W dniach 16-25 lutego będzińskie "Amigo" zorganizowało dla swoich młodych jeźdźców zgrupowanie w Zbrosławicach. Celem
zgrupowania było umożliwienie im wzięcia udziału w serii codziennych treningów skokowych w komfortowych (zwłaszcza jak
na tegoroczną zimę) warunkach halowych. Na zgrupowanie "załapała się" także Kasia, której 16-go zawieźliśmy jej Belin,
zabierając przy okazji także jednego z "amigowskich" kucyków. Sama jazda z końmi odbyła się bezproblemowo, nasze autko
i bukmanka spisały się dzielnie.
Niestety nie obyło się bez kłopotów dla jadącej wraz z nami ekipy Amigo - po wyładowaniu koni koniowóz przy zawracaniu
w zbrosławickim ośrodku wpadł kołem do przysypanej śniegiem (czyli niezauważalnej), nienależycie zabezpieczonej
i całkowicie nieoznakowanej dziury, wykopanej do prac przy wodociągu. Wyciąganie samochodu trwało aż do
północy. Cóż, nie po raz pierwszy dają się ludziom we znaki "tradycyjne" już zaniedbania w Zbrosławicach...
Od następnego dnia rozpoczęły się treningi, które zresztą Kasia sobie chwali. Jazdy, prowadzone przez Maćka Stopę, są
urozmaicone. Widać, że trener ma sporą wiedzę i praktykę, szczególnie jeśli chodzi o skoki. Każda jest poprzedzona
długim, 15-minutowym stępowaniem, po którym dopiero następuje właściwa rozgrzewka. Same jazdy wydają się być
nastawione przede wszystkim (takie jest nasze wrażenie) na trening konia - w tym celu trener stosuje np. świetne, długie
szeregi gimnastyczne, stanowiące doskonałe ćwiczenie dla wierzchowców.
Bardzo częstym elementem jest ustępowanie od łydki, które dobrze sprawdza się jako ćwiczenie rozluźniające. Stale zwraca
się uwagę na jazdę w ustawieniu - tu akurat zamysły trenera nie do końca były dla nas jasne, będzie to jedna z rzeczy,
o których wyjaśnienie będziemy chcieli poprosić.
Trener zawodnikom sporo mówi na temat tego, co powinno być zrobione i jak poszczególne elementy powinny wyglądać.
Być moze więcej informacji powinien przy tejokazji przekazywać na temat tego, jak to zrobić, jednak trzeba pamiętać, że
zna on dobrze swoich podopiecznych, wie, co już potrafią i wie, jakim językiem do nich mówić. Duży nacisk kładziony jest
na prawidłową postawę jeźdźców i korygowanie najważniejszych jej wad także podczas elementów ujeżdżeniowych.
Same treningi, jak już wspomniano, mają charakter głównie skokowy. Prócz długich szeregów drągów na rozgrzewkę mieliśmy
okazję zobaczyć stosowanie takich szeregów w wersji bardziej urozmaiconej (z niektórymi drągami uniesionymi jednym lub
drugim końcem na ok. 50 cm).
Prócz pojedynczych przeszkód (kopert, klasycznych stacjonat itp.) zastosowany był kolejny długi szereg z drągami co
foule, przemieszany z przeszkodami. Cenną rzeczą jest to, że trener bardzo pilnował tego, by i najazd, i lądowanie
odbywały się w sposób świadomy, raz na jedną stronę, raz na drugą oraz by po skoku nie przechodzić od razu do kłusa,
tylko wyjeżdżać narożniki w galopie.
Treningi są cennym doświadczeniem i dla Kasi, i dla Beli. Zgrupowanie trwa - zobaczymy, co przyniosą kolejne jazdy !