Bryk ! Bryk ! - takie jest najlepsze podsumowanie kolejnych, dwudniowych konsultacji z panią Ania Piasecką. Szykuje nam się niedługo
kilka wyjazdów na zawody, więc Gosia chciała pokazać się raz jeszcze pani Ani. Ta nie miała do naszej pary żadnych większych uwag,
po raz chyba pierwszy obyło się bez tak intensywnych korekt, do których przywykliśmy przez lata całe spotkań z panią Anią.
Sporo natomiast pracy pod okiem Pani Trener Gosia musiała wykonać w drugiej połowie
jazdy, gdy ćwiczone były lotne zmiany nogi w galopie. Już poprzednio Fuks "dawał czadu" i podczas ćwiczeń radośnie sobie
brykał, a i tym razem nie było inaczej. Koń generalnie rozumiał dobrze, czego się od niego wymaga, problem polegał na tym,
by robił to poprawnie, tj. nie spóźniał zmiany. Na szczęście ćwiczenie zaordynowane przez panią Anię, będące połączeniem
lotnych i trawersów, dało nadzwyczajne efekty ! Słowem: pod koniec jazdy wszyscy byli zadowoleni: Gosia i pani Ania z całokształtu
treningu, Fuks - z jego zakończenia, a Kinia - z faktu, że wreszcie można wrócić do domu i pooglądać "Winx" na tablecie...
W konsultacjach brała też udział Kasia z Belin - ale to już całkiem inna historia...
Spokojny początek
No to próbujemy...
Łojezusicku !
To się nazywa dynamiczna akcja zadu !
Bryk !
Trawersik z wykrokiem
Całkiem, całkiem...
Udana końcówka
Pamiątkowa fotka
"Darowanemu koniowi..."