...To znaczy: nie chodzi o plątanie się w zeznaniach, bynajmniej !
Sonia dziś
postanowiła "wyżyć się artystycznie" i w ramach cyklu (lub jak kto woli: tradycji) krótkich filmików dokumentalnych,
puszczanych przez jej telewizję, postanowiła stworzyć taką właśnie "etiudkę". A tematem były - jakżeby inaczej - konie.
Nasze konie o zimowym, mroźnym poranku.
Poranek był naprawdę mroźny i śnieżny, choć to jeszcze listopad.
Soni jednak nie przerażał ani mróz, ani półmrok.
Radośnie i z zapałem przystąpiła do dzieła !
Dobry reżyser widzi wszystko tak, jakby sam był kamerą !
Pełne skupienie !
"Desta, uważaj, jesteśmy w ukrytej kamerze !"
"Och ! To muszę wciągnąć brzuch !... Yyyy !... Bardziej nie dam rady..."
"Piękny jestem, co nie ?"
"Jeszcze z drugiego półprofilu !"
A co z tego wyjdzie ? Zobaczymy !...