Czy wiecie, co to jest "riderless horse" ? To koń bez jeźdźca, albo raczej: koń pozbawiony jeźdźca. W bardzo
szczególnych okolicznościach.
W USA pogrzeb wojskowy (także policyjny) odbywa się najczęściej (choć nie tylko) na słynnym Narodowym Cmentarzu
Arlington. Jest to ceremonia oparta o wielowiekowa tradycję. Jednym z jej elementów jest udział koni z Plutonu
Caisson. Trumna okryta flagą amerykańską spoczywa na płaskiej lawecie (oryginalnej, zbudowanej w 1918 roku),
ciągnionej przez szóstkę koni, spiętych w dwie trójki lub trzy pary. Podczas takich ceremonii można zauważyć,
że wszystkie konie, które ciągną trumnę z ciałem są osiodłane, ale te po lewej stronie trumny niosą na grzbietach
jeźdźców, podczas gdy te po prawej - nie. Ten zwyczaj pochodzi z dawnych czasów, gdy skrzynie ciągnione na wozach
przez konie były podstawowym sposobem transportu amunicji artyleryjskiej i armat. W takich zaprzęgach lewy czołowy
koń był dosiadany przez jednego z artylerzystów - taki był wówczas regulamin wojskowy, prawy koń nie był
przeznaczony pod wierzch, lecz do dźwigania zaopatrzenia. W przypadku dwóch trójek jeźdźcy dosiadają koni
z lewej strony i koni środkowych.
Konie i jeźdźcy nie są przypadkowi, Żołnierze są członkami specjalnego plutonu Piechoty zwanego "Starą Gwardią".
Szkoleni są w Fort Myer w Virginii, w Joint Base Myer-Henderson Hall. Nowo przybyły członej ekipy jest poddawany
bardzo rygorystycznemu treningowi. Musi nauczyć się nie tylko jeździć dobrze konno w siodle McClellana, ale przede
wszystkim jeździć w odpowiedniej postawie.
Konie, maści siwej lub karej, pozyskiwane są główniw z Illinois, Virginii, Teksasu and Marylandu. W 1981 roku
trafiło tam też 10 lipicanów. Na ogół są to normalnie ujeżdżone konie, które przyucza się do pracy w zaprzęgu.
Oczywiście cały czas też trwa równolegle szkolenie ujeżdżeniowe. Przeciętnie pełnią swą służbę przez 10 lat,
po czym odchodzą na emeryturę i przekazywane są do adopcji w ramach specjalnego programu adopcyjnego. Aby wziąć
takiego konia w adopcję, należy wypełnić szczegółowy, wielostronicowy formularz, który byłby zapewne dobrym
wzorem dla niejednej fundacji.
Gdy pochowany ma być oficer w stopniu pułkownika lub wyższm, a także prezydent jako zwierzchnik wszystkich sił
zbrojnych, albo jakaś wybitna, choć cywilna osobistość, wówczas za trumną prowadzony jest jeden osiodłany koń
("caparisoned horse"). Jego udział to oznaka najwyższego honoru. Skąd dokładnie wzięła się ta tradycja - nie
do końca wiadomo, ale uważa się, że taki samotny koń jest nawiązaniem do tradycji jeszcze z czasów Dżyngis
Chana, a nawet starożytnego Egiptu, gdy podczas pogrzebu poświęcano w ofierze konia zabitego wojownika. Przez
to duch konia miał służyć swemu panu także w zaświatach. Później koń ten zaczął symbolizować wojownika, który
już nigdy więcej nie wsiądzie na konia i podczas tej ostatniej podróży siedząc tyłem do kierunku jazdy patrzy
na swoje ślady. To z kolei wzięło się z czasów starożytnej Grecji i Rzymu, gdzie zwyczajowo wszystko podczas
procesji pogrzebowych było odwrócone na znak żalu (broń skierowana do dołu, odwrotna kolejność żałobników
w procesji itd. Pierwszym prezydentem uhonorowanym podczas pogrzebu obecnością takiego konia był George Washington,
natomiast symbolikę odwróconych butów po raz pierwszy zastosowano na pogrzebie Abrahama Lincolna w 1865 roku, gdy
za prezydentem szedł jego własny wierzchowiec, Old Bob.
Najbardziej znanym koniem w Plutonie Caisson był Black Jack (1947-1976). Ten koń brał udział w uroczystościach
pogrzebowych m.in. prezydentów: Johna Kennedy'ego, Herberta Hoovera, Lyndona Johnsona, a także generała Douglasa
MacArthura. Pełnił swą służbę bardzo długo, bo przez aż 24 lata, biorąc łącznie udział w ponad 1000 ceremonii.
"Black Jack" po śnierci został skremowany i pochowany na placu defiladowym Fort Myer's Summerall Field z pełnymi
wojskowymi honorami. Innym znanym koniem jest wałach Sergeant York - eks-koń wyścigowy standardbred o doskonałym
rodowodzie. Urodzony w 1991 toku do armii trafił jako 6-latek. Jako "riderless horse" brał udział w pogrzebie
prezydenta Ronald Reagana. Ale konie z plutonu biorą udział nie tylko w pogrzebach. Pokazane były także na
paradach inauguracyjnych prezydenta Reagana i Busha.
Tradycja udziału koni w ceremoniach pogrzebowych jest obecna także w innych krajach, szczególnie w obu Amerykach.
U nas także niedawno nawiązano do tej tradycji. 9 grudnia 2011 roku w katedrze polowej Wojska Polskiego w Warszawie
odbył się uroczysty pogrzeb prezesa Stowarzyszenia Kombatantów - Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii
Konnej w Warszawie, ostatniego oficera służby stałej 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich, pułkownika Jana Błasińskiego
(98 lat). W kondukcie szły dwa konie, z czego jeden-luzem i w charakterystycznym czarnym czapraku.
Zródła:
http://www.usatoday.com/news/military/2007-11-07-funerals-honors_N.htm
http://www.army.mil/info/organization/unitsandcommands/commandstructure/theoldguard/specplt/caisson.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/Riderless_horse
http://www.olive-drab.com/od_army-horses-mules_ceremonial.php