Akademickie Mistrzostwa Polski 2012

28.05.2012

Czasu coraz mniej, zajęć coraz więcej, więc coraz rzadsze są okazje, by opowiedzieć, co nowego u nas. Jednak ostatnio miało miejsce wydarzenie, o którym napisać warto: Sonia wystartowała w Akademickich Mistrzostwach Polski.

AMP-y to taka szczególna impreza: spotykają się na niej ambitni rekreanci i zarejestrowani zawodnicy, profesjonaliści jeżdżący już nawet z orzełkiem na piersiach i osoby po raz pierwszy stykające się z programami ujeżdżeniowymi, ludzie z papierami instruktora sportu i totalni amatorzy. Dlatego też cała stawka jest dzielona na grupę amatorską i profesjonalną, choć jest to podział dość umowny i szczerze mówiąc niejasny, co rzecz jasna u niektórych komentatorów budziło pewne kontrowersje. Na pewno jednak dla amatorów start w tych samych zawodach w towarzystwie osób o znanych w świecie jeździeckim nazwiskach to duża przygoda.

Konkurs obejmował ujeżdżenie i skoki. Ujeżdżenie "amatorskie" oparte było o programy klasy P, zaś "profi" o programy klasy C. Sonia zdecydowała się pojechać profesjonalne ujeżdżenie i amatorsko skoki. Choć czasu na przygotowanie Meteora nie było przed zawodami zbyt wiele (zwłaszcza jak na zawody tej klasy), to jednak wraz z Gosią i Kasią postarały się zrobić, co się da, by wypaść jak najlepiej. Reprezentacja Uniwersytety Sląskiego liczyła 5 osób. Liderował jej Mateusz Cichoń z radzionkowskiego - nomen omen - "Lidera". Przy okazji należą się Mateuszowi podziękowania za udostępnienie swojego koniowozu i transport na zawody koni, sprzętu oraz członków ekipy, w tym Soni i luzakującej jej Gosi.

Wyjazd miał miejsce w czwartek, 24 maja, gdyż wieczorem miał się odbyć przegląd weterynatyjny. Po przetransportowaniu rano Meteora do Radzionkowa został on przepakowany do koniowozu. Ku naszemu zaskoczeniu załadował się do niego bez problemu - w ogóle podczas całej imprezy Meteor okazał się ku zaskoczeniu wszystkich istną oazą spokoju. Czyżby w końcu wydoroślał ?...

Starty Soni zaczęły się w piątek rano konkursem skoków 80 cm. Ustawione zostało 9 przeszkód, na których oddawano 11 skoków. Gospodarzem toru był Jacek Pękalski, a sędzią głównym - Zofia Falińska. Startowało 39 koni, przejazd ukończyło 32. 12 zawodników przejechało parkur na czysto, bez zrzutki. Wsród nich była Sonia ! Mając czas 58,95 s przy normie 60 s zajęła 12 miejsce. Zwyciężyła Paulina Sobolewska na Oceane du Hequet (czas 54 s).

Około godziny 3-ciej po południu odbył się pierwszy konkurs ujeżdżenia - program C-4. Sędziowali: Marek Ruda (E) i Ewa Formicka (C). Startowało 32 par, a najlepsi okazali się:

1. Ewa Hamkało i Vivaldi - 67,906%
2. Natalia Badura i Marco - 66,892%
3. Mateusz Cichoń i Furst Donnerhall - 66,487%

Sonia na Meteorze osiągnęła przyzwoity wynik: 55,068%.

Drugiego dnia poprzeczka skokowa została podniesiona - dosłownie i w przenośni. Konkurs był trudniejszy. Ustawiono parkur 90 cm z 9 przeszkód, trzeba było oddać 10 skoków, mieszcząc się w normie czasu 74 s. Startowało ponownie 39 koni, ale tym razem przejazd ukończyło tylko 27. Były liczne wyłamania i upadki, w jednym przypadku nawet skończyło się dość poważną, wymagającą szycia raną u konia... Sonia tymczasem znów pojechała na czysto i w normie czasu (69,82 s), co dało jej 11 miejsce w 12-osobowej czołówce "bezzrzutkowców".

Konkurs ujeżdżeniowy C-5 oglądaliśmy już kompletną ekipą. Zaczęliśmy jednak od obejrzenia parkuru na konkurs niedzielny i trzeba było powiedzieć, że budził on respekt... Był dość trudny technicznie, były ciasne najazdy, a obawy budził zwłaszcza szeroki rów z wodą, którego pewnie nikt się nie spodziewał. Potem Sonia z Gosią poszły się rozgrzewać. Podczas rozgrzewki Meteor parokrotnie zrobił ładne, czyste lotne zmiany nogi w galopie, ku dużej radości swojej amazonki. Podczas konkursu... nie zrobił jednak ani jednej, a wynikające z tego zamieszanie poskutkowało pewnymi nieporozumieniami i pomyłką. Wynik 52,237% był więc słaby, ale jak to potem Sonia stwierdziła: "Gruby się starał więc nawet nie zajęliśmy zaszczytnego ostatniego miejsca :)". Troszkę szkoda, bo za pozostałe elementy nasza para dostała parę ocen 6,5 a także nawet 7-mek i gdyby nie ten "wypadek przy pracy", wynik mógłby być ponownie rzędu 55-56 %...

W konkursie C-5 najlepsi okazali się:

1) Ewa Hamkało i Vivaldi - 68,158%
2) Mateusz Cichoń i Furst Donnerhall - 66,974%
3) Natalia Badura i MArco - 66,908%

Ostatni dzień AMP-ów, niedziela, zaczęła się tradycyjnie od skoków. Poprzeczka poszybowała jeszcze wyżej - na 105 cm (ci, którzy nie dali sobie rady i psioczyli na forach, że było 115 cm, mijają się z prawdą). Były 2 nawroty 9/5 przeszkód, 10/6 skoków, norma czasowa 59/48 s. Startowało znów 39 okni, ale ukończyło tylko 21. Sonia ponownie zaliczyła udany start. Meteor nic sobie nie robił z trudniejszych przeszkód i szedł "po swojemu", czyli ładnie, równo, nad drągami. I gdy zapowiadało się, że będziemy mieli małą sensację, Sonia zadowolona z pokonania najtrudniejszej przeszkody zdekoncentrowała się i na następnej podczas skoku wyszła przed konia, zakłócając mu ruch. W tej sytuacji Meteor niestety zaliczył dużą zrzutkę (3 drągi), a nasza para otrzymała 4 "karniaki" i zajęła dobre, 6 miejsce w całej stawce. Sonia oczywiście pojechała w normie czasowej (54,89 s) - dość powiedzieć, że ostatnia zawodniczka konkursu pokonała parkur w... prawie 90 sekund !

Udane konkursy skokowe tak naprawdę chyba nie powinny zaskakiwać. Sonia po intensywnych treningach skokowych pod okiem Kasi bardzo poprawiła technikę skoków. A gdy do tego dodamy, że koń u nas skacze na podłożu z kopnego piachu, zaś na zawodach mógł wybijać się łatwiej z twardego podłoża trawiastego, to wszystko staje się jasne.

W przejeździe po raz trzeci najlepsza okazała się Paulina Sobolewska. Jednakże był to konkurs z dogrywką, do której prócz niej zakwalifikowali się trzej inni "bezbłędni" jeźdźcy: Agata Jędroś i Lini (w piątek "bezzrzutkowa", w sobotę 9-ta), Patrycja Zagrosik i Marlo (w piątek "bezzrzutkowa", w sobotę 4-ta) i Jakub Pielech na Roadrunnerze (w piątek "bezzrzutkowy", w sobotę 9-ty). Ten ostatni jednak zrezygnował z dodatkowego startu. Paulina Sobolewska może mówić o ogromnym pechu: była zdecydowanie najlepsza we wszystkich konkursach, jednak w dogrywce zaliczyła 2 zrzutki, przez co spadła na 3 miejsce w konkursie niedzielnym i w skokowej klasyfikacji generalnej amatorów, która w efekcie prezentowała się tak:

1. Agata Jędroś i Lini
2. Patrycja Zagrosik i Marlo
3. Paulina Sobolewska i Oceane du Hequet

6 miejsce Soni w skokach w ogólnej stawce oznaczało 3 miejsce w kategorii uniwersytetów, a dodatkowo dało też jej 3 miejsce w uniwersyteckiej kombinacji skokowo-ujeżdżeniowej

Dla porządku odnotujmy też wyniki niedzielnego ujeżdżenia "profi" C-6, w którym startowało tylko 10 najlepszych par:

1. Natalia Badura Marco 68,958%, łącznie po 3 dniach 202,758%
2. Ewa Hamkało Vivaldi 68,625%, łącznie po 3 dniach 204,689%
3. Mateusz Cichoń Furst Donnerhall 68,333%, łącznie po 3 dniach 201,794%

Mocno zmęczone panie wróciły do Radzionkowa po 22-giej. Czekała nas jeszcze podróż bukmanką do Sączowa, którą Meteor zniósł ze stoickim spokojem oraz oczywiście szampan o północy !

A na koniec mała galeryjka z AMP-ów:



















































































































(C) Tomek_J