TREC




czyli: o mało znanej, ale interesującej dyscyplinie jeździeckiej

30.05.2016


TREC jest dyscypliną jeździecka u nas prawie nieznaną, ale we Francji, Wielkiej Brytanii, czy w Stanach Zjednoczonych bardzo popularną. Od razu zwróćmy uwagę na słowo "dyscyplina" - tak, tak, są zawody, są i sędziowie. A że de facto jest to rodzaj sportu, w którym mogą się ze sobą śmiało mierzyć wszyscy jeżdżący na koniach bez względu na wiek, płeć, klasę własną, czy klasę swego rumaka, przewiduję jej szybką popularyzację i u nas.



Co to w ogóle jest TREC ? To coś momentami zbliżonego do naszej "ścieżki huculskiej", czy konkursów w rodzaju niegdysiejszego "toru przeszkód z kubeczkiem w tle", powiązanych z rajdem, lecz troszkę bardziej sformalizowana. Sama nazwa jest skrótem od "Techniques de Randonnée Équestre de Compétition", czyli jest to w moim radosnym tłumaczeniu "Konkurencja Jeździeckich Technik Trekkingowych". TREC powstał we Francji w latach 70-tych ubiegłego wieku jako sport mający służyć przetestowaniu umiejętności trekkingowych francuskich przewodników konnych, pracujących w branży turystycznej. Jest to konkurencja zaprojektowana w celu przetestowania umiejętności i jeźdźca, i konia. Z Francji w 1998 roku trafił oficjalnei do Anglii, "zaszczepiony" przez British Horse Society, a zaraz potem do USA, później także to Kanady, Argentyny, Australii, a nawet Japonii.



Zawody TREC zwykle składają się z trzech konkurencji: jazdy konnej na orientację, pokazu kontroli chodów konia i wreszcie toru przeszkód.

Faza 1: jazda na orientację, zwana Parcours d'Orientation et de Régularité (POR)

Ta faza polega na tym, że jeździec powinien przejechać trasę, którą otrzymał naniesiona na mapę, z prędkością określoną przez organizatora zawodów. Czasem odbywa się to tak, że zawodnicy po sprawdzeniu ich gotowości do startu są zapraszani do pomieszczenia, gdzie znajduje się mapa z zaznaczoną trasą. Zawodnicy mogą sobie skopiować trasę na własną, "czystą" mapę, mając na to niezbyt wygórowaną ilość czasu. Trasa zależy od rangi zawodów i przeciętnie wynosi od 10 do nawet 45 kilometrów. Na trasie znajdują się punkty kontrolne, które nie są zaznaczone na mapie. Są tak rozmieszczone, by organizator i sędziowie mieli pewność, że zawodnik przejechał dokładnie tą drogę, którą miał przejechać. Na trasie sa także dodatkowe punkty "biletowe", w których jeździec musi podbić swoją kartę, zanim ruszy dalej. Czasem zamiast tego trzeba znaleźć rozwieszone na trasie litery, cyfry lub inne oznaczenia, które zawodnik musi nanieść na swą mapę w odpowiednich miejscach ich odkrycia. Ta konkurencja nie jest wyścigiem, większość odcinków pokonuje się stępemi kłusem. Przy tym prędkość na poszczególnych odcinkach jest tak dobrana, żeby koń miał okazję odpocząć.



Jeźdźcy zaczynają konkurencję z "kredytem" 240 punktów. Celem jest przejechanie trasy bez ich straty. A traci sie je w sposób następujący:
- przeoczenie punktu kontrolnego - 50 punktów kary
- przeoczenie punktu "biletowego" - 30 punktów
- przyjazd do punktu nieprawidłową drogą - 30 punktów
- znalezienie punktu innego niż leżący na danym odcinku trasy - 50 punktów
- otwarcie zapieczętowanej mapy w miejscu innym niż strefa namiarowa - 30 punktów
Do tego dochodzą kary za nie utrzymywanie prędkości - 1 punkt za każdą pełna minutę powyżej lub poniżej czasu określonego na danym odcinku przez organizatora.

W tej konkurencji jeździec musi być wyposażony w różne rzeczy. Prócz karty zawodnika, czy kasku, a także mapy i kompasu (GPS nie jest dozwolony) musi mieć apteczkę, gwizdek, podstawowe narzędzia kowalskie i podkowę, latarkę, czy linę. Generalnie: w trasie jeździec musi sobie z wszeklimi problemami radzić sam. Koń z kolei jest oznaczony nie tylko numerem startowym, ale także danymi kontaktowymi właściciela i organizatora - ot, tak na wszelki wypadek, gdyby zwierzę i człowiek "rozstali się" podczas jazdy.



Faza 2: kontrola chodów, zwana Maîtrise des Allures lub Control of Paces (COP)

Ta konkurencja ma pokazać, że jeździec potrafi dobrze kontrolować konia i w stępie, i w galopie. Co ciekawe, zaczyna się od galopu - jeździec musi przegalopować konia powoli wdłuż wyznaczonego korytarza, który ma od 2 do 4 metrów szerokości i do 150 m długości; następnie zawraca i ten sam korytarz przechodzi w szybkim stępie. Korytarz jest zwykle prosty, ale jeśli warunki na to nie pozwalają, może być zakręcony. Do zdobycia jest tu 60 punktów, a ich liczba zależy od tego, jak - uwaga - WOLNY był galop i jak SZYBKI był stęp. Jeśli koń opuści korytarz lub przejdzie do niewłaściwego chodu, wówczas para nie dostaje jakichkolwiek punktów (nie jest eliminowana). W wersji halowej tor może być skócony do 90 lub 75 metrów, zależnie od miejscowych warunków.

Faza 3: tor przeszkód, zwana Parcours en Terrain Varie (PTV)

Tor przeszkód, jak sama nazwa wskazuje, składa się z serii przeszkód Tor jest zwykle próbą terenową na trasie długości od 1 do 5 km. Przeszkody są tak dobrane, żeby przetestować odwagę, posłuszeństwo i zaufanie, a także zrównoważenie konia oraz oczywiście poprawność pomocy jeździeckich. Jest ich nie więcej niż 16 (do 10 w wersji halowej) i trzeba je pokonać w określonej kolejności i w określonym czasie. Wielkość przeszkód jest zgodna z poziomem zawodów, każda przeszkoda jest opcjonalna - nie pokonanie którejś z nich nie powoduje eliminacji. "Przeszkoda" możeą oznaczać konieczność przeskoczenia, przejścia przez rów, czy wodę, ale także pokonanie "schodów", wykonanie zadań z koniem z ziemi, czy przetestowanie posłuszeństwa konia (np. punktowana jest nieruchomośc konia, którego jeździec oddalił się). Tor został zaprojektowany tak, by wykazać umiejętność pary do radzenia sobie z rozmaitymi przeszkodami i trudnościami, które mogą pojawić się podczas jazdy w terenie i by zademonstrować wydajną, efektywną i spokojna pracę w partnerstwie.



Tu można zdobyć 10 punktów na każdej przeszkodzie (zatem maksymalnie 160 punktów), przy czym na każdej dostaje się do 7 punktów za skuteczność pokonania oraz od -2 do +3 za styl. Można też dostać od -1 do -3 punktów kary za nieostrożność, brutalność lub jazdę w sposób niebezpieczny. Wreszcie karę można też dostać za przekroczenie czasu: -5 punktów za przekroczenie o 1 - 60 sekund, -15 za przekroczenie o 61 - 120 sekund oraz - 30 za 121 lub więcej sekund ponad przewidzianą normę.

Wszystkie punkty z poszczególnych konkurencji są dodawane, a wynik łączny wyznacza zwycięzcę. Jeśli koń lub jeździec nie są w stanie wykonać którejś z konkurencji, nie są eliminowani, a jedynie tracą część punktów. Wymagania w konkursie TREC są zróżnicowane i szerokie, nie zakłada się, że wszystkie pary będa dobre we wszystkim. Jest to więc świetny sport dla każdego, kto ma choćby podstawowe umiejętności jeździeckie i zwykłego konia - pozwala posmakować wielu rozmaitych elementów związanych z praktyczną jazdą konną bez parcia na to, by być mistrzem świata za wszelką cenę. Jak to zgrabnie określono: jest to "sport dla mniej niż doskonałego jeźdźca na mniej niż doskonałym koniu". Oczywiście parę może wyeliminować kontuzja, utrata ekwipunku, czy oszukiwanie, ale w praktyce są to nadzwyczaj rzadkie przypadki, gdyż na ogół zawodnicy korzystają z okazji nie tyle do zaciekłej rywalizacji "po trupach", lecz bardziej cenią sobie okazję do spotkań i wymiany doświadczeń z jeźdźcami wyższej klasy. Nie ma też parcia na używanie "wypasionego" sprzętu, dopuszcza się np. nie tylko klasyczne siodła, ale też siodła westernowe, czy siodła do jazdy... po damsku !



Zawody TREC są podzielone na 4 poziomy (od 1 do 4) w zależności od stopnia trudności. Jednak nawet na najprostszym poziomie zawody bardzo często są dwudniowe. Faza 1 zwykle zajmuje cały pierwszy dzień zawodów, pozostałe dwie fazy mają miejsce następnego dnia. Zwyczaj zawodów dwudniowych bierze się stąd, że jest to nie tylko okazja do zmagań sportowych, ale swego rodzaju tradycja integracji, zacieśnienia więzi między uczestnikami, którymi są, jak wspomniałem, jeźdźcy na bardzo różnym poziomie umiejętności. Swój urok ma też fakt, że poza tym, co zostało napisane wyżej, nie ma jakichś innych, bardzo sztywnych reguł. Organizator może np. dowolnie zmieniać kolejnośc konkurencji i poziom wymagań. Zwykle też zawody zimowe są nieco okrojone pod kątem programu - z uwagi na porę można nie rozgrywać jazdy na orientację, a pozostałe dwie konkurencje na ogół odbywają się na hali.

Dla porządku dodajmy jeszcze, że istnieje wersja powożeniowa TREC, choć na razie nieformalna. Ta składa się z 2 faz: powożenia na orientację i powożenia z przeszkodami. Jest to sport idealny dla rekreantów, jako że poziom jest raczej pochodną rekreacyjnego rajdu, powożenia typu "pleasure" i gier z przeszkodami, niż wyczynu sensu stricto.

W Polsce konkurencja TREC oficjalniepojawiła się w 2011 roku jako efekt starań Komisji Górskiej Turystyki Jeździeckiej PTTK. Polski regulamin jest dostępny na stronie www.gtj.pttk.pl. Mistrzostwa kraju odbywają się od roku 2013. A co 4 lata organizacja FITE, będąca TREC-owym odpowiednikiem FEI, organizuje mistrzostwa świata. Pierwsze miały miejsce w roku 1997. W 2012 roku odbyły się one w portugalskim mieście Mafra, niedaleko Lizbony. W tym roku odbędzie się kolejna ich edycja - tym razem w Hiszpanii. Może ktoś z Was miałby ochotę wystartować ?...





Zródła:

https://en.wikipedia.org/wiki/Techniques_de_Randonn%C3%A9e_%C3%89questre_de_Comp%C3%A9tition
http://trec-usa.org/
http://en.fite-net.org/Sports/TREC-en-Attelage/Le-TREC-en-attelage-en-competition
http://www.trecgb.com/
http://www.horsesportireland.ie/disciplines/trec/
http://www.cyberhorse.net.au/cgi-bin/tve/displaynewsitem.pl?20040711trecintro.txt
https://whitehorsetrecgroup.wordpress.com/2015/02/24/results-from-derby-college-arena-trec-14-february/
http://www.mzj.krakow.pl/news.php?cid=0&nid=3864