Nowy rok się zaczął, zatem czym prędzej trzeba więc było oficjalnie rozpocząć nowy sezon jeździecki ! Wprawdzie plac do jazdy mamy
przymarznięty, ale od czego są tereny ? No powiedzmy szczerze: tereniki - ale jednak lepszy rydz, niż nic ! Z Gosią miała jechać
Klaudia, aczkolwiek zmogły ją chyba trudy nocy sylwestrowej
, więc "duch w narodzie oklapł".
W sumie nie dziwota, że nie chciało się chcieć, bo też i było szaro, buro i ponuro. Lekka odwilż poskutkowała wszechobecnym
nimbostratusem, wciskającą się wszędzie, przenikającą do kości wilgocią i mgłami. No, ale jednak w końcu tradycji stało się zadość,
sezon jeździecki 2015 zatem możemy śmiało uważać za... otwarty !