"To nie owies sprawia, że koniowi dymi czacha"




czyli: o (nie)szkodliwości owsa

28.11.2019



Niedawno wyniknął pewien spór pomiędzy mną i Gosią o to, jak karmić konie niepracujące. Skłoniło mnie to do podrążenia w owsianym temacie, czego efektem jest ten oto tekst. Będzie to tekst nieco (he he, nieco...) tendencyjny , niemniej jednak zgodny z moją najlepszą obecną wiedzą. A tytuł ? Jest to uwaga zaczerpnięta z pewnego bloga...

Owies to tradycyjnie podstawowy składnik wszystkich dawek pokarmowych dla koni. Spośród zbóż ma największe walory smakowe i jest bardzo chętnie zjadane - pod łuską owsa występują bowiem substancje dające mu przyjemny aromat, również spora ilość tłuszczu korzystnie wpływa na smakowitość paszy. Z uwagi na dość specyficzną budowę układu konia (niewielki żołądek, ogromne jelita i duże jelito ślepe, pełniące ważną rolę w trawieniu) owies jest bardzo dobrze wykorzystany. Ma wysoką zawartość włókna (największą ze wszystkich zbóż), więc w końskim żołądku nie pęcznieje. Ostra łuska pobudza układ pokarmowy do intensywnego wydzielania soków trawiennych. W przeciwieństwie do innych zbóż nie musi być śrutowany ani przygotowywany w żaden inny sposób przed podaniem. No i - last, but not least - owies jest tani i łatwo dostępny.



Owies zawiera wolne kwasy tłuszczowe, które wzmagają metabolizm, wpływają korzystnie na pracę mięśni i obniżenie ciśnienia krwi. Tłuszcz w ziarnach dobrze niweluje trujące działanie związków azotowych powstałych podczas rozkładu białka. Substancje śluzowe w ziarnie mają właściwości - uwaga ! - dietetyczne. W porównaniu do innych zbóż jest bardzo bogaty w składniki mineralne. Wśród rozmaitych ważnych substancji owies zawiera dużo witamine E i kwasu fenolowego, które wspomagają regenerację i ułatwiają usuwanie z organizmu szkodliwych produktów przemiany materii.

Wszystkie składniki odżywcze dowolnej paszy: węglowodany (cukry), białka i tłuszcze) mogą być źródłem energii. Najwięcej mają je tłuszcze – dwa razy więcej, niż cukry. Jednak to właśnie węglowodany są głównym źródłem energii dla konia. Wynika to z tego, że włókno (czyli węglowodany strukturalne) i oleje roślinne są rozkładane i wchłaniane z szybkością umiarkowaną, natomiast podstawowym źródłem energii dla organizmu konia są cukry proste i skrobia, które są wchłaniane szybko. Skrobia ma tu największy udział. Trawienie niemal wszystkich gatunków zbóż przebiega częściowo w jelicie cienkim, częściowo w jelicie grubym. Im dalej, tym gorzej - silna fermentacja oznacza rozkład do kwasu mlekowego i obniżenie odczynu pH, mikroorganizmy żyjęce w jelicie obumierają, a to koniowi grozi zatruciem substancjami powstająctymi w procesie ich rozkładu. Efektem tego może być ochwat lub kolka. Pod tym względem owies ma wielką przewagę nad innymi zbożami, która wynika z luźnego ułożenia drobin wspomnianej skrobi w ziarnie. Taka budowa skutkuje łatwym dostępem do niej enzymów trawiennych, przez co większość owsa jest rozkładana w procesie trawienia już w jelicie cienkim. Właśnie ten szybki i niemalże całkowity (ponad 80% całości) rozkład skrobi do szybko wchłanianej glukozy sprawia, że energia uwolniona w tym procesie staje się dla organizmu łatwo dostępna. Glukoza jest substancją wysokoenergetyczną, szybko dającą efekt nagłego (choć krótkotrałego) przypływu sił - per analogiam do ludzkich "batoników energetycznych". I choć zawartoś skrobii w takiej na przykład kukurydzy jest dwukrotnie wyższa, to wspomniana specyfika struktury ziarna sprawia, że z uwagi na szybkość trawienia "efekt siły" jest per saldo bardziej wyraźny po skarmieniu owsa. Ale powtórzmy i podkreślmy: krótkotrwałego. Jeżeli ktoś sądzi, że koń wzięty na popołudniową jazdę jest narowisty dlatego, że rano dostał owies, ten się grubo myli.



Walory odżywcze owsa są niepodważalne i wielokrotnie udowodnione, ale owies ma też swoje wady. Jak wszystkie zboża ma mało wapnia i dużo fosforu – a duża ilość fosforu podobno utrudnia wchłanianie wapnia (także z innych pasz). Nie jest paszą uniwersalną - jak każda inna pasza niektórych składników ma więcej, niekórych mniej, więc wymaga suplementacji. Ma mało cynku i miedzi, niezbędnych do budowy kości, zatem źrebięta i nie powinny być trzymane na diecie opartej wyłącznie o owies. Białko owsiane nie zawiera niektórych aminokwasów potrzebnych koniom ciężej pracującym. Dodatkowo ziarno ziarnu nierówne - w zależności od odmiany, pogody w czasie wzrostu i dojrzewania, sposobu zbierania itd. rzeczywista wartość pokarmowa owsa może być bardzo istotnie różna. Teoretycznie bilansując paszę powinno się badać każdą jego dostawę, co jest oczywiście nierealne i niepraktykowane (i tu po raz kolejny pęka mit o "doskonale zbilansowanych paszach" firmy X, czy Y). Wady te jednak są wspólne dla większości produktów paszowych i są bardzo łatwe do usunięcia.

Jak widać obok dobrego siana dobry owies zawsze powinien stanowić fundament żywienia koni. To znaczy: podstawą powinno być siano wysokiej jakości, zaś pasze treściwe mają uzupełniać zapotrzebowanie na energię oraz składniki odżywcze stosownie do wykonywanego przez konia wysiłku. Przy tym mówiąc o wysiłku nie powinno się mieć na myśli wyłącznie pracy (pod siodłem, zaprzęgowej itd.) ale też wszslki swobodny ruch. Cóż jednak z tego, skoro ostatnio "modne" jest narzekanie na niego i poddawanie jego kluczowej roli w wątpliwość, a coraz więcej właścicieli daje się porwać temu nurtowi i zamiast karmić konie takimi "klasycznymi", typowymi produktami, znanymi i przez wieki sprawdzonymi, decyduje się na nabijanie kieszeni producentom owych "doskonale zbilansowanych pasz" ? Dlaczego ?

1) Dużo pisze się o "zbyt wysokiej" zawartości białka, pomijając przy tym wspomniane wyżej niwelujące działanie tłuszczy. Tymczasem białka w owsie nie jest wcale więcej, niż w jęczmieniu i nieco tylko więcej, niż w kukurydzy. Białko owsa składa się z 20 aminokwasów, z czego 8 jest niezbędnych do budowy komórek i tkanek, a organizm nie jest w stanie sam ich wyprodukować; takich aminokwasów w owsie jest aż dwa razy więcej niż niż w białku kukurydzy i jęczmienia. Białko to także "cegiełki" do budowy i regeneracji organizmu, niezbędne nie tylko dla zwierząt ciężko pracujących, ale dla wszystkich, zwłaszcza rosnących (młodych), klaczy źrebnych i karmiących oraz ogierów kryjących (stąd zresztą niekiedy obecność w diecie produktów typu jajka, czy mączka rybna).

2) Często pisze się o wysokiej zawartości substancji hormonalnych i dopingowych, powodujących nadmierną pobudliwość. Mają to być hordenina i dopamina. Tymczasem hordenina występuje głównie w kaktusach rosnących w Peru i Ekwadorze, w owsie istnieje w ilościach bardzo śladowych. Dopamina zaś naturalnie znajduje się przede wszystkim w dojrzałych bananach i pełnych ziarnach słonecznika - a przecież banany zaś z uwagi na wysoką zawartość magnezu są powszechnie uważane za naturalny "uspokajacz". Nie ma w tym zresztą sprzeczności - dopamina z babanów po prostu nie przechodzi do krwi, gdyż jej molekuły są zbyt duże.

3) "Owies to kolka, ochwat i mięśniochwat" - nic bardziej błędnego. Owszem, owies niefachowo zebrany lub niewłaściwie przechowywany łatwo pleśnieje, a grzyby i rozmaite drobnoustroje namnażają się w owsie szybciej, niż w innych zbożach. Jest też mało odporny na pasożyty zbóż, m.in. wołka zbożowego i roztocza takie, jak np. mikroskopijnych rozmiarów rozkruszki. Te wszystkie organizmy żyjąc zbożu zanieczyszczają je swoimy odchodami, wzmacniając efekt pleśnienia. Kolki występujące przy karmieniu owsem nigdy nie są spowodowane nim samym, lecz podawaniem ziarna zepsutego lub w bardzo dużych ilościach.

4) Owies obwinia się o powstawanie bukszyn (rozlane zapalenie okostnej na grzbietowej powierzchni kości śródręcza), choć tak naprawdę powstają one z powodów czysto mechanicznych u młodych koni, poddanych zbyt intensywnemu treningowi (koń biegnąc uderza mocno nogami o podłoże uszkadzając młode struktury kostne).

5) I wreszcie wróćmy na chwilę do sprawy "energetyczności": "szybko uwalniana energia" jest niezbędna koniom przy większym wysiłku, jest też jednak powodem do narzekań jeźdźców. Z taką energią kojarzony jest właśnie owies, także wysłodki. Dość powszechnym jest szukanie w nadmiarze tych pasz przyczyny wysokiej nadpobudliwości, nieposłuszeństwa i innych tego typu problemów, tak naprawdę te są jednak związane z nieprawidłowym wychowaniem konia, urtajonymi zdrowotnymi dolegliwościami lub złym treningiem. Rzut oka na informacje zawarte w tabelach pasz pokazuje jasno, że owies ma - kto by pomyślał ! - najmniejszą wartość energetyczną. Dla jęczmienia to średnio 15 MJ na 1 kg ziarna (przy zawartości skrobi ok. 55%), dla kukurydzy - ok. 14 - 16 MJ/kg (skrobia ok. 70%), a dla owsa - tylko ok. 10 MJ/kg (skrobia 40%). Okazuje się też w praktyce, że sam owies koniowi sportowemu w intensywnym treningu może dawać zbyt mało "powera" ! Taki koń prócz owsa powinien dodatkowo dostawać produkty takie jęczmień, czy pszenica (w formie czystej lub z dodatkami jako musli), mesz, olej. Dlatego "wyczynowcom" podaje się w uzupełnieniu dawki owsa rózne "mieszanki paszowe, które go nie posiadają w swoim składzie - ale które nie mają go zastąpić, lecz mają uzupełnić dietę o brakującą energię, tę wolniej uwalnianą.



Istnieje takie "coś" jak indeks glikemiczny (IG). Ten parametr nie charakteryzuje kaloryczności produktu, natomiast pokazuje, które produkty żywnościowe są rozkłądane do glukozy szybciej, a które wolniej. Tym samym stanowi pewną miarę tego, jak szybko pokarm zamienia się na energię (im wyższa wartość indeksu, tym szybciej). Co ciekawe, IG takich produktów, jak chleb pszenny, kasza manna (czyli pszenica), otręby pszenne, płatki kukurydziane, czy banany, jest dużo wyższy niż dla płatków owsianych, które pod tym względem tak naprawdę nie przewyższają jabłek, czy gruszek. Absolutnie nie jest prawdą informacja podawana na stronach niekórych producentów pasz, że IG owsa wynosi 100 - przyjmuje się, że tyle to ma wyłącznie czysta glukoza, a że więcej się nie da, więc posądzanie owsa o bycie czymś "mocniejszym" od glukozy to oczywista bzdura. A wspomniany na początku szybki przypływ sił występuje zatem także przy innych pokarmach, owies nie jest tu wcale wyjątkowy. Wystąpi także, gdy podamy inne zboża, czy owoce. Ale koń, który regularnie pracuje i jest żywiony owsem we właściwych ilościach, wykorzysta energię na ruch, a nie na "świrowanie". Potwierdzają to opinie takie, jak ta: "Moje najbardziej pobudliwe i elektryczne konie zdarzyło mi się przestawiać na dietę całkowicie pozbawioną owsa na długie miesiące – z praktycznie żadną zmianą dla ich temperamentu. Gorącego konia jednak praktycznie zawsze rozgrzewa jego własna głowa – a nie owies jako taki." (Quantanamera).

Opisany na początku mechanizm trawienia sprawia, że producenci pasz dążą do "odciążenia" jelita grubego od obecności skrobii. W tym celu coraz więcej się produkuje i sprzedaje pasz bez owsa. Takie działanie wpisuje się w trend "owsianego hejtu", co jest tym producentom na rękę - można reklamować "bezowsowe" produkty własnej marki jako i zdrowe, i uspokajające. Producenci pasz tworzą specjalne mieszanki z obniżonym poziom cukru i skrobi, bez dodatku owsa, zmieniając trendy w żywieniu koni - ale niekoniecznie dlatego, że tak właśnie powinno wyglądać właściwe żywienie koni, lecz dlatego, że na wymyślnych mieszankach z dziwnymi (a na oko nieweryfikowalnymi co do zawartości) składnikami da się lepiej zarobić, niż na dystrybucji zwykłęgo ziarna. No i czy pęd do unikania owsa "z założenia" ma jednak sens, skoro właśnie to inne zboża, które w takich produktach dominują, są trawione w dalszych partiach układu pokarmowego, a to może oznaczać większe ryzyko problemów ? Niestety nie dokopałem się do żadnych danych, które pozwoliłyby mi na zajęcie jednoznacznego stanowiska w tej kwestii...

Z powyższych informacji wynika też, że oczywistym błędem jest niewłaściwa proporcja siana do owsa w diecie. Wysoka zawartość włókna gwarantuje nie tylko utrzymanie prawidłowej pracy całego układu pokarmowego, ale też ograniczenie zaburzeń "emocjonalnych". Jeśli koń nie pracuje, owies można mocno zredukować lub nawet wyłączyć z diety. Ale wyłączyć można tylko wtedy, gdy dysponuje się naprawdę świetnym sianem, co jest rzadkością. Żadne siano (zwłaszcza takie z "monokulturowych" łąk lub z byle jakich "łąkowych ugorów", które u nas stanowi 90% ogółu siana dostępnego w sprzedaży) nie zapewni dokładnie wszystkiego, nieodzowne będzie dozowanie niskokalorycznego mmusli z witaminami. Energia jest niezbędna do każdej aktywności konia, nawet do stania nieruchomo. Problemem jest też nie tylko niedostosowanie diety do stopnia użytkowania konia, ale także niemożność zapewnienia ruchu odpowiedniego do nawet skromnej diety - co występuje zwłaszcza w przypadku koni zmuszonych chorobą do niemal całkowitej nieruchomości (utrzymanie na małej powierzchni, np. w boksie) w sytuacji, gdy ograniczenie ilości podawanej paszy mogłoby niekorzystnie odbić się na zdrowiu konia (np. choroba wrzodowa) - ale to już całkiem inna historia...



Ten tekst, jako się rzekło, powstał w wyniku sporu. Aktualnie Ganimedes ma problem z mięśniem międzykostnym, co oznacza z założenia nie tylko wyłączenie go na kilka miesięcy z pracy, ale też ze swobodnego ruchu. Aby nie przetrzymywać konia w stajni (grzech to wielki !) wydzieliliśmy mu na wybiegu "mikrokwaterę" o powierzchni niecałych 2 boksów, na której spędza cały dzień. Poza kręceniem się po niej jego ruch na co dzień sprowadza się do prowadzenia go tam w ręku rano, zaś wieczorem - z powrotem do stajni oraz do 15-minutowego oprowadzania w stępie. W tych okolicznościach mimo zredukowania owsa do minimum nasz ruchowo "niewyżyty" koń w trakcie przeprowadzania próbował się wyrwać, wpychać się na człowieka itd. Po którejś takiej akcji owies został więc na żądanie amazonek całkowicie odstawiony, choć w tej kwestii "ja mam swoje zdanie, ale je potępiam". Odstawienie owsa nie zmieniło jednak zachowania Ganiego - i oby jego niedawne wybryki nie miały wpływu na przebieg leczenia...



Zródła:

https://www.pzhk.pl/2018/08/owies-bazowy-skladnik-dawek-pokarmowych/
https://bonavita.pl/dopamina-i-jej-zrodla-w-produktach-spozywczych
http://quantanamera.com/odczarowac-owies-energia-i-bialko-w-konskiej-diecie-sportowca/
https://www.aptekagemini.pl/poradnik/zdrowe-odzywianie/indeks-glikemiczny-co-to-jest-i-jak-go-sprawdzic-w-produktach/
http://ozhk.pl/2019/03/15/energia-w-zywieniu-koni/
https://healthyhorse.pl/blog/nieprawidlowe-trendy-i-mity-w-zywieniu-koni--b70.html