Coś dla posiadaczy własnych koni, pastwisk i stajenek




Poniżej:

- PRZECHOWYWANIE OBORNIKA
- CZYSZCZENIE I DEZYNFEKCJA POMIESZCZEŃ INWENTARSKICH
- SŁOMA JAKO NAWÓZ ?...
- JAK ZAKISIĆ ?...
- CZAS SIANOKOSÓW
- KOSZENIE I KISZENIE
- MIESZANKA Z POLA
- ZIELONKA Z MIESZANEK
- KOSIARKA NA KAŻDą KIESZEŃ
- GRUNT TO MIESZANKA
- KOPCE I KOPCOWANIE
- PRZECHOWYWANIE WARZYW W KOPCACH
...

- I CO Z TEGO WYNIKA DLA STAJNI TROT ?...



PRZECHOWYWANIE OBORNIKA

Fragmenty tekstu autorstwa pana Andrzeja Dobkowskiego, rzeczoznawcy w zakresie technologii produkcji zwierzęcej

(...)Konieczność budowy płyt do składowania i przechowywania obornika oraz zbiorników na płynne odchody zwierzęce (gnojówka, gnojowica, wody gnojowe) została określona prawnie w ustawie o nawozach i nawożeniu z dnia 26 lipca 2000 r. Dz. U nr 89/2000 poz. 991. Ustawa ta jest jednym z wielu aktów prawnych dostosowujących ustawodawstwo polskie do ustawodawstwa Unii Europejskiej. (...)

W praktyce stosuje się płytkie oparcie płyty na gruncie w strefie przemarzania - po zdjęciu humusu i ewentualnym wyrównaniu podłoża cienką warstwą podsypki ok. 5 - 10 cm. Poziom wody gruntowej powinien zalegać poniżej spodu projektowanej konstrukcji płyty z kanałem ściekowym i studzienką rewizyjną. Niektóre szczególne problemy dotyczące posadowienia płyty mogą występować przy gruntach wysadzinowych, zapadowych, nasypowych i t. p. i wymagają wtedy indywidualnych rozwiązań. Wszelkie zaniedbania związane z posadowieniem płyty mogą być powodem deformacji i nieszczelności styków płyt umożliwiając przenikanie wód gnojowych do gruntu. Wskazana jest realizacja płyt obornikowych etapowo, segmentami odpowiednio dylatowanymi. (...)

* Wymagania w zakresie materiałów ze względu na korozyjne środowisko.

- beton co najmniej klasy B 15 o stopniu wodoszczelności W 6 i mrozoodporności F 100 według PN-88/B-6250 z dodatkami środka uszczelniającego Hydrobet w ilości 1,5 % do masy cementu,
- grubość otuliny zbrojenia 4-5 cm w płycie dennej i 3 cm w ścianie.

W płytach obornikowych należy stosować:
- cement portlandzki CP-35 bez dodatków,
- kruszywo nienasiąkliwe,
- stal zbrojeniową A-0 lub inną o wytrzymałości Ra =< 410 MPa; minimalna średnica stali nośnej w płytach - 8 mm (zalecane większe średnice zbrojenia ze względu na korozję).

Do zabezpieczeń antykorozyjnych powierzchniowych betonu przewiduje się powłoki bitumiczne np. BITIZOL R + BITIZOL G. (...)

* Konstrukcja płyt obornikowych

Płyta obornikowa płaska posadowiona jest płytko, bezpośrednio po zdjęciu warstwy humusu w terenie płaskim lub też z zagłębieniem w terenie ze spadkiem. Płyta powinna składać się z segmentów odpowiednio dylatowanych np. 3,0 m x 4,5 m, 4,5 m x 4,5 m lub 4,5 x 6,0 m, wylewanych na budowie ze spadkiem w kierunku rowka ściekowego. Płyty obornikowe powinny mieć, tam gdzie nie przeszkadza to w komunikacji, np. z trzech stron ściany żelbetowe. Wysokość ścian może być różna i zależy to od wielkości płyty (większa powierzchnia płyty - ściany wyższe, mniejsza - niższe) oraz od konkretnych warunków lokalizacji. Tam gdzie nie ma ścian płyta powinna posiadać próg (krawężnik) żelbetowy zapobiegający wyciekaniu wód gnojowych oraz ewentualnemu napływaniu wód na płytę z otoczenia. Do kontroli przepływających zanieczyszczeń i spływu wód gnojowych do zbiornika magazynującego służy studzienka rewizyjna, z której wody gnojowe spływają do zbiornika. Odprowadzanie wód z płyt o większej powierzchni odbywa się w ten sposób, że najpierw spływają one do rowka ściekowego pokrytego ażurowo zaimpregnowanymi deskami, a następnie do studzienki i zbiornika. Płyty obornikowe mogą być budowane jako zbrojone, z betonu klasy B20 o grubości co najmniej 12 cm (najczęściej ok. 15 cm), stosowane w warunkach umożliwiających dostawę betonu towarowego z wytwórni i przy zapewnieniu odpowiedniego nadzoru technicznego nad realizacją, oraz nie zbrojone - z betonu klasy B15 o grubości 20 cm, stosowane w warunkach realizacji sposobem gospodarczym.

Płyty obornikowe żelbetowe:

- grubość 15 - 16 cm, a przy dobrym wykonawstwie i niewielkiej powierzchni płyty nawet 12 cm, z betonu B 20 zbrojonego prętami O 12 mm ze stali A0. Między poszczególnymi segmentami płyt dennych i ścian stosuje się styki dylatacyjne. Płyty żelbetowe mogą być stosowane jako uniwersalne w różnych warunkach posadowienia przy odpowiednim przygotowaniu podłoża.

Płyty obornikowe betonowe:

- grubości 20 cm z betonu B 15 ze zbrojonymi ścianami.

Płyty nie zbrojone mogą być bezpośrednio oparte na gruncie np. na:
- piaskach drobnych o stopniu zagęszczenia ID ? 0,5 ;
- piaskach średnich i grubych;
- żwirach i pospółkach.

W przypadku innych gruntów może być zastosowana warstwa chudego betonu i podsypka żwirowo-piaskowa. We wszystkich rozwiązaniach płyt należy przewidywać dodatkową ochronę powierzchniową betonu. Powierzchnię płyty i ścian należy pokryć powłoką ochronną np. 2 x ABIZOLEM P. lub BITIZOLEM R + G.

Studzienka rewizyjna powinna być wykonana z betonu szczelnego B 20 zbrojonego konstrukcyjnie siatką z prętów A0 O 6 mm o oczkach 20 x 20 cm. Studzienkę również należy zaizolować powłokami bitumicznymi. Teren wokół płyty powinien być utwardzony na szerokości ok. 90 cm brukiem z kamieni polnych lub betonem o spadku min. 2% na zewnątrz. Do uszczelniania styków segmentów płyt i ścian stosuje się taśmę dylatacyjną 0 z PCW lub kit wypełniający trwale plastyczny (np. TIOKIT).

Podstawowe przepisy prawne, dotyczące lokalizacji i budowy płyt obornikowych i zbiorników na płynne odchody zwierzęce, zawarte są w następujących dokumentach:
* Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym z dnia 7 lipca 1994 r. z póżniejszymi zmianami (tekst ujednolicony - Dz. U. nr 15/1999 poz. 139.
* Ustawa "Prawo budowlane" z dnia 7 lipca 1994 r. (Dz. U nr 89/1994, poz. 414 z póżniejszymi zmianami),
* Rozporządzenie Ministra Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z dnia 14 grudnia 1994 r z póżniejszymi zmianami w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (tekst ujednolicony Dz. U nr 15/1999 poz. 140),
* Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Gospodarki żywnościowej z dnia 7 pażdziernika 1997 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle rolnicze i ich usytuowanie (Dz. U nr 132/1997, poz. 877). (...)

Lokalizacja płyt obornikowych

Lokalizacja płyt obornikowych oraz zbiorników na działce siedliskowej wymaga zachowania minimalnych odległości, które zostały określone rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Gospodarki żywnościowej. I teraz uwaga !!! Kiedyś wynosiły one odpowiednio (dotyczy gospodarstw założonych przed 2018 rokiem):

dla zbiorników zamkniętych (mierzone od pokryw i wylotów wentylacyjnych)

- od otworów okiennych i drzwiowych pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi na działkach sąsiednich - 15 m
- od magazynów środków spożywczych, a także obiektów budowlanych przetwórstwa rolno-spożywczego - 15 m
- od granicy działki sąsiedniej - 4 m
- od budynków magazynowych ogólnych - 5 m
- od silosów na zboże i pasze - 5 m
- od silosów na kiszonki - 5 m

dla zbiorników otwartych o pojemności do 200 m3 oraz płyt obornikowych

- od otworów okiennych i drzwiowych takich pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi na działkach sąsiednich - 30 m
- od budynków przetwórstwa rolno-spożywczego i magazynów środków spożywczych - 50 m
- od budynków magazynowych pasz i ziarna - 10 m
- od granicy działki sąsiedniej - 4 m
- od silosów na zboże i pasze - 5 m
- od silosów na kiszonki - 10 m
- od osi studni - 15 m

W roku 2018 wprowadzono zmiany - od tego momentu nowe gospodarstwa muszą stosować się do takich oto reguł dla płyt obornikowych:

- od pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi na działkach sąsiednich - 25 m
- od otworów okiennych i drzwiowych takich pomieszczeń przeznaczonych na pobyt ludzi na działkach sąsiednich - 30 m
- od budynków przetwórstwa rolno-spożywczego i magazynów środków spożywczych - 50 m
- od budynków magazynowych pasz i ziarna - 4 m
- od granicy działki sąsiedniej - 10 m
- od silosów na zboże i pasze - 5 m
- od silosów na kiszonki - 10 m
- od osi studni - 15 m

Dopuszcza się również sytuowanie zbiorników na płynne odchody zwierzęce i płyt obornikowych w odległościach mniejszych niż podane powyżej lub nawet na granicy działek, jeżeli przylegać one będą do tego samego rodzaju zbiorników lub płyt na działce sąsiedniej.

Rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle rolnicze i ich usytuowanie nie reguluje wprost zasad sytuowania pryzm z obornikiem na ziemi, ale sądy orzekając w sprawach dotyczących uciążliwości związanych z lokalizacją tych pryzm powołują się na przepisy tego rozporządzenia (np. wyrok Sądu Rejonowego w Kłodzku z 6.10.2014 r., sygn. akt I C 678/13).

Dobór wielkości płyt obornikowych

(...) Przeciętna masa objętościowa ubitego, wilgotnego obornika wynosi ok.800kg/m3 (...) Przykład obliczenia wymaganej powierzchni płyty obornikowej przy założeniu:

- utrzymanie zwierząt na płytkiej ściółce (system najczęściej stosowany)
- okres magazynowania obornika wynosi - 6 miesięcy,
- masa objętościowa obornika jest-równa 8 dt
- wysokość składowania obornika na płycie jest równa 2,0 m,
- produkcja obornika od 1 sztuki w okresie 6 miesięcy wynosi 50 dt (6,25 m3)
- rezerwa w powierzchni płyty ok. 10% (współczynnik 1,1)

to wymagana powierzchnia płyty obornikowej na 1 sztukę wynosi:

F=(50 dt : 8 dt/m3): 2 m x wsp.1,1= 3,43 ? 3,5 m2, płyty obornikowej

(...) Podany wskażnik wymaganej powierzchni płyty obornikowej 3,5 m2 na 1 DJP jest wielkością minimalną




CZYSZCZENIE I DEZYNFEKCJA POMIESZCZEŃ INWENTARSKICH

Fragmenty tekstu IBMER ze strony WODR Bratoszewice, "rada" nr 10/2005;
informacje dotyczą chlewni, ale mogą mieć zastosowanie w stajni


(...)Oddzielnym problemem jest zabezpieczenie stada przed zarazkami z zewnątrz, przenoszonymi przez ludzi, zwierzęta i środki transportu. Wodny roztwór sody żrącej o odpowiednim stężeniu powinien znajdować się w każdym gospodarstwie.

Sposoby przyrządzania wodnego roztworu sody żrącej (sody kaustycznej):

1. roztwór macierzysty - 40 %: 5 kg NaOH + 7,5 l ciepłej (nie gorącej) wody = 9 litrów 40 % roztworu; mieszać drewnianą łopatką do zupełnego rozpuszczenie, zachować środki ostrożności ze względu na właściwości żrące preparatu (rękawice i okulary ochronne).

2. roztwór 2 % do dezynfekcji pomieszczeń, wypełniania śluz dezynfekcyjnych i dezynfekcji środków transportu: 1,8 l roztworu 40 % + 50 l wody = 51,8 l - 2 % roztworu

3. roztwór 1 % do dezynfekcji rąk: 1,8 l roztworu 40 % + 100 l wody = 101,8 l -1 % roztworu

Do dezynfekcji pomieszczeń inwentarskich można użyć jednego z wielu środków dostępnych w sprzedaży. Wybór zależy od typu zwalczanych zarazków.

śRODEK
DEZYNFEKUJąCY
TYP ZARAZKÓW SZKODLIWOśĆ
DLA LUDZI
OBECNOśĆ ZWIERZąT
PRZY DEZYNFEKCJI
Areosept bakterie, grzyby mały tak
Alfacron 10 WP muchy (larwy dorosłe) mały tak
Alsept bakterie, grzyby, wirusy mały tak
Bolfoplus pchły (larwy dorosłe) mały tak
Clinafarm smoke-spray grzyby mały tak
Desoform bakterie, grzyby, wirusy używać rękawice ochronne tak
Diso (mydło w płynie) drobnoustroje nie szkodzi tak
Halamid bakterie, grzyby, wirusy niewielki tak
Lysoformin 3000 bakterie, grzyby, wirusy niewielki tak
Lysoformin Special bakterie, grzyby niewielki tak
Medisan 2000 bakterie, grzyby używać rękawice ochronne tak
Natusan bakterie, grzyby mały tak
Neporex 2 WSG larwy, muchy mały tak
Oo-Cide bakterie, grzyby, wirusy brak usunąć ściółkę
Snip muchy mały tak
Taab 1 myjąco-dezynfekcyjny drobnoustroje szerokie spektrum nie jest toksyczny tak
Toxan - Laniray gryzonie nie nakładać trutki gołymi rękoma tak
Trichlorol bakterie, grzyby, wirusy może powodować uczulenia, podrażnienia skóry tak
Virkon wirusy, bakterie, grzyby mały tak
Soda żrąca (2 %) wybiórcze działanie na wirusy roztwór roboczy 2 %, zachowanie ostrożności nie
Wapno palone wirusy, bakterie, grzyby 20 % mleko wapienne, zachowanie ostrożności nie
Formalina (2-3 %) bakterie, wirusy, grzyby zachowanie ostrożności nie
Pollena Jod K 3 % bakterie, grzyby zachowanie ostrożności nie
Wapno bakterie, wirusy, grzyby podrażnia skórę tak





SŁOMA JAKO NAWÓZ ?...

dr Janusz Smagacz, IUNG Puławy

Słoma do niedawna była wykorzystywana w całości jako pasza i ściółka dla zwierząt gospodarskich. Ostatnio nastąpiły duże zmiany w produkcji rolniczej przejawiające się m.in.: spadkiem pogłowia zwierząt gospodarskich, co wiąże się ze zmniejszeniem zużycia słomy na paszę i ściółkę. Dlatego w wielu rejonach Polski są nadwyżki słomy, którą można przyorać, bądź wykorzystać jako alternatywne źródło energii.(...)

Wartość nawozowa słomy oceniana jest współczynnikiem 0,7 w porównaniu do wartości nawozowej obornika, co w praktyce oznacza, że 1 tona suchej masy słomy odpowiada 0,7 tony suchej masy obornika. Produkcję słomy można oszacować na podstawie plonu ziarna uprawianych gatunków roślin przyjmując następujące wskaźniki: dla zbóż, kukurydzy i rzepaku - 1 (plon słomy jest w przybliżeniu równy plonowi ziarna); dla roślin strączkowych - 0,8 plonu ziarna. A na podstawie struktury zasiewów oraz współczynników reprodukcji i degradacji glebowej substancji organicznej można oszacować potencjalną degradację przez rośliny uprawne. W ten sposób można określić konieczną (minimalną) ilość słomy na przyoranie, która zrekompensuje 1nam mineralizację próchnicy glebowej.

Przeprowadzona w ten sposób w Instytucie Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach analiza za lata 1999-2001 wykazała, że są takie rejony Polski, gdzie ze względu na strukturę zasiewów oraz znikome nawożenie obornikiem wskazane jest zastosowanie pewnej ilości słomy jako nawozu organicznego. Największą potencjalną degradację materii organicznej stwierdzono w województwie dolnośląskim, opolskim, łódzkim, lubelskim i lubuskim. W sumie w skali kraju na przyoranie powinno przeznaczać się ok. 3,5 mln ton słomy.

W słomie znajdują się wszystkie składniki niezbędne w żywieniu roślin, jednak ich zawartość jest zróżnicowana. Ze składników nawozowych (NPK) najwięcej jest w słomie zbóż potasu (1,2-1,3% suchej masy). Jednocześnie słoma jęczmienia i owsa jest bogatsza w składniki pokarmowe od słomy pszennej i żytniej. Słoma rzepaku natomiast zawiera więcej potasu, wapnia i boru, aniżeli słoma zbóż.

Wyniki wieloletnich badań IUNG nad nawożeniem słomą w warunkach glebowo-klimatycznych Polski wskazują, że stosowanie takiej formy nawożenia organicznego w uproszczonych płodozmianach zbożowych zwiększało w warstwie ornej gleby zawartość materii organicznej i przyswajalnego potasu. Odczyn gleby i zawartość magnezu nie ulegały zmianom. Nawożenie to, niezależnie od częstotliwości stosowania słomy, powodowało też kilkuprocentowy (3-6%) wzrost plonu ziarna jęczmienia jarego i pszenicy ozimej. Należy też nadmienić, że ta forma nawożenia organicznego może być stosowana po zbiorze każdej rośliny uprawnej, której produktem ubocznym jest słoma.

W gospodarstwach stosujących nawożenie słomą najlepsze efekty daje słoma:
- kukurydzy uprawianej na ziarno, którą zbiera się późną jesienią (często w listopadzie lub grudniu), kiedy wilgotność słomy jest bardzo duża i nie ma możliwości jej dosuszenia na polu;
- roślin strączkowych, która jest silnie rozdrobniona i bardzo trudno ją zebrać (ze względu na kombajnowy zbiór strączkowych), ale zawiera kilkakrotnie więcej azotu niż słoma zbóż; dlatego też taka słoma powinna być przyorywana lub ewentualnie przeznaczana na paszę;
- rzepaku, która ulega w glebie szybszemu rozkładowi niż słoma zbóż, a ponadto zawiera nieco więcej azotu niż słoma zbożowa i przy jej przyorywaniu nie jest konieczne stosowanie dodatkowego nawożenia azotem; ponadto za jej pośrednictwem nie są przenoszone choroby grzybowe zbóż, ponieważ nie występują one na rzepaku.

Jednak zbyt częste przyorywanie słomy może też powodować niekorzystne zjawiska, np. powstawanie w glebie biologicznie czynnych substancji o niekorzystnym (inhibicyjnym) działaniu na uprawiane rośliny (głównie zboża), które hamują początkowy wzrost roślin. Rezultatem zbyt częstego przyorywania słomy może też być zachwianie gospodarki azotowej w glebie, gdyż słoma zbożowa zawiera tylko ok. 0,5% azotu, a stosunek węgla do azotu (C:N) kształtuje się w niej jak 80-100:1 w porównaniu z glebą (8-12:1). Konieczne jest więc nawożenie azotowe, które wg badań IUNG wynosi 8 kg/1 tonę słomy. W przeciwnym razie słoma wolniej się rozkłada w glebie, a mikroorganizmy rozkładające słomę konkurują o azot z uprawianą rośliną, co obniża uzyskiwane plony. Natomiast przyorywanie słomy zbóż ozimych pod zboża ozime, stwarza niebezpieczeństwo nasilonego występowania chorób (naczyniowa pasiastość zbóż, łamliwość źdźbła zbóż i traw) i spadku plonów.

Warunkiem skutecznego nawozowego działania słomy jest jej rozdrobnienie (przynajmniej 75% powinno być pocięte na odcinki ok. 8-10 cm) i równomierne rozrzucenie po całej powierzchni pola (nierówności pokrycia sieczką nie powinny przekraczać 30%), a zalecana wysokość ścierni do 20 cm. Rozdrobniona słoma powinna być płytko przyorana lub wymieszana z glebą (brony talerzowe, kultywator) na głębokość 10-12 cm. Dobre efekty nawozowego działania słomy uzyskuje się w warunkach optymalnego uwilgotnienia gleby. Słomę można też pozostawić na powierzchni pola w postaci mulczu, jednak zaleca się to zasadniczo w warunkach siewu bezpośredniego oraz na terenach silnie narażonych na erozje wodną. Alternatywą przyorywania słomy w systemie bezinwentarzowym jest jej wykorzystanie jako odnawialne źródło energii - biopaliwo stałe.




JAK ZAKISIĆ ?...

dr Piotr Grudnik, Farmer 12/2007

Kosiarka, przetrząsacz, zgrabiarka i prasoowijarka - to przykładowy zestaw maszyn konieczny do przygotowania kiszonki z podsuszonych zielonek. Przykładowy nie znaczy jedyny. W zależności od wielkości powierzchni zielonek należy odpowiednio dobrać maszyny, tworząc z nich kompletny zestaw technologiczny. Wydajność kosiarki i przetrząsacza i zgrabiarki powinna się zgadzać z wydajnością i możliwościami przerobowymi maszyny zbierającej. Dla zwiększenia niezawodności maszyn w czasie zbioru zielonek i zmniejszenia ryzyka awarii sprzętu należy samemu dokonać przed sezonem przeglądu technicznego. Dotrzymanie optymalnego terminu koszenia zielonek może być zapewnione w sytuacji posiadania przez gospodarstwo kosiarki o dużej wydajności. Zwiększenie wydajności koszenia w najprostszy sposób osiągniemy przez zastosowanie zestawu dwóch kosiarek rotacyjnych zawieszanych, czołowej i tylnej. Oprócz dużej wydajności koszenia należy zwrócić uwagę na jego jakość. Zalecana wysokość koszenia powinna wynosić 5-8 cm (im więcej w łanie traw wysokich, tym wyżej się je kosi i odwrotnie). Zbyt wygolona ruń zbyt długo dochodzi do siebie - osłabia się żywotność traw, a ponadto zwiększa się niebezpieczeństwo zanieczyszczenia skoszonej trawy.

Podsuszanie:

Pokosy bezpośrednio po skoszeniu należy roztrząsnąć. Jest to szczególnie ważne, gdy do koszenia użyto kosiarek bez spulchniacza lub zgniatacza. Najbardziej przydatne, zapewniające równomierne rozrzucenie skoszonej zielonki, są przetrząsacze typu karuzelowego, wyposażone w 2-4 wirników. Wirniki mają 4-6 ramion przykręconych do tarcz, a na ich końcach zamocowane zostały palce sprężyste. Wirniki są nachylone pod kątem 15 stopni do poziomu, natomiast palce w swym najniższym położeniu znajdują się w pozycji pionowej. Większość firm stosuje ramiona z płaskowników, do których palce są przykręcone od spodu. Przetrząsacze pracują najrównomierniej przy prędkości ok. 5 km/h. Jakość ich pracy wiąże się z możliwością kopiowania nierówności powierzchni łąki. Uzyskuje się to dzięki oparciu każdego z wirników na kole podporowym. Niezależnie od typu przetrząsacza (zawieszany lub przyczepiany) istnieje możliwość zmiany pochylenia wirników dla zapewnienia wymaganej odległości palców od powierzchni pola, tak aby palce przeczesywały ściernisko, nie powodując zanieczyszczenia ziemią przetrząsanej masy roślinnej. Wydajność tych maszyn zależy głównie od szerokości roboczej. W najnowszych rozwiązaniach szerokość przetrząsania wynosi ok. 15 m. Pomimo zwiększania szerokości roboczej tych maszyn przetrząsanie jest często wąskim gardłem w całym łańcuchu technologicznym. Aby poprawić jakość pracy przetrząsacza, czyli równomierność rozkładania skoszonej zielonki, stosuje się zazwyczaj większą liczbę wirników o mniejszej średnicy. Powoduje to lepsze dostosowanie się wirników do nierówności pola. Warto pamiętać, że w miarę podsychania roślin straty mechaniczne, spowodowane energicznym działaniem sprężystych palców przetrząsacza, są coraz większe. Każde przetrząśnięcie pokosu znacznie przyspiesza utratę wody przez rośliny, a jednocześnie oznacza utratę ok. 2 proc. suchej masy. Wskutek szybszego zebrania skoszonej zielonki następuje wcześniejszy odrost runi. Należy dążyć do tego, aby proces podsuszania zielonki na polu do zawartości suchej masy powyżej 30 proc. był możliwie najkrótszy.

Zgrabianie:

Przed zbiorem podsuszoną zielonkę należy zgrabić w wały. Oprócz wydajności zgrabiarki istotny jest także kształt wału i masa jego metra bieżącego. Szerokość formowanego wału powinna stanowić 75-90 proc. szerokości podbieracza maszyny zbierającej. Do zgrabiania najlepiej nadają się zgrabiarki karuzelowe napędzane od WOM ciągnika. Budowane są one jako półzawieszane jednowirnikowe maszyny o szerokościach roboczych 2,8-4 m, a także dwu i cztero-wirnikowe o szerokościach roboczych do 15 m (ze środkowym formowaniem pokosów). Podstawową konstrukcję tego typu maszyny stanowi zgrabiarka z pojedynczym zespołem grabiącym, zawieszana najczęściej na tylnym układzie ciągnika. W środkowej części ramy zamocowana jest głowica napędowa, która przenosi napęd na elementy robocze i steruje ich położeniem. W obudowie głowicy osadzono ramiona zgrabiarki, a na ich końcach przykręcono najczęściej po cztery podwójne palce sprężyste. W celu lepszego uformowania i ustalenia szerokości wału zainstalowany jest ekran ograniczający. Można go wysuwać na żądaną odległość i składać do pozycji transportowej. Szerokie zgrabiarki, formujące wały o dużej masie, są niezbędne dla maszyn o dużej wydajności. Dużą masę wału można uzyskać za pomocą zgrabiarek dwuwirnikowych z bocznym formowaniem wału lub zgrabiarek z czteroma wirnikami. Standardem są zgrabiarki 2-karuzelowe (dwa zespoły grabiące). W podstawowym rozwiązaniu ramiona z palcami obracają się współbieżnie, przemieszczając materiał do środka i układając wał w osi wzdłużnej agregatu.

Zakiszanie:

Zgrabioną w wały, podsuszoną zielonkę można zbierać przy użyciu różnych maszyn w zależności od wyboru technologii zakiszania. Wybór technologii zbioru zależy od wielkości areału użytków zielonych, liczebności stada krów i sposobu zakiszania zielonki (w silosie przejazdowym, przez owijanie bel folią, w rękawach foliowych). Podstawowe maszyny stosowane w technologii zbioru zielonek na zakiszanie to: przyczepa zbierająca, sieczkarnia polowa, prasa zwijająca i prasa do wielkowymiarowych bel prostopadłościennych. Z badań wynika, że jeśli przestrzegane są zasady zakiszania zielonek, to metoda zbioru nie ma wpływu na jakość kiszonki, różny jest tylko koszt zbioru. Jeżeli zakiszanie odbywać się będzie w zbiornikach przejazdowych, które w naszych warunkach jest powszechnie stosowane, to zbiór należy przeprowadzić za pomocą silosokombajnów (sieczkarni zbierających) lub przyczep zbierających (zbieraczy pokosów) z zespołem tnącym.

Podsuszoną i rozdrobnioną zielonkę (sieczkarniami polowymi lub przyczepami zbierającymi) można zakiszać także specjalistycznymi prasami silosowymi w rękawach foliowych o dużej wytrzymałości mechanicznej. W prasach tych przenośnik ze stołem podawczym transportuje pocięty materiał do tłoka o poziomej osi obrotu, a następnie wypycha zielonkę do komory prasowania i dalej do rękawa foliowego. Metodą tą, nie wymagającą budowy silosów, otrzymuje się paszę wysokiej jakości z zachowaniem wartościowych składników pokarmowych.

W mniejszych gospodarstwach rolnych lub gdy ilość paszy z jednego pokosu nie wystarcza na napełnienie silosu przejazdowego, dobrym rozwiązaniem jest zastosowanie prasy, następnie owinięcie bel folią, zmagazynowanie ich, a potem skarmianie porcjami. Sprasowane bele (owinięte sznurkiem lub siatką) należy przetransportować do miejsca składowania i owinąć folią samoprzylepną do 4 godzin od zbioru. Owijarki mogą być zawieszane lub przyczepiane do ciągnika. Droższe owijarki samozaładowcze umożliwiają szybkie owijanie bel (ok. 2-3 min) również na polu, nie wymagają zastosowania do załadunku ciągnika z chwytakiem bel. Do stacjonarnego owijania bel można użyć owijarki z napędem elektrycznym lub od ciągnika. Najnowsze rozwiązanie to zagregatowanie prasy z owijarką (prasoowijarki), dzięki czemu bela zostaje natychmiast owijana po jej uformowaniu. Wadą produkcji kiszonki w tej postaci jest jednak wysoki koszt folii.

Ogólnie należy stwierdzić, że z zielonki przewiędniętej lub podsuszonej, przestrzegając zasad sporządzenia kiszonek, można uzyskać wartościową paszę niezależnie od przedstawionych technologii. Jeśli chodzi o koszt zbioru, to na podstawie badań stwierdzono, że najtańszą z przedstawionych technologii zakiszania podsuszonych zielonek jest zbiór za pomocą zbieracza pokosów i zakiszenie w silosie przejazdowym. Nieco droższą (ok. 27 proc.) jest technologia zbioru silosokombajnem i również zakiszanie w silosie przejazdowym. Jeszcze droższą metodą okazuje się zakiszanie w rękawie foliowym - mniej więcej o 40 proc. Najdroższa (o ponad 100 proc.) jest technologia z wykorzystaniem prasy zwijającej i owijarki bel, w której ok. 40 proc. kosztów ogólnych stanowi koszt folii. Najmniejsze straty suchej masy występują w sianokiszonce zakiszanej w rękawach foliowych i w balotach owiniętych folią (ok. 5-8 proc.) a największe (10-15 proc.) w zbiorniku przejazdowym. Zakiszanie zielonki w balotach i w rękawach foliowych cechuje łatwość pobierania i porcjowania, jest też ekologiczne ze względu na brak wydzielania i wypływania soków kiszonkowych.

Koszty poszczególnych technologii zależą w dużym stopniu od rocznego wykorzystania maszyn. Użytkując np. zespołowo maszyny specjalistyczne, zwiększa się ich wykorzystanie i obniża jednostkowe koszty zbioru. W mniejszych gospodarstwach zapewne należy zakiszać podsuszone zielonki w belach owijanych folią (jest to sposób najbardziej elastyczny, ekologiczny lecz najdroższy), w dużych zaś, dysponujących silosami, podstawową maszyną powinna być przyczepa zbierająca lub sieczkarnia polowa.




CZAS SIANOKOSÓW

Wojciech Konieczny, "Farmer" 08/2008

Termin koszenia łąk na siano wyznacza kłoszenie się dominujących gatunków traw w runi łąkowej. Kalendarzowo zbiór pierwszego pokosu przypada na pierwszą dekadę czerwca. Czy trawy łąkowe zawsze warto suszyć ? Zbioru pierwszego pokosu nie należy przyspieszać, ponieważ nie tylko maleje plon, ale również występuje wysokie jeszcze uwodnienie zielonki. Powoduje to przeciągnięcie w czasie suszenia. Nie należy też opóźniać zbioru. Co prawda wzrasta wówczas ilość zebranego siana, ale jego jakość jest niższa. Rośnie bowiem zawartość włókna, a spada białka.

Wartość pokarmową siana zebranego z łąk skoszonych w najlepszym terminie ocenia się na 12-14 proc. białka ogólnego i 30-34 proc. włókna surowego. Dane te dotyczą siana zebranego w dobrych warunkach pogodowych. W wypadku zmoknięcia skoszonych traw na pokosach następuje znaczne obniżenie jakości. Zawartość białka ogólnego spada do 8-9 proc., ilość włókna surowego podnosi się do 36-38 proc., a wartość energetyczna siana obniża się o ponad 15 proc.

Suszenie:

Suszenie można przyspieszyć, stosując zgniatacze pokosów zwane także kondycjonerami. Uszkadzając tkankę roślinną, zwiększają one powierzchnię parowania i tempo wysychania zielonki. Ogranicza to ryzyko negatywnego wpływu pogody (opadów) na jakość siana. Godne polecenia jest użycie kondycjonerów na intensywnych użytkach zielonych. Zbierane tam pokosy są bardzo obfite i wyjątkowo bogato ulistnione. Kłopot z dosychaniem nasila się we wrześniu przy zbiorze trzeciego pokosu traw. Dni są wówczas krótsze, a dobowe temperatury niższe. Wysychający powoli w ciągu dnia pokos ponownie chłonie wodę podczas wilgotnych nocy. Proces wysychania dodatkowo spowalnia wysoka zawartość białka, tłuszczu i cukrów obecnych w liściach traw. Związki te wiążą chemicznie spore ilości wody. Przy panujących jesienią temperaturach ubytek wody następuje wolno, przeciągając w czasie wysychanie zielonki. W tej sytuacji zbiór siana wysokiej jakości bez użycia kondycjonera pokosów jest obarczony wysokim ryzykiem.

Kiszenie:

Większe gospodarstwa mające obory powyżej 15 krów dojnych zmieniły sposób konserwacji traw. Suszenie zastąpiono kiszeniem w belach po wcześniejszym podsuszeniu masy zielonej. Sposób ten polecany jest zarówno ze względów organizacyjnych, jak i żywieniowych. Zakiszanie okazuje się mniej pracochłonne i nie stwarza wysokiego ryzyka uzyskania paszy o niskiej wartości żywieniowej ze względu na krótki okres podsuszania na pokosach. W kilogramie suchej masy kiszonki znajduje się więcej energii netto potrzebnej do produkcji mleka i przyrostu masy ciała niż w kilogramie suchej masy siana. Wyższa jest także zawartość białka strawnego, witamin i soli mineralnych. Kiszonkę z traw można podawać w ilości do 10 proc. masy ciała krowy. Co najważniejsze, wprowadzenie jej do dawki żywieniowej wpływa na wzrost opłacalności produkcji mleka.

Termin zbioru traw przeznaczonych do zakiszenia jest identyczny jak w wypadku siana. Po skoszeniu trawy powinny schnąć, aż zawartość suchej masy wzrośnie do 30-40 proc. Przy słonecznej pogodzie następuje to po upływie jednej do półtorej doby. Podsuszenie eliminuje wyciekanie soku w zakiszanej zielonce i zapobiega rozwojowi pleśni. Trudno jednak uniknąć psucia się kiszonki, gdy jest ona przechowywana w belach do maja-czerwca następnego roku, ze względu na występujące wówczas temperatury. Optymalnym rozwiązaniem staje się zakonserwowanie tylko części traw w balotach. Na okres wiosny i wczesnego lata najlepiej przygotować kiszonkę w silosie przejazdowym.

W silosie:

Kiszenie w silosie to wyjątkowo efektywny sposób konserwacji traw podczas deszczowej wiosny i zbierania ich z dużego obszaru łąk. Można bowiem wówczas nie zdążyć ze zbiorem w optymalnym terminie koszenia, przez co traci się wiele na jakości paszowej. Również trawy ścięte na dużym areale tak szybko wysychają, że nie nadają się do zakiszenia, a tylko na siano. W silosie można kisić powiędniętą zielonkę łąkową lub zwozić i ugniatać wilgotną. W tym ostatnim wypadku, aby zapobiec wyciekowi soku kiszonkowego, należy na każdą tonę zielonki dodać 65 kg suchych wysłodków buraczanych lub śruty jęczmiennej. Dodatki te podwyższają zawartość suchej masy i obniżają kwasowość kiszonki. Dzięki temu krowy pobierają więcej paszy. Doświadczenia żywieniowe dowodzą także, że karmienie zakiszonymi wysłodkami buraczanymi z zielonką łąkową zwiększa wydajność mleczną krów o 1 l dziennie.

Przy zakiszaniu przydatne są preparaty zawierające wyselekcjonowane szczepy bakterii kwasu mlekowego. Stosowanie tego typu dodatku kiszonkarskiego przynosi dobre zakonserwowanie traw i zapewnia podawanie bydłu paszy o wysokich walorach żywieniowych. Wynika to z korzystniejszego składu chemicznego, niższej zawartości kwasu octowego, braku kwasu masłowego i niższej kwasowości kiszonki. Pasza taka jest wyjadana chętniej i w większej ilości, co wpływa na wyższą zawartość tłuszczu i białka w mleku.

Ważne siano:

Całkowita rezygnacja z żywienia sianem jest błędem. Jego udział w dawce żywieniowej u dorosłych przeżuwaczy wpływa korzystnie na procesy fermentacyjne w żwaczu i odczyn treści pokarmowej. Zapobiega również chorobom metabolicznym zwierząt. Siano jest też niezbędne do łagodnego przejścia z żywienia zimowego na letnie, w którego skład wchodzą zielonki. Wyjątkową rolę odgrywa w żywieniu cieląt i młodzieży. Przyspiesza bowiem rozwój żwacza, a tym samym możliwość rozpoczęcia podawania im innych pasz.




KOSZENIE I KISZENIE

Edward Lewandowsk, farmer.pl, 30.05.2007

Termin koszenia łąki i takie warunki kiszenia, aby w kiszonce było dużo kwasu mlekowego i octowego, a także dodawanie do wszystkich zielonek nowoczesnych dodatków do zakiszania - to najważniejsze zasady przygotowywania kiszonek dobrej jakości. Wszyscy rolnicy chyba wiedzą, kiedy należy kosić łąkę, aby z zebranej zielonki uzyskać bardzo dobrą kiszonkę czy sianokiszonkę. A jednak prawie co trzecia próbka kiszonki, oceniana w Katedrze Żywienia Zwierząt i Gospodarki Paszowej Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, jest złej jakości. Najczęstszą przyczyną jest zbiór traw w nieodpowiedniej fazie wegetacji, co powoduje, że kiszonki mają za dużo włókna.

Czas koszenia:

Młoda zielonka ma dużo cukrów niezbędnych do prawidłowej fermentacji mlekowej w czasie zakiszania, a jednocześnie ma mniej włókna, co pozwala na jej dobre sprasowanie lub ugniecenie. Najlepszy termin zbioru traw to okres od początku kłoszenia do początku wyrzucania wiech dominujących w runi gatunków traw. Rośliny motylkowate powinno się kosić w okresie od pączkowania do początku kwitnienia. Szczególnie ważny jest termin koszenia pierwszego pokosu, gdyż wtedy dużo jest pędów kwiatostanowych, które w miarę rozwoju drewnieją i zmniejszają ilość strawnych składników pokarmowych w kiszonce. Zwiększa się synteza włókna surowego kosztem łatwo rozpuszczalnych i przyswajalnych cukrów. Opóźnienie koszenia powoduje także zmniejszenie ilości białka ogólnego. Rośliny stają się mniej strawne i zmniejsza się ich wartość pokarmowa pod względem energii.

Zielonka z pierwszego pokosu jest najlepszym surowcem do zakiszania, bo zawiera więcej cukrów niż zielonka w kolejnych pokosach. Dr Halina Jankowska-Huflejt z Instytutu Melioracji i Użytków Zielonych w Falentach podaje, że gdy przyjmie się za 1 zawartość cukrów w I pokosie, to w drugim (letnim) zawartość cukrów wynosi 0,6, a w trzecim - 0,8. W czasie drugiego pokosu niewielki procent traw wykształca pędy kwiatostanowe i w zielonej masie największy udział mają liście i skrócone pędy roślin, a zielonka jest zasobniejsza w białko i sole mineralne. Dlatego termin koszenia drugiego i następnych pokosów zależy od szybkości odrastania runi i oczywiście od pogody.

Dr Halina Jankowska-Huflejt radzi, aby ostatni pokos na łąkach wielokośnych wykonać w takim okresie, aby rośliny miały co najmniej 4 tygodnie na odrośnięcie. Zwiększa to ilość składników zapasowych i mineralnych, przede wszystkim fosforu i potasu, oraz wzmacnia rośliny przed zimą. Okresy odrostów dalszych pokosów nie powinny przekraczać 42-55 dni, zależnie od częstości koszenia. Wynikają z tego terminy koszenia pierwszego i następnych pokosów.

Między koszeniem a kiszeniem:

Najlepszą kiszonkę uzyskuje się wtedy, gdy trawę kosi się w godzinach południowych lub popołudniowych, ponieważ zielonka zawiera wtedy więcej cukrów niż rano. Trawy najlepiej kosić kosiarkami dyskowymi ze zgniataczem i spulchniaczem pokosu, co zapewnia zgniecenie, połamanie oraz spulchnienie zielonki na pokosie. Przy przewadze traw wysokich pierwszy i drugi pokos kosi się na wysokość 6-7 cm, natomiast przy dużym udziale traw niskich - na wysokość 5 cm. Z kolei ostatni pokos powinien być koszony nieco wyżej - 7--8 cm od ziemi, gdyż rośliny muszą zgromadzić substancje zapasowe przed zimą.

Bezpośrednio po skoszeniu pokosy roztrząsa się, zwłaszcza wtedy, gdy zielonkę koszono kosiarką bębnową, po której pokos jest wąski i zbity. Po 3-4 godzinach od roztrząsania pokos należy przetrząsnąć. Przy dobrej pogodzie wystarczą 1-2 zabiegi przetrząsania. Jest to szczególnie ważne przy zbiorze roślin motylkowych, gdyż ich listki szybko wysychają i łamią się, dlatego przy zbyt intensywnym przetrząsaniu dochodzi do dużych strat najwartościowszych części tych roślin. Stopień podsuszenia zielonki z traw z roślinami motylkowatymi powinien wynosić 30-35 proc., ale nie więcej niż 40 proc., bo wtedy są już kłopoty z ubiciem zielonki. Mówi się obrazowo, że pokos można zbierać, gdy skręcane w dłoni powrósło nie pozostawia mokrego śladu, ale również nie pękają źdźbła traw, czyli że nie są one nadmiernie przesuszone.

Termin koszenia łąki i takie warunki kiszenia, aby w kiszonce było dużo kwasu mlekowego i octowego, a także dodawanie do wszystkich zielonek nowoczesnych dodatków do zakiszania - to najważniejsze zasady przygotowywania kiszonek dobrej jakości.

Jeżeli sianokiszonka jest robiona w belach, bardzo ważne staje się ułożenie wałka, co znacznie ułatwia równomierne uformowanie beli. Lepiej się one przechowują i łatwiej je rozwijać do skarmiania. Najlepsza do tego jest prasa zmiennokomorowa z docinaczem, która rozdrabnia i ściśle zwija zielonkę do samego środka beli. Takie prasowanie ułatwia zakiszanie, gdyż w beli jest mniej powietrza. Jeżeli zielonkę zwija się prasą stałokomorową bez docinacza, bela jest słabo zwinięta w środkowej części.

Kiszenie wspomagane:

Rolnicy często zastanawiają się, czy i kiedy warto skorzystać z konserwantów, ułatwiających zakiszanie zielonki. Według najnowszych zaleceń nie należy mieć takich wątpliwości, bo konserwanty opłaca się dodawać do wszystkich kiszonek, nawet tych łatwo się kiszących, jak na przykład kukurydza. Konserwanty zapewniają bowiem znacznie większą stabilność kiszonki, co jest niezmiernie ważne przy nowoczesnych systemach żywienia krów. Trzeba przy nich zapewnić paszę przez 24 godziny na dobę, a wtedy może ona zagrzać się w oborze, gdy po wyjęciu z silosu albo balotu zetknie się z powietrzem.

Zastosowanie dodatków do zakiszania staje się natomiast konieczne, gdy zawartość suchej masy w zielonce nie przekracza 28 proc. lub sianokiszonkę robi się z roślin trudnych do zakiszenia, na przykład z wilgotnej lucerny, albo gdy chce się poprawić jakość kiszonki. Dostępne są różne konserwanty, zarówno te najwcześniej stosowane, czyli chemiczne w postaci kwasów organicznych i mineralnych, jak i konserwanty mikrobiologiczne, czyli inokulanty bakteryjne. Te pierwsze szybko obniżają kwasowość kiszonki, co zapewnia prawidłową i pożądaną fermentację mlekową oraz wyższą zawartość składników pokarmowych, gdyż zahamowany jest rozkład cukrów i białka. Konserwanty mikrobiologiczne, zawierające bakterie kwasu mlekowego, wpływają natomiast na przyspieszenie fermentacji mlekowej, co jest widoczne w wyższej zawartości kwasu mlekowego. Równocześnie z preparatami mikrobiologicznymi można stosować enzymy - amylazę i celulazę - uwalniające z wielocukrów glukozę, która jest niezbędna dla bakterii, aby mogły wytwarzać kwas mlekowy.

Dobór konserwantów zależy od rodzaju zakiszanego surowca, zawartości w nim suchej masy oraz pogody w czasie zbioru. Zarówno ruń łąkowa, jak i mieszanki traw z roślinami motylkowatymi należą do średnio kiszących się, zwłaszcza w stanie świeżym. Wynika to z niewielkiej zawartości cukrów, które są naturalną pożywką dla bakterii kwasu mlekowego. Dlatego ruń łąkową należy zakiszać po wstępnym podsuszeniu, gdyż zwiększa to koncentrację cukrów w zielonej masie. Trudno zakiszające się są natomiast rośliny motylkowate, czyli lucerna i koniczyna. Zawierają bowiem mało cukrów, a dużo białka i związków mineralnych, co utrudnia zakiszanie. Zakiszanie takich zielonek bez wstępnego podsuszenia i dodatków ułatwiających przebieg fermentacji mlekowej jest trudne.

Stosowanie dodatków do zakiszania jest konieczne również wtedy, gdy opady i duża wilgotność powietrza utrudniają podsuszenie zielonki. Przydatne mogą być wtedy dodatki chemiczne zawierające benzoesan sodu, jon azotanowy lub azotynowy. Również zakiszane zielonki zbyt przesuszone, jak w ubiegłym roku, wymagają dodatku kwasu propionowego, benzoesanu sodu lub szczepu bakterii kwasu mlekowego. Stosowanie dodatków w postaci kwasu mrówkowego lub inokulantów bakteryjnych zalecane jest w przypadku zakiszania runi łąkowej nawożonej wysokimi dawkami gnojowicy, gnojówki czy nieprzefermentowanego obornika.




MIESZANKA Z POLA

dr Eliza Gaweł, Zakład Uprawy Roślin Pastewnych Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach; farmer.pl

Mieszanki roślin motylkowatych z trawami oraz trwałe użytki zielone są najwydajniejszym i najtańszym źródłem pasz dla bydła. Wszystkie zalety koniczyny czerwonej uprawianej w mieszankach z trawami można jednak wydobyć tylko przy odpowiednim nawożeniu, zwłaszcza azotowym, terminie zbioru i liczbie pokosów. Wpływa to bowiem najbardziej na zmiany składu botanicznego runi mieszanek i tym samym na wartość pokarmową paszy.

W latach pełnego użytkowania mieszanek koniczyny czerwonej z trawami można zbierać dwa, trzy, a nawet cztery pokosy, zależnie od warunków siedliskowych i pogody. W rejonach suchszych, gdzie opady nie przekraczają 500 mm rocznie i gdzie okres wegetacji jest krótszy, na przykład na północy kraju i Pogórzu, maksymalne plony uzyskuje się z dwóch pokosów. Na pozostałym obszarze kraju, w korzystnych warunkach wilgotnościowych, zbiera się trzy lub cztery pokosy dobrej jakościowo paszy.

Wczesne koszenie:

System użytkowania zasiewów zależy od przeznaczenia zbieranej paszy. Przy zbiorze dwóch pokosów uzyskuje się zielonkę przydatną w żywieniu starszych zwierząt. Natomiast trzy - lub czterokośne użytkowanie zaleca się szczególnie w żywieniu zwierząt młodych i wysokoprodukcyjnych.

Opóźnienie terminu zbioru (głównie pierwszego pokosu) mieszanek koniczyny czerwonej z trawami wpływa na obniżenie zawartości białka oraz zmniejszenie strawności paszy z powodu większej zawartości włókna. Kosząc pierwszy pokos mieszanki koniczyny czerwonej z kostrzewą łąkową w fazie formowania pędów koniczyny, co następuje około 15 maja, uzyskuje się paszę o zawartości 20,5 proc. białka ogólnego i 21,3 proc. włókna surowego, przy strawności suchej masy około 74 proc.

Opóźnienie zbioru mieszanek o dwa tygodnie, do 30 maja, do fazy początku pąkowania koniczyny i pełni kłoszenia kostrzewy łąkowej, zmniejsza strawność uzyskanej paszy do 69 proc. i zawartość białka ogólnego do 19 proc., zwiększa się natomiast zawartość włókna surowego do 24 proc. Zbiór pierwszego pokosu w pełni kwitnienia koniczyny czerwonej i kostrzewy łąkowej (około 15 czerwca) powoduje dalsze obniżenie strawności zbieranej masy do 61 proc., przy zawartości białka około 16,5 proc. i włókna - 26,5 proc.

Trafny dobór:

Skład chemiczny mieszanek zależy w dużym stopniu także od doboru gatunku rośliny motylkowatej i trawy. Zawartość białka w suchej masie w mieszance koniczyny czerwonej z tymotką łąkową jest większa niż w mieszance z kostrzewą łąkową. Rośliny motylkowate charakteryzuje wysoka zawartość białka i stosunkowo niska zawartość cukrów rozpuszczalnych. Trawy zawierają natomiast więcej włókna i węglowodanów niż białka ogólnego.

Duże są także różnice w składzie chemicznym między odmianami koniczyny czerwonej. Formy tetraploidalne zawierają więcej białka i odznaczają się wyższą strawnością niż odmiany diploidalne. Skład chemiczny traw wykazuje zróżnicowanie gatunkowe. Wysoki współczynnik strawności charakteryzuje kostrzewę łąkową, życicę trwałą i festulolium. Gatunki te cechuje wysoka zawartość cukrów rozpuszczalnych, co wpływa na ich dobre zakiszanie.

Zielonka z mieszanek koniczyny czerwonej z trawami ma duże walory żywieniowe i jest paszą tanią. Z uwagi na wysoką zawartość białka powinna być skarmiana łącznie z paszami węglowodanowymi. Na okres zimowego żywienia zwierząt konieczne jest przygotowanie pasz konserwowanych: siana, sianokiszonki lub kiszonki.

Problemy z konserwacją:

Około 60 proc. zielonek zbieranych w kraju przeznacza się na siano, a tylko 30 proc. na kiszonkę. Coraz powszechniejsze staje się sporządzanie sianokiszonki w belach owijanych folią. Suszenie powoduje duże straty składników pokarmowych: białka, węglowodanów, witamin i związków mineralnych. Przyczyną tych strat podczas tradycyjnego suszenia, związanego z wielokrotnym przetrząsaniem i zgrabianiem roślin, jest obłamywanie liści oraz procesy zachodzące w skoszonych roślinach: fermentacja i oddychanie. Suszenie zielonki jest szczególnie utrudnione w okresie jesiennym. Dlatego zielonki zbierane jesienią najlepiej zakiszać po przewiędnięciu w polu do zawartości suchej masy powyżej 30 proc. W podsuszonych zielonkach zwiększa się zawartość cukrów i powstają lepsze warunki do rozwoju bakterii kwasu mlekowego, co korzystnie wpływa na przebieg zakiszania.

Rośliny motylkowate trudno się zakiszają, gdyż zawierają mało cukrów prostych, dużo białka oraz ograniczoną ilość substancji buforowych. Aby uzyskać kiszonkę dobrej jakości, zaleca się mieszać rośliny motylkowate z trawami lub dodawać do zakiszanej zielonki substancje ułatwiające fermentację.

Zakiszanie roślin motylkowatych ułatwiają następujące dodatki:

* przyspieszające fermentację mlekową. Najczęściej jest to melasa w dawkach 2-4 proc., w rozcieńczeniu wodą w stosunku 1:1. Można dodawać też śruty zbożowe w ilości około 10 proc. zakiszanej masy; * preparaty mikrobiologiczne (inokulanty), zawierające bakterie kwasu mlekowego. Dawki tych preparatów są zróżnicowane i wahają się od 0,5 kg do 1-1,5 kg na 100 ton zakiszanej masy;
* preparaty chemiczne o działaniu selektywnym na drobnoustroje. Do tej grupy zaliczane są głównie kwasy organiczne lub ich sole, na przykład kwas mrówkowy, mlekowy, benzoesowy mrówczan sodu. Preparaty te dodaje się w ilości 3 do 8 kg na tonę zielonki;
* preparaty biologiczne zawierające enzymy celulolityczne i pektynolityczne. Stosowane są one najczęściej razem z preparatami zawierającymi bakterie kwasu mlekowego.

Terminy zbioru:

Zależnie od sposobu wykorzystania mieszanek koniczyny czerwonej z trawami zaleca się przestrzeganie następujących terminów zbioru:

* zielonka: pierwszy pokos należy zebrać na początku kłoszenia się traw, następne pokosy w pełni pąkowania do początku kwitnienia koniczyny,
* siano: pierwszy pokos w fazie kłoszenia się traw, a następne pokosy na początku kwitnienia koniczyny,
* kiszonka: zbiór na początku kwitnienia koniczyny.




ZIELONKA Z MIESZANEK

dr Eliza Gaweł, Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach; farmer.pl

Mieszanki motylkowato-trawiaste należą do najbardziej wydajnych i tanich źródeł paszy dla przeżuwaczy. Uprawia się je głównie tam, gdzie jest mało trwałych użytków zielonych lub na mocno zdegradowanej runi łąk i pastwisk. średnie plony zielonki lub siana na trwałych użytkach zielonych są znacznie mniejsze i odbiegają od zdolności plonotwórczych mieszanek z koniczyną czerwoną i lucerną, uprawianych na gruntach ornych. Zdecydowanie lepsza jest też jakość zielonki i pasz przetworzonych z mieszanek motylkowato-trawiastych. Badania wykazują, że pod względem jakościowym wypasane rośliny są lepsze niż przetworzone, konserwowane. Koszenie, suszenie i przechowywanie paszy powoduje straty najwartościowszych części roślin - liści i dlatego te pasze mają mniejszą wartość pokarmową, zwłaszcza białkową, niż zielonka wypasana.

Pełne wykorzystanie dużych zdolności plonotwórczych mieszanek motylkowato-trawiastych, a także ich wartości pokarmowej można osiągnąć przy prawidłowej technologii uprawy i zbioru. Czynniki agrotechniczne, nawożenie azotem, termin zbioru, liczba pokosów lub wypasów w przypadku mieszanek z lucerną i koniczyną kształtują skład botaniczny runi, przez co wpływają na wartość żywieniową paszy. Przesunięcie terminu zbioru mieszanek koniczyny czerwonej i lucerny z trawami, a zwłaszcza jego opóźnienie, powoduje obniżenie zawartości białka oraz pogorszenie strawności paszy, gdyż zwiększa się ilość włókna.

Skład chemiczny paszy i zawartość włókna zależą także od gatunku rośliny motylkowatej i trawy oraz udziału komponentów w mieszance. Rośliny motylkowate mają więcej białka, a mniej węglowodanów. W biomasie traw jest więcej włókna i węglowodanów w porównaniu z roślinami motylkowatymi. Są także wyraźne różnice między wartością pokarmową odmian koniczyny czerwonej: formy tetraploidalne charakteryzuje wyższa zawartość białka i lepsza strawność niż diploidalne. Wśród odmian lucerny też wykazano różnice w plonach, składzie chemicznym i strawności paszy zależnej głównie od zawartości włókna.

Wyższa zawartość włókna spowalnia proces trawienia i zmniejsza ryzyko wystąpienia zaburzeń trawiennych u przeżuwaczy. Ważną rolę w żywieniu zwierząt zielonkami i w użytkowaniu pastwiskowym może odgrywać esparceta siewna, która ma specyficzne związki chemiczne, niepowodujące wzdęć u przeżuwaczy.

Termin zbioru, głównie pierwszego pokosu mieszanek koniczyny czerwonej i lucerny z trawami, wpływa na zawartość białka, włókna surowego i strawność paszy. Z badań nad mieszankami koniczyny czerwonej z kostrzewą łąkową wynika, że rośliny te, zbierane w połowie maja we wczesnych fazach rozwojowych, wyróżnia skład chemiczny cechujący się zawartością białka ogólnego 20,5 proc., włókna surowego - 21,3 proc. i strawnością - 74,2 procent. Natomiast zbiór pierwszego pokosu tej mieszanki w połowie czerwca, w fazie pełni kłoszenia kostrzewy łąkowej i pełni kwitnienia koniczyny czerwonej, dawał paszę o znacznie mniejszej zawartości białka (16,5 proc.), zwiększonej zawartości włókna surowego (26,5 proc.) i gorszej strawności paszy (60,8 proc.). Podobne wyniki badań uzyskano w przypadku mieszanek lucerny z trawami.

Skład chemiczny paszy i zawartość włókna zależą nie tylko od terminu zbioru. Wpływa na nie również wybór rośliny motylkowatej i trawy do mieszanek (tabela) oraz proporcje komponentów w mieszance. Rośliny motylkowate charakteryzują się wyższą zawartością substancji białkowych przy mniejszej zawartości cukrów, natomiast trawy zawierają więcej włókna i węglowodanów, co wpływa na ich dobre zakiszanie. Gatunki traw, podobnie jak koniczyna czerwona, różnią się także składem chemicznym. Wysokim współczynnikiem strawności cechuje się kostrzewa łąkowa, życica trwała i wielokwiatowa. Zielonka z mieszanek motylkowatych z trawami powinna być skarmiana łącznie z paszami węglowodanowymi z uwagi na wysoką zawartość białka. W naszych warunkach klimatycznych w okresie zimowym zwierzęta muszą być żywione paszami konserwowanymi. Konieczne jest więc przygotowywanie pasz na ten okres w postaci siana, sianokiszonki lub kiszonki. Pasze przetworzone nie powinny być gorsze od materiału wyjściowego. Niestety, w praktyce częste przetrząsanie podczas suszenia oraz zbiór podczas niesprzyjającej pogody powodują straty białka, węglowodanów, witamin i związków mineralnych. Zwłaszcza w okresie jesiennym suszenie zielonki jest utrudnione, dlatego wskazane jest zakiszanie zielonki zbieranej w tym okresie. Dobrą kiszonkę uzyskuje się z zielonki przewiędniętej do ok. 30 proc. suchej masy. Dodatki ułatwiające zakiszanie pozwalają uzyskać kiszonkę dobrej jakości.

Mieszanki koniczyny czerwonej z trawami mogą być użytkowane, zależnie od warunków siedliskowych, dwu-, trzy-, a nawet czterokośnie. W rejonach suchszych i o krótszym okresie wegetacji, np. na północy i pogórzu, zbiera się dwa pokosy mieszanek średniej jakości paszy. Na pozostałym obszarze kraju, w korzystnych warunkach wilgotnościowych, można zebrać więcej pokosów. Zbierając dwa pokosy, uzyskuje się zielonkę o parametrach przydatnych w żywieniu starszych zwierząt przeżuwających i koni. Zbiór trzech lub czterech pokosów wymaga ścinania roślin młodszych, szczególnie przydatnych w żywieniu zwierząt młodych i wysoko produkcyjnych. Zielonka z mieszanek koniczyny czerwonej z trawami może być użytkowana na bieżące skarmianie lub na siano albo kiszonkę. Pierwszy odrost mieszanki koniczyny czerwonej z trawami na zielonkę poleca się zbierać w fazie początku kłoszenia traw, a następne w pełni pąkowania do początku kwitnienia koniczyny czerwonej. Na siano pierwszy pokos najlepiej kosić w fazie kłoszenia traw, a dalsze na początku kwitnienia koniczyny. Wyróżnia się dwie technologie produkcji kiszonek z mieszanek koniczyny czerwonej i traw. W pierwszej zakisza się rośliny wilgotne, zbierane systemem jednofazowym, w drugiej - rośliny podsuszone, zbierane systemem dwufazowym. Zakiszanie zielonki wilgotnej i podsuszonej wymaga stosowania konserwantów. Najlepszą kiszonkę uzyskuje się z zielonki zebranej na początku kłoszenia traw i pąkowania koniczyny czerwonej.

Mieszanki lucerny z trawami o zawartości około 17 proc. białka i 25-30 proc. włókna są paszą odpowiednią dla bydła. Drób i trzoda chlewna wymagają niższej zawartości włókna w paszy. Mieszanki lucerny z trawami mogą być koszone trzy-, cztery- i pięciokrotnie. Przy zbieraniu trzech pokosów w sezonie (pierwszy w fazie kłoszenia traw i pąkowania lucerny, a następne po upływie 45 dni), uzyskuje się wysokie plony paszy. Zbiór co 35 dni daje możliwość wykonania czterech pokosów zielonki, którą można też przeznaczyć na siano. Wczesny zbiór odrostu wiosennego, w połowie maja, a następnych w odstępach miesięcznych umożliwia pozyskanie wysokiej wartości zielonki do produkcji suszu przemysłowego i pięciokrotnego koszenia w sezonie wegetacyjnym. Jednak wykonanie pięciu pokosów osłabia rośliny i skraca okres użytkowania mieszanek.

Lucerna z trawami może być użytkowana pastwiskowo, wypasanie trzeba przeprowadzać z odpowiednią częstotliwością i z jak najmniejszą szkodliwością dla porostu. Wypas krótkotrwały, trwający 1-2 dni, jest korzystniejszy od długotrwałego (7-8 dni) ze względu na wyższy poziom plonowania i trwałość roślin. Mniej intensywne użytkowanie pastwiskowe wielogatunkowych mieszanek lucerny z trawami co 35 i 45 dni, czyli 3-4 wypasy w sezonie wegetacyjnym, jest korzystniejsze ze względu na plon suchej masy i paszy pobranej przez zwierzęta niż wypas intensywny co 21 i 28 dni, co daje 6 lub 5 wypasów w roku. Wadą mniej intensywnego wypasania jest pozostawienie większej masy niedojadów.

Wykorzystanie pastwiska z lucerny jest generalnie wysokie i wynosi przeciętnie powyżej 75 procent. Lepsze jest wykorzystanie wiosennego porostu mieszanek wielogatunkowych z lucerną w warunkach wypasu intensywnego co 21 dni, które wynosi 86-93 proc., w porównaniu do wypasów co 35 dni (współczynnik wykorzystania pastwiska od 69 do 78 proc.). Z reguły w pierwszym roku wypasania pastwisko wykorzystywane jest lepiej niż w kolejnych latach. Dzieje się tak dlatego, że pozostaje po zwierzętach więcej odchodów i niedojadów. Na zadbanym pastwisku prowadzi się prace pielęgnacyjne polegające na wykaszaniu niedojadów i rozrzucaniu łajniaków. Przy organizowaniu wypasu zwierząt ważne jest zapewnienie dostępu do wody i lizawek solnych.

Mieszanki lucerny z trawami mogą być wykorzystane do produkcji suszu stosowanego jako komponent paszowy w żywieniu zwierząt. Lucernę z trawami, podobnie jak koniczynę czerwoną, wykorzystuje się też do produkcji kiszonek i tu również wskazane jest stosowanie preparatów ułatwiających zakiszanie.




KOSIARKA NA KAŻDą KIESZEŃ

Karol Hołownia; "Farmer" 11/2008

[Czasy kosiarek listwowych - tanich i najbardziej ekologicznych, ale mało wydajnych i wysoce awaryjnych, na szczęście odchodzą. Czym więc kosi się obecnie ?]

kosiarka listwowa

(...) W ofertach używanych kosiarek krajowych przeważają popularne kosiarki rotacyjne górnonapędowe z dwubębnowym aparatem tnącym. Z Europy Zachodniej sprowadzany jest sprzęt bardziej zróżnicowany, zarówno pod względem gabarytów, jak i rodzaju cięcia. Można spotkać na przykład kosiarki bębnowe, dyskowe (dolnonapędowe), bijakowe, zaczepiane czołowo itp. Warto zwrócić uwagę na maszyny wyposażone w spulchniacz pokosu, czyli kondycjoner. Zastosowanie tego dodatkowego podzespołu przyspiesza wysychanie świeżo skoszonych roślin. Wyposażenie w spulchniacz pociąga za sobą zwiększone zapotrzebowanie mocy ciągnika, a tym samym wyższe zużycie paliwa, ale jest to rekompensowane przez brak konieczności wielokrotnego przetrząsania. Liczba tych zabiegów zmniejsza się o jeden lub dwa w przypadku suszenia trawy na siano i o jeden, gdy zielonka jest przeznaczona na sianokiszonkę.

Najpopularniejszym typem kosiarek do trawy są ciągle kosiarki rotacyjne bębnowe. Prosta i niezawodna konstrukcja sprawia, że są one produkowane również dzisiaj. Ponadto, w odróżnieniu od aparatów tnących tarczowych, nie wymagają utrzymania aż tak równej powierzchni łąki czy pastwiska. Najtańsze sprawne kosiarki można kupić już za niecałe 2 tys. zł. Są to niegdyś popularne maszyny krajowe lub wyprodukowane w dawnej Czechosłowacji, głównie o szerokości roboczej 1,65 m. Lepiej utrzymane lub po kapitalnym remoncie wyceniane są na 2,5 tys. zł. Znacznie wyżej wyceniane są nowsze, wyprodukowane po 2000 r. kosiarki z Samaszu. Urządzenie z dwoma bębnami tnącymi, o dość dużej szerokości roboczej, tj. 2,10 m, sprzedający wycenił na 7,5 tys. zł. Według producenta tego typu kosiarki wymagają ciągnika o mocy przynajmniej 70 KM, a w ciągu godziny można wykosić około 2,5 ha. Na każdym z dwóch bębnów zamocowane są po cztery noże. Masa całego urządzenia wynosi około 550 kg. Spośród używanych maszyn zagranicznych dużą popularnością cieszą się kosiarki Claas. (...) Napęd na zespół roboczy kosiarki Corto jest przenoszony pasami klinowymi, inaczej niż w serii WM, gdzie jest on przekazywany wałkiem. (...)


kosiarka bębnowa

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się kosiarki dyskowe. Kupują je zwłaszcza właściciele większych gospodarstw, gdzie mogą pracować na dużych i równych powierzchniach. Charakteryzują się mniejszym zapotrzebowaniem mocy oraz znacznie niższą masą niż bębnowe, przez co mogą być szersze, a co za tym idzie - wydajniejsze. Niewielkie talerze, których jest zazwyczaj od 4 do 10, obracają się z prędkością nawet ponad 3000 obr./min. Pozwala to na pracę z większą prędkością przejazdową w porównaniu do kosiarek bębnowych. Mimo że w Polsce kosiarki dyskowe są stosunkowo nowymi urządzeniami, cieszą się dużym zainteresowaniem. W dużej części są to urządzenia sprowadzane z Zachodu. Zdecydowanie przeważają zawieszane z tyłu, choć coraz więcej pojawia się też zaczepianych na przednim TUZ ciągnika. Zdarzają się też szerokie maszyny zaczepiane. Sporym zainteresowaniem cieszą się kosiarki niemieckich producentów. Krone AM 242 (...) ma szerokość roboczą 2,4 m. (...) W skład zespołu tnącego wchodzi 6 tarcz z dwoma nożami każda. Obracające się dyski kierują strumień ściętych roślin na umieszczony z tyłu kondycjoner, który roztrząsa i równomiernie rozrzuca zieloną masę. Urządzenie jest rozkładane i składane hydraulicznie. (...) Ciekawą propozycją dla posiadaczy ciągników z przednim TUZ jest kosiarka czołowa Krone AFA 243 RS. (...) Szerokość robocza wynosi 2,4 m, a dodatkowo dołączona jest śruba rzymska z amortyzatorem i wał przegubowo-teleskopowy.


kosiarka dyskowa

W ofercie maszyn używanych przeznaczonych na duże powierzchnie można wybrać jedną z zawieszanych kosiarek firmy Kuhn serii FC. W zależności od szerokości roboczej mają od 4 do 8 dysków oraz spulchniacz pokosu z gumowymi palcami w kształcie litery V. Przestawienie belki tnącej w pozycję transportową lub roboczą jest hydrauliczne z kabiny ciągnika. (...)

Disco - to popularna seria kosiarek dolnonapędowych Claas. W jednej z firm handlowych oferowana jest kosiarka o szerokości 3,4 m (osiem dysków). Egzemplarz to model 3450 Plus. (...) U tego samego sprzedawcy można również kupić kosiarkę czołową o szerokości 2,6 m.

Oprócz popularnych kosiarek rotacyjnych bębnowych i dyskowych, można kupić także inne, rzadziej spotykane kosiarki bijakowe. Te urządzenia najczęściej wykorzystywane są w sadach do koszenia i rozdrabniania trawy oraz drobnych gałęzi między rzędami drzew. Maszyny sprawdzają się również przy koszeniu na przykład nieużytków lub niedojadów na pastwiskach. Ceny używanych wahają się od 2-3 tys. do 10 tys. zł. (...) Do współpracy potrzebny jest ciągnik o mocy przynajmniej 50 KM. Wysokość koszenia jest regulowana ręcznie na kółkach kopiujących. (...) Na duże powierzchnie przydatną może być na przykład wykaszarka Kuhn BNG 450. Jest to duża, zaczepiana kosiarka bijakowa o szerokości roboczej 4,5 m. (...)


kosiarka bijakowa




GRUNT TO MIESZANKA

Autor: dr hab. Jadwiga Andrzejewska, Wydział Rolniczy Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy; "Farmer" 02/2008

Uprawa mieszanek traw z roślinami motylkowymi na gruntach ornych gwarantuje pozyskanie wysokowartościowej paszy w formie zielonki, siana i kiszonki. Przy dobrej pielęgnacji i właściwym użytkowaniu spełniają one wszystkie wymagania stawiane paszom objętościowym dla bydła.

Na siano i sianokiszonkę przydatne są mieszanki traw z lucerną lub koniczyną czerwoną, a na pastwiska - z koniczyną białą. Doświadczenia ostatnich lat wskazują, że do zakładania krótkotrwałych pastwisk mogą być również wykorzystywane mieszanki z lucerną. W materiale siewnym, udział nasion roślin motylkowych musi wynosić co najmniej 10-15 proc. Niższy nie zapewni trwałego ich udziału w runi. Nie oznacza to jednak, że w masie zebranego plonu będzie taki sam udział koniczyny czy lucerny, jak w wysiewanej mieszance. Skład zbieranego plonu jest silnie modyfikowany przez nawożenie azotem. Zbyt wysokie jego dawki (powyżej 200 kg/ha) wypierają z runi rośliny motylkowe i odwrotnie - zaniechanie tego nawożenia eliminuje trawy. Dawka 100-160 kg azotu na ha jest wystarczająca.

W ciągu sezonu wegetacyjnego najwyższy plon suchej masy zbiera się z pierwszego pokosu, a plony następnych odrostów są zwykle coraz mniejsze. Łączne plony w sezonie wegetacyjnym wynoszą 6-12 ton suchej masy z hektara. Plon białka strawnego waha się od 1200 do 1700 kg/ha, a zawartość włókna mieści się w przedziale od 18 do 28 proc. Tak duże zróżnicowanie wysokości plonu i jego jakości wynika nie tylko ze zmienności warunków klimatyczno-glebowych, ale także ze składu mieszanki i sposobu jej użytkowania, a w tym przede wszystkim poziomu nawożenia azotem, terminu zbioru, liczby pokosów lub wypasów oraz sposobu konserwacji.

O jakości paszy - zwłaszcza pierwszego pokosu czy wypasu - decyduje termin zbioru. Powinien on nastąpić przed wykłoszeniem się traw. Udział liści jest wówczas najwyższy, a to one - a nie źdźbła - są głównym nośnikiem białka, karotenu i witamin. Po wykłoszeniu i zakwitnięciu roślin motylkowych następuje szybki proces drewnienia. Efektem opóźnienia zbioru jest co prawda przyrost plonu ogólnego, ale za cenę obniżenia zawartości białka w paszy oraz pogorszenia jej strawności, gdyż zwiększa się ilość włókna. Mieszanka zebrana w połowie maja zawiera 20 proc. białka ogólnego, 21 proc. włókna surowego, a jej strawność sięga 75 proc. Zebrana miesiąc później ma już tylko 16 proc. białka, 27 proc. włókna, a jej strawność nie przekracza 60 proc. W ciągu doby strawność paszy obniża się o 0,3 - 0,5 proc.

Obecne w trawach cukry występują w różnych ilościach zależnie od gatunku, a nawet odmiany. Najmniej zawiera ich kupkówka pospolita (80-100 g/kg s.m.), a najwięcej życice, w tym szczególnie życica wielokwiatowa (do 250 g/kg s.m.). Podczas rozwoju roślin ich zawartość zmienia się. Rosnącemu poziomowi włókna po wykłoszeniu się traw towarzyszy systematyczny spadek ich koncentracji w roślinach. Zmiany te przyspieszają wysokie temperatury powietrza i niedobór opadów. Niska zawartość węglowodanów to kolejny powód dla którego zielonka z opóźnionego zbioru charakteryzuje się niższą strawnością. Żołądek przeżuwaczy jest co prawda dostosowany do rozkładu włókna surowego, ale w miarę starzenia się roślin dużą ich część stanowią ligniny, których nawet te zwierzęta nie są w stanie strawić.

Przy wyborze i zakupie mieszanki należy kierować się przede wszystkim jej składem a nie ceną. Warto dokładnie poznać jej skład gatunkowy i odmianowy i porównać zalecenia producenta z poniżej podanymi charakterystycznymi cechami użytkowymi gatunków występujących najczęściej w mieszankach handlowych.

Koniczyna biała jest bardzo wartościową rośliną pastewną, której łodyga pokłada się na ziemi, a plon tworzą praktycznie tylko liście i kwiatostany. Pobudza apetyt, bydło jest w stanie pobrać o 20 proc. więcej paszy, kiedy jej udział w runi stanowi 30-40 proc. Wynika to z bardzo dobrej smakowitości takiej paszy. Strawność koniczyny białej jest w porównaniu do trawy bardzo wysoka i praktycznie nie zmienia się w ciągu całego sezonu wegetacyjnego.

Koniczyna czerwona to bardzo wydajna i wartościowa roślina łąkowa - zwłaszcza przy dobrej wilgotności gleby. Z tego względu polecana do uprawy w całym pasie północnej Polski. Jest gatunkiem krótkotrwałym (do dwóch lat użytkowania) i w zasadzie nie nadaje się na pastwiska.

Lucerna siewna i mieszańcowa to gatunki szczególnie polecane do produkcji pasz objętościowych w środkowo - zachodniej części kraju, gdzie często występują duże niedobory opadów.

Życica trwała, a szczególnie jej odmiany tetraploidalne, daje wysokie plony, o bardzo dobrej jakości i wysokiej zawartości cukrów poprawiających smakowitość paszy. Gatunek ten jest właściwym komponentem do mieszanek z koniczyną białą. Życica trwała stosunkowo łatwo wymarza, dlatego mieszanki z jej udziałem nie nadają się na gleby torfowe. Znaczny udział w mieszance życicy wielokwiatowej lub mieszańcowej oznacza, że są one przeznaczone do krótkotrwałego użytkowania, gdyż oba cechuje się słaba zimotrwałość. W efekcie, po jednym lub dwóch latach wypadają z runi. Życice w mieszankach gwarantują dobre zakiszenie zebranej masy zielonej. Są to więc bardzo wartościowe składniki mieszanek, przeznaczonych do zakładania krótkotrwałych użytków zielonych na gruntach ornych.

Kupkówka pospolita jest odporna na suszę. Zapewnia bardzo wysoki plon suchej masy, chociaż w pierwszym pokosie zawartość włókna jest przeważnie wysoka. W kolejnych pokosach rośliny nie tworzą pędów kwiatostanowych i wtedy jakość paszy jest bardzo dobra.

Kostrzewa łąkowa jest bardzo wartościowym i odpornym na warunki zimowania gatunkiem. Nadaje się na gleby organiczne. Tymotka łąkowa to trawa o niezbyt dużych wymaganiach, ale źle toleruje susze. Jest gatunkiem późnym i kwitnie dopiero w czerwcu. Kostrzewa trzcinowa jest jednym z najbardziej tolerancyjnych gatunków na suszę i inne warunki stresowe. W mieszankach jej dodatek zapewnia wczesny wiosenny odrost i wysoką produktywność. Gatunek ten uważany jest roślinę o dość niskiej wartości paszowej, ale nowe odmiany kostrzewy trzcinowej są selekcjonowane w kierunku poprawy strawności paszy.

Wiechlina łąkowa zapewnia bardzo dobre pokrycie gleby i jest składnikiem mieszanek pastwiskowych, zwłaszcza tych przeznaczonych do dłuższego niż dwa lata okresu użytkowania.

Festulolium jest mieszańcem, który powstał z połączenia cech życicy wielokwiatowej (rzadziej trwałej) i kostrzewy trzcinowej. Festulolium w typie kostrzewy trzcinowej (odmiany: Felina, Hykor, Korina) jest tolerancyjne na stresy siedliskowe i cechuje się dobrą trwałością. Natomiast jej przydatność żywieniowa nie jest wysoka. Odwrotną sytuację mamy w odniesieniu do Festulolium w typie życicy wielokwiatowej. Jej odmiany: Agula, Felopa, Paulina, Perun, Sulino, cechują się dobrą produktywnością i doskonałą strawnością paszy, ale krótszym okresem użytkowania. Przy uprawie traw z motylkowatymi na gruntach ornych, krótkotrwałość użytkowania jest jednak cechą drugorzędną.

W sprzedaży są głównie mieszanki składające się z kilku gatunków i odmian traw, oraz jednego lub dwóch gatunków roślin motylkowych. O potencjale plonowania mieszanki i wartości paszowej zielonki decyduje nie tylko dobór gatunków, ale także odmian uprawnych. Sprzyja to zwiększeniu ich odporności środowiskowej, a przez to zarówno stabilizacji plonowania jak i poprawie jakości paszy. Nowoczesne mieszanki zawierają na przykład 2-3 odmiany życicy trwałej o różnej wczesności, co zwiększa równomierność plonowania w kolejnych pokosach. Podobnie jest w odniesieniu do koniczyny białej. Do typowych mieszanek pastwiskowych dodawane są nasiona odmian drobnolistnych (np. Nanouk, Rivendel) i średniolistnych (Aura, Huia, Lirepa lub Riesling), a do mieszanek na użytki przemienne odmian średnio i wielkolistnych (Alice, Astra, Haifa, Klondike, Romena). Odmiany Haifa i Huia bardzo słabo zimują i dlatego należy się liczyć z tym, że po roku znikną z porostu. Tetraploidalne odmiany koniczyny czerwonej (Jubilatka, Bona, Tempus) korzystnie wpływają na plon i jakość paszy, gdyż tworzą większe liście i kwiatostany niż odmiany diploidalne.

Większość zielonek trzeba zakonserwować poprzez suszenie lub kiszenie. Uzyskanie jakościowo dobrego siana jest trudne ze względu na uzależnienie od pogody. Nawet w dobrych warunkach straty ilościowe sięgają 15 proc., a jakościowe są jeszcze większe. Rośliny motylkowe są szczególnie wrażliwe na przetrząsanie i zgrabianie. Następuje wtedy obłamywanie liści stanowiących najbardziej wartościową cześć rośliny. Najmniejsze straty są przy zakiszaniu podsuszonej zielonki. Stosowanie owijania kiszonek folią minimalizuje ubytki wszystkich składników konserwowanej zielonki. Szczególnie uzasadnione jest zakiszanie zielonek z trzeciego i czwartego pokosu, kiedy pogoda nie gwarantuje szybkiego dosuszenia. Warunkiem dobrego zakiszenia jest (między innymi) duża zawartość cukrów. Wysoki ich poziom zapewnia obecność w plonie takich gatunków traw, jak Festulolium czy życice: trwała, wielokwiatowa bądź mieszańcowa. Bardzo duży wpływ na zawartość cukrów ma pora dnia. W godzinach południowych i popołudniowych ich poziom wzrasta dwukrotnie w porównaniu z godzinami rannymi.

Rozważając różne aspekty zakładania krótkotrwałego użytku zielonego na gruntach ornych, trudno nie zauważyć ich bardzo wysokiej wartości przedplonowej. Jeżeli nie dopuści się do ich zachwaszczenia, to pozostawiają po sobie bardzo dobre stanowisko dla zbóż, a idealne dla kukurydzy. Obecnie, kiedy systematycznie zmniejsza się powierzchnia uprawy ziemniaków i buraków, ubywa jednocześnie dobrych roślin przedplonowych pod uprawę tych roślin.

Za uprawą mieszanek traw z motylkowatymi przemawiają następujące argumenty:

* plony są zawsze wyższe niż z zasiewów jednogatunkowych;
* uzyskane pasze są relatywnie tanie, ponieważ obecne w mieszance rośliny motylkowe umożliwiają obniżenie dawki azotu o 25-30 proc. w porównaniu do wymagań nawozowych samych traw;
* jakość zielonki, siana i kiszonki jest nieporównanie wyższa niż z samych traw lub samych motylkowych;
* większa smakowitość mieszanki w porównaniu z runią jednorodną powoduje, że bydło zjada więcej karmy;
* w zielonce mieszanek proporcja cukrów do białek gwarantuje dobre zakiszenie paszy;
* mieszanki suszą się łatwiej, a straty w czasie suszenia są mniejsze niż samych roślin motylkowych;
* ryzyko zmienności plonowania w latach i pokosach jest mniejsze, a trwałość większa niż zasiewów jednogatunkowych;
* w warunkach Polski mieszanki motyl-kowo-trawiaste są w małym stopniu atakowane przez choroby i szkodniki, co ma niewątpliwy wpływ na jakość paszy;
* mieszanki wolniej i w mniejszym stopniu ulegają zachwaszczeniu niż zasiewy jednogatunkowe.

Najwyższy udział koniczyny czerwonej w plonie osiągany jest, gdy pierwszy pokos zbierany jest w chwili pojawienia się jej główek kwiatowych, a kolejne co 30-35 dni. Z tak użytkowanych mieszanek można w ciągu roku zebrać trzy pokosy. W przypadku lucerny dobry ilościowo i jakościowo plon uzyskuje się przy zbiorze pierwszego pokosu wówczas, gdy rośliny osiągają wysokość około 40 cm, a następne odrosty sprząta się co 35 dni. Taki rozkład umożliwia uzyskanie czterech pokosów mieszanek z lucerną w ciągu roku. Do wypasu mieszanek koniczyny białej z trawami przystępuje się, gdy porost osiąga wysokość 15-20 cm, a następne należy przeprowadzać w odstępie 35-40 dni.




KOPIEC - NIEKONIECZNIE TEN Z KRAKOWA...

fragmenty atykułu "Jakość marchwi przemysłowej" - autor: Mgr Piotr Borczyński; http://www.ho.haslo.pl

Przechowywanie w chłodniach pozwala na zachowanie bardzo dobrej jakości surowca. (...) Jedynym niebezpieczeństwem przetrzymywania w chłodni jest nadmierne obniżenie się temperatury w komorze. Utrzymująca się przez dłuższy czas temperatura poniżej 0°C spowoduje zamarznięcie soku komórkowego i uszkodzenia mrozowe korzeni (...) Takie korzenie są wiotkie, mają poprzeczne spękania, a po rozmarznięciu ich skórka przebarwia się na brązowo. W komorach przechowalniczych musi być również prawidłowa wilgotność względna powietrza, która pozwala na otrzymanie po okresie przechowywania korzeni jędrnych, o dobrych walorach przetwórczych. Aby utrzymać odpowiednią wilgotność, instaluje się urządzenia nawilżające, a także precyzyjnie ustawia parametry urządzeń chłodniczych.

W komorach chłodniczych marchew przechowuje się najczęściej w skrzyniopaletach o różnej pojemności. Bardzo ważne jest, aby były one ustawione w sposób zapewniający swobodny przepływ powietrza między nimi, ponieważ pozwoli to na utrzymanie właściwej temperatury. Krążenie powietrza pomiędzy korzeniami w skrzyniopalecie następuje natomiast, gdy nie są one oblepione glebą. (...)

Chyba najpowszechniej praktykowanym, sposobem przechowywania korzeni marchwi jest jej kopcowanie. Przygotowanie kopców jest bardzo pracochłonne. Korzenie marchwi powinno się przechowywać w kopcach zagłębionych, o szerokości 40-50 cm i głębokości 50-60 cm. Tak zapełnione kopce zasypuje się cienką warstwą ziemi, następnie należy czekać na obniżenie się temperatury w celu dobrego schłodzenia przechowywanych korzeni. Gdy temperatura w kopcu osiągnie 1-2°C, przykrywa się go grubszą warstwą ziemi (ok. 10 cm), a następnie słomą (około 20 cm) i jeszcze raz ziemią. Takie okrycie zabezpiecza marchew przed przemarznięciem i przechowuje się ona zwykle przez zimę bardzo dobrze, bez większych strat. Okres przechowywania kończy się jednak z nadejściem pierwszych ciepłych dni. Wtedy to należałoby całą składowaną marchew sprzedać lub przenieść do chłodni. Kilkakrotne pracochłonne przemieszczanie masy towarowej znacznie podnosi koszty produkcji marchwi. (...)

Przechowywanie w pomieszczeniach, w których do schłodzenia wykorzystuje się wyłącznie powietrze z zewnątrz, może być zawodne, ze względu na trudne do przewidzenia warunki pogodowe. Przechowywana marchew powinna być bardzo szybko schłodzona, aby nie nastąpiło wyrastanie naci i korzeni przy zbyt wysokiej temperaturze, gdyż pogorszyłoby to jakość składowanego surowca i skróciło okres jego przechowywania. Dodatkowo, przy wahaniach temperatury w czasie przechowywania bardzo szybko rozwijają się choroby grzybowe, a zwłaszcza zgnilizna twardzikowa.

i neszcze kilka uwag dodatkowych:

Należy unikać uszkodzeń korzeni, gdyż znacznie obniża to ich trwałość podczas przechowywania. Wykopane korzenie należy natychmiast zabezpieczyć przed zbytnim wysychaniem, zakrywając je nacią lub ziemią. Następnie kopcuje się je, dążąc do zmniejszenia strat wynikających z dużej skłonności do gnicia. Dobrze zakopcowane korzenie stanowią wartościową paszę dla zwierząt i można je użytkować do połowy lutego. Kopce należy zakładać w miejscach suchych, układając w nich suche korzenie, przesypując piaszczystą glebą. Kopce powinny być wąskie (do 1 m szerokości). Nie można kopcować korzeni zarówno nadpsutych, jak i uszkodzonych.





KOPCOWANIE WARZYW KORZENIOWYCH

Opracowanie pani Urszuli Klimas, http://www.lodr-bratoszewice.pl/

Warzywa korzeniowe są grupą warzyw najlepiej się przechowujących, jednak każdy gatunek ma swoje indywidualne wymagania. O długości przechowywania warzyw decyduje odmiana, do długotrwałego przechowywania nadają się tylko odmiany późne. (...) Do przechowywania przeznaczamy warzywa zdrowe, nieuszkodzone, nierozwidlone, dobrze wyrośnięte i posortowane wg wielkości. Odrzucamy rośliny chore, aby nie stanowiły ogniska chorobowego dla roślin zdrowych.

Warzywa po zbiorze są w dalszym ciągu żywymi roślinami, zachodzące w nich procesy są tylko znacznie powolniejsze, niż w okresie wegetacji. Optymalną temperaturą podczas przechowywania warzyw korzeniowych jest temperatura od 0 do 3OC.

Zbiór warzyw korzeniowych wykonuje się najczęściej etapami - wykopując i oddzielając liście od korzeni. Zbioru warzyw przeznaczonych do przechowywania dokonujemy podczas bezdeszczowej, chłodnej pogody. Należy pamiętać, że każde warzywo ma swój optymalny czas zbioru. Zwykle warzywa w kopcach przechowujemy do kwietnia.

Buraki ćwikłowe schodzą z pola jako pierwsze tj. we wrześniu, należy je sprzątnąć koniecznie przed przymrozkami. Przetrzymane na polu tracą na jakości (mają zniekształconą głowę i tworzą dodatkowe rozety liści bocznych). Dla buraka ćwikłowego przygotowujemy kopce o głębokości 20-30 cm i szerokości 100-120 cm, kopcujemy rośliny o średnicy 7-10 cm, mniejsze przeznaczamy na przetwory. Burak ćwikłowy przechowuje się najlepiej ze wszystkich warzyw korzeniowych.

Zbiór selera wykonujemy w pierwszej połowie października. Korzenie przemarznięte nie nadają się do przechowywania. Podkopujemy korzenie pługiem jednoskibowym, bez odkładnicy lub widłami. Odcinamy nać i segregujemy korzenie wg wielkości. Po zbiorze obcina się z rośliny nie tylko liście, lecz i korzenie boczne tzw. brody. Czynności te należy wykonywać szybko by rośliny nie zwiędły. Dla selera przygotowujemy kopce o głębokości 50-60 cm i szerokości 40-50 cm. Z korzeniowych seler przechowuje się najtrudniej.

Zbiór marchwi wykonujemy w październiku, obecnie najczęściej odbywa się to jednofazowo kombajnem, który podorywuje korzenie, następnie odcina nać i ładuje korzenie na przyczepę ciągnika. Tradycyjnie marchew podkopujemy pługiem jednoskibowym, odcinamy nać, korzenie przeglądamy i segregujemy, umieszczamy w kopcach luzem lub warstwami, każdą warstwę przesypujemy ziemią. Dla marchwi przygotowujemy kopce o głębokości 50-60 cm i szerokości 40- 50 cm, gdy warzywa kopcujemy luzem, a o szerokości 60-70-cm i głębokości 80 cm, gdy kopcujemy warstwami. Kopiec okrywamy ziemią, słomą i ziemią. Gdy nastaną duże mrozy ocieplamy jeszcze raz słomą i ziemią.

Zbiór pietruszki wykonujemy na przełomie października i listopada. Podkopujemy korzenie pługiem jednoskibowym, bez odkładnicy lub widłami, odcinamy nać segregujemy korzenie. Pietruszkę przechowujemy w kopcach jak marchew lub w rowach układając korzenie obok siebie przysypując ziemią, a gdy nadejdą mrozy przykrywamy słomą. Korzenie rozwidlone przeznaczamy do pędzenia.




CO Z TEGO DLA NAS WYNIKA ?...

przemyślenia własne

Niewiele. Płytę obornikową mamy zrobioną "po bożemu", ale z sianokiszonek nie korzystamy. A jeżeli chodzi o siano - wszystko i tak zależy od pogody oraz osób z nami współpracujących. Ale może innym te artykuły się przydadzą ?...