Historia skoków




Historia końskich skoków

Skoki w jeżdziectwie są dyscypliną stosunkowo młodą. W przeszłości raczej nie było po prostu potrzeby, by konie przeskakiwały przez przeszkody. Tak naprawdę jako element regularnej jazdy konnej zaistniały dopiero po wprowadzeniu w roku 1845 w Anglii tzw. "Enclosure Acts". Była to seria ustaw parlamentu brytyjskiego, które nakazywały ogrodzenie otwartych dotąd obszarów i gruntów dotąd wspólnych w kraju. Zlikwidowano wcześniejsze powszechne prawo ludzi do wypasu zwierząt na tych terenach, zaś same tereny zostały podzielone i rozdysponowane między bogatych posiadaczy ziemskich. Poskutkowało to powszechną akcją graniczenia i grodzenia w wielu częściach kraju. "Enclosure Acts" stanowiły przy tym wyzwanie dla osób polujących konno na lisy - a w Anglii było ich sporo. Chcąc nadal uprawiać swój ulubiony sport osoby te musiały mieć konie zdolne do pokonywania płotów podczas pogoni.

Skoki są bardzo widowiskowe i popularne; obecnie - bardziej, niż ujeżdżenie. Jednak nie zawsze tak było. Pierwsze pokazy końskich skoków, które odbywały się we Francji, miały charakter objazdowych "parad zawodników" po całym kraju. Widzowie jednak nie mogli i nie chcieli patrzeć na końskie skoki oddawane... bez przeszkód ! Jednak już wkrótce przeszkody zaczęły pojawiac się na arenach, a zawody zaistniały pod nazwą "lepping". Ten sport zaczął mieć rozgłos w 1869 roku w Dublinie (Irlandia), podczas tamtejszego pokazu koni. 15 lat później zawody w leppingu odbyły się w Wielkiej Brytanii. Do roku 1900 większość pokazów konnych zawierała konkurencje leppingu. Od samego początku brały w nich udział także panie, oczywiście w damskich siodłach.



Hiszpańska Szkoła Jazdy


W owych czasach wszystkie wiodące szkoły kawaleryjskie Europy: w Pinerolo i Tor-di-Quinto (Włochy), w Saumur (Francja) i Hiszpańska Szkoła Jazdy we Wiedniu (Austria) zwykły używać do skoków bardzo głębokich siodeł z długimi strzemionami. Ten styl był zapewne bardziej bezpieczny dla jeźdźca, ale też ograniczał swobodę konia w pokonywaniu dużych przeszkód. Całkowicie zmienił to włoski instruktor, kapitan Fiederico Caprilli, wprowadzając w życie swoje pomysły: wysunięta ku przodowi sylwetkę jeźdźca i krótsze strzemiona miały nie zakłócac balansu konia przeskakującego perzeszkodę. Taka pozycja skokowa jest wykorzystywana aż do dziś.



Fiederico Caprilli


Pierwsze wwszechstronne zawody konne w obsadzie międzynarodowej, zawierające konkurencje sjkokową, odbyły się we Włoszech w 1902 roku. Pierwsze wielkie zawody typowo skokowe odbyły się w Anglii, w londyńskiej hali Olympia, w 1907 roku (zawody odbywają się tam do dziś). Większość widzów stanowili wojskowi. Od razu stało się jasne, że potrzebne jest określenie ścisłych reguł dla tego sportu. Podczas tych tak naprawdę pierwszych zawodów sędziowie oceniali opierając się wyłącznie na swoich wrażeniach: niektórzy oceniali na podstawe stopnia trudności przeszkód, inni - na podstawie stylu skoków. Nie obowiązywały tez w owym czasie kary za odmowę skoku. Jeźdźcy bywali nawet proszeni o "psucie" skoków I przeszkód dla zapewnienia większej widowiskowości imprez ! Pierwsze parkury budowane były bez wyobraźni, często składały się wyłącznie z "jednodrągowej" stacjonaty i skoku przez wodę.



Hala Olympia


W roku 1923 zostało więc zorganizowane spotkanie, które doprowadziło do powołania dwa lata póżniej organizacji British Show Jumping Association (http://www.bsja.co.uk). W USA ta sama potrzeba ujednolicenia reguł dla skoków i innych rodzajów jeździectwa doprowadziła do powstania w 1917 roku American Horse Shows Association in 1917, obecnie znanej jako United States Equestrian Federation (http://www.usef.org). Po raz pierwszy skoki znalazły się w programie olimpijskim w 1912 roku.



Emblematy organizacji


Naturalną konsekwencją powstania konkurencji skokowej było także powstanie rywalizacji w wysokości skoku. Zazwyczaj przyjmuje się, że przeciętny człowiek potrafi wzwyż skoczyć około 1,30m. Jednak najlepsi skaczą prawie dwa razy tyle. Rekord świata w skoku wzwyż człowieka wynosi 2,45 m. Ustanowił go kubański lekkoatleta Javier Sotomayor 27 lipca 1993 w Salamance. Polski rekord to 2,38 m Artura Partyki (18 sierpnia 1996 r., Eberstadt). A konie ? Rozmaite źródła są zgodne: krowa na pastwisku potrafi odpowiednio "zmotywowana" (np. przestraszona) skoczyć 1,20 m, a przeciętny koń bez jeźdźca – do 1,50m. Jednak pod jeżdżcem sprawa ma się inaczej. Wysokość metra z człowiekiem na grzbiecie może już dla wielu koni stanowić mały problem. Ale tak, jak najlepsi sportowcy, tak i najlepsze konie potrafią skakać dwakroć wyżej, niż przeciętny przedstawiciel gatunku.

Aktualny rekord skoku wzwyż konia pod jeźdźcem wynosi 2,47m. Jest to bardzo stary rekord, ustanowiony jeszcze w roku 1949 ! Tę imponującą wysokość osiągnął koń Huaso pod chilijskim kapitanem Alberto Larraguibel-Morales, w Santiago de Chile. Historia tego konia jest bardzo ciekawa. Urodził się w Chile w 1933 roku (zauważcie: bijąc rekord nie był już młodzieńcem !). Początkowo nosił imię Faithful, czyli Wierny. Być może był faktycznie wiernym koniem, ale jego najbardziej rzucającą się cechą zawsze była ogromna nerwowość i niezdyscyplinowanie. Swoją karierę zaczął jakokoń wyścigowy, jednak nigdy nie zdołał osiągnąć dobrych rezultatów właśnie z powodu tych cech. Po torach biegał przez 6 lat, nie odnosząc absolutnie żadnych sukcesów... W końcu na początku lat 40-tych ubiegłego wieku konia kupił kapitan armii chilijskiej Gaspar Lueje. Kapitan uważał, że koń może być trenowany pod kątem ujeżdżeniowym. Ale zaraz gdy tylko Faithful rozpoczął treningi, zdarzył się wypadek, w wyniku którego poważnego urazu doznała jedna strona zadu. Mało brakowało, a koń z tego powodu zostałby uśpiony ! Ostatecznie jednak koń wyzdrowiał, lecz po wypadku pozostał mu niewielki bezwład w lewej nodze, przez co jego szanse na dobre starty w dyscyplinie ujeżdżenia praktycznie spadły do zera.



Kapitan Larriguibell - okolicznościowy znaczek
wydany w 50 rocznicę bicia rekordu


Zatem pozostała już tylko jedna opcja: koń został skierowany na pokazy skokowe. Faithful wciąż zachował swój potencjał, niemniej jednak ciągle był bardzo nerwowy i trudny do utrzymania pod kontrolą, więc także nie rokował większych nadziei jako skoczek. Jednak pewnego popołudnia, podczas treningu na okólniku (bez jeźdźca), po prostu spłoszył się i przeskoczył nad mającą ponad 2 metry wysokości ścianą okólnika. Został wówczas dostrzeżony przez armijnego koniuszego, który akurat przechodził obok i który od razu zdecydował się go wykupić i przeznaczyć do wysokich skoków. Koń został zatem skierowany do Akademii Kawalerii Wolskowej (Army Cavalry Academy), w mieście Quillota. Tam zmieniono mu imię na Huaso (w tłumaczeniu: jeździec-pasterz, odpowiednik argentyńskiego gaucho, amerykańskiego kowboja lub meksykańskiego vaquero). Oddano go do treningu w ręce kapitana Alberto Larraguibela. Trenował on konia pod kątem bicia rekordu świata przez ponad 2 lata . Najpierw para ta pobiła rekord kraju, potem rekord Ameryki Południowej, a w końcu - rekord świata. 5 lutego 1948 roku zarówno jeździec, jak i koń byli ostatecznie gotowi. Próby odbywały się w Regimencie Coraceros w Vina del Mar, w Chile.



Rekordowy skok


Kapitan Larraguibel tak opisywał swoje skoki: "W pierwszej próbie źle skalkulowałem dystans i pozwoliłem koniowi na odmowę skoku. Gdybym wówczas użył bata, koń mógłby się zdenerwować, bo zwierzę rozumie, gdy jest proszone o zrobienie czegoś, co przekracza jego możliwości. W drugim skoku musiałem zrobić błąd mniej więcej rzędu centymetra, gdyż Huaso przeszedł przodem, ale dotknął przeszkody brzuchem i tyłem i zrzucił drąg... Została tylko trzecia i ostatnia próba. Przekalkulowałem ponownie i we właściwym momencie polecieliśmy... Najtrudniejszym momentem był szczyt wyskoku. Moje oczy były około 4 metrów ponad ziemią i miałem uczucie spadania głową naprzód. Moje najlżejsze drgnięcie mogło być wyczute przez Huaso, który wówczas mógłby opóźnić zadem i wtedy rozbilibyśmy się razem. Ale daliśmy radę. Ta chwila zdawała się trwać wiecznie. Nie słyszałem ani jednego okrzyku i myślałem, że cos poszło źle, ale nie słyszałem także odgłosu upadku drągów..."



Rekordowy skok


Komiter ds. Rekordów (Committee of Records) uznał ten rekord 28 maja 1949 roku i uchwalił, że aby został pobity, musi zostać pokonana przeszkoda wysokości conajmniej 2.49 m.

Kiedy został pobity rekord na wysokości 2,47 m, Huaso miał już 16 lat, był dość stary jak na takie wielkie osiągnięcie. Po ustanowieniu rekordu koń przeszedł na emeryturę i już nigdy nie był jeżdżony. Spacerował swobodnie swobodnie aż do naturalnej śmierci 24 sierpnia 1961 roku, w wieku 29 lat. Huaso jest pochowany na terenie tej samej Akademii Kawalerii, gdzie spędził sew ostatnie lata. Alberto Larraguibel Morales awansował do stopnia pułkownika. Zmarł 12 Kwietnia 1995 roku.



Pomnik rekordzistów


A tu - film ze słynnego skoku:
http://www.youtube.com/watch?v=p_JK5UW4PEo

Dla ścisłości trzeba jeszcze dodać: istniene ponoć nieoficjalny rekord skoku, wynoszący 8 stóp i 3,5 cala (ok. 253,7 cm). Skok oddał w latach 40-tych Fred Wettach Jr na koniu King's Own. Skok obserwowało zaledwie 25 osób, był filmowany i fotografowany, ale jednak rekord nie został uznany z uwagi na zbyt nieliczną widownię (tzn. świadków). I jeszcze inny rekord: 25 kwietnia 1975 roku w Johanesburgu Andres Ferreira wykonał na koniu skok o długości 8,40 metra. Do dziś jest to najdłuższy skok świata.



"Nieoficjalny" skok


Na koniec - polski rekord: 203 cm
http://www.youtube.com/watch?v=kEi5TQWPh1U