Pierwsze zawody skokowe !

16 sierpnia 2006 w stajni "Omega" w Rudzie Sląskiej odbył się amatorskie mistrzostwa miasta w skokach przez przeszkody. Na zawody te, organizowane pod patronatem burmistrza, zostaliśmy zaproszeni przez zaprzyjaźnionego szefa i właściciela tego miejsca, pana Andrzeja (dziękujemy !). Dla naszych koni były to piewsze zawody skokowe, więc celem wyjazdu było - podobnie jak w przypadku wczesniej opisywanych zawodów w "Sonabie" w Katowicach-Panewnikach - zapoznanie się z organizacją zawodów, atmosferą i ogólnie: całą "otoczką".



Zawody amatorskie to naszym zdaniem bardzo ważna rzecz. Pozwalają wszystkim "neofitom" (ludzkim i końskim) popróbować swych sił przed pierwszymi "poważnymi" zawodami pod sztandarem PZJ-u. Dzięki nim można się "otrzaskać" z atmosferą zawodów, stać się uczestnikiem wydarzenia o charakterze publicznym, pozbyć się tremy no i oczywiście sprawdzić swoje umiejętności. Duże zatem uznanie tak dla "Omegi", jak i dla wszystkich tych ludzi i ośrodków w Polsce, które poświęcają swój czas i fundusze na organizowanie takich miłych spotkań, będących zarówno sportową rywalizacją, jak i po prostu dobrą zabawą w swobodnej atmosferze.



Zawody odbywały się w 2 klasach: LL i L; planowany konkurs "P" nie odbył się niestety z uwagi na brak chętnych. W LL startowało 16 par - w tym i nasze debiutujące konie. Przeszkody były, rzecz jasna, niewysokie, 70 cm. Konkursy były rozgrywane na dokładność, a czas przejazdu był dopiero kryterium dodatkowym, decydującym w przypadku kilku miejsc zajętych "ex-aequo" przez kilka par o tej samej liczbie punków karnych. Poziom był bardzo zróżnicowany - były przejazdy czyste, były i takie, w których jechano kłusem i "zdobywano" 30 punktów karnych. Bardzo ładnie prowadziła sędziowanie i jednocześnie "komentatorkę" jedna z pań, w miły i sympatyczny sposób doradzając mniej doświadczonym jeźdźcom, mającym kłopoty z pokonywaniem niektórych przeszkód. Niektóre konie debiutowały, już sam parkur był dla nich stresem; ale byli też "starzy wyjadacze", mogący z powodzeniem startować w wyższych klasach. Ot, po prostu zebrali się w jednym miejscu miłośnicy koni z Rudy i okolic. W tej zróżnicowanej stawce nasze koniki pokazały się także w sposób zróżnicowany.

Fuksiak, rozpoczynający dopiero swoją naukę skoków przez więcej niż pojedyncze przeszkody, jechał ładnie; jednakże wystarczył jeden błąd, by się pogubił. Podczas pierwszego przejazdu Gosi zły najazd na przeszkodę skutkował problemami z najechaniem na następną (kwestia odległości). W drugiej próbie z kolei miał m.in. wyłamanie na ostatniej przeszkodzie w szeregu. W efekcie w obu przejazdach zebrał po 12 "karniaków" i zajął miejsce w 2 połowie stawki.






Meteorowi pod Sonią poszło dużo lepiej - wprawdzie miał w pierwszym przejeździe wyłamanie na trzeciej przeszkodzie, ale został ładnie opanowany i nakłoniony do ponownego skoku z dość krótkiego galopu.









W drugim z kolei, pod Klaudią, miał zrzutkę. W obu przejazdach dała się amazonkom we znaki płochliwość Meteora, wyraźnie obawiającego się czegoś nieokreślonego w jednym z rogów parkuru.







Tylko 4 punkty karne i szybki przejazd - to dało Soni 3 miejsce, pamiątkowy pucharek, kantar w charakterze upominku no i oczywiście możliwość uczestnictwa w rundzie honorowej ! )




A mina Pani Trener mówi sama za siebie: