Zimowy spacer Soni i Draki

14.02.2011

- Bo wiesz, Tomek, ja bym pojechała w teren na Drace...
- Tak...
- No a jest takie fajne słońce...
- Taaak ?...
- A ja już od dawna żadnych nowych zdjęć nie mam...
- Taaaaak ?!?!...

I w ten oto prosty sposób zostałem nakłoniony do zapakowania do auta psa i potowarzyszenia Soni z aparatem podczas zimowego tereniku. Postanowiliśmy pojechać przez las nad Swierklaniec, umawiając się na spotkania w kilku znanych nam, charakterystycznych punktach na parę "pstryków". Pogoda była słoneczna i bezśnieżna, chociaż mrozik podszczypywał. Ziemia, momentami podgrzana po wierzchu promieniami, w większej części była jednak zmrożona na kamień, więc teren w dużej mierze miał charakter spacerku stępem, ale i tak warto było wyrwać się z 4 ścian !


Opuszczamy nasz Sączów - a słoneczko jeszcze przyświeca.



"Pierwsze foty za płoty" - czyli portret "Dama z Koniczką"



Im dalej w las... tym mniej słońca !



Nagle dostrzegli czającą się w krzakach Fronterę !...



Leśną ścieżką pod Ossami



Bojowy akcent - czyżby objawiły się zapędy kawaleryjskie ?



Panie nic nie podejrzewając spacerują, a Frontera się czai !...



Jazda figurowa na lodzie



Prawie jak na ukraińskim stepie



Miękki piaseczek - wreszcie można zagalopować !



I gdzie teraz ?...



Wracamy do domu !



"Wio, koniku, a jak się postarasz,
Na kolację zajedziemy akurat !"




Skomentuj w Księdze Gości Stajni TROT !
(C) Tomek_J