Wbrew tytułowi tak naprawdę nie była to pierwsza jazda, gdyż przed kupnem Gosia testowała już konia w jego macierzystej stajni.
Także przedwczoraj chwilę jeśdziła stępem, ale było to tak naprawdę tylko kilka kółek oprowadzanki na krótkiej lonży. Tymczasem
wczoraj po wylonżowaniu konia nastąpiło pierwsze "prawdziwe" wsiadanie, a po krótkiej chwili oprowadzania "dla pewności" - samodzielna
jazda we wszystkich trzech chodach. Enrique po wybieganiu się spuścił nieco z tonu i okazał się mądrym, opanowanym koniem o bardzo
dobrych, obszernych i miękkich chodach. Zwłaszcza galop wzbudził zachwyt Gosi, która na koniec zeszła z konia - jak powiedziała -
"cała w skowronkach". Co zdesztą widać na załączonym pod koniec obrazku.
Koń nieoczekiwanie
wykazał się także niezłym talentem skokowym, gdy znienacka zabiegła mu drogę jedna z czających się od 10 lat na placu opon.
Sus był doprawdy imponujący, a przy tym został doskonale wysiedziany przez amazonkę !
Enrique to młodziak, więc wszystko jeszcze przed nim. Na razie ciągle jeszcze przyzwyczaja się do nowego miejsca i towarzyszy. Jak
"okrzepnie", to powoli będzie się wciągał w pracę, a efekty, mamy nadzieję, przyjdą niebawem. Bo potencjał jest w nim naprawdę duży !