Czy muzyka do programu ujeżdżeniowego do muzyki (czyki kür-a) podlega opłatom licencyjnym ? A jeśli tak - to jakim ? Jak zrobić, żeby być "w porządku", żeby
jednocześnie ani nie zbankrutować, ani nie narazić się na przepychanki sądowe ? Cóż, kilka razy przydarzyło mi się "płodzić" zawodniczkom podkłady muzyczne
do przejazdów. Był to zarówno wklepywane nuta po nucie "prywatne wariacje" na temat różnych znanych dzieł i dziełek, były to też składane do kupy fragmenty
czyichś utworów. zarówno w wykonaniu oryginalnym, jak i w formie coverów. Szczerze mówiąc były to zawsze podkłady do konkursów rozgrywanych w zawodach raczej
niewygórowanej rangi, więc niespecjalnie przejmowałem się kwestią ewentualnych tantiem dla wykonawców. Jednak niedawno "na tapecie" znalazło się zrobienie
muzyki pod przejazd podczas zawodów ogólnopolskich, więc był to czas najwyższy, aby tę niepewną kwestię wyjaśnić. A sprawa od samego początku wcale nie wydała
się prosta ani jednoznaczna - tym bardziej, że internetowe artykuły na ten temat napisane są w sposób zdecydowanie przekraczający granice percepcji przeciętnego
Kowalskiego...
W świetle prawa pomimo legalnie zakupionej muzyki licencje fonograficzne zazwyczaj bardzo mocno ograniczają nam możliwość jej swobodnego wykorzystywania. Teoria
głosi,że aby zalegalizować publiczne odtwarzanie muzyki nie naszego autorstwa powinno się wnieść opłaty do Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. Następnie trzeba uiścić
odpowiednie kwoty do dwóch stowarzyszeń (obecnie połączonych): Związku Artystów Wykonawców STOART oraz Stowarzyszenia Artystów Wykonawców Utworów Muzyczbych
i Słowno-Muzycznych. Na koniec trzeba jeszcze zapłacić Związkowi Producentów Audio Video ZPAV. I pewnie jeszcze drobne na fistaszki i colę dla puszczającego
muzykę ?... Wygląda to dość kuriozalnie - a czemu ? Bo takie cudaczne mamy prawo autorskie. W myśl owego płyta z muzyką, czy plik MP3 to "trzy w jednym": nośnik,
dzieło kompozytora i dzieło artysty. Każda z powyższych instytucji chroni interesy tylo jednej grupy: ZAiKS pobiera opłaty za ochrony praw autora, STOART/SAWP
chroni wykonawców, a ZPAV - producentów fonogramów.
No dobrze, ale nie pytamy o to, czy należy opłacać muzykę rozbrzmiewającą przez cały dzień w trakcie zawodów sportowych, czy tzw. cichą "muzykę tła", tylko
o to, czy amazonka Iksińska stworzywszy sobie muzykę do swojego występu na zawody ujeżdżeniowe powinna za to zapłacić, a jeśli tak - to ile i w jaki sposób.
Nie pytamy też - co ważne - o muzykę ilustracyjną do komercyjnego pokazu konnego (np. takiego, jake jeszcze nie tak dawno temu robiła pani Anna Zenl na koniu
Egist), tylko o podkład do występu. Jest to rzecz częsta w niektórych konkurencjach sportowych (takich jak np. gimnastyka artystyczna, łyżwiarstwo figurowe
itp.), gdy zawodnik prezentuje swoje umiejętności przy wtórze muzyki. Zwykle wykorzystuje kompilacje złożone z trwających od kilkunastu do kilkudziesięciu
sekund fragmentów paru znanych utworów współczesnych (np. muzyki filmowej). Z jednej strony jest to oczywiście publiczne odtworzenie cudzej twórczości, z
drugiej jednak zdecydowanie nie jest to to samo, co muzyka odtwarzana non-stop np. w restauracji, na pikniku, czy sklepie. Pytanie zatem brzmi w pełni: czy
podkład muzyczny powstały z fragmentów cudzych utworów, który z założenia będzie użyty tylko jednorazowo, niekomercyjnie, wyłącznie na potrzeby występu danego
zawodnika/zawodniczki podczas danych zawodów i (w założeniu) bez zamiaru późniejszego rozpowszechniania przez zawodniczkę nagrania z występu w internecie,
podlega opłatom licencyjnym ? Czy konieczne jest zawarcie przez amazonkę umowy regulującej tą kwestię lub wniesienie opłaty do ZAIKS-u ? Jeżeli tak, to w jaki
sposób i z jakimi kosztami się to zwykle wiąże ?
Aby spróbować na to odpowiedzieć najpierw przejrzałem liczne, traktujące o tej sprawie artykuły dostępne w internecie. Owszem, można z nich dowiedzieć się
jakie są za to stawki w dyskotece, sklepie, na weselu - ale nie dają nawet ogólnej, czy przybliżonej odpowiedzi na tę konkretną sprawę ułożenia sobie kür-a
do czyjejś muzyki. W opracowaniach natomiast padają groźby związane z konsekwencjami za nie uiszczenie opłat za tantiemy i za łamanie ustawy o prawie autorskim.
Paragrafy szczerzą zęby, a proces sądowy wydaje się wisieć nad każdym niczym miecz Damoklesa. Na tym tle pojawiają się liczne oferty dostępów do różnych portali
oferujących muzykę wolna od tantiem - nie zawsze najwyższych lotów, za to oferowaną za kwoty rząd wielkości niższe niż te "zaiksowo-stoartowo-zpavowe". Można by
w ten sposób stworzyć kür-a z muzyką udostępnianą na wolnych licencjach i ponad wszelką wątpliwość uniknąć w ten sposób konieczności uiszczania wysokich tantiem
w przypadku publicznego odtwarzania nagrania z przejazdu w dowolnych ilościach. No ale jeśli chcemy stworzyć kür-a wykorzystując kawałki "Despacito" zmieszane
z najnowszym hitem The Weekend i doprawione muzyką z "Harry'ego Pottera" ? Teoretycznie wszystkie te utwory podlegają ochronie, niezależnie od czasu trwania
fragmentów, których chcielibyśmy użyć, więc za prawo ich użycia trzeba by zapłacić. Wysokość opłaty zależy od poszczególnych rodzajów imprez i działalności.
Aby podpisać np. umowę z ZAiKS-em należy wypełnić wniosek, w którym określa się sposób wykorzystania utworu oraz rodzaj licencji (jednorazową lub stała).
Regulaminy, druki i tabele opłat są dostępne na stronie internetowej ZAIKS-u. Tu uwaga: zgodnie z art. 110 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wysokość
wynagrodzeń dla organizacji zarządzających prawami musi (!!!) uwzględniać wysokość wpływów osiąganych w wyniku korzystania z utworów oraz charakter i zakres
korzystania z nich. To paradoksalnie... daje możliwośc unikania opłat. Kilka lat temu głośna była sprawa pewnego fryzjera, który wygrał spór z ZAiKS w sprawie
tantiem za muzykę puszczaną w swoim zakładzie. ZAiKS domagał się od niego podpisania umowy licencyjnej na odtwarzanie utworów muzycznych i wnoszenia stałych opłat
za emitowane z radia dźwięki. Sąd stanął jednak na stanowisku, że słuchanie muzyki w zakładzie fryzjerskim nie miało wpływu na zwiększenie przychodów i zwolnił
fryzjera od opłat. No a skoro rozmawiamy o zawodach jeździeckich, to wydaje się jasne, że dla zawodnika to działalność niekomercjna. Jasne ? A wcale że nie.
Bo jeśli przygotuję sobie kür-a i wygram główną nagrodę finansową, to przecież to jest mój przychód, na którego zdobycie miała wpływ ta muzyka. No a w jakim
stopniu ?...
ZAIKS na swojej stronie publikuje tabele opłat. Tabela stawek za odtwarzanie utworów (zwaloryzowana zgodnie z art. 80 ust. 5 ustawy z dnia 15 czerwca 2018 r.
o zbiorowym zarządzaniu prawa m i autorskimi i prawami pokrewnymi - Dz.U. z 2018 r., poz. 1257 z późn. zm.) Stawki dotyczą m.in. odtwarzania z nośników dźwięku
"w trakcie imprez, w których niezbędnym elementem jest muzyka w szczególności takich jak zawody sportowe typu turnieje tańca, jazda figurowa na lodzie, pokazy
mody, widowiska cyrkowe itp." oraz
"w trakcie imprez podczas, których muzyka stanowi tło w szczególności takich jak: mecze, rozgrywki ligowe, turnieje,
mistrzostwa, zawody sportowe itp." Obejmuje też
"imprezy rekreacyjnosportowe, w tym plenerowe, festyny, święta gmin, imprezy zamknięte typu bankiet,
imprezy okolicznościowe, promocyjne, firmowe itp." Stawki są ustalone jako ryczałtowe odrębnie za jeden dzień imprezy lub za jedną imprezę dla poszczególnych
grup, gdzie:
a) grupa A turnieje tańca, jazda figurowa na lodzie, pokazy mody, widowiska cyrkowe itp,
a) grupa B mecze, rozgrywki ligowe, turnieje, mistrzostwa, zawody sportowe itp,
c) grupa C imprezy rekreacyjnosportowe, w tym plenerowe, festyny, święta gmin, itp.
d) grupa D imprezy zamknięte typu bankiety, imprezy okolicznościowe, promocyjne, firmowe itp.
I tu kolejne pytanko: czy jazda figurowa na lodzie, wprost wymieniona w grupie "A" to aby nie zawody, czyli grupa "B" ?... Nie do końca wiadomo, natomiast wiadomo,
że wysokośc stawek zależy w ramach danej grupy także od zakładanej liczby widzów oraz tego, czy impreza jest na obiekcie otwartym, czy w hali. Dla grupy B bierze
się również pod uwagę rangę zawodów:
a) dla zawodów I ligi stawkę obniża się o 15%,
b) dla zawodów II ligi stawkę obniża się o 20%,
c) dla zawodów o niższej randze stawkę obniża się o 30%,
d) dla mistrzostw krajowych stawkę podwyższa się o 30%,
e) dla zawodów międzynarodowych stawkę podwyższa się o 50%,
f) dla wielkich zawodów międzynarodowych, mistrzostw Europy lub świata stawkę podwyższa się o 300%.
Ok, ale skąd ja mam wiedzieć, ile mi przyjdzie widzów ? Co zrobić jeśli mowa o zawodach ujeżdżeniowych, bez żadnej ligi ? A jeśli zawody rozgrywane są w ramach
festynu ?
Wiadomo, że nic nie wiadomo. Dlatego wydało się sensowną opcją zwrócenie się o wycenę przez pracowników Stowarzyszenia. Bo choć kontrole zdarzają się niezwykle
rzadko, to jednak szkoda narazić się na grzywnę. Pozwoliłem sobie więc zadać mailowo pytanie o kür-a panu Andrzejowi Kuśmierczykowi, Kierownikowi Wydziału Licencji
i Inkasa. Pan Kuśmierczyk zgodnie z właściwością sprawy przekierował ją do Wydziału Inkasa Terenowego (inkaso.terenowe@zaiks.org.pl), skąd od pani Anny Góreckiej
dostałem taką odpowiedź (na pozór całkiem słuszną):
"Opisane przez Pana sposoby wykorzystania muzyki podlegają licencjonowaniu przez nasze Stowarzyszenie. W
każdej z tych działalności muzyka odgrywa ważną rolę. Na ocenę zawodnika składa się nie tylko ocena jego umiejętności czy techniki, ale również wartość artystyczna,
czyli min. choreografia, synchronizacja ruchu z muzyką. Takie odtwarzanie muzyki różni się od odtwarzania muzyki w sklepie, czy podczas dyskoteki, dlatego w naszej
"Tabeli stawek wynagrodzeń autorskich na odtwarzanie utworów" stawki na tego typu działalność różnią się od stawek za odtwarzanie utworów w sklepie czy podczas
dyskotek. W celu zawarcia umowy licencyjnej należy kontaktować się z Dyrekcją Okręgową przynależną do terenu, na którym będzie prowadzona działalność. Informacje
o naszych placówkach terenowych znajdują się na stronie internetowej naszego Stowarzyszenia: https://zaiks.org.pl/kontakt"
Powiało jakby grozą... Czyli trzeba płacić i to zdaje się więcej, niż za "muzykę puszczaną w sklepie, czy na dyskotece". No to zdesperowany poszedłem za ciosem i
postanowiłem zadać konkretne pytanie: ile ? Na tejże stronie znalazłem namiary na miejscowych inspektorów ZAIKS-u. Zadzwoniłem do jednego z nich, pana Mateusza
Czarneckiego i jak się okazało miałem dużo szczęścia, bo trafiłem nie tylko na osobę fachową, ale też bardzo uprzejmą, życzliwą i z cierpliwością tłumaczącą mi
meandry cennikowe. Konkluzja ? W telegraficznym skrócie: opłata jest zawsze określana przez inspektora działającego w regionie, w którym odbywają się dane zawody.
Nie ma więc za bardzo sensu pytać inspektora z Przemyśla o tantiemy w sytuacji, gdy impreza jest w Szczecinie. Faktycznie kwota do zapłacenia będzie zależała od
charakteru imprezy, jej rangi, obiektu, na którym się odbywa, zakładanej liczby widzów i czasu trwania. Stawki są niby ustandaryzowane, ale wycena zawsze jest
indywidualna, dlatego (jak zostało to już wczęsniej powiedziane) należy znaleźć na stronie ZAIKS-u namiary do właściwej osoby i skontaktować się z nią. Inspektor
prześle mailem formularz zgłoszeniowy, na którym prócz opisu samej imprezy (jej rangi, wielkości, czasu trwania itd.) są wszystkie dane organizatora. Wypełniony
wniosek wysyła się do biura terenowego ZAIKS-u pocztą. Fakturę z opłatą za prawo do odtwarzania muzyki ZAIKS wystawia dopiero po zawodach. Faktura wysyłana jest
do organizatora zawodów.
Zaraz, zaraz... Że co ?!?...
Ano właśnie ! Wszystko stało się w tym momencie jasne. Pani Anna była uprzejma wprowadzić mnie w błąd. To wcale nie działa tak, że jeśli do muzyki wystartuje 50
par, to ZAIKS zainkasuje 50 opłat licencyjnych, osobno od każdej pary. Zgodnie z wykładnią otrzymaną od pana Czarneckiego: to nie zawodnik lecz organizator jest
prawnie odpowiedzialny za wniesienie opłaty do ZAIKS-u. Opłata ta będzie pokrywać wykorzystanie zarówno podkładów do kür-ów, które otrzyma od zawodników, jak
również muzyki puszczanej w przerwach, czy "muzyki tła". ZAIKS udzielając organizatorowi licencji nie rozróżnia tych poszczególnych typów muzyki, nalicza opłatę
ryczałtem za wszelkie "mechaniczne" odtwarzanie podczas danej imprezy - nieważne co, kiedy i przez kogo jest odtwarzane. To obowiązkiem organizatora jest wypełnić
wspomniany wniosek z opisem imprezy i zapłacić za prawo do wykorzystania muzyki (rzecz jasna wliczy sobie ten wydatek we "wpisowe" zawodników). A na pytanie
zadane wprost: czy mogę sobie w zaciszu domowym "poskładać" bez żadnych opłat dowolną muzykę z fragmentów cudzych utworów na potrzeby przejechania programu
ujeżdżeniowego na oficjalnych zawodach pan Czarnecki odpowiedział krótko: "Tak".
Na zakończenie rozmowy zadałem jeszcze "rzutem na taśmę" pytanie: czy w takiej sytuacji nie należałoby też zapytać o to samo innej instytucji ? Owszem, zostałem
skierowany do STOART-u. Tu rozmowa z panią z Centrum Operacyjnego w Katowicach potwierdziła to samo: to wyłącznie Organizator jest zobowiązany do płacenia za
odtwarzanie każdej muzyki podczas organizowanych przez siebie zawodów.
Uff !...
P.S. Będąc bydlątkiem wrednym i upierdliwym nie mogę sobie odmówić perwersyjnej przyjemności dokopania tym, którzy nazbyt cwaniaczą: szukająć odpowiedzi na pytanie
o licencję do muzyki zadałem to pytanie także na "wygooglanym" przypadkiem portalu pewnej wrocławskiej firmy, której sama nazwa ma już zapewne wskazywać na to, że
przedmiotem profesjonalnego zainteresowania tejże jest PRAWO SPORTOWE. Odpowiedzią mailową zaszczycił mnie osobiście sam Pan Prezes pisząc: "Bardzo ciekawy i ważny
temat - niestety przekracza kompetencje portalu. To się nadaje na opinię prawną wyspecjalizowanej kancelarii. Czy zgadza się na złożenie oferty przygotowania
opinii przez współpracującą z portalem - Kancelarię X ?" No jakże to ? Zagadnienie w sumie bardzo podstawowe, a przekracza kompetencje ? Być nie może !... Oj, od
razu "zaśmierdziało" mi tu coś. Pominąłem więc litościwie milczeniem chęc naciągnięcia mnie na wydatek - zwłaszcza, że owa wyspecjalizowana kancelaria okazała się
jednososobową działalnością gospodarczą mieszczącą się (o dziwo !) pod tym samym adresem, co firma-portal. Ponieważ Pan Prezes nie ustawał w wysiłkach i ponownie
zaproponował "specjalistyczną opinię", nie zdzierżyłem i pozwoliłem sobie poinformować go, że poradziłem sobie z tematem, a skoro to zagadnienie przekraczało
kompetencje firmy Pana Prezesa, to może zgodziłby się Pan Prezes na złożenie mu przeze mnie oferty przygotowania opinii ?...
A jako resume sytuacji przytoczę (nie po raz pierwszy zresztą) mój ulubiony cytat z piosenki Strachów Na Lachy: "Żyję w kraju, w którym wszyscy chcą mnie zrobić
w ch.. - za moja kasę." No co, może nieprawda ?
Zródła:
https://prawosportowe.pl/a/muzyka-na-imprezie-sportowej
https://muzykabezstoart.pl/czy-mozna-ominac-zaiks/
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/fryzjer-wygral-spor-z-zaiks-ws-tantiem-za-muzyke,55663.html