Dokładnie 10 latek minęło od czasu, gdy opracowawszy system naszych wewnętrznych certyfikatów po raz pierwszy urządziliśmy sesję egzaminacyjną
Juli. Później cała ówczesna ekipa naszych kursantek-amazonek brnęła przez kolejne etapy certyfikowania i śmiało stawała w szranki walk o odznaki
jeździeckie PZJ. Jednak po tamtym okresie zapanowała mała posucha - dziewczynki tak jakby trochę wydoroślały
,
a my skupieni byliśmy na innych rodzajach działalności. Jednak certyfikaty od roku 2005 były naszą swoistą tradycją, a jak śpiewali ułani w znanej
żurawiejce: "kto tradycji nie szanuje, niech nas w [sempiternum] pocałuje !" Po przydługiej przerwie wróciliśmy do egzaminowania, urządzając
sesję Kini i Marysi. Dziewczyny dzięki regularnym jazdom u nas i obozom jeździeckim w Toporzysku wyrobiły się jeździecko i mogły spróbować
swych sił przed Strrraszną Komisją. W sobotę, 14-go, w zimny i wietrzny wieczór zdawała Marysia, dzień później na deszczu - Kinia. Mimo przeciwności
aury udało im się doskonale, w czym dzielnie pomagął im Ganimedes - oaza spokoju i wzór posłuszeństwa. Obie panie zaliczyły - a było to tak:...
Nadciąga Silna Ekipa...
Teoria: Marysia losuje pytania
"Chodź, Ganiś, czas na nas !"
"Musimy się pięknie prezentować."
Siodłanie pod czujnym okiem Wysokiej Komisji
No i w końcu zatrąbili "wsiadanego" !
Głęboki oddech, pełne skupienie i...
Najpierw figury w stępie
Potem - w kłusie
A wszystko przy szybko zapadającym zmierzchu
Zaś na koniec - ćwiczenia w nadzwyczaj dzikim galopie !
Drugiego dnia przysła kolej na Kinię
Ganiś został osiodłany jeszcze raz
Chyba już czuł, co się święci...
Kinia wyjechała na maneż, a wtedy...
"O rany, co tu się będzie działo !..."
"Spoko, spoko, damy sobie radę"
"Kłusik ? Pestka !"
"Galop ? Pikuś !"
Obie panie zdały i to na ocenę bardzo dobrą (90%) !
Gratulujemy serdecznie !