Gdy koń umiera...



czyli: o utylizacji i cmentarzach

Śmierć koni to dla większości ich posiadaczy trudny temat. Jednak w razie wystąpienia takiej sytuacji trzeba wiedzieć, do kogo się zwrócić.

Jeszcze niedawno zwłoki zwierząt gospodarskich były po prostu "po cichu" zakopywane gdzieś na polu, z dala od zabudowań (albo nawet i przy samych stajniach). Jednak biorąc pod uwagę masę ciała zwierzęcia i wynikającą z tego dużą skalę potencjalnego zagrożenia dla środowiska (np. skażenie biologiczne wód gruntowych substancjami powstałymi w wyniku rozkładu tkanek) oraz epidemie chorób, trzeba takie zakopywanie uznać za postępowanie niewłaściwe - nawet, jeśli jest robione rozsądnie, w odpowiednim terenie, z dala od zabudowń, ujęć wody itd. O ile w przypadku zwierząt domowych (psów, kotów) zrozumiałe jest "lekkie" traktowanie przepisów nakazujących utylizację zwłok, o tyle w przypadku zwierząt gospodarskich problem jest wielkiej wagi - dosłownie i w przenośni.



Utylizacja (spalenie) to rzecz dość droga dla wielu drobnych rolników. W przypadku dużych zwierząt firmy utylizacyjne potrafią obecnie żądać za to od 300 do nawet 1000 zł. Wiadomo, że w tych okolicznościach wielu rolników raczej byłoby skłonnych nadal zakopywać zwłoki gdzieś u siebie lub wywozić do lasu. Jednak za to grozi mandat w wysokości 500 zł plus obciążenie kosztami postępowania no i kosztami wtórnej utylizacji. Rolnikowi grozić może też zmniejszenie lub zabranie unijnych dopłat. Natomiast z przestrzegania przepisów rolnik może odnieść kilka korzyści. Jedną z nich jest to, że zakład utylizacji wystawi kwit, na podstawie którego rolnik może się rozliczyć ze stanu zwierząt z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Aby skłonić rolników do przestrzegania przepisów, od kilku lat ARiMR zawiera też umowy ze specjalistycznymi firmami, dotyczące świadczenia usług utylizacyjnych i usługi te w całości lub częściowo finansuje. Mocą tych umów firmy całodobowo dokonują odbioru od rolników padłych zwierząt gospodarskich i ich likwidacji. Aby rolnik mógł skorzystać z takiej usługi, powinien w razie potrzeby telefonicznie skontaktować się z wybraną przez siebie firmą (firma udostępnia numer telefonu całodobowego). Wszelkie formalności związane z otrzymaniem pomocy mogą być załatwione w chwili odbioru padłej sztuki.


Urządzenia do utylizacji zwierząt


Ważna uwaga: agencja udziela pomocy finansowej tylko producentom rolnym prowadzącym gospodarstwo rolne w rozumieniu przepisów o podatku rolnym ! Agencja w przypadku koni pokrywa do 100% kosztów zbioru i transportu oraz do 75% kosztów unieszkodliwiania. W tegorocznych umowach (rok 2010) ARiMR ustanowiła koszty ryczałtowe odbioru i transportu dużej sztuki (bydło, konie) na ok. 127,55 zł netto (niezależnie od odległości), unieszkodliwienia zwłok konia do 1 roku życia na 58,66 zł netto, a starszego - na ok. 195,52 zł netto. Przy takich stawkach to oznacza, że obecnie rolnik za likwidację zwłok konia powyżej 1 roku życia zapłaci firmie do 52,31 zł, a konia młodego - do 15,70 zł, nie płacąc przy tym za transport nic. Uwaga: w przypadku producentów rolnych będących płatnikami podatku VAT, ARiMR nie finansuje podatku VAT za te usługi.

Tu jednak trzeba przestrzec, że w praktyce bywa z tym bardzo różnie. Umowy z firmami podpisywane sa tylko na rok i ARiMR czasem spóźnia się z ich przedłużeniem lub zawarciem nowych. Jeśli ARiMR umowy nie zawrze, nie ma co liczyć na wsparcie ze strony gmin, które zasłaniają się brakiem stosownych przepisów prawnych - nie jest to po prostu zadanie własne gminy, ta zajmuje się tylko padłymi zwierzętami bezpańskimi. Dochodziło już w przeszłości do takich (na szczęście krótkotrwałych) sytuacji. Rolnik wówczas nie dość, że tracił cenne zwierzę, to jeszcze musiał pokrywać koszty utylizacji z własnej kieszeni i szarpać się potem z urzędnikami o zwrot pieniędzy. A to potrafi trwać miesiącami. Jak swego czasu mówił szef jednej z firm utylizacyjnych, zaległości ARiMR w rozliczeniach i brak umów na utylizacje w kolejnym roku to standard: "Jest już nowa świecka tradycja - agencja przedłuża podpisanie umów w okresie styczniowym, jak Rosja zakręca kurek z gazem, tak agencja nie podpisuje umowy. W tym roku ARiMR stanął na wysokości zadania, ale kto wie, co będzie w przyszłości ?...

Tu kolejna ważna uwaga: jeśli z jakichś powodów rolnik został zmuszony do zapłacenia z własnej kieszeni za utylizację i stara się o jej refinansowanie, nie musi już, jak niegdyś, dokonać formalnego zgłoszenia padnięcia zwierzęcia. Obecnie nie może to być warunkiem finansowania (21 czerwca 2009 r. weszło w życie zmienione rozporządzenie Rady Ministrów). Posiadacz konia nie musi też, jak niegsdyś, składać informacji nt. Tego gdzie padły koń był zarejestrowany. Wzory wniosku oraz oświadczenia są zamieszczone na stronie internetowej ARiMR w zakładce "Pomoc Krajowa" pod linkami: http://www.arimr.gov.pl/pliki/39/0/0/Osw_prod_bafi.pdf i http://www.arimr.gov.pl/pliki/39/0/0/Osw_prod_bafi.pdf

Na koniec wyszczególnijmy firmy, które świadczą opisane wyżej usługi refundowane (!) na terenie województwa śląskiego. Są to:

Nazwa Telefon Faks Informacje
"Saria Małopolska" Sp. z o.o. (012) 387 30 65 (012) 387 30 64 http://www.sariapolska.pl/, o.Wielkanoc (012) 387 30 60, (012) 387 30 61
Eko-Stok Sp. z.o.o. (086) 270 11 47 (086) 270 11 47
Amba Sp. z o.o. (023) 679 80 09 (023) 679 80 05
Struga S.A. (052) 351 10 39 (052) 351 25 24 http://www.struga.pl/
Farmutil HS S.A. (067) 281 42 61 (067) 281 42 73 http://farmutil-hs.pl/ o.Oświęcim: (033) 847 45 51, 667 984 178


Niestety zdziwienie budzi fakt, że są to firmy mające niekiedy swe oddziały w miejscach od nas bardzo odległych. W zasadzie tylko Saria i Farmutil mają oddziały w odległości mniejszej niż 100 km od Katowic...

Utylizacja zwłok to nie jedyny sposób. Alternatywą (niestety nie najtańszą) są cmentarze dla zwierząt. W Polsce najbardziej znanym jest cmentarzysko dla koni, położone na terenie pałacu w Kliczkowie, koło Bolesławca, na terenach pałacowych należących niegdyś do rodu von Promnitz, a potem - Solms-Baruth. Do dziś zachowały się dwa nowsze, pamiątkowe obeliski (jeden, konia Juno, z 1938 roku).



Była to jednak nie tylko "wielkopańska" moda: w Sromowcach Niżnych koło Nowego Sącza w przeszłości zakładano ogrodzone żerdziami cmentarze dla koni. Jeden z nich znajdował się na Noklu. Padłe lub dobijane z powodu starości, wypadku czy choroby zwierzęta chowne były z szacunkiem dla lat ich pracy. Niektórzy właściciele stawiali nagrobki swoim ulubionym koniom. Takim jest np. grób konia Rall w Leonczynie pod Krasiczynem. Koń należał do księcia Józefa Sapiehy, służył w wojnie bolszewickiej w 1920 r, a zginał w 1926 r. w wyniku złamania nogi podczas skoku przez przeszkodę. Zaś w Janowie Podlaskim jest cmentarz dla koni z pamiątkowymi głazami z tabliczkami, na których widnieją imiona koni zasłużonych dla stadniny.



Niegdyś (jeszcze parę lat temu) była możliwość pochowania konia na własnym terenie za zgodą Powiatowego Lekarza Weterynarii. Niestety dzisiejsze przepisy tego zabraniają. Pochowanie zwierzęcia w Polsce jest możliwe, ale jedynie na jednym z kilku działających cmentarzy. Najstarszy z nich działa od 1991 roku w podwarszawskim Koniku Nowym (http://www.psi-los.com). Zazwyczaj są one przeznaczone dla psów i kotów, ale czasem zdarza się, że i konie tam trafiają. Właściciel chcący pochować swego konia musi się jednal liczyć z wydatkiem od 1000 do 2000 zł.



Zródła:

http://www.arimr.gov.pl/index.php?id=39&id1=2&id2=0&xaaaa=1
http://rolnicy.com/utylizacja-zwierzat/
http://bip.erzeszow.pl/wydzialyurzedumiasta/wydzial-ochrony-srodowiska-i-rolnictwa/info/rolnictwo/informacje
http://www.blog.agroportal.net.pl/utylizacja-padlych-zwierzat-gospodarskich.html
http://www.grajewo24.pl/info-1/kto-powinien-placic-za-utylizacje-padlych-zwierzat.1978.html
http://www.money.pl/archiwum/wiadomosci_agencyjne/pap/artykul/arimr;podpisala;pierwsze;umowy;na;utylizacje;zwierzat,107,0,568939.html
http://www.weterynarz.com.pl/