Jak walczyć z zapiaszczeniem jelit u konia ?




czyli: o profilaktyce i działaniu preparatów przeczyszczających

23.02.2019



Jak z lekcji biologii wiadomo, krowa, czyli chodząca fabryka przetwórstwa trawy, ma aż 4 żołądki: trzy przedżołądki: żwacz, czepiec, księgi i żołądek właściwy: trawieniec. Koń też je tę samą trawę, ale że nie jest przeżuwaczem, więc jego układ pokarmowy zbudowany jest całkiem inaczej, niż krowi. U konia pogryziony w pysku pokarm przesuwa się do żołądka. Żołądek konia ma pojemność od około 8 do 15 litrów, jest więc bardzo mały i słabo rozciągliwy. Tam odbywa się rozmiękanie i wstępne trawienie paszy. Następnie pokarm przechodzi do jelita cienkiego, które w przeważającej części leży w postaci "zwojów" w lewej górnej części jamy brzusznej. Może mieć nawet 300 metrów długości i do 50 litrów pojemności. Tam trawione są takie pokarmy, jak zboża, czy marchew. Potem cała treść pokarmowa przesuwana jest do jelita ślepego, które ma kształt worka i jest bardzo duże - na ok. 1,20 m długości i 30 litrów pojemności, ma więc pojemność mniej więcej 3-krotnie większą, niż żołądek. Zajmuje prawie całą prawą stronę brzucha. W nim pokarm zalega nawet całą dobę, dzięki czemu flora bakteryjna ma czas, by dobrze rozłożyć zawarty w trawach błonnik. Jelito ślepe jest więc tym samym, czym żwacz krowy. Jelito ślepe konia jest o wiele większe, niż np. u człowieka i spełnia bardzo ważną rolę w procesie trawienia. Jednocześnie o ile w jelitach cienkim i grubym pokarm z założenia jest stale "przepychany" przez ruchy perystaltyczne, o tyle w jelicie ślepym ma długo zalegać tak, by był skutecznie rozkładany, więc tam te ruchy są bardzo słabe. Dalej pokarm przepływa do - również dużego - jelita grubego. Składa się ono z okrężnicy wielkiej (4-5 m, 80 litrów) i małej (4-5 m, 15 litrów). W jelicie grubym flora bakteryjna powoduje dalsze trawienie traw i siana. Pozostałości przechodzą przez prostnicę (ok. 0,3 m) i są wydalane jako kał. Całość tego procesu może trwać nawet do 40 godzin.



Zapiaszczenie polega na odkładaniu się zjedzonego wraz z zanieczyszczoną paszą piasku w jelitach pokarmowym konia. Powszechnie wskazuje się głównie na jelito ślepe jako podstawowe miejsce tego procesu - i jest to uzasadnione, gdyż wspomniane słabe ruchy perystaltyczne w tej części powodują to, że cokolwiek niepożądanego znajdzie się w jelicie ślepym, nie opuści go łatwo. Zapiaszczenie może dotyczyć jednak także jelita grubego. Zapiaszczenie w jelicie cienkim nie zdarza się, gdyż ruchy są tam silne i treść pokarmowa jest skutecznie przepychana.

Zapiaszczenie częściej zdarza się u koni żyjących w suchych rejonach świata - w Europie Południowej i Stanach Zjednoczonych - tamtejsze pastwiska są suche i piaszczyste, więc słabo zakorzeniona trawa bywa często wyrywana i zjadana z brudnymi korzeniami. Problem jednak występuje coraz częściej także u nas, a tego przyczyną jest coraz bardziej suchy i ciepły klimat. Piasek może trafić do organizmu konia także z zanieczyszczoną paszą - tu wynika to głównie ze sposobu zbierania siana. Bardzo niskie cięcie kosiarkami rotacyjnymi powoduje wymieszanie zielonki z ziemią z nawet drobnych nierówności terenu, a i wielokrotne mechanicze przerwacanie schnącej trawy daje taki sam efekt. Duże znaczenie ma też zła praktyka podawania koniom siana z ziemi, a nie z paśników. Wreszcie sa konie, które zjadają samą ziemię z piaskiem, co ma miejsce wtedy, gdy cierpią na niedobory mineralne w diecie.



Piasek może zalegać na dnie jelita, a z czasem może się go nazbierać tyle, że prześwit jelita silnie się zmniejszy. Zmniejszenie światła jelit. W skrajnych przypadkach prowadzi to do martwicy lub perforacji jelita, ostrych stanów zapalnych oraz infekcji otrzewnej. Początkowo brak jest objawów, ale z czasem, gdy piasku jest coraz więcej, zaczynają się problemy. U części chorujących koni na początku występuje biegunka i spadek masy ciała - taka dłuższa biegunka powinna być sygnałem alarmowym dla właściciela. U wszystkich zapiaszczonych koni następują potem bóle kolkowe, apatia i utrata apetytu. W przeciwieństwie do kolek objawiających się brakiem defekacji lub wydalaniem małych ilości kału bardzo twardego, w przypadku zapiaszczenia częste są dalsze biegunki przewlekłe - ale brak kału także się zdarza, jeśli jelita zostały zatkane piaskiem całkowicie. Choroba nasila się powoli, ale czasem objawia się gwałtownie (własnie w razie całkowitego "zakorkowania" układu pokarmowego, uniemożliwiającego przemieszczanie się pokarmu). Leczenie przebiega tak, jak przy kolce, a wywiad i badanie rektalne pozwala weterynarzowi m.in. ocenić, czy w jelitach jest piasek (jest on wyraźnie wyczuwalny ręką przy badaniu). Piasek widac też na skanach USG. W przypadkach ekstremalnych może go być nawet kilkanaście kilogramów.



Profilaktyka polega na podawaniu czystych pasz od sprawdzonych dostawców. Siano powino być dobrej jakości, podawane z paśników - zwłaszcza jeśli koń przebywa na ziemistym lub piaszczystm wybiegu. Należy unikać wypasania na pastwiskach z rzadką, słabą, łatwo dającą siewyrwać z korzeniami trawą. Koń powinien mieć stały dostęp do wody bez ograniczania jej ilości. Jednym z zaleceń jest zapewnienie koniom dostępu do soli, gdyż konie z niedoborami mineralnymi częściej liżą różne powierzchnie, w tym także podłoże, na którym może zalegać piasek i pył. Ważna jest obecność słomy w boksach - zwłaszcza tam, gdzie ściółką są trociny lub pellet. Jest ona również paszą objętościową i działa jak "przepychacz". Konie łakome warto karmić sianem w boksach i dopiero potem wypuszczać na wybieg, gdy będą już najedzone i mniej skłonne do połykania wszystkiego, co się da.

Okresowo warto wykonywać domowym sposobem test, polegający na umieszczaniu przez kilka dni w przezroczystym pojemniku lub worku foliowym porcji świeżego (!) kału, obfitym zalaniu zawartości wodą i odstawieniu całości na kilka godzin. Ciężki piasek będzie gromadził sie na dnie, podczas gdy odchody będą pływać pod powierzchnią. Będzie więc dobrze widać, czy istnieje ryzyko zapiaszczenia - o ile jednorazowe znalezienie porcji piasku może być incydentalne, o tyle stała obecność piasku w kale dzień w dzień powinna być bodźcem do działań zapobiegawczych.



Ryzyko zjedzenia piasku nie może być dla nikogo pretekstem do nie wypuszczania konia na wybieg, czy łąkę, a ryzyko zjedzenia zanieczyszczeń z trawą lub z sianem nie oznacza, że podawanie siana lub wypuszczanie na pastwisko jest niewskazane. ! Wręcz przeciwnie, włókno zapewnia lepszą perystaltykę i będzie działało oczyszczająco. Oczyszczająco działają też suplementy zawierające roślinę zwaną babką płesznik lub babką afrykańską. Roślina rośnie - jak sama nazwa wskazuje - w północnej części Afryki, także w zachodniej części Azji, niestety nie jest spotykana w Polsce. Co ciekawe, babkę płesznik stosuje się także u ludzi jako środek przeciw zaparciom dla dzieci. Drobne nasiona, nieco przypominają siemię lniane i tak jak one też zawierają wiele substancji śluzowych. Po zjedzeniu są słabo trawione i przechodzą prawie nienaruszone do dalszych odcinków jelit. Tam powodują silne pęcznienie treści pokarmowej i pobudzają ściany jelit do przesuwania znajdującej się w nich treści dalej. Ponadto błonnik z nasion sprzyja rozwojowi flory bakteryjnej, a więc także na pracę jelit. Dla typowego konia narażonego na zapiaszczenie zaleca się dziennie ok. 250 ml nasion przez 3-4 dni w miesiącu. Nasiona są dla konia niesmaczne, więc trzeba je mieszać z paszą treściwą lub zamiast nich podawać je w postaci granulatu z dodatkami smakowymi. Bardziej radykalną kuracją oczyszczającą jest podawanie sondą babki płesznik razem z siarczanem magnezu (1 g babki płesznik plus 1 g siarczanu na 1 kg masy ciała konia), co powoduje całkowite wypłukanie piasku do ilości niewykrywalnych.



W handlu dostępne są także preparaty odpiaszczające, które działają tak samo, jak łuski babki: w przewodzie pokarmowym zmieniają się w żel, zwiększają objętość i wiążą się z piaskiem w jelitach, pobudzają perystaltykę i są razem z piaskiem wydalane. W istocie składają się własnie z całych lub zmielonych łusek babki płesznik z różnymi dodatkami - na ogół są nimi podobnie działająca i bogata w błonnik babka jajowata, siemię lniane (jak wiadomo też zawiera bardzo dużo błonnika i substancji śluzowych) i otręby pszenne. Podaje się je wymieszane z paszą treściwą. Przy podawaniu należy zapewnić stały dostęp do wody. Są to na przykład:

1) Cortaflex Sand Out - opakowanie 1,2 kg = 13 dawek 90 g, zalecana kuracja: po 1 dawce dziennie przez 7 dni, cena: 160 zł, cena kuracji: ok. 80 zł;
2) Pectosyllium - opakowanie 1,2 kg = 12 dawek 100 g, zalecana kuracja: po 2 dawki dziennie przez 6 dni, cena: 115 zł, cena kuracji: 115 zł;
3) SandClear Farnan - opakowanie 1,36 kg = 10 dawek po 140 g, zalecana kuracja: po 1 dawce dziennie przez 7 dni, cena: 75 zł, cena kuracji: ok. 75 zł;
4) Pro-Linen Sand Off - opakowanie 1 kg, kuracja: 2 * 20-40 g + 5 * 100 g, cena: 75 zł, cena kuracji: ok. 45 zł;
5) PECTOSyllium Muesli - opakowanie 1,5 kg = 12 gawek 125 g, kuracja: dawka 2 * dziennie przez 6 dni, cena: 120 zł, cena kuracji: 120 zł;



Jednak stosowanie ich nie da całkowitej gwarancji zdrowia, jeżeli nie zastosuje się jednocześnie opisanej wyżej profilaktyki. Poza tym 1 kg "zwykłej" (czyli przeznaczonej do spożycia dla ludzi) babki płesznik wystarcza na opisaną wyżej 4-dniową końską kurację ziarnem, a kosztuje ok. 15-20 zł - a to już duża różnica. Do rozważenia jeszcze jest inna rzecz: skoro podobne parametry, co babka, ma siemię lniane, kosztujące poniżej 5 zł/kg, to czy nie sensowniej byłoby raz na jakiś czas podawać koniom po prostu mesz z siemieniem ? Czy efekt redukcji stopnia zapiaszczenia nie byłby podobny ?... Nie znalazłem żadnego opracowania porównawczego - a warto byłoby takie badanie zrobić, żeby sprawdzić, czy nie robi się ludzi w - nomen omen - konia (tak, jak to bywa w przypadku np. soku z noni).

Na koniec zwrócę jeszcze uwagę na podobnie działający preparat Equilax, importowany z Wielkiej Brytanii przez pewną polską firmę - opakowanie 0,5 kg zawiera chytry chwyt marketingowy: napis na opakowaniu informuje, że preparat wystarcza na 25 dni, a instrukcja zaleca dawkowanie 20 g na każde 100 kg wagi konia, czyli w przypadki typowego zwierzęcia - na tylko 5 dni. Jak się ma jedno do drugiego - nie mam pojęcia, ale że nie lubię takich półprawd i manipulacji, więc nie polecam.



Zródła:

https://practicalhorsemanmag.com/health-archive/architecture-of-the-equine-digestive-system-11756
https://www.vetopedia.pl/art/zdrowie_konia/zapiaszczenie-jelit-u-konia/44xv4baj
http://konzdrowyjak.com.pl/zapiaszczenie-konia-jak-go-uniknac/