W historii, którą chciałbym Wam tu opisać, główną rolę gra Helen Preece, urodzona w 1897 roku. Córka Ambrose
Preece'a, właściciela bardzo znanej wówczas szkoły jeździeckiej Prince of Wales Riding School, była naówczas
młodziutką, nastoletnią brytyjską amazonką i uczestniczką rozmaitych zawodów lekkoatletycznych i jeździeckich.
Jako jeździec odnosiła spektakularne sukcesy, między innymi zdobyła dwie pierwsze nagrody na Olympia International
Horse Show w konkursie Polo Pony oraz Hunter. Uczestniczyła też w zawodach w słynnej Madison Square Garden
w Nowym Jorku w roku 1911. Na nich, mając lat zaledwie 14, wygrała główną nagrodę, wynoszącą 1.000 $, co na owe
czasy było kwotą bardzo dużą. Gazety pisały wówczas, że jej sposób pokonywania przeszkód zawstydził niejednego
doświadczonego zawodnika płci męskiej. Zachwycona jej sportową postawą królowa brytyjska Aleksandra, żona króla
Edwarda VII, zaprosiła ja do swojej loży, by osobiście pogratulować sukcesu.
Na fali swoich sukcesów panna Preece postanowiła wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich, które miały się odbyć
w kolejnym, 1912 roku w Sztokholmie. Były to Igrzyska niezwykłe jak na owe czasy: po raz pierwszy zmagania
uczestników poprzedziła uroczystość otwarcia, która przebiegła z zachowaniem zasad ceremoniału olimpijskiego,
po raz pierwszy używano elektronicznych urządzeń pomiarowych, umożliwiających ustalanie czasów biegaczy i pływaków,
przy ustalaniu kolejności na mecie sędziów wspomagał fotograf (czyli po raz pierwszy użyto czegoś w rodzaju
"ludzkiej fotokomórki"). Wreszcie: po raz pierwszy miały być rozgrywane zawody w pięcioboju nowoczesnym według
regulaminu opracowanego przez samego barona Pierre'a de Coubertin, twórcę nowożytnych olimpiad. Konkurs ten powstał
na wzór pięcioboju starożytnego, rozgrywanego w czasach antycznych, który miał być dawniej sprawdzianem wszystkich
cenionych wtedy cech i umiejętności żołnierskich, a który obejmował bieg na dystansie jednego dawnego stadionu
olimpijskiego (192m), skok w dal, rzut dyskiem, rzut oszczepem oraz zapasy. W pięcioboju nowoczesnym zmieniono
jednak zestaw konkurencji na: bieg przełajowy, szermierkę, pływanie na dystansie 300 metrów, strzelanie z rewolweru
na 25 metrów i konkurencja konna - cross, na który składał się bieg z przeszkodami typu steeplechase na 4 km,
połączony z płaskim biegiem na 5 km. Te konkurencje bardziej pasowały do wymagań wobec żołnierza z początku XX
wieku i były tak dobrane, by zawodnicy byli wytrenowani w sposób wszechstronny, przekrojowy. W takich to właśnie
zawodach zdecydowała się wystartować panna Preece.
Jak wiadomo były to czasy sufrażystek i ich zdecydowanej walki o równouprawnienie. Helen Preece miała stać się
pierwszą zawodniczką startującą wspólnie z mężczyznami. Była to rzecz niesłychana w całej dotychczasowej historii
olimpiad, która odbiła się bardzo szerokim echem wśród wszystkich angielskich i nie tylko angielskich pań. Wprawdzie
już w roku 1900 podczas Olimpiady w Paryżu pojawiły się kobiety, grając w tenisa, golfa i krokieta, a Elvira Guerra
brała udział w zawodach jeździeckich, ale te nie były wtedy wprost zaliczane do konkurencji olimpijskich. Tu miało
dodatkowo dojść do konfrontacji kobiety z mężczyznami ! Nastroje pań były więc gorące, tym gorętsze, że panna
Preece miała już przecież sukcesy międzynarodowe oraz opinię doskonałej lekkoatletki, pływaczki, fechmistrzyni
i amazonki ! "Brałam już udział w różnych zawodach" - mówiła - "ale moją szczególną ambicją jest, aby zdobyć
pierwszą nagrodę w wielkich zawodach." Odnosząc się do listy konkurencji powiedziała: "Straszny zestaw, a wszystkie
muszą być wygrane, ale ojciec przyjaciele, pod których kierunkiem teraz odbywam żmudne treningi, wydają się wierzyć
we mnie, a oczywiście ja sama też jestem pełna entuzjazmu."
Opisując swoje treningi Helen Preece mówiła w wywiadzie udzielonym 7 lipca, tuż przed zawodami: "Uzyskaliśmy
specjalny urlop z mojej szkoły w Hertfordshire, mój dzień pracy rozpoczyna się już o godzinie piątej rano,
a kończy się snem o godzinie 8 wieczorem. Na każdy dzień mam wyznaczany zróżnicowany program treningu, ale
zawsze zawiera on jazdę konną, strzelanie, pływanie, bieganie i spacery, a teraz została jeszcze wprowadzona
specjalna dieta, także powinnam być w pełni przygotowana na pięciobój 11 lipca. Jedyną rzeczą, która mnie niepokoi
jest fakt, że będę jedyną zawodniczką w tym szczególnym konkursie. To może mnie zdenerwować." Wspominała też pobyt
w Ameryce: "świetnie się tam bawiłam. Każdy był dla mnie miły, zawarłam wiele przyjaźni. Amerykańskie kobiety są
dobrymi amazonkami, ich poziom sportowy jest wysoki. Wydają się o wiele bardziej aktywne w sporcie, niż kobiety
w Anglii."
Niestety okazało się, że na przyjaźń i uznanie nie może liczyć w Sztokholmie. Idea udziału kobiet na olimpiadach
była nadal tak obca większości mężczyzn, że nie pozwolono pannie Preece wystartować. Baron de Coubertin tworząc
regulamin pięcioboju zawarł w nim zapis, że uczestniczyć w nim mogą tylko zawodnicy posiadający stopień oficerski
(stąd zresztą pierwotna nazwa dyscypliny - pięciobój oficerski). Ten zapis stał się pretekstem do odmowy. Sprawa
była wiadoma jeszcze na długo przed Igrzyskami w Sztokholmie - już 2 maja 1912 roku Robert de Courcy Laffan,
Honorowy Sekretarz Brytyjskiego Stowarzyszenia Olimpijskiego, pisał do Komitetu Organizacyjnego: "Otrzymaliśmy
zgłoszenie od damy z prośbą o dopuszczenie jej do pięcioboju nowoczesnego podczas Olimpiady w Sztokholmie.
Z otrzymanego od państwa telegramu z 22 marca rozumiem, że zawody jeździeckie przeznaczone są tylko dla jeźdźców -
mężczyzn, że pięciobój nowoczesny nie jest konkurencja dla pań. Jednakże nie czuję się upoważniony rozstrzygnąć
tą sprawę definitywnie, dlatego uprzejmie proszę Państwa o decyzję ostateczną." 8 maja 1912 roku Kristian Hellstrom,
sekretarz Komitetu Organizacyjnego, skierował kopię tego listu do de Coubertina. Baron de Coubertin opisawszy sprawę
w oficjalnym biuletynie olimpijskim "Revue Olympique" poinformował, że Szwedzki Komitet Olimpijski, któremu z braku
formalno-prawnych regulacji w tej kwestii pozostawiono swobodę decyzji, odrzucił zgłoszenie panny Preece. Ponadto
odpowiedział bezpośrednio Hellstromowi: "Co do pięcioboju nowoczesnego, jestem osobiście przeciwny dopuszczeniu
pań jako zawodniczek na Igrzyskach Olimpijskich. Ale ponieważ są one współcześnie uznawane jako tenisistki,
pływaczki itp., więc nie widzę, na jakiej podstawie powinniśmy sprzeciwiać się ich udziałowi pięcioboju. Jednakże
powtórzę, że bardzo żałuję tego faktu [istnienia zawodniczek: tenisistek itp.]. Dlatego pozostawiam Panu decyzję,
i czy odrzuci Pan, czy zaakceptuje zgłoszenie [panny Preece], będę skłonny zgodzić się z Panem." Pan baron, postać
do dziś w sporcie kultowa i stawiana na piedestale, jak się okazuje był jednak zakamieniałym i niezbyt skłonnym do
empatii konserwatystą... Takie postawienie sprawy teoretycznie pozwalało na udział młodej amazonki w zawodach -
teoretycznie, bo aluzja w liście była czytelna: "Hellstrom, jak ją dopuścisz, to się pogniewamy !" Sama panna
Preece poza tekstem w biuletynie nigdy nie otrzymała żadnej oficjalnej odpowiedzi - ani na "tak", ani na "nie".
Niby oficjalnego sprzeciwu nie było, jednak gdy przyszło co do czego, to jakies nieznane okoliczności sprawiły,
że nie pojawiła się na zawodach. Jakie ? Podejrzewa się, że Laffan ugiął się pod psychiczną presją de Coubertina,
nie odważył się sprzeciwić jego zawoalowanym sugestiom. Być może jakoś "przekonał" pannę Preece do rezygnacji
ze startu. Jak ? Tego też nie wie nikt. Musiał jednak zadziałać mocno i wyjątkowo skutecznie zniechęcić młodą
amazonkę do wszelkich oficjalnych występów na koniu, bo dalsze losy młodej amazonki są nieznane. Nieznane do tego
stopnia, że nawet dr Googlewicz bezwładnie rozkłada ręce - nie ma ani jednej (sic !) informacji więcej na jej temat.
Choć znamy jej datę urodzenia, nie jest nawet znana data jej śmierci, nie wiadomo też nic o jakichkolwiek jej
późniejszych startach. Po prostu zniknęła z jeździectwa. Kobiecy pięciobój pojawił się dopiero w roku 1964 na
olimpiadzie w Tokio jako impreza towarzysząca. A prawo kobiet do olimpijskiej walki o indywidualne medale
w pięcioboju ? No cóż, panie dostały je dopiero w Sydney w roku... 2000 ! Wówczas zwyciężyła brytyjka Stephanie
Cook - co ciekawe konkurencję jeździecką ukończyła dopiero na pozycji ósmej, wyprzedzona m.in. przez Polkę, Paulinę
Boenisz.
Zródła:
http://www.newspaperarchive.com/SiteMap/FreePdfPreview.aspx?img=100960456
http://thesidesaddlemuseum.com/
http://www.wdamskimsiodle.org/
"Girl to enter Olympic Games". Louisville Courier-Journal, 07.07.1912
"Helen Preece To Ride Here. 14-Year-Old Girl, Honored by Queen Alexandra, Coming to Horse Show.", New York Times. 05.11.1911.
"Fifteen year old prodigy at Olympiad", The Evening Independent, 09.07.1912.
http://news.hrvh.org/cgi-bin/newshrvh?a=d&d=kingstondaily19111120.1.4&e=-------20--1-----all