Potniki, czapraki i pady




czyli: Kurs Kroju i Szycia - odsłona 2

10.03.2015


O tym, że Jula ma zdolności manualne, wiedziałem od dawna. Jednak jakiś czas temu okazało się, że pod okiem babci (którą pozdrawiamy !) wzięła się całkiem skutecznie za własnoręczne szycie także np. potników. Niezwłocznie wyprosiłem i wymiauczałem więc u niej opis pt. "jak się to robi ?" - efekt poniżej ! Obok opisu wykonania "uszu" autorstwa Kasi będzie to już drugi tekst z cyklu "Kurs kroju i szycia" ! Miłej lektury i udanych własnych prób !

Długo się wahałam z napisaniem tego artykułu,bo jak to tak, ja taki samouk-amator ? Wszelkiego rodzaju prace ręczne lubiłam od zawsze, a jeśli dodać do tego konikową pasję i uzdolnioną krawiecko babcię... No nie dało się nie spróbować Na początku będziemy potrzebować:
- watolinę lub gąbkę (kawałek minimum 100 * 130 cm),
- alkantrę lub mikrofibrę (ok. 100 * 150 cm),
- materiał na spód (ja użyłam starego prześcieradła podprowadzonego ze strychu ),
- ok. metrowego paska parcianego (na zapięcia do popręgu),
- choćby nieco podstawowych umiejętności krawieckich,
- maszyny do szycia,
- padu/czapraka na wzór,
- tony cierpliwości i przynajmniej 6 godzin wolnego czasu.

Krok 1: Cały kawałek watoliny składam na pół. Trochę poniżej miejsca zgięcia przykładam czaprak na wzór i obrysowuję. Chodzi głównie o wielkość i wyprofilowanie miejsca na grzbiet.



Krok 2: Wycinam według linii, którą narysowałam, uważając, żeby nie przeciąć watoliny na pół. W kilku strategicznych miejscach delikatnie spinam szpilkami i nożyczkami poprawiam ewentualne nierówności.



Krok 3: W tym momencie muszę określić, czy pad ma być jednolity, czy np. w paski. Na początek polecam szycie jednolitych, bo pasiasty pad kosztował mnie wiele nerwów i siwych włosów Jeśli robimy pad w paski, to składamy kawał alkantry lub mikrofibry na pół, a następnie wycinamy z ukosa paski.



Krok 4: Na watolinie układam paski w dowolny wzór. Ważne jest dokładne rozplanowanie, bo musi zostać trochę materiału z boków, aby je razem pozszywać.



Krok 5: Drugi wybrany przeze mnie kolor (w tym przypadku: niebieski) składam tak samo, jak składałam szary i wycinam z ukosa kolejne paski na wzór tych szarych, jednak o kilka cm większe. Te kilka cm muszę doliczyć na szwy, łącząc paski ze sobą. Zawsze lepiej zrobić te paski większe, zostawiając sobie trochę w ten sposób zapasu, który zawsze potem można obciąć.



Krok 6: Delikatnie za pomocą szpilek łączę ze sobą pasy, aby rozplanować ich układ, zniwelować różnice wielkości, krzywe brzegi itd.



Krok 7: Tak pospinane paski nakładam na watolinę. Ważne jest, żeby z boków watoliny zwisały kawałki materiału tak, żeby można było je potem zszyć z materiałem ze spodu.



Krok 8: Watolinę rozkładam na stole, a pod nią kładę materiał na spód (ja rozciągnęłam rozprasowane prześcieradło). Na materiale obrysowuję kształt watoliny i dokładnie wycinam tą podłużną dziurkę w środku. To bardzo ważne, bo dzięki temu uzyskamy dostateczną ilość materiału na kłąb.



Krok 9: Z tego samego materiału wycinam pasek minimalnie większy i szerszy, niż chwilę temu wycięta dziurka.



Krok 10: Łączę ze sobą brzegi tej dziury, naszywając na nią wycięty pasek.



Od drugiej(górnej strony) tworzy nam się garbik i wygląda to tak:



Krok 11: Kolorowe paski zszywam ze sobą, tworząc jednolity kawał materiału. Następnie rozkładam go na stole, na nim kładę watolinę, obrysowuję potrzebny mi kształt i wycinam. Pamiętam przy tym oczywiście o dodaniu kilku cm zapasu z każdej strony.



Krok 12: Zgodnie z obrysowaną linią odcinam nadmiar materiału. Nawet jeśli gdzieś zostaną mi ślady długopisu, to i tak będą zaszyte, więc nie będzie ich widać.



Krok 13: Powstałe w ten sposób dwa kawałki materiału łączę ze sobą w miejscu linii grzbietu. Osobiście polecam zaprasować ścieg od wewnątrz i pozostałości przyfastrygować do boków. Dzięki temu szew będzie mocniejszy i nie będzie obcierał grzbietu

konia.


Krok 14: Gotową górę zszywam z dołem po wewnętrznej stronie, zostawiając sobie sporą dziurę, przez którą wywinę materiały na prawą stronę. Przez powstałą dziurę wkładam watolinę. Jest to niełatwe zadanie, bo ważne jest, żeby watolina się nigdzie nie zagięła.



Krok 15: Kiedy watolina jest już prosta i na swoim miejscu, łapię materiał szpilkami i zaszywam dziurę. Nie jestem w stanie wytłumaczyć w jaki sposób to robię, bo to sposób babci, którego ja za nic nie mogę "pochytać". A wszelkie moje próby kończyły się krzywym zszyciem i latającą po domu szpulką nici



Krok 16: Na górę naszywam cienki pasek, aby ukryć biegnące z dwóch stron szwy na grzbiecie. Ostatnim elementem jest przyszycie pasków, przez które przekłada się popręg. Pierwszy raz szyjąc „batmana” o tym zapomniałam. Cóż, mina mojego konia była bardzo osobliwa kiedy coś jej się obijało po brzuchu i łopotało na wietrze

A oto gotowy efekt:













Zródła:

### źRÓDŁO 1 ###
### źRÓDŁO 2 ###