W ostatni weekend w "Kasztance" odbyły się konsultacje skokowe z Karoliną Szaszkiewicz (zbieżność nazwisk z naszym utytułowanym jeźdźcem,
niegdysiejszym Mistrzem Polski, uczestnikiem Mistrzostw Europy i Pucharów Narodów w skokach jest nieprzypadkowa). Zajęcia były trzydniowe,
a przez naszą ekipę zaliczone "na raty": w piątek teorię chłonęła Gosia, w sobotę na Ganimedesie skakały Gosia z Marysią, a w niedzielę -
Kinia. Miałem okazję widzieć tylko te ostatnie zajęcia, niemniej jednak poczynania Pani Trener zrobiły na mnie bardzo dobre wrażenie. Była
konkretna, bezpośrednia, potrafiąca dostosować się do osobowości młodego jeźdeźca, łatwo znajdująca z nim wspólny język, a przez to
potrawiąca go rozluźnić, jednocześnie skutcznie przekazując to, co chce przekazać. W efekcie Kinia jednocześnie skupiona i rozluźniona,
zostawiła za sobą naturalne obawy i dzielnie skakała coraz to wyższe przeszkódki, wyraźnie z siebie zadowolona i chyba przy tym lekko
zdziwiona, że jej tak fajnie to wychodzi. Widac to zresztą na zamieszczonych dalej zdjęciach. Pochwalona została wielokrotnie i szczerze
za całokształt swojej postawy i techniki, bo też i zaprezentowała się z jak najlepszej strony. Bardzo pozytywnej oceny jej postępów nie
zmienił drobny incydent w ostatnim skoku, gdy pewne rozkojarzenie amazonki w powiązaniu z błędem odbicia konia poskutkowało lotem ku Matce
Ziemi tak szybkim, że nawet ganimedsowy TAWS nie zdążył zareagować tradycyjnym: "Terrain ahead ! Pull up !"
Lądowanie było na szczęście łagodne i kontrolowane, a Kinia doszedłszy do siebie dzielnie podjęła decyzję o wykonaniu skoku posłuszeństwa,
który wyszedł jej doskonale.
Za konsultacje i udzielone rady Pani Trener bardzo dziękujemy, mając nadzieję na kolejne spotkania w przyszłości. Pozdrawiamy !