Pojenie koni






Stanisław Bagieński - "Pojenie koni", 1937


Troszkę teorii

Woda jest składnikiem wszystkich tkanek i płynów ustrojowych organizmu. Zawartość wody w organizmie nowo narodzonego żrebaka wynosi aż 70 % masy ciała. Wraz z wiekiem udział wody w organizmie maleje i u dorosłych koni wynosi średnio 55 %. Najwięcej wody zawierają oczywiście narządy wewnętrzne: krew, nerki i serce - ok. 80 %, wątroba - 70 %. "Suche" natomiast są kości (30 %) i tkanka tłuszczowa (20 %). Zwierzę niedożywione może stracić prawie cały tłuszcz oraz połowę białka, ale utrata już około 10 proc. wody powoduje zaburzenia w funkcjonowaniu całego organizmu, a utrata 20 proc. wody jest już zagrożeniem dla życia.

Woda w organizmie spełnia wiele ważnych funkcji. Dostarcza substancje odżywcze do tkanek i przenosi końcowe produkty przemiany materii do układu wydalniczego. Pełni ważną funkcję w procesach termoregulacji, chroniąc organizm przed nie tylko przegrzaniem, ale i nagłymi wychłodzeniami. Ma podstawowe znaczenie w utrzymaniu równowagi wodno-elektrolitowej, kwasowo-zasadowej oraz ciśnienia osmotycznego.

źródłem wody dla organizmu zwierzęcego jest oczywiście woda pitna, ale też woda pobrana z paszą (na przykład woda zawarta w zielonkach, czy warzywach i owocach) oraz tzw. woda metaboliczna, powstająca jako końcowy produkt spalania tłuszczów, oraz w nieco mniejszym stopniu węglowodanów i białek (ta ostatnia stanowi ok. 13-14% ogółu dobowego "bilansu wodnego"). Woda przechowywana jest w organizmie konia w jelicie ślepym, które dzięki swej budowie ma zdolność zatrzymywania dużej jej ilości. Głównym narządem regulującym ilośc wody w organizmie są przede wszystkim nerki. W wypadku zbyt dużej ilości wody nerki wydzielają większą ilość moczu (u koni 5-13 litrów na dobę), usuwając nadmiar wody z organizmu (to zjawisko doskonale zna każdy miłośnik piwa !). Woda wydostaje się z organizmu także wraz z kałem, przez skórę (jako pot), przez płuca (z wydychanym powietrzem), a u klaczy źrebnych także jako składnik mleka. Przyjmuje się (wartości uśrednione), że 50 % wody wydalane jest z moczem, 25 % przez skórę, 20 % przez płuca i 5% w odchodach. Zapotrzebowanie na wodę zależy przede wszystkim od możliwości pocenia się właśnie oraz od składu końcowych produktów rozpadu substancji wydalanych przez nerki. Główną taką substancją jest mocznik. Mocznik w większych stężeniach jest szkodliwy, musi więc byc najpierw rozcieńczony dużą ilością wody, a następnie wydalony w postaci moczu.

Zwierzęta pozbawione pokarmu, ale mające dostęp do wody, mogą przeżyć znacznie dłużej niż zwierzęta nie mogące odnowić zapasu wody w swoim organizmie. Szczególnie wrażliwe na brak wody są zwierzęta młode, u których rozwój organizmu wymaga jej w dużych ilościach. U źrebaków w ciągu doby wymianie ulega aż 25 % wody zawartej w ich ciele, natomiast u dorosłych koni - tylko 10 proc. U źrebaków mechanizm regulacji jest także jeszcze nie w pełni sprawny i ten brak rekompensowany jest zwiększonym poborem wody właśnie - w porównaniu z osobnikami dorosłymi zwierzęta młode mogą wymagać nawet 4 razy więcej wody na każdy kilogram masy ciała.

Ile i jakiej ?...

Zapotrzebowanie na wodę jest też po części cechą indywidualną i zależy od wieku, rasy, stanu zdrowia sposobu karmienia oraz temperatury i wilgotności otoczenia. Zwierzę obficie pocące się, czy mające podwyższoną temperaturę albo biegunkę potrzebuje więcej wody. Tak samo zwiększone łaknienie odczuwa zwierzę karmione suchymi paszami oraz paszami ze zwiększoną zawartością soli mineralnych. Oczywiście ważna jest temperatura - w ciepłe dni konie piją 60-70 litrów wody dziennie (w upały - nawet powyżej 100), podczas gdy w zimowe - około 20, co zresztą skutkuje potrzebą "przemycania" do ich organizmu dodatkowych ilości wody w postaci warzyw i owoców oraz meszu. Rokicki i Masłowska podają, że średnio konie zarodowe potrzebują podania do picia 60-75 l wody na dobę w utrzymaniu alkierzowym lub 50 przy utrzymaniu pastwiskowym. Ilość pobranej wody zależy też od systemu pojenia - konie mające stały do niej dostęp pobierają zwykle tylko tyle, ile w danym momencie potrzebują, a konie pojone np. 2 razy dziennie będą pić więcej: łapczywie, "na zapas". Często przyjmuje się w literaturze, że średnie dobowe zapotrzebowanie na wodę u konia pracującego wynosi podczas pracy średniej 7-13 l na każde 100 kg masy ciała, zaś podczas pracy ciężkiej 8-15 l. Klacze karmiące potrzebują przeciętnie około 10 l na 100 kg masy. W literaturze przyjmuje się też, że na każdy kilogram spożytej suchej masy zawartej w paszy konie potrzebują 2-6 litrów wody (dla porównania: świnie - 6-8 l, bydło - 4-6 l, owce - 2-3 l; widać tu wpływ pocenia się na zapotrzebowanie).

Przy długotrwałym niedoborze wody następuje obniżenie apetytu, konie niechętnie przyjmują pasze suche, stają się niespokojne, a ich mocz jest zagęszczony i barwy ciemnożółtej. Całkowity brak wody, jak również utrata około 15-20% wody z organizmu może doprowadzi do śmierci zwierzęcia w ciągu kilku dni.

Zaburzenia zdrowotne spowodowane nadmiarem wody spotyka się bardzo rzadko. Przyczyną nadmiernego picia wody może być duże pragnienie. Kilkadziesiąt litrów wody wypite naraz może zaburzyć równowagę elektrolitową. Zwierzę staje się wtedy apatyczne, występują zaburzenia w trawieniu, pojawiają się dreszcze. W takiej sytuacji należy ostrożnie podawać elektrolity.

Jeżeli zwierzę ma w oborze stały dostęp do wody, pije kilka razy w ciągu doby. Zwierzętom na pastwisku przy wypasie całodniowym również należy dostarczyć odpowiednią ilość czystej wody do picia. Nie wystarcza im bowiem ta ilość wody, która zawarta jest w roślinach. Woda (zawsze świeża !) może być dowożona w specjalnych zbiornikach i podawana zwierzętom do poideł. Jak pokazuje doświadczenie, w upalne dni konie już po ok. 1,5 godzinie wypasu zaczynają odczuwac dość silne pragnienie. Na wybiegach szczególnie przydatne są poidła, w których przy temperaturach ujemnych woda nie zamarza - ale oznacza to stałe podgrzewanie zbiornika. Innym, coraz rzadziej spotykanym rozwiązaniem, jest pojenie z naturalnych zbiorników powierzchniowych. Warunkiem pojenia zwierząt taką wodą jest jej wcześniejsze przebadanie. Dobrą wodą do koni wydaje się być woda rzeczna z czystych strumieni - zwykle ma odpowiednią do otoczenia temperaturę (chłodna w lecie, cieplejsza w zimie) i odpowiedni skład. Niestety nawet jeśli jest zdatna do picia, pojenie wodą ze stawów (a w mniejszym stopniu także z rzek) oznacza zwiększone ryzyko dostania się do przewodu pokarmowego rozmaitych zamieszkujących ją pasożytów i gnijących cząstek organicznych, mogących powodować nieżyty jelit.



Niektórzy uważają, że źrebięta karmione mlekiem matki pobierają w ten sposób wystarczającą ilość płynów. Jednakże jest to pogląd błędny. Samo mleko nie ugasi pragnienia, mleko jest to przede wszystkim pokarm ! Już po kilku dniach od narodzin większość źrebaków próbuje korzystać z wody. Takie źrebaki mają lepszą ogólną kondycję, są zdrowsze, szybciej przybierają na masie. źrebięta piją 2-4 razy więcej wody w stosunku do koni dorosłych. Odsadki potrzebują 4,5-8 l wody na dobę, roczniaki - 12-30 l, dwulatki - 16-35 l, trzylatki - 30-40 l i więcej. Bezpośrednim skutkiem ograniczenia młodym koniom dawki wody jest zmniejszenie spożycia i wykorzystania paszy, a przez to zahamowanie wzrostu.

Jak poić konie ?

Konie należy zawsze poić wodą świeżą !

Do chwili obecnej brak norm zoohigienicznych dotyczących wody pitnej, jednak powszechnie uważa się, że woda pitna dla zwierząt powinna spełniać takie same wymagania, jak woda dla ludzi. Oczywiście jest to teoria, ale warto wiedzieć, że istnieje dokument precyzyjnie określający maksymalne douszczalne ilości poszczególnych pierwiastków chemicznych i mikroorganizmów. Jest to Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007 r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi (Dziennik Ustaw nr 61/2007, poz. 417). Te wymagania powinna spełniać zawsze woda z sieci wodociągowej, a w przypadku wody z własnych ujęć warto ją przebadać w SANEPID-zie. Podanie wody zakażonej bakteriami lub zanieczyszczonej chemicznie grozi bowiem zatruciem i biegunką.

W badaniach bakteriologicznych wody pitnej specjalną uwagę zwraca się na oznaczenie ilości drobnoustrojów z grupy pałeczki okrężnicy (Bacterium coli), które przyjęto za wskaźnik zanieczyszczenia wody. "Miano coli" jest to wyrażona w mililitrach objętość wody, w której stwierdza się jeszcze pałeczkę okrężnicy. Polskie przepisy sanitarne niegdyś dopuszczały w wodzie pobieranej ze studni miano coli równe 10, a w wodzie dostarczanej centralnym wodociągiem miano coli równe 50; obecnie dobra woda pitna powinna mieć miano coli równe 100 (w 100 ml wody nie może być żadnej bakterii).

Woda nie powinna być zbyt "twarda", tj. nie powinna zawierać zbyt wielu soli mineralnych. Twardość wody oznacza się zwykle w stopniach, odpowiadających ilości jonów wapnia i magnezu w litrze wody. 1 stopień to 10 mg CaO na litr. Woda o stopniu twardości: 0,5 to woda bardzo miękka; 5-10 - miękka; 10-15 - średnio twarda, 15-20 - dość twarda; 20-30 - twarda i powyżej 30 - bardzo twarda. Pojenie zwierząt wodą bardzo twardą także może być przyczyną zaburzeń gospodarki wodno-mineralnej, a w efekcie biegunki. Z kolei wodę bardzo miękką, ubogą w sole mineralne (np. deszczówkę) konie piją niechętnie jako niesmaczną. Może też być niesmaczna z uwagi na zawartość znacznych ilości gazów (azotu, dwutlenku węgla, związków siarki i cynku) i kwaśny odczyn. Deszczówka z uwagi na brak niektórych składników mineralnych jest też mniej wartościowa. Woda dla koni powinna mieć twardość około 10 stopni, z dopuszczalną górną granicą 15 stopni dla koni dorosłych i do 12 stopni dla źrebiąt i młodzieży. Jeżeli w stajni funkcjonuje ujęcie wody bardzo twardej, wapiennej, można ją mieszać z deszczówką, dzięki czemu mieszanka będzie miała właściwą ilość minerałów.

W literaturze rolniczej zwykle zaleca się, by temperatura wody do pojenia zwierząt gospodarskich mieściła się w granicach 8-15 stopni, a w zimie - nawet wyższą o kilka stopni, gdyż zwierzęta zbyt dużo energii muszą wydatkować na ogrzanie pobranej wody zimnej. W przypadku koni takie zalecenie nie ma specjalnego uzasadnienia. Oczywiście woda nie może być lodowata (widać zresztą, że konie wówczas pobierają ją niechętnie, powoli i ostrożnie), ale podgrzewanie wody do temperatury pokojowej (ponad 20 stopni) w przypadku zwierząt zdrowych nie ma uzasadnienia. Częste ogrzewanie i następnie wychładzanie przełyku może też sprzyjać przeziębieniom. Jedynie źrebiętom można podawać wodę o ok. 5 stopni cieplejszą niż dla koni dorosłych.

Podgrzewanie oznacza też wzrost kosztów chowu, a trzeba też pamiętać, że woda o podwyższonej temperaturze ma dla koni (podobnie zresztą, jak dla ludzi) mniejszą smakowitość. A konie są bardzo wrażliwe na smak wody i jej zapach i mogą niesmaczną wodę ignorować nawet wtedy, gdy są bardzo spragnione. Znany jest przypadek jednego z amerykańskich championów, któremu każdorazowo podczas wyjazdu na zawody musiano zabierać zapas wody z jego rodzimej stajni - innej po prostu nie przyjmował !

Stwierdzono doświadczalnie (Rączkiewicz i Budzyński, 1975), że czysta woda wlana do poidła natychmiast zaczyna wchłaniać (głównie z powietrza) rozmaite niepożądane substancje. Np. dla amoniaku za próg górny przyjmuje się 0,5 mg/l, tymczasem wykryto go natychmiast po napełnieniu poidła w ilości 0,7 mg/l i obserwowano dalszy wzrost do 5,5 mg/l po 24 godzinach). Także flora bakteryjna w wodzie przetrzymywanej w poidłach szybko zaczęła przekraczać dopuszczalne normy. Wynika z tego, że możliwe jest trzymywanie wody w stajni (np. w zimie w celu jej lekkiego ogrzania się), ale tylko w szczelnie przykrytych zbiornikach. Jeśli chcemy trzymać wodę w zwykłych wiadrach, lepiej poić konie wodą zimniejszą, ale świeżo wlaną i czystą; można też ogrzewać wodę na słońcu na otwartej przestrzeni lub w pomieszczeniach innych niż stajnia, czyli w warunkach braku amoniaku.

Z wiadra...

Konie, które nie mają stałego dostępu do wody, powinno poić się zawsze na pół godziny PRZED karmieniem. Niektóre bowiem pasze, pobrane przez zwierzę "na sucho", a następnie "zalane" dużą ilością wody, mogą zbić się w niestrawione bryły, które przesuną się w przewodzie pokarmowym do jelit i zaczopują je (kolka). Z kolei siano spożyte najpierw "na sucho", a zaraz potem obficie "podlane", może unieść się na wodzie w żołądku i jednocześnie nieco puchnąc może w ten sposób zatkać wlot przełyku do żołądka. A każda niedrożność układu pokarmowego oznacza kolkę - przypadłośc bardzo często kończązą się zgonem zwierzęcia. Po karmieniu paszami treściwymi należy odczekać z podaniem wody przez 1,5-2 godziny. Jeśli nie ma automatycznych poideł, poić należy conajmniej 3 razy dziennie, a latem częściej (4 - 5 razy, dodatkowo także w nocy). Jeśli konie mają stały dostęp do wody, powyższe zasady "czasowe" nie muszą być stosowane.

Konie, które czeka duży wysiłek (np. sportowe) należy poić do woli, lecz nie później niż na 2 godziny przed konkursem. Pobrana woda stanowi bowiem dodatkowy balast i może uciskać przeponę. Konie pracujące przez dłuższy czas można poić w trakcie tej pracy, ale nie później niż na pół godziny przed jej zakończeniem. Koń napojony powinien szybko do swej pracy wrócić (trzeba o tym pamiętać np. w trakcie rajdu). Nie wolno poić wodą (zwłaszcza zimną) koni zgrzanych i przemęczonych, uważa się bowiem, że może to być przyczyną przeziębień, ochwatu lub kolki, a u ciężarnych klaczy - poronienia. Szybkie wypicie zimnej wody może wstrzymać perystaltykę żołądka i wywołąć nagłe otwarcie odźwiernika, przez co zimna woda wleje się do jelit, zaburzając ich pracę. W razie konieczności można podawać wodę podgrzaną do ok. 22 stopni. a jeśli mamy do dyspozycji tylko zimną wodę, należy zachować ostrożność, nie dając pić gwałtownie, lecz z małymi przerwami, podając wodę w małych ilościach.

...I z automatu

W przypadku stosowania "pojenia zautomatyzowanego" istnieją dwa systemy poideł. Pierwszy jest oparty na zasadzie naczyń połączonych. Przykład jego realizacji znajduje się w "Mądrościach" jako jeden z "Patentów" i z racji wykorzystania rezerwuaru (spłuczki) został niegdyś żartobliwie ochrzczony mianem "systemu kibelkowego". Wadą tego przykładu jest konieczność użycia nietrwałych elementów plastikowych; wykonanie go z elementów metalowych wymaga więcaj pracy i jest bardziej kłopotliwe. Ponadto wykonując taką instalację trzeba pamiętać, by miała ona małą pojemność (niewielkie miski poideł i rurki małej średnicy). W takiej bowiem instalacji pijące zwierzęta szybko będą doprowadzać do pełnej wymiany wody w całym układzie; tym samym nie będzie w nim zalegać "stara" woda, która mogłaby stać się środowiskiem do szybkiego rozwoju szkodliwych bakterii i piewotniaków. Zaletą "systemu kibelkowego" są bardzo niskie koszty wykonania (brak zaworów), serwowanie nieco ogrzanej wody bez amoniaku (rezerwuar jest zamknięty !) oraz nieduże ilości rozlanej wody w razie uszkodzenia rur.



Drugi system to "klasyczny" system z poidłami napełniającymi się wodą bezpośrednio z instalacji wodociągowej po naciśnięciu przez konia "języka" spustowego. Zaletą jest podawanie zawsze wody o jakości wodociągowej (czyli teoretycznie: najwyżeszej), jednak w razie awarii lub uszkodzenia poidła przez konia woda pod ciśnieniem może zalać całą stajnię i spowodować duże szkody materialne.

Bez względu na to, jaki system w swojej stajni zastosujemy, trzeba pamiętać o tym, że:

1. Każde poidło powinno mieć zamontowany na doprowadzeniu wody zawór, umożliwiający indywidualne zamknięcie dopływu wody. Korzysta się z niego wstawiając do boksu konia, który chwilowo nie powinien pić (np. zmęczonego) i w razie konieczności naprawy poidła.

2. Cała instalacja powinna być zabezpieczona przed zamarzaniem. Oznacza to położenie elektrycznych kabli grzewczych wzdłuż rur i przy zaworach w taki sposób, by kable nie były dostępne dla koni.

3. Powinna być możliwość spuszczenia wody z całej instalacji.

Zawsze poidła i koryta powinny być czyste. Poidła w boksach należy czyścić codziennie z osadów (często niewidocznych, ale dobrze wyczuwalnych dotykiem) i z resztek paszy. Konie popijając paszę wodą pozostawiają jej odrobiny w miskach; niektóre lubią też nosić siano w pysku do poidła i moczyć je przed spożyciem. Aby takie "zaśmiecanie" poideł ograniczyć, warto w boksach poidła umieszczać po przeciwnej stronie boksu, niż żłoby, ewentualnie oddzielać je od żłobów przegrodą. Bardzo ważne jest też codzienne dokładne czyszczenie ścian koryt i wanien stojących na wybiegach - w nich od wiosny do jesieni mnoży się wszelka możliwa fauna i flora bakrteryjna. Szczególnie trudne do zwalczenia są glony, jednak uciążliwość związana z ich usuwaniem nie może być usprawiedliwieniem dla brudnych zbiorników.

Opracowane na podstawie m.in.:
"Woda dla krów mlecznych" - Teresa Krebs, KPODR Minikowo, o. Przysiek
"Higiena pojenia" - dr hab. Janina Sowińska, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Farmer 11/2007
"Zasady pojenia koni" - mgr inż. Andrzej Sarnowski, Kierownik ZZHK, artykuł ze strony internetowej ZZHK
"Zoohigiena" - prof. dr hab. Eligiusz Rokicki, dr Irena Masłowska, PWRL Warszawa, Wydanie V, 1988