Konie Prawdziwie Mechaniczne




czyli: maszyny koniem inspirowane

09.04.2011


Koń w dawnych czasach był używany do jazdy wierzchem, jako siła pociągowa w transporcie ludzi i towarów oraz jako siła napędowa rozmaitych urządzeń. Był po prostu codziennością. Jednak był żywym organizmem, więc miał swoje ograniczenia oraz potrzeby. Próbowano więc zastąpić żywe zwierzę jego mechanicznym odpowiednikiem. Równolegle do wchodzących w miejsce koni silników parowych i spalinowych pojawiła się idea stworzenia sztucznej kopii rumaka. Zaczęło się od zabawek i modeli - oto jedna z nich z roku 1867, pomysł Amerykanina Goodwina.



Zabawkę w 1876 wyprodukowano w naturalnej wielkości w zakładach National Ironworks w miejscowości New Brunswick w stanie New Jersey i pokazano na wystawie w Centennial. W powszechnym odbiorze widzów model doskonale w każdym szczególe naśladował naturalne ruchy konia (z głową i grzbietem włącznie).

W 1893 roku niejaki Lewis A. Rygg opatentował swego rodzaju skrzyżowanie konia z rowerem. Ten pojazd miał napęd pedałowy, zamieniany na ruch nóg poprzez przekładnie zębate:



Szybko zamieniono napęd pedałowy silnikiem benzynowym - tym sposobem powstała pokazana na zdjęciu włoska zabawka dla dzieci:



Ten mechaniczny wierzchowiec potrafił kłusować i galopować na nogach ze stalowych rur. Był pomyślany jako trenażer do nauki jazdy. Jest to przykład wynalazczości typowej dla dawnych czasów, naśladującej naturę. O dziwo do takiego podejścia powrócono w czasach bardziej współczesnych, budując takie oto urządzenie, mogące poruszać się tam, gdzie nie mógłby jeździć pojazd kołowy:



Wymyślono także urządzenie elektryczne do domowych ćwiczeń jeździeckich. Był to stacjonarny symulator, potrafiący naśladować 5 chodów. Co ciekawe, tempo zmieniało się za pomocą wodzy !



Mechanicznych koni - treningowych symulatorów jazdy używano oczywiście także w wojsku. Oto przykład drewnianego symulatora z czasów I Wojny Swiatowej:



Kolejne dwa zdjęcia pokazują eksponaty z Dr. John Harvey Kellogg Discovery Center w Battle Creek, Michigan. Są to "konikowe" urządzenia gimnastyczne, bardzo popularne w okresie midzywojennym. Były one m.in. na wyposażeniu Titanica (co widać na fotografii wiszącej na ścianie w tle pierwszego zdjęcia), bliniaczego Olympica oraz słynnej Queen Mary.



Jedno z nich zakupił nawet i postawił w Białym Domu Calvin Coolidge, prezydent USA urzędujący w latach 1923-1929. Miało mu służyć do utrzymania dobrej kondycji podczas prezydentury. Prezydent jako dziecko wychoywwał się na farmie w Vermont, jednakże nie dane mu było korzystać z uroków prawdziwej jazdy konnej z powodu alergii na końską sierść. Dzięki "galopującej" maszynie mógł korzystać z jej namiastki. Ponoć prezydent zwykł używać mechanicznego konia każdego ranka. Jak głosi pikantna ploteczka, zawsze przy tym ubierał kowbojski kapelusz, lecz nie zawsze pozostałe części garderoby...



Także i dziś używa się gdzieniegdzie mechanicznych koni, głównie jako maszyn treningowych do poprawy równowagi, dosiadu, elastyczności i ogólnej kondycji jeźdźca.



Jednak chyba wszyscy się zgodzimy, że żadne urządzenie nie da tyle radości i satysfakcji, ile może dać jazda na prawdziwym koniu i kontakt z żywym zwierzęciem, nieprawdaż ?...



Zródła:

http://www.darkroastedblend.com/2008/01/machine-animals-of-nantes.html
http://mechanical-engineering-books-videos.blogspot.com/2010/06/it-is-mechanical-horse.html
http://cyberneticzoo.com/?p=3191
http://www.horseaholic.co.uk/wierd-world-of-horses/a-mechanical-horse-of-course/