Zima znów nas zaskoczyła, tym razem w drugą stronę - znienacaka wycofała się się na z góry upatrone pozycje.
Po dwóch dniach halnego temperatura przekracza plus 10 stopni, a krajobraz mało przypomina ten z pocztówek
bożonarodzeniowych. Na szczęście nie pada, więc pogoda skłania do spacerów, a że podłoże jest mięciuchne
i w sam raz wilgotne, więc tegoroczne święta to pora idealna nie tylko do świątecznego obżarstwa, ale
i do spalenia kalorii za pomocą jazdy konnej.
Choinka już przygotowana - i górą, i - zwłaszcza ! - dołem !
Karp przybiera swą finalną postać rozwoju
Kinia w swoim żywiole !
Stół wigilijny
Kolędowanie czas zacząć
Ładną mamy wiosnę tej zimy !
Tak było w Wigilię. Za to w więta...
"A co to tu się wyprawia, pani kochana ?!..."
Tajemniczy Don Pedro ? Raczej Donna Pedrita !
Czyżby próba udźwigu ?
"Fuks, jedziemy W teren !"
"No to jedźmy, ale autobus nam się coś spóźnia..."
No to patataj...
(Nie)spodziewane spotkanie
"Dzień dobry, Fuks jestem..."
"Dzień dobry !"
Kasia też skorzystała z łaskawości aury.
Radocha z jazdy wręcz bije z twarzy amazonki.
Jak wszyscy - to wszyscy, Sonia też !
Meteor - brykadełkiem
Cwał w nagrodę za udane skoki
Nie ma jak konie !