje
się urządzenia o wysokiej mocy, w terapii fotodynamicznej lasery średniej mocy naświetlają długo niszczone tkanki, natomiast w biostymulacji
używa się laserów niskoenergetycznych. To istotna różnica: lasery wysokoenergetyczne mają tkankę niszczyć, niskoenergetyczne - przeciwnie,
mają ją pobudzać do wzrostu. W laseroterapii niską energią chodzi o przyspieszanie i nasilanie zjawisk fizjologicznych, o zintensyfikowanie
procesów "naprawczych" na poziomie komórek, nasilenie ich namnażania i odżywiania. Taka stymulacyjna forma laseroterapii ma działanie
przeciwbólowe i przeciwzapalne, przyspiesza gojenie się ran i zmniejsza blizny, a także przyspiesza zrastanie się złamanych kości. Jest
polecana w przypadku wszelkich zwyrodnień i zapaleń stawów (kończyn, kręgosłupa, krzyżowo-biodrowych), skręceń, złamań i zwichnięć, chorób
związanych z przeciążeniami narządu ruchu, stanów zapalnych ścięgien, rwy kulszowej, infekcji skóry, przy obrzękach, porażeniach nerwów i
w wielu innych przypadkach. Stosuje się ją z powodzeniem na całym świecie nie tylko w leczeniu, ale i u sportowców dla przyspieszania
powrotu sprawności mięśni po intensywnych treningach.
"Nie ma rózy bez kolców" - przeciwwskazaniami do laseroterapii biostymulacyjnej są choroby nowotworowe, ciąża, choroby układu krążenia,
przewlekłe zaburzenia neurologiczne, a także znacząco podwyższona (ogólnie lub miejscowo) temperatura ciała. Nie jest za to przeszkodą wiek.
A co ciekawe, uważa się, że przy zbyt dużych dawkach promieniowania niskiej mocy (tj. przy zbyt częstych lub długich naświetlaniach) nie
osiąga się wcale większych efektów - przeciwnie, efekt stymulujący może wręcz zaniknąć.
Co działa u ludzi, działa tez u innych zwierząt, co znajduje swoje potwierdzenie w badaniach. Ot, choćby na jednej ze stron fizjoterapii
(
https://fizjoweterynaria.pl/laseroterapia-w-weterynarii/)
opublikowano wyniki badań na grupie 53 zwierząt, na których przeprowadzono 615 zabiegów, osiągając poprawę lub znaczną poprawę. Zaś we
wnioskach prócz skuteczności podkreślono też inne zalety: prostotę stosowania metody, brak odczuwania działania światła i tym samym brak
objawów niepokoju, czy agresji leczonych zwierząt - a to ma przecież istotne znaczenie zwłaszcza w przypadku dużych zwierząt. Uczciwie
zwrócono też uwagę na małą skuteczność w przypadku leczenia zwyrodnieniowych zmian kręgosłupa lędźwiowego (przewlekła spondyloza), które
to schorzenie generalnie jest bardzo trudne do leczenia także innym metodami. Na stronie znajdziecie także dokładniejsze opisy poszczególnych
przypadków - zarówno zwierząt małych, jak i koni. Takich stron jest więcej, np. na http://horses.org.pl zamieszczono opis leczenia laserem
złamania kości rysikowej oraz
naderwania ścięgna zginacza powierzchownego palca. Ciekawy jest również artykuł opisujący leczenia laserem brodawczaka w uchu pewnego
wałacha (), zamieszczony w "Przeglądzie Hodowlanym" nr 6/2015
Najczęściej używa się laserów półprzewodnikowych emitujących światło czerwone lub podczerwone, które jest słabo pochłaniane skórę, przez
co głęboko wnika w głąb ciała. Energia światła czerwonego dociera maksymalnie do 4 cm w głąb, podczerwonego - nawet do 10 cm. Lasery
"podczerwone" stosowane są więc do "głębokiego" (np. stanów zapalnych stawów), a "czerwone" - do leczenia np. ran, czy odleżyn. Moc tych
czerwonych to 30-60 mW, natomiast podczerwonych - 100-500 mW (większa moc pozwala na podanie dawki w krótszym czasie). Najlepsze efekty
stymulujące i regeneracyjne powstają podobno przy małych mocach (0,5-50 mW) i długim czasie ekspozycji (10-20 minut), przeciwbólowe - przy
mocach 50-200 mW/cm2, przeciwzapalne - przy mocach 300-400 mW/m2 podawanych w krótkim czasie. Miejsce, wielkość powierzchni naświetlania,
ilośc energii, sposób jej aplikowania, moc i czas naświetlania dobierane są indywidualnie do pacjenta i typu schorzenia. Wielkość dawki
jest często zalecana w instrukcjach producentów laserów. Wg artykułu oublikowanego w roku 2011 w "Magazynie Weterynaryjnym" przyjmuje się,
że w chorobach przewlekłych należy stosować dawki większe i z większą mocą (do 12 J/cm2), w zaburzeniach ostrych dawki i moce mniejsze
(0,1-3 J/cm2), a ogólna dawka nie powinna przekroczyć 200 J/dzień. Podczas terapii szczególną uwagę powinno się kłaść na ochronę wzroku
oraz ryzyko oparzeń (podczas prawidłowo wykonanego zabiegu temperatura tkanek nie powinna wzrosnąć o więcej niż o 1°C). Stosowanie laserów
należy zatem pozostawić w rękach specjalistów (co niestety mierzy się wynalazkiem Fenicjan, no ale cóż...).
Sam zabieg u zwierząt polega na lekkim przyłożeniu głowicy prostopadle do skóry (u koni - najlepiej wygolonej i przemytej spirytusem).
Jeśli na skórze są jakieś uszkodzenia, głowica powinna być lekko odsunięta. Nie powinno się naświetlać miejsc z krwawieniem, znamion,
węzłów chłonnych i okolic gruczołów wydzielania wewnętrznego. Skuteczność przenikania światła można zwiększyć poprzedzając zabieg zimnymi
lub ciepłymi okładami w celu zwiększenia przekrwienia naświetlanego miejsca.
Laseroterapia ma swoich zwolenników i przeciwników, tych pierwszych jest jednak zdecydowanie więcej. O ile taka np. magnetoterapia stałym
polem magnetycznym po prostu nie ma prawa zadziałać, a sprzedaż za ciężkie pieniądze "cudownych" derek i ochraniaczy z wszytymi "cudownymi"
magnesami to zwykłe oszustwo, o tyle w laseroterapii mamy faktycznie do czynienia z dostarczeniem do chorej tkanki energii w określonej
postaci, co w powiązaniu z innymi metodami leczenia może w bardzo wielu przypadkach dawać wyraźne pozytywne efekty.
Zródła:
https://weterynarianews.pl/zestawienie-laserow-weterynaryjnych/
http://horses.org.pl/wp/index.php/2016/03/01/terapia-laserem-wysokoenergetycznym/
https://fizjoweterynaria.pl/laseroterapia-w-weterynarii/
https://magwet.pl/25271,zastosowanie-laseroterapii-w-weterynarii
"Wykorzystanie laseroterapii w leczeniu schorzeń dermatologicznych koni" - Magdalena Łuczyńska, Zbigniew Jaworski, Karolina Maciejko,
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, "Przegląd Hodowlany" nr 6/2015