Po trzech miesiącach dość ponurej zimy Wreszcie na niebie pojawiło się piękne słoneczko.
W Sączowie przyroda się budzi do życia - ostatnie stworzenia, te ludzkie i te konikowe,
ocknęły się ze snu zimowego.
Tylko Gosia i Fuks jeszcze jakby troszkę zaspani...
Za to Sonia i Meteor poruszali się już całkiem żwawo !
Ożywili się nawet Ania z Dewilem, który truchtał sobie radośnie
Sonia próbowała Meteora skłonić do jakiegoś wysiłku.
Fuks szedł jak czołg, taranując wszystko po drodze.
A Dewil truchtał sobie radośnie
Sonia ćwiczyła z należytym entuzjazmem.
Gosia z Fuksem mieli momenty "rozsypania"...
Próba wspólnego ciągu - koń robi, jeździec... niekoniecznie ?
Zbieramy się w galopie.
"Fuksiasty, ty też mógłbyś tak..."
"Ciacho jestem, co nie ?"
A Dewil... truchtał sobie radośnie
Wspólne rozprężanko.
Jeszcze tylko fotka grupowa i...
...I można już udać się na zdecydowanie zasłużony odpoczynek !