Palio di Siena




czyli: wyścig z tradycją

07.09.2013


Siena to miasto wielkości mniej więcej naszego Będzina, położone we Włoszech, w Toskanii. Według legendy założyli ją synowie Remusa – Senio i Aschio, dlatego herbem miasta jest kojarząca się nam raczej z Rzymem wilczyca karmiąca Romulusa i Remusa. Pod koniec średniowiecza Siena była jednym z najbogatszych miast Europy - do dziś działa tam najstarszy europejski bank Monte Paschi di Siena. W późniejszych wiekach Siena stopniowo podupadała, ale do dziś słynie z zabytków (m.in. z XII-wiecznej katedry) i różnych atrakcji turystycznych. Zabytkowe centrum miasta jest wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.



Zabytkowy jest główny rynek, zwany Piazza del Campo i znajdujące się na nim budowle. To tu właśnie odbywa się wyścig zwany Palio di Siena. Odbywa się on dwukrotnie. Pierwszy, mający miejsce 2 lipca, to wyścig ku czci Madonny di Provenzano, która przed wiekami miała się ukazać przed domem należącym w XIII wieku do szlachcica, kapitana Provenzano Salvani. Drugi odbywa się 16 sierpnia z okazji święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Wówczas plac zamienia się w arenę, wokół której i w środku której kłębią się tysiące widzów, chcących obserwować zmagania o prestiżową nagrodę: ręcznie malowaną chorągiew z wizerunkiem matki boskiej. Wyścig jest jednym z elementów festynu, który swe początki miał w wiekach średnich. Pierwsze Palio odbyło się najprawdopodobniej w połowie XVII wieku - źródła się tu różnią, podając rok 1644 lub 1656. Są też źródła podające, że pierwsza gonitwa była w roku 1701 w ramach upamuiętnienia Madonny dell'Assunta, która miała ponoć ochraniać żołnierzy Sieny w bitwie pod Monteaperti przeciw Florentyńczykom w 1260 roku. Tak, czy siak festyn ma naprawdę wielowiekową tradycję.

Miasto miało niegdyś 59 dzielnic, dziś - tylko 17 dzielnic, ale każda z nich może wystawić do wyścigu reprezentującą daną dzielnicę parę: konia i jeźdźca. Startować może jednak tylko 10 par, a o tym, kto wystąpi, decyduje los. Żeby uczynić sprawę bardziej skomplikowaną i emoconującą przyjęło się, że każda drużyna (dzielnica) wystawia swego konia, a te z kolei są losowane przez jeźdźców - i to dopiero na 3 dni przed samym startem !



Konie i jeźdźcy noszą barwy i herby swoich dzielnic, podobnie jak pozostali członkowie poszczególnych ekip. Sam wyścig jest krótki, polega bowiem na zaledwie trzykrotnym okrążeniu placu, co zwykle trwa około półtorej minuty. Jednak gonitwa odbywa się w iście wściekłym tempie, w dodatku obowiązkowo na oklep ! Emocje są ogromne, tym większe, że prócz splendoru w grę wchodzą ogromne pieniądze, stawiane przez widzów w zakładach na swoich faworytów. Oliwy do ognia dolewa to, że niektóre dzielnice wręcz nienawidzą siebie nawzajem i wykorzystują każdą okazję, by pokazać swoją wyższość. Tu trzeba dodać, że samo Palio to zaledwie jedna z mnóstwa dawnych konkurencji, jakie były rozgrywane w Sienie w ramach rywalizacji dzielnic i jedyna, która do dziś przetrwała. Inne albo "zmarły śmiercią naturalną", albo zostały zakazane z powodu ich brutalności (jedna z nich np. polegała na rzucaniu w reprezentanta "wrogiej" dzielnicy ciężkimi kamieniami).



Niezwykła jest atmosfera miejsca, nadawana przez stare budynki, oświetlane zachodzącym słońcem (wyścig zwyczajowo odbywa się ok. godziny 19-tej) oraz tłumy ludzi. Widzów jest zwykle około 40 tysięcy, a prócz samego placu oblegają okna, balkony i dachy domów wokół rynku. Na 3 kwadranse przed gonitwą ma miejsce parada w strojach historycznych, zwana Corteo Storico. Uczestniczą w niej wszystkie ekipy. W skład każdej ekipy wchodzi dobosz z bębnem (czasami bywa to liczniejsza orkiestra), dwóch chorążych z flagami i jeden niosący godło dzielnicy, dwóch luzaków no i wreszcie koń wyścigowy zwany "barbero" pod jeźdźcem zwanym "barbaresco" (zwykle jest to kapitan ekipy), a na końcu sam zawodnik na koniu paradnym zwanym "soprallasso", prowadzonym przez luzaka. W paradzie biorą też udział osoby prezentujące dotychczas zdobyter trofea oraz inni, piesi członkowie drużyn.



Przed samym startem jest zawsze spore zamieszanie - nie ma bowiem stanowisk startowych znanych z klasycznych wyścigów na torze. Zadaniem sędziego odpowiedzialnego za start, zwanego "mossiere" jest ustawić (jakimś cudem...) wszystkie 10 koni mniej więcej w szeregu, w polu startowym, ograniczonym jedynie przez dwie konopne liny. Dla jeźdźców jest to ostatnia okazja na ustalenie strategii, a także na... zawieranie ostatecznych sojuszy z przedstawicielami zaprzyjaźnionych dzielnic przeciw dzielnicom nielubianym. Gdy wszystkie 10 koni jest na swoich miejscach, "mossiere" rzuca liny i wyścig rusza - nomen omen - z kopyta. Potem dzieje się dosłownie wszystko: szaleńcze tempo, upadki, czasem kolizje... Nie ma żadnych barier, jeźdźcy mogą się popychać, najeżdżać na siebie - zresztą sami popatrzcie: http://www.youtube.com/watch?v=IbZP0r5F500



Gonitwę wygrywa ten koń, który po 3 okrążeniach jako pierwszy przebiegnie przez linię startową. Zwróćcie uwagę: gonitwę wygrywa KOŃ, a nie jeździec ! W przypadku, gdy mimo upadku jeźdźca wierzchowiec dobiegnie jako pierwszy do mety, zostaje zwyciężcą !



Wygraną należy godnie uczcić - po wyścigu w zwycięskiej dzielnicy odbywa się wielka feta przy świetle tysięcy latarni i pochodni. Na ulice wystawiane są stoły, wynoszone jest jedzenie i trunki - może z nich korzystać każdy. Wygrany płaci za wszystko :)







Zródła:

http://www.ilpalio.org/palioenglish.htm
http://diegobraghi.blogspot.de/2013/07/palio-di-siena-horserace.html
http://www.impressionvillas.com/en/top-10-things-to-see-in-italy-in2013.html
http://wyborcza.pl/duzy_kadr/5,97904,14460830,Palio_di_Siena___widowiskowy_wyscig_w_sercu_miasta.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Palio_w_Sienie
http://darkroom.baltimoresun.com/2013/08/palio-of-siena-medieval-horse-race/#1