Tytuł - co może nie wszyscy wiedzą - nawiązuje do sformułowania używanego pod koniec XIX wieku (czas zaborów) wykpiwającego zjawisko powszechnego
szukania na siłę we wszystkim związków z Polską i walką o niepodległość. Powiedzenie to upowszechnił Żeromski w "Przedwiośniu" - Polak, mający
napisać rozprawę o słoniu, napisał esej pt. Słoń a Polska. Ta facecja W początkach XX wieku wyewoluowała do dowcipu, który ponoć opowiedziała
sama Maria Skłodowska-Curie podczas spotkania jednego z komitetów Ligi Narodów, a brzmiałon tak: gdy ogłoszono konkurs literacki na opowiadanie
o słoniu, to Anglik przedstawił tekst: Moje doświadczenia w polowaniu na słonie w Afryce Południowej, Francuz - Seksualne i erotyczne życie
słoni, a Polak Słoń a Polska Niezależność Narodowa. A że i ja sam po raz "fafdziesiąty" zamierzam zająć się znów kwestią obornika - stąd też
i teraz w tytule taka nieco autoironiczna parafraza hasła sprzed ponad 100 lat. Prawdopodobnie jednak mogę obiecać, że tym razem to już NAPRAWDĘ
ostatni raz.
Tytułem wstępu tak pokrótce: dla każdej łąki z każdym rokiem zmniejsza się plon białka oraz ilość zbieranej masy zielonej. Aby temu zapobiegać,
stosuje się nawożenie. Bardzo dobrym nawozem, cennym źródłem azotu, koniecznego do wzrostu roślin, jest obornik. Wartościowy obornik to taki, który
jest dobrze przefermentowany. Zawartość azotu w oborniku jest uzależniona głównie od sposobu jego przechowywania - przechowywany luźno w odkrytych
pryzmach może utracić do 50% azotu. Obornik bydlęcy i koński zawiera też duże ilości potasu, zaś trzody chlewnej fosforu. Składniki te generalnie
są dobrze zbilansowane ilościowo. Kilogram obornika zawiera też przeciętnie: 3,6 g wapnia, 1,1 g magnezu, 5,3 mg boru, 5 mg miedzi, 640 mg manganu,
0,43 mg molibdenu, 353 mg cynku i 0,33 mg kobaltu. Nawozy naturalne działają także przez substancje specjalne: hormony wzrostowe, koloidy
organiczne i inne związki czynne (enzymy). Są pokarmem drobnoustrojów odpowiedzialnych za obieg i rozkład materii organicznej oraz udostępnianie
prostych związków roślinom. Obornik, czy gnojowica zwiększają zawartość substancji organicznej w glebie i poprawiają jej strukturę poprzez
dostarczane mikroorganizmy i enzymy. Trzeba jednak wiedzieć, że zawartość rozmaitych makro- i mikroskładników w nawozach naturalnych na ogół
bywa bardzo zmienna, zależna np. od pożywienia zwierząt, czy od stopnia przefermentowania, także od gatunku i wieku zwierząt, czy ilości i rodzaju
ściółki.
Działanie plonotwórcze obornika zależy głównie od pogody, zwłaszcza od opadów. Woda jest rozpuszczalnikiem potasu oraz sodu, jest też nośnikiem
cząstek organicznych gromadzących się na powierzchni gleby. Ta sama woda jednak może spłukać cenne substancje z nawożonego gruntu. Dlatego
obornik dla lepszej skuteczności należy zaorać - nie później niż 2 dni po rozrzuceniu na polu. Zgodnie z ustawą o nawozach i nawożeniu (Dz.U.
2015.625) "w okresie roku dawka nawozu naturalnego nie może zawierać więcej niż 170 kg azotu w czystym składniku na 1 ha użytków rolnych", czyli
do ok. 40 m3 gnojowicy lub gnojówki, w dwóch lub trzech dawkach, jednorazowo nieprzekraczających 20 m3/ha, lub ok. 35 t obornika. W podobnym duchu
piszą autorzy poradników rolniczych: 30-40 t obornika rocznie. Można go stosować na pola i na łąki z tym, że ponieważ o oraniu łąki mowy być
oczywiście nie może, więc trzeba by teoretycznie go dawać więcej, bo część zawartych w nim substancji "odżywczych" ulatuje z wiatrem i spływa
z wodą. Większa dawka jednak może pozostawać w sprzeczności z zapisami ustawy, źle też wpływa na smakowitość traw, więc niekóre portale za górny
limit uznają tylko 20 t/ha. No, ale wtedy skuteczność takiego nawożenia jest mniejsza. I bądź tu mądry !...
Wielu badaczy donosi o znacznych stratach azotu z obornika przy braku przyorania, mają one wynosić nawet do 15% azotu amonowego już w ciągu 1 godziny
po tylko rozrzuceniu go na łące (bez przykrycia ziemią). Inni za to wykazują "wybitnie korzystne" działanie obornika na łąki, twierdząc m.in., że
"obornik często łagodzi błędy powstałe w wyniku stosowania nawozów mineralnych". Aby sprawę wyjaśnić, przeprowadzono trwający 9 lat eksperyment,
w któym trzy takie same fragmenty łąki traktowano w różny sposób, a potem zbadano skład i właściwości chemiczne gleby. Wnioski był następujące:
tam, gdzie w ogóle nie stosowano nawożenia, po 9 latach zawartość przyswajalnych składników w glebie zmniejszyła się w przypadku fosforu o 30%,
potasu - o 53%, magnezu - o 8%, azotu - o 7%, a pH w KCl obniżyło się o 0,2 jednostki. Na łące nawożonej nawozami mineralnymi stwierdzono większe
(!) zubożenie gleby - odpowiednio: K - 37, Mg - 59 i N - 24%, za to zawartość fosforu w tym obiekcie zwiększyła się aż o 83%. W części nawożonej
samym obornikiem (12,5 t/ha) lub obornikiem w połączeniu z nawozami mineralnymi, straty były mniejsze niż przy stosowaniu tylko samych nawozów
mineralnych. Nawożenie obornikiem w dawce 25 t/ha spowodowało wzrost zasobności gleby w azot, fosfor i magnez, wyraźnie obniżyło się też pH gleby
o 0,7 jednostki w H2O i 1,0 jednostkę w KCl.
Jak widać z eksperymentu nawożenie opierające się tylko na nawozach sztucznych prowadzi do szeroko rozumianego obniżenia jakości gleby. Dopiero
nawożenie obornikiem w umiarkowanie większej dawce (25 t/ha) przyczynia się do wzbogacenia gleby w azot, fosfor i magnez - ale i do wyraźnego jej
zakwaszenia. Słusznym jest więc książkowy postulat wapnowania gleb. Jednocześnie potwierdza się też wysoka wartość obornika jako nawozu na łąki
i pastwiska i to w dawkach niższych, niż sugerowane w większości poradników rolniczych. Dostrzegają tą zaletę np. hodowcy bydła, którym obornik
pozwala na pozyskiwanie "za friko" większej ilości traw na paszę. Chociaż o oborniku (ani żadnym innym nawozie organicznym) nie da się powiedzieć,
że jest kompleksowy, to jednak każdy jest najtańszym źródłem składników pokarmowych, nawet z uwzględnieniem kosztów przechowywania, załadunku,
wywozu i rozrzucenia. Obornik nie daje tak szybkich i spektakularnych efektów, jak nawozy mineralne, za to powoli i równomiernie dostarcza roślinom
składniki pokarmowe przez cały okres wegetacji. Zastosowanie obornika na użytki zielone późną jesienią pozwala im na zwiększenie efektywności łąk
i pastwisk w dłuższej perspektywie. Obornik stymuluje rozwój i krzewienie się roślin oraz działa ochronnie na ruń łąkową. Chroni powierzchniową
warstwę gleby łąkowej przed nadmiernym wysychaniem, a zimą - przed przemarzaniem tzw. węzłów krzewienia traw. Poprawia przy tym strukturę gleby,
tzw. zadarnienie oraz jej skład botaniczny - zwiększa się udział traw wartościowych (kostrzewy łąkowej, kupkówki pospolitej, wyczyńca łąkowego,
życicy trwałej) ilość roślin motylkowych, zmniejsza się ilość gatunków ekstensywnych (np. kostrzewy czerwonej). Obornik stymuluje ukorzenienie,
a przy stosowaniu jesienią daje trawom mikroelementy pozwalające lepiej przetrwać zimę. Zaś z uwagi na to, że jesienią robi się też wapnowanie,
zalecane jest cykliczne stosowanie obornika co dwa lata (naprzemiennie z wapnem) przy dawce do 30 ton/ha (nawożenie powyżej wspomnianych na początku
170 kg N/ha zmniejsza plon, zmniejsza się też znacząco ilość węglanu wapnia).
A teraz jeszcze ciekawostka: taki sam eksperyment przeprowadzono... ponad 170 lat wcześniej w Wirtembergii. Donosił o tym wydawany we Lwowie przez
Adama Kasperowskiego "Tygodnik Rolniczo-Przemysłowy" (nr 44 z dnia 02.11.1846). Konkluzja była ta sama: najlepiej nawozić obornikiem co drugi rok.
Bardzo podoba mi się w tym starym artykule zdanie: "Gospodarz, któy sprawia łąki, buduje na skale !" Dodatkowo jeszcze bardzo ciekawe wwnioski
wyciągnięto analizując w tym tekście koszty nawożenia w kontekście zbiorów siana. Ale to już proponuje poczytać sobie we własnym zakresie
tu,
tu i
tu - o ile będziecie mieć siłę zmagać się z archaicznym językiem, dziwnym systemem miar
i wag oraz nietypowymi walutami. Podpowiem tylko, że centar w Bawarii i Wirtembergii miał 56 kilogramów, z "zlr" to złoty reński, czyli gulden
austro-węgierski (żeby było bardziej skomplikowanie: zwany też florenem) moneta wbrew nazwie zrobiona z 12,36 g srebra próby 900. Dzielił się
na 60 grajcarów, każdy grajcar - na 4 fenigi, fenig - na 2 halerze. Powodzenia !
Jak wspomniałem, opracowania zalecają rozrzucanie obornika przede wszystkim jesienią - nie później jednak niż do końca listopada. Zabronione jest
przy tym stosowanie go na glebach zalanych, czy przykrytych śniegiem lub zamarzniętych do głębokości 30 cm. Nie wolno także rozrzucać go podczas
opadów deszczu. Te zakazy mają na celu ochronę strumieni, rzek i jezior przed nadmiernym spływaniem to nich azotu z nawozów. Po rozrzuceniu obornika
na łąkach zaleca się zebranie słomy tak, by nie "obciążała" łąki; niestety w praktyce jest to raczej mało realne. Warto jednak pamiętać, by łąkę
wiosną przynajmniej przewłókować - po to, aby rozgrabić resztki słomy zalegające w większych kępach. Dzięki temu trawy nie będą później w tych
miejscach "tłumione", unikniemy powstawania pustych "placków", w których na ogół później rosną chwasty, a nie trawa. Z tego samego powodu dobrze
byłoby rozrzucać obornik roztrząsaczem, który pozwala na jak najskuteczniejsze skuteczne rozdrabnianie. I uwaga: wbrew książkom raczej dobrze jest
też unikać zbyt "tłustego", przefermentowanego nawozu, bo taki, gdy spadnie w jedno miejsce w większej ilości, skutecznie wypala w runi "placki"
trawy, po czym zsycha się i uniemożliwia wzrost roślin (z tego powodu przecież też rozgrabia się końskie odchody na pastwiskach po każdej zmianie
kwatery).
P. S. Jeszcze uwaga na koniec: prócz obornika końskiego, krowiego, koziego, czy świńskiego można zdobyć też drobiowy - wiele jest ogłoszeń o oddaniu
go za darmo. Jednak ma on tak dużą koncentrację makroelementów, że publikacje nie zalecają stosowania go w okresie letnio-jesiennym w dawkach wyższych
niż 7 t/ha.
Zródła:
https://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci-branzowe-uprawa/jesienne-wsparcie-dla-lak-i-pastwisk/
https://www.agrofakt.pl/gnojowka-laki-nawozic/
https://www.agropolska.pl/uprawa/laki-i-pastwiska/obora-daje-dobry-nawoz-naturalny-dla-lak-i-pastwisk,12.html
https://nawozy.eu/wiedza/porady-ekspertow/gleba/kiedy-i-jak-nawozic-obornikiem.htmlhttps://www.agropolska.pl/uprawa/nawozenie/obornik-cenna-alternatywa-dla-nawozow-mineralnych,170.html
http://www.sowul.pl/wykorzystanieobornika.html
https://www.agrofakt.pl/obornik-na-uzytki-zielone-korzysci-nam-daje/
B. Wróbel, J. Terlikowski, P. Wesołowski, J. Barszczewski "Racjonalne użytkowanie Łąk niżowych", Zakład Użytków Zielonych w Falentach 2015, Wydawnictwo ITP
M. Kasperczyk, W. Szewczyk, P. Kacorzyk "Wpływ nawożenia obornikiem i nawozami mineralnymi na pobranie skłądników z łąki i właściwości chemicznych gleby", Katedra Łąkarstwa, Uniwersytet Rolniczy w Krakowie, 2010 Uniwersytet Techniczno-Biologiczny w Bydgodszczy, Wydział Hodowli i Biologii Zwierząt
H. Szczukowska - praca doktorska "wpływ nawożenia obornikiem świńskim i kozim na agrofaunę łąki", Uniwersytet Technologiczno-Przyrodniczy w Bydgoszczy, Wydz. Hodowli Zwierząt, 2015