Nie ma jak fitness !
O 6:15 rozległo się upierdliwe "Ta-tarara, Ta-tarara..." z komórki Soni. Jednakże nie poskutkowało to wcale żadnym energiczniejszym ruchem
ze strony Sączowskiego Koła śpiochów - tylko Sonia zamarotawszy coś pod nosem polunatykowała w stronę łazienki, bez wątpliwości śpiąc dalej.
"Pobudka, wstać, koniom wody dać !" - zawyłem zatem gromkim głosem, w myślach dodając zmodyfikowany naprędce ciąg dalszy: "Dawno przebrzmiał
dźwięk komórki, a wy śpicie, takie córki !"
Bo przecież był to kolejny Wielki Dzień, pierwszy dzień
zawodów skokowych !
Team Stajni Trot
Zawody, a dokładnie ósme już Mistrzowstwa Zagłębia, odbywąły się jak zwykle w sosnowieckich Ostrowach Górniczych. Przed Julą, Agą i Klaudu$iem
Brązowa Odznaka, a że został do niej zaledwie miesiąc, Gosia postanowiła zapoznać dziewczyny z rywalizacją w skokach. Bo jednak to coś trochę
innego, niż zawody ujeżdżeniowe...
Klaudia i Alma
Niestety mnie po raz kolejny na drodze stanęła moja praca, jednak i tak Team Stajni Trot bił na głowę swą liczebnością wszystkie inne
startujące ekipy. Dziki tłum składał się ze wzmiankowanych już zawodniczek, a w charakterze luzaków, kamerzystów i wszelkiej innej obsługi
wystąpiły: Soniq, Viki, Przecinek oraz Marcel, tato Juli, któremu dziękujemy za transport koni ! Oczywiście luzacy wystąpili także
w charakterze dopingującego zawodniczki zespołu cheerleaderów i cheerleaderek
, do którego dołączyli
też obecni na zawodach rodzice Klaudii i siostra Julki.
Aga i Fuks
Zawody trwały 2 dni. W zawodach wystąpiły Alma i Fuks. Wszystkie zawodniczki jechały na każdym z koni po jednym razie. Parkur składał się
z 9 przeszkód, startowało zaś 15 par. Nasze panie wystartowałe w klasie Mini LL (65 cm).
Juka i Alma
Pierwszy dzień zawodów upłynął na walce z przeszkodami "na śmierć i życie". Z 6 przejazdów dwa zakończyły się eliminacjami, obie zresztą na
życzenie zawodniczek
Jula pomyliła parkur, Aga zaś zaliczyła wyłamanie na drugiej przeszkodzie linii
i drugi najazd rozpoczęła od pierwszej przeszkody. Mogło być gorzej, gdyż w drugim przejeździe Aga ledwo zmieściła się w celowniku, potem
zaś (na szczęście już za celownikiem) potwierdziła swe zainteresowanie wstąpieniem do wojsk powietrzno-desantowych (ze szczególnym
uwzględnieniem spadochroniarstwa)
Jula i Fuks
Ładnie natomiast zaprezentowała się Klaudia, zaliczając jedynie 4 punkty karne, czyli 1 zrzutkę, dzięki czemu niespodziewanie znalazła się
w gronie najlepszych. Mimo tych paru niepowodzeń wszyscy byli - co zaskakujące - całkiem zadowoleni. "Pierwsze koty za płoty", każdy się może
pomylić, złaszcza, gdy startuje po raz pierwszy w życiu. Ale w ogólnym zarysie same przejazdy dnia pierwszego pod względem techniki i postawy
amazonek były bardzo udane. Widać było, że cała trójka ma bardzo duże szanse na Brązową Odznakę Jeździecką. Alma natomiast zadziwiała
najbardziej. Wiedzieliśmy, że lubi skakać (nieraz uciekała z wybiegu skacząc ponad ogrodzeniem), ale podczas przejazdów konkursowych
jej ochota była naprawdę ogromna ! Niestety nie szło to w parze z precyzją...
Aga i Alma
Drugiego dnia zmieniono parkur, poprawiając przy okazji niezbyt szczęśliwe położenie końcowego celownika. Ten dzień był dla nas wyraźnie lepszy.
Nie było wyłamań ani grubszych błędów. Po raz kolejny z "chętnej" strony pokazała się Alma, choć coraz bardziej dawały się jej we znaki braki
kondycyjne, skutkujące zrzutkami. Fuks zaś skakał jak nakręcony, zaliczając chyba komplet najszybszych przejazdów w całych zawodach ! Jula (jako jedyna
z naszej ekipy) przejechała na czysto parkur - i to w najkrotszym czasie 48 sekund !
Czekamy na wyniki...
Klaudia tego dnia zaliczyła również tylko 1 zrzutkę i dzięki ładnym, równym przejazdom została (zapewne ku swemu wielkiemu zaskoczeniu)
Wicemistrzynią Zagłębia Amatorów - GRATULUJJEMY !
Dekoracja
Nasza Wicemistrzyni :)
I na koniec sięgnijmy tradycyjnie do blogów:
Aga:
"Gdy przyjechałyśmy do domu Gosia zaproponowała żebym pojechała na zawody SKOKOWE!!! Z dziewczynkami .... długo
się nie zastanawiając pojechałam :D a co to nic że na zawodach skakałam drugi raz w życiu parkur :D Zawody odbyły się 23-24
sierpnia. Pierwszego dnia zawaliłam i się pomyliłam (a raczej śle zinterpretowałam przeszkody) :D co skończyło się
dyskwalifikacją ! Jednak następny przejazd na Almie był lepszy, choć skończył się upadkiem. Jednak upadek był już za
celownikami, a raczej obok, wiec przejazd został zaliczony :D Drugiego dnia poszło mi o wiele lepiej mimo złego
samopoczucia... A mianowicie: Na Fuksie miałam tylko 2 zrzutki i przejechałam parkur bez większych problemów.
I w wolniejszym tempie niż moje koleżanki z zespołu, z czego byłam zadowolona (a może nie powinnam być hmm :PP)
Przejazd na Almie już był mniej kontrolowany przeze mnie, no, ale ukończyłam go, z czego jestem zadowolona D: Zawody
zaliczam do udanych. Dzięki tym zawodom zdobyłam mnóstwo nowych doświadczeń z czego bardzo się cieszę :D "