We wrześniu ubiegłego roku opisałem imprezę parajeździecką, która odbyła się w tyskiej "Krajce" -
(Meeting "Olimpiady Specjalne - Jazda Konna" ).
Temat wzbudził zainteresowanie - tak nasze, jak i niektórych czytających nasza stronkę osób, więc dziś chciałbym
go troszkę rozwinąć i opisać Wam pewien fragment parajeździectwa: paraujeżdżenie. W tym sporcie aktywnie
trenują osoby zarówno z chorobami w rodzaju mózgowego porażenia dziecięcego, jak też osoby z wadami wrodzonymi
lub powypadkowymi ubytkami kończyn.
W paraujeżdżeniu rozgrywane są oczywiście zawody - dokładnie na wzór tych "zwykłych", doskonale znanych nam:
zawody towarzyskie, regionalne, ogólnopolskie, czy wreszcie Mistrzostwa Polski. W przypadku zawodów regionalnych
i wyższych obowiązuje dośc skomplikowany podział na poziomy konkurencji zgodnie z klasyfikacją, jakiej poddawany
jest każdy z zawodników, a którą prowadzi Komisja Parajezdziectwa PZJ. Klasyfikacja określa też dla każdego
zawodnika indywidualne pomoce dodatkowe, jakich ten może używać podczas startu. A poziomy te to:
- poziom I a - jazda tylko stępem,
- poziom I b - jazda w większości stępem, także kłusem w krótkich odcinkach,
- poziom II - jazda stępem i kłusem,
- poziom III - jazda także galopem,
- poziom IV - wykonywane są chody boczne i półpiruety w stępie.
Aby zachować regułę fair play, w zawodach oficjalnych obowiązuje tzw. "Reguła 55%": zawodnik nie może startować
na poziomie niższym, jeżeli na przestrzeni dwóch kolejnych lat w conajmniej 4 konkursach na danym poziomie
uzyskał wynik 55% lub wyższy.
Prócz klasycznych zawodów odbywają się również Zawody Promocyjne (ZP) oraz Zawody Integracyjne (ZI). Celem
zawodów promocyjnych jest popularyzacja parajeździectwa w samym środowisku jeździeckim. Zawodników na tego
typu imprezy wyznacza Komisja Parajeździectwa na podstawie wyników osiąganych przez poszczególne osoby. Zawody
promocyjne zwykle rozgrywane są w trakcie trwania zawodów innych dyscyplin jeździeckich. Z kolei zawody
integracyjne to zawody o charakterze towarzyskim, w których startują razem obok siebie zawodnicy pełno-
i niepełnosprawni. Obowiazują na nich ujeżdżeniowe programy parajeździeckie.
Parajeździectwo dostępne jest oczywiście także dla młodych zawodników - mogą startować już 10-latkowie (brany
jest pod uwagę rocznik, a nie faktyczny wiek, więc de facto nawet 9-latkowie), przy czym do ukonczenia 18
roku zawodnik może startowac maksymalnie 2 razy dziennie. Ogranczenia wiekowe dotyczą także konia - minimalnym
(rocznikowo) wiekiem jest 6 lat. Koń na zawodach niskiej rangi może startować do 4 razy dziennie, lecz
w przypadku startów trudniejszych, poziomu IV, tylko 2 razy. Trening konia (z rozgrzewką włącznie) w każdym
dniu zawodów nie może przekraczac łącznie 2 godzin. Konia dosiada tylko zawodnik - trener może na konia wsiąść
tylko w zawodach niskiej rangi (I i II) i to co najwyżej na 20 minut (łącznie, w ciągu całego dnia zawodów).
Oczywiście organizowane są też zawody rangi mistrzostw Europy, Swiata, czy olimpijskiej. Pierwsze
międzynarodowe zawody parajeździeckie odbyły się Nowym Jorku w 1984 roku, pierwsze Mistrzostwa Swiata -
w 1987, w Szwecji. Na olimpiadzie konkurencje parajeździeckie rozegrano po raz pierwszy w 1996 roku w Atlancie.
Obecnie wszystkie zawody najwyższej rangi rozgrywane są co 4 lata. W bieżącym roku (2010) w USA odbędą się
Mistrzostwa Swiata, do których zakwalifikowali się też Polacy: Patrycja Gepner, Tomasz Zdankowski i Mariusz
Woszczek.
Parajeździectwo (podobnie zresztą jak wszystkie inne sporty "para") nie jest medialne, więc generalnie nie
jest w Polsce znane i popularne - a szkoda. Cieszy natomiast fakt, że wielu ludzi, czy organizacji stara się
dać mu "zielone światło". Za taką sprzyjającą rozwojowi tego sportu decyzję należy uznać decyzję Zarządu PZJ
z 09.02.2010, mocą której kluby parajeździeckie zostały zwolnione z opłat członkowskich, rejestracyjnych
i licencyjnych. Prócz PZJ-u w Polsce parajeździectwem zainteresowane sa też rozmaite organizacje, aktywnie
go promujące. Jedną z nich jest Stowarzyszenie "Hippoland" z Zagórza pod Warszawą, które organizuje treningi
i zawody dla jeźdźców, szkolenia dla trenerów, instruktorów lekarzy, rehabilitantów, pedagogów, sędziów
i innych specjalistów potrzebnych w jeździectwie osób niepełnosprawnych. Inną jest Fundacja Rozwoju
Parajeździectwa "Centauri". Jej członkowie tak pisza o sobie:
"Nie wystarcza nam fakt, że niepełnosprawne
osoby w Polsce mogą jeździć konno. Ba, nie wystarcza nam nawet to, że startują w międzynarodowych zawodach.
My chcemy pójść o krok dalej: uczynić z parajeździectwa sport na najwyższym, światowym poziomie i doprowadzić
do stworzenia profesjonalnego, sportowego teamu. Chcemy podnieść poziom treningów, pozyskać sponsorów,
znaleźć odpowiednie konie. Jednocześnie chcemy sprawić, aby parajeździectwo wyszło z cienia i aby zostało
zintegrowane z 'normalnym' sportem. Aby zawodnicy zdrowi i niepełnosprawni mogli rywalizować na jednym
poziomie i aby stworzyć warunki i okazje do swobodnego przenikania się obu środowisk." Ambitny to plan,
a cel szczytny, nie pozostaje więc nic innego jak życzyć Fundacji powodzenia !
Zródła:
http://www.hippoland.pl/index.php?id=7
http://www.centauri.com.pl/?ident=fundacja.html
http://www.hejkoniku.org.pl/
http://www.pion.pl/index.php?page=Sport&art=3216&cat=148