Wysłodki




czyli: o alternatywie dla owsa, jęczmienia i siana

27.03.2017


Na początku stycznia 2017 roku w związku z dość silnymi, od dawna niespotykanymi mrozami, uzupełniłem tekst o żywieniu koni zimą o temat wysłodków. To pasza o dużej smakowitości i o wartości energetycznej zbliżonej do owsa. Łatwostrawna, niskobiałkowa i niskoskrobiowa, ma wysoki poziom łatwo przyswajalnego i wysokostrawnego włókna. To właśnie sprawia, że trawienie wysłodków w jelicie grubym trwa długo, a powstaje przy tym dużo ciepła, co - szczególnie zimą - pozwala koniowi na skuteczne ogrzanie swego organizmu bez zużywania własnych rezerw tłuszczowych i utraty wagi. Korzystając z okazji, jaką była możliwość ich kupna w nieodległym od nas sklepie, zaczęliśmy od niedawna skarmiać je naszym koniom. To zaś stało się pretekstem do popełnienia niniejszego opracowanka.

Tu na dzień dobry mała dygresja:

Zanim zacząłem tworzyć ten tekst, tradycyjnie przegrzebałem przepastne czeluście internetu w poszukiwaniu wiarygodnych (czytaj: nie sponsorowanych) opisów i informacji. Wiele stron propaguje wysłodki mniej więcej w takim duchu, jaki daje się odczuć w przykładowym cytacie: "Tematyka żywienia koni niesie ze sobą wiele sprzeczności i jednocześnie jest powodem waśni wielu dietetyków zwierząt. Są schematy, które powstały za czasów międzywojennych i są tylko niewiele udoskonalane na przełomie lat. Wiedza musi walić czasem mocnym młotem pneumatycznym by ktoś zechciał otworzyć jej drzwi." Otóż nic bardziej błędnego - o wysłodkach pisali pozytywnie już "okołowojenni" klasycy, profesorowie Witold Pruski, Jerzy Zwoliński, Ewald Sasimowski. Różnica polega tylko na sposobie stosowania i dawkowaniu, a to wiąże się z innym niegdyś sposobem użytkowania koni.

A teraz do rzeczy:

Wysłodki to - przypomnijmy - pozostałości z roślin okopowych po procesie przetwórczym, np. z buraków po produkcji cukru z buraków cukrowych - i o takich będziemy tu mówić. W procesie produkcji cukru buraki są rozdrabniane na cienkie (do 1 mm grubości) wióry, z których wypłukuje się cukier wodą o temperaturze 75-85 stopni Celsjusza. Produktami wyjściowymi są sok surowy, który zawiera około 15% cukru oraz wysłodki (czyli wysłodzone wióry). Takie wysłodki zawierają około 90% wody i tak naprawdę są odpadem, w dodatku powstającym w bardzo dużych ilościach (z tony buraków powstaje pół tony mokrych wysłodków). Na szczęście można je wykorzystać jako wartościową paszę.



Sucha masa wysłodków składa się głównie z węglowodanów, tłuszcz występuje w ilościach śladowych. Włókno surowe to głównie pektyna i celuloza, dobrze trawione przez florę jelita ślepego i grubego koni. Dokładny skład i poziom poszczególnych składników w wysłodkach są zmienne, zależne przede wszystkim od ich postaci. Spotyka się bowiem w sprzedaży wysłodki w wersji naturalnej (mokre) lub prasowanej, także suszonej lub granulowanej. Podczas przetwarzania pozbawia się je niemal całego cukru, więc można je śmiało podawać zamiast zbóż - ale akurat w przypadku koni nie wszystkie postaci nadają się do takiego użycia.

Coraz rzadziej spotyka się wysłodki mokre (są dostępne w zasadzie tylko jesienią podczas kampanii buraczanej). Pochodzą wprost z linii produkcyjnej, więc wręcz ociekają wodą, zatem są ciężkie, a ich transport jest kłopotliwy. Trzeba je szybko skarmiać, bo przechowywanie ich w tej postaci jest problematyczne, gdyż bardzo szybko tracą świeżość. Generalnie mają małą wartość energetyczną. Prof. Sasimowski zwracał uwagę, że świeże nie są wskazane, choć ostatecznie mogą być podawane, aczkolwiek tylko koniom pracującym, w ilości 10-20 kg (koniecznie po zmieszaniu z sieczką; obecnie przyjmuje się dawkę dzienną do 5 kg). Często do wysłodków mokrych dodaje się melasę i zakisza się tak, jak trawę na sianokiszonę (tj. z ograniczeniem dostęu tlenu przez dokładne ugniatanie i przykrycie lub balotowanie). Jednak kiszone dla koni nie nadają się w ogóle, są bowiem bardzo podatne na fermentację i w efekcie ryzyko kolki. Ten sam problem dotyczy wysłodków prasowanych, które także powstają w cukrowni poprzez częściowe odwodnienie wysłodków mokrych w temperaturze 50-60 stopni. Po tym zabiegu mają ok. 22-25% suchej masy - czyli de facto nadal są wysłodkami "prawie mokrymi", nadającymi się albo do szybkiego skarmienia (do 7 dni), albo do zakiszenia - czyli nie dla koni. W sumie szkoda, bo byłaby to najtańsza pasza objętościowa, w dodatku o jakości paszy treściwej...



Wśród koniarzy bardziej popularne są wysłodki suszone (wilgotność na poziomie ok. 14%, tj. ok. 86% suchej masy), w formie płatków lub brykietu. Można je skarmiać przez kilkanaście tygodni po otwarciu opakowania (nawet do 4 miesięcy). Prof. Jerzy Zwoliński zwracał uwagę, że suszone skarmiane na sucho pęcznieją w żołądku, co może skutkowac kolką, zatkaniem gardzieli, czy pęknięciem żołądka, zatem należy podawać je tylko moczone przez 5-8 godzin w proporcji 4 l wody na 1 kg wysłodków), a następnie zmieszane z sieczką i innymi paszami treściwymi. Zalecał dawki: koniom - 1-2 kg, źrebiętom” 0,2-0,6 kg, klaczom niepracującym: 1 kg, klaczom pracującym: 1,5 kg. Uważał jdnak, że raczej nie ma co podawać ich bez potrzeby żrebiętom i klaczom, gdyż jest to pasza "jednostronna", dość uboga. Zawiera zwykle sporo tłuszczu (8-9%), włókna (17-22% ) i pektynę, niezby wiele wapnia, bardzo mało fosforu, białka (6-14%) i cukru (5-8% - to akurat jest zaleta). Z tego powodu trzeba ja zupełniać innymi paszami wysokobiałkowymi.



Oczywiście mowa tu o wysłodkach niemelasowanych. Melasowane, jak sama nazwa wskazuje, to mieszanka ok. 65% wysłodków i 35% melasy. Melasa to ciemnobrązowy, gęsty syrop, produkt uboczny podczas produkcji cukru. Zawiera ok. 45-50% sacharozy, w przeszłości była więc traktowana jako doskonała pasza energetyczna. Ma też sporo potasu (40g/kg) i sodu (7 g/kg), jest bogatym źródłem żelaza. Ma działanie lekko przeczyszczające, uważano więc, że zapobiega kolkom oraz stanowi dobry dodatek do pasz ciężko strawnych oraz przy zmianach sposobu żywienia konia. Przed podaniem zalecano jej rozcieńczanie w gorącej wodzie z zastrzeżeniem, że po tym zabiegu nie powinna być przechowywana dłużej niż dobę, gdyż skwaśnieje i zaburzy pracę układu pokarmowego (co ciekawe, melasa nierozcieńczona nie kwaśnieje i dobrze się przechowuje). Melasa zawiera mało białka, wapnia i fosforu, wskazywano zatem na konieczność uzupełniania tych niedoborów innymi paszami wysokobiałkowymi. Ponieważ słodka melasa powoduje silne pragnienie, zwracano uwagę na potrzebę obfitego pojenia koni. Generalnie sugerowano jej stosowanie przede wszystkim w przypadku koni ciężko pracujących: koniom roboczym 1-1,5 kg, przy ciężkiej pracy - do 2 kg, a zimnokrwistym nawet do 3 kg. Odradzano natomiast jej podawanie klaczom w drugiej połowie ciąży i źrebiętom do 1 roku życia. Dziś jednak praktycznie nie ma już koni roboczych - a jeśli są, to i tak pracują w wymiarze o wiele mniejszym, niż kilkadziesiąt lat temu, więc obecnie uważa się melasę za niewskazaną w żywieniu koni. Tak samo traktuje się wysłodki melasowane, gdyż jest to zbyt wielka "bomba energetyczna".

Portal "Wiadomości Rolnicze Polska" (http://www.wrp.pl/) porównując różne postacie wysłodków określa ich skład następujaco:

Składniki odżywcze Wysłodki mokre Wysłodki prasowane Wysłodki suszone Wysłodki melasowane
Sucha masa [%] 9,0-12,0 20,0-24,0 89,0-93,0 89,0-91,0
Białko ogólne [% s.m.] 8,0-9,5 14,0-16,0 9,5-11,5 11,0-13,0
Tłuszcz ogólny [% s.m.] 0,9-1,2 0,9-1,2 0,8-1,2 1,0-1,2
Włókno surowe [% s.m.] 22,0-24,0 19,0-22,0 19,5-22,5 16,0-17,5
Popiół ogólny [% s.m.] 3,5-4,5 3,5-4,5 4,0-6,0 8,0-9,0
Wapń [% s.m.] 0,9-1,0 0,8-1,0 0,9-1,2 0,7-0,9
Fosfor [% s.m.] 0,08-0,12 0,1-0,15 0,1-0,2 0,1-0,2
Potas [% s.m.] 0,33-0,37 0,6-0,7 0,5-0,6 -
Na [% s.m.] 0,16-0,20 0,03-0,04 0,05-0,15 -
Mg [% s.m.] 0,28-0,33 0,2-0,3 0,15-0,25 0,2-0,3


Wysłodki suszone niemelasowane, oferowane jako pasza stricte dla koni, zwykle mają odrobinę inny skład - widać pewien "rozrzut" parametów w zależności od producenta:

cukry - 5-8%
6-14% białka
białko przyswajalne 4,2%
tłuszcze 0,8 - 9,0%
popiół 4,5 - 10,0%
Włókno surowe 16,0 - 25,0%
wapń - 0,7%
fosfor - 0,1%
lizyna - 3,2%
magnez - 0,3%
metionina - 1,5%
potas - 1,14%
skrobia 0,0 - 3,0%
sód - 0,24%

Energia strawna wysłodków oceniana jest na poziomie 11-12 MJ/kg - dla porównania: dla owsa szacuje się ją na poziomie 16,5-18,5 MJ/kg, dla siana - 6-8 MJ/kg. Wysłodki są więc czymś pośrednim między paszją objętościowją a treściwją.

Wysłodki w wersji suchej przed podaniem koniom trzeba przez 10-12 godzin moczyć w wodzie, przy czym użycie wody ciepłej pozwala ten czas skrócić. W naszej stajni traktujemy wysłodki jako dodatek, podajemy więc niewielkie ilości, ok. 1/4 litra grubego brykietu do wieczornego posiłku. Mimo skromnej dawki zaskakujące jest, jak taka ilośc potrafi napuchnąć: uzyskujemy z tego pełną dużą michę wysłodkowej papki. Niekiedy można przeczytać, że wysłodki w wersji prefabrykowanej trzeba moczyć o wiele krócej (15-30 minut) - moim zdaniem to nie jest dobra rada. Wysłodki naprawdę bardzo silnie pęcznieją, słabo namoczone spęcznieją w brzuchu i mogą nam "zatkać" konia. Lepiej zatem zapobiegać i pomoczyć dłużej. Prawidłowo przygotowane i podane, wysłodki są trawione na całej długości przewodu pokarmowego, więc są bezpieczne i nie powodują kolek. A prócz tego, że stanowią alternatywę pokarmową dla koni wyłączonych z treningu, trzeba pamiętać, że z uwagi na postać są łatwe do pogryzienia (co ma znaczenie dla koni mającymi problemy z uzębieniem) oraz są wolne od pyłu (co z kolei ma znaczenie przy chowie koni z alergiami, COPD i innymi lub schorzeniami układu oddechowego). Wreszcie jest to pasza, która po spożyciu powoduje najniższy skok stężenia glukozy we krwi, dzięki czemu może być podawana koniom po ochwacie.



Na bazie wysłodków przygotowywane są też gotowe pasze, w których dodaje się do składu otręby, młóto jęczmienne lub owsiane, ziarna lucerny, biotynę, olej roślinny oraz różne składniki mineralne i ziołowe. Co ciekawe, dla poprawy smakowitości dodaje się i kontrowersyjną melasę ! Z masy formuje się nie gruby brykiet, ale o wiele drobniejsze płatki. Dzięki temu faktycznie wystarczy zalać je na 15 minut gorącą wodą, lub na 45 minut zimną, by otrzymać gotowe do podania jedzenie. Przykładem takiego produktu jest np. Fibre-Beet firmy Baileys, powszechnie chwalona przez hodowców nie tylko za skład, ale i za smakowitość. Niestety taka pasza kosztuje aż 105 zł za 20-kilogramowy worek, czyli 5,25 zł za 1 kg... KwikBeet Dodsona, czy SpeediBeet Pavo są tylko odrobinę tańsze (90-100 zł za 20 kg). Baileys zaleca podawanie przeciętnie 5-6 kg swojej paszy, czyli równowartości 25-30zł; tymczasem (np. u nas) "zwykły", klasycznie karmiony koń zjada dziennie 2 kg owsa i 12 kg siana i w ten sposób przejada zaledwie ok. 6 złotych. Widać róznicę ? No jeszcze jak ! Na szczęście "zwykłe", "niemarkowe", niemelasowane, granulowane wysłodki można bez problemu kupić za cenę rzędu 1 zł/kg, a w hurcie w niektórych regionach Polski (np. na lubelszczyźnie) - za jedynie 60 gr/kg, czyli za cenę owsa. A to już się bardzo opłaca, bo taka sama dziennia dawka (5-6 kg) będzie kosztować tylko 4-6 złotych.

A na zakończenie coś z nieco innej beczki: otóż wielu propagatorów (i jednocześnie sprzedawców) wysłodków jako argument mający zachęcić do ich stosowania podaje problem dużej ilości lekkostrawnego cukru w owsie. Wg nich ma to prowadzić do wielu chorób u koni, których układ pokarmowy jest słabo przystosowany do pasz treściwych. Przytaczają, że owies, czy jęczmień są smaczne i chętnie pobierane przez konie, ale ich popularność wynika z tego, że dawniej, gdy koń był powszechnym, podstawowym środkiem transportu, narzędziem pracy, czy maszyną bojową, do karmienia używano owsa głównie dlatego, że był on łatwiejszy do zabrania i stosowania, nie zajmował miejsca, a dawał energię. Tymczasem taki owies ma ponoć wywoływać ochwat, otyłość, cukrzycę, kolki, choroby stawów, serca, wątroby itd. itp. (brakuje chyba tylko świerzbu i choroby Creutzfeldta-Jakoba), a konie skarmiane owsem to "przeenegetyzowane wariaty z żebrami na wierzchu". Pasze treściwe krytykowane są też za wysoką zawartośc skrobii, której koń ponoć nie trawi. Prawda jednakże jest taka, że owies zawiera skrobię o większej strawności, niż inne zboża, dlatego w naszych warunkach jest dobrym rozwiązaniem. A zagrożenia, na które się niekórzy powołują, wynikają nie tyle z samego faktu stosowania pasz treściwych, co z nie stosowania równolegle pasz objętościowych we właściwej ilości. Pasza treściwa powinna być bowiem dodatkiem do paszy objętościowej - tymczasem często bywa na odwrót, konie karmione źle dobranymi paszami kupnymi nie mając dostępu do siana, czy pastwiska, mogą chorować. Natomiast koniom karmionym stosownie do wykonywanej pracy i warunków bytowych, często i niewielkimi porcjami pasz treściwych, mającym jednocześnie stały dostęp do dużej ilości pasz objętościowych oraz do dodatków takich, jak otręby, czy słoma, nie grozi żadne tego typu zagrożenie. W stosowaniu czy to owsa, czy wysłodków, czy jakiejkolwiek innej paszy najważniejszy jest zdrowy rozsądek, oparty o pewną podstawową wiedzę.



Zródła:

http://www.ppr.pl/rolnictwo/pasze/wyslodki-prasowane-w-zywieniu-krow-1707
http://www.stefanidis.pl/cukry-proste
https://equista.pl/editorial/353/ywienie-zimowa-dieta-koni
http://quantanamera.com/jak-przytyc-konia-metoda-pierwsza-na-wyslodki/
http://www.pdmpromocja.pl/jnbt/portal/artykul/73,jak-zdrowo-zywic---wyslodki-kontra-owies.html
http://www.animavet.pl/baileys-fibre-beet-wyslodki-buraczane-z-lucerna-i-biotyna-20kg.html
http://baileys.com.pl/artykuly/czytaj/5/wyslodki-buraczane-i-wlokno-w-diecie-konia
http://www.wrp.pl/wys%C5%82odki-buraczane-cenna-pasza-nie-tylko-dla-krow/
https://konzdrowyjak.com.pl/wyslodki-powracajace-do-lask-zrodlo-wlokna/
http://sklep-agrosklad.pl/index.php?id_product=268&controller=product