"Nie deptać flagi i nie pluć na godło"




czyli: o poszanowaniu symboli narodowych w sporcie

30.11.2015

Tekst napisany ok. 3 lata temu, uaktualniony. Zawiera wyłącznie prywatne poglądy Tomka_J.


"Ojczyznę kochać trzeba i szanować, nie deptać flagi i nie pluć na godło" - zaśpiewał tak przed laty i śpiewa do dziś Muniek Staszczyk. Cóż z tego, skoro ostatnio codziennie słyszymy o coraz to nowszych przykładach nieposzanowania tej ojczyzny przez obecny Kalifat Państwa PiSlamskiego ? Tak jednak będzie przez najbliższe 4 lata - o ile rzecz jasna nie stanie się jakiś cud. A skoro nie szanują jej oni, to szanujmy przynajmniej my - bo nawet jeśli uważamy, że na szacunek w najmniejszym stopniu nie zasługują jej rządzący (wszystko jedno, czy z prawej, czy z lewej strony sceny politycznej), to z pewnością trzeba zawsze szanować jej symbole - ponadczasowe i niezależne od tego, kto akurat dorwał się do steru (lub jak kto woli: do koryta).



Dawno temu podczas amatorskich zawodów jeździeckich w jakimś Pcimiu Wielkim, czy innych Kaczych Dołach byłem świadkiem scenki z udziałem pewnego zawodnika. Kreujący się na Pierwszego Jeźdźca Rzeczypospolitej młodzian, zapewne chcąc pokazać, że jest wielkim, doświadczonym jeźdźcem klasy CS (w swoim mniemaniu, oczywiście), dumnie obnosił się z naszytym na marynarę godłem. Na zwróconą mu naprawdę delikatnie i grzecznie uwagę, że chyba jednak trochę nadużywa tego symbolu, "miszcz" z bezczelnym uśmieszkiem oświadczył, że co się go czepiają, że jest to wyraz jego patriotyzmu. Bo nie, jemu wcale nie chodzi o to, żeby zgrywać członka Kadry Narodowej, on po prostu tak kocha Polskę. Dalszej rozmowy nie słyszałem, ale zostało we mnie uczucie zażenowania tak prymitywnym "rżnięciem głupa" i poirytowania jego najwyraźniej niską oceną poziomu inteligencji u innych. Nie jestem wzorcem patrioty i nie wieszam flag na święta państwowe, ale takie zachowanie mnie osobiście jednak razi. Zadziwiające było dla mnie, że ktoś może mieć taką osobliwą mentalność i tak rozdęte do granic ego, które pozwala mu przy może i sporych, ale absolutnie nie wybitnych umiejętnościach stawiać się na równi z najlepszymi jeźdźcami w kraju. No, ale żyjemy niestety w takich czasach, w których liczy się tylko PR, a słowo "przyzwoitość" od dawna kurzy się w niejednym lamusie.

Pomijając nieobyczajność tego człowieka wypadałoby być świadomym, że posługiwanie się symbolami narodowymi - czy to na zawodach jeździeckich, czy w życiu codziennym, rządzi się nie tylko pewnymi zasadami, ale wręcz prawami. Zawarte są one w Ustawie z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej oraz o pieczęciach państwowych (Dz.U. 1980 Nr 7 poz. 18 z późniejszymi zmianami). W jej aktualnie obowiązującej wersji art. 3a głosi, że godło Rzeczypospolitej Polskiej umieszcza się na stroju reprezentacji kraju, na stroju reprezentacji olimpijskiej oraz na stroju reprezentacji paraolimpijskiej, na zasadach określonych w ustawie z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie (Dz. U. Nr 127, poz. 857, z późn. zm.). Więc choć nie jest to wprost powiedziane, to z tego przepisu wynika domniemanie prawne, że godło nie powinno widnieć na strojach zawodników niższej rangi. Potwierdza to praktyka rozmaitych międzynarodowych federacji sportowych. Wprawdzie nasi piłkarze grają z "orzełkiem" na piersiach, ale prawo to np. polscy siatkarze otrzymali zaledwie parę lat temu, a w innych dyscyplinach "od zawsze" aż do dziś używanie godła jest wprost zabronione ! Jest ono bowiem traktowane - także na arenie międzynarodowej - jako symbol rangi najwyższej.

W podobny sposób do kwestii tego, komu wolno używać polskich symboli, odnosi się Regulamin Powoływania Par - Zawodnik / Koń do Kadry Narodowej. Dokument Polskiego Związku Jeździeckiego w § 7 mówi, że zawodnicy Kadry Narodowej mają prawo do używania symboli i barw Reprezentacji Narodowej, ale też zobowiązani są przy tym do ich godnego reprezentowania oraz zachowania najwyższych standardów etycznych, kultury osobistej, szacunku do wszystkich osób zaangażowanych w sporty konne, przestrzegania zasad fair play oraz kodeksu postępowania zgodnego z dobrem konia. Jakich standadrów dochowywał opisany wyżej człowiek i co to miało wspólnego z szeroko rozumianą zasadą fair play ?...



Pani Beata Stremler - przykład osoby godnej noszenia symboli narodowych. Nie tylko za osiągnięcia sportowe
ale też za postawę w stosunku do swojego konia i stawianie dobra polskiej kadry ponad swój interes.


Od godła nieco "lżej" są traktowane barwy narodowe. Art. 5.2 wspomnianej ustawy mówi, że każdy ma prawo używać barw Rzeczypospolitej Polskiej, w szczególności w celu podkreślenia znaczenia uroczystości, świąt lub innych wydarzeń. Czy to znaczy, że wspomniany młodzieniec byłby "wporzo", gdyby zamiast godła miał naszytą miniaturę flagi ? Cóż, prawnie nie można by się pewnie było czego czepiać, moralnie jednak takie zachowanie byłoby naganne, gdyż faktyczną intencją osobnika nie było zamanifestowanie swojego patriotyzmu ani podkreślenie uroczystego charakteru zawodów, lecz po prostu dowartościowanie swojego ego i sztuczne podniesienie swojej rangi w oczach innych, niczego nieświadomych zawodników-amatorów. Doskonale pasuje mi tu usłyszana dawno temu czyjaś "złota myśl" takiej oto treści: "Jeżeli kelner założy białą muszkę, nie stanie się przez to arystokratą." Tak samo zawodnik znakując sam siebie symbolami narodowymi nie stanie się kimś równym naszym mistrzom.

Symboli Rzeczypospolitej Polskiej nie wolno nadużywać. Art. 16. mówi, że nie mogą one np. być umieszczane na przedmiotach przeznaczonych do obrotu handlowego (chyba, że są tam umieszczone w formie stylizowanej lub artystycznie przetworzonej). Handlowanie symbolami narodowymi traktowanymi jako ozdobnik koszuli, potnika, rajtroka, derki itp. jest naruszeniem zapisów art.49 kodeksu wykroczeń: "§1 Kto w miejscu publicznym demonstracyjnie okazuje lekceważenie Narodowi Polskiemu, Rzeczypospolitej Polskiej lub jej konstytucyjnym organom, podlega karze aresztu albo grzywny. §2. Tej samej karze podlega, kto narusza przepisy o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej." Z kolei zgodnie z art. 137 kodeksu karnego ktoś, kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Należy zatem zachować umiar i nie umieszczać symboli narodowych na produktach lub w formie budzącej negatywne skojarzenia. Na godle ani fladze nie należy też umieszczać jakichkolwiek napisów, rysunków, znaków, liter. Choć jak wiemy na to ostatnie akurat jest milczące przyzwolenie - wiadomo bowiem, że każdy zinterpretuje np. napis na fladze "Sączów" na meczu jako "Cały Sączów kibicuje naszej drużynie !", a nie "Sołtys Sączowa promuje swoją wieś", czy "Sączów domaga się nowego śledztwa smoleńskiego".



Marsz głosicieli absurdalnej teorii zamachu smoleńskiego - doskonały przykład
niezgodnego z prawem nadużywania symboli narodowych




Zawody sportowe - niby też formalnie podobne nadużycie, a jednak coś zupełnie innego...
wszystko jest kwestią złych lub dobrych intencji.


A na zamknięcie tekstu proponuję małą dygresję. W pełnym wydaniu wspomniana sentencja o kelnerze brzmiała: "Jeżeli kelner założy białą muszkę, nie stanie się przez to arystokratą. Ale jeśli arystokrata założy czarną muszkę, może być traktowany jak kelner." Twórczo to parafrazując: jeśli byle dupek będzie używał wielkich słów i symboli, nie stanie się przez to kimś wybitnym. Za to jeżeli ktoś wybitny tych symboli nadużyje, będzie dupkiem. Pamiętać o tym dobrze powinien zarówno każdy z nas, zwykłych ludzi, jak i - a może nawet przede wszystkim - cała polityczna "wierchuszka". I ta była, i ta obecna, i ta przyszła.



Zródła:

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Jak-mozna-uzywac-symboli-narodowych-2556429.html
http://www.kamiennagora.pl/pl/zasady-uzywania.html
www.pzj.pl%2Fsites%2Fdefault%2Ffiles%2Fprzepisy%2FRegulamin_powolywania_par_zawodni_kon_do_KN_A_2015(k).pdf
http://www.swiatkoni.pl/news/7800,sklad-kadry-narodowej.html