Zgodnie z nie taką już nowo narodzoną świecką tradycją do naszej stajni zawitały z wizytą pierwszaki z sączowskiej szkoły.
Przygotowania do tego wydarzenia zaczęły się już kilka dni wcześniej.
A efektem wytężonej pracy pań były takie oto arcydzieła-rękodzieła:...
No i wreszcie nadeszła ta wielka chwila.
I konie, i dzieciaki zapałały do siebie sympatią od pierwszego wejrzenia. A może raczej: od pierwszego pogłaskania ?...
Krótki kurs rolniczy: patrzcie, tym karmimy konia
"Do czego służyło to narzędzie, Siostry, nie ma chyba potrzeby tłumaczyć !"
Ale najważniejszy moment wizyty dopiero miał nadejść !
Wprawdzie bliskie spotkania 3 stopnia z koniem w niektórych wzbudzały nieśmiałość,...
Ale buźki się śmiały - i o to przecież chodziło !
Na pożegnanie pamiątkowy drobiazg dla wszystkich.
Na zakończenie trzeba powiedzieć, że dzieciaki były miłe i nadzwyczaj grzeczne, niektóre też wykazały się wiedzą z zakresu
hipologii. Gani jako koń dla juniorów sprawdził się świetnie, imponując nam spokojem i cierpliwością. Trzeba tu także
bardzo podziękować Kini i Marysi za nieocenioną pomoc i doskonałe luzakowanie Gosi, a Marzenie - za wsparcie pracą w roli
fotoreportera-dokumentalisty.