Nasz kopno-piaszczysty i przez to nieco zbyt grz±ski plac do jazdy od dawna spędzał Gosi sen z powiek... Dlatego też zapadła historyczna
decyzja, by przeprowadzić jego upgrade do wersji semi-professional, czyli by po prostu uzdatnić piasek dodatkiem ¶cinków flizelinowych
wzorem co niektórych stajni. Udało się nam dostać niedrogo (to niestety pojęcie względne...) materiał, a korzystaj±c z ciepłej, słonecznej
i przede wszystkim bezwietrznej pogody w ostatni± sobotę "wspólnemi siłami" przyst±pili¶my do prac polowo-placowych. Zaczęły się one z
samego rana, a dla mnie trwały aż do niedzielnego popołudnia, ale efekt został osi±gnięty ! O tym, co i jak zostałozrobione, napiszę "pro
memoria" już niedługo w "M±dro¶ciach", a teraz niejako na przystawkę przed artykułem głównym mały fotoreportażyk z prac:...
Przeciwnik: 12 półtonowych big-bagów ze ¶cinkami
No to bierzemy po kolei - a przy okazji: oto wiosenna wersja kuligu
Niby materiał lekki, ale jednak roboty przy nim sporo...
Powoli efekty zaczęły być widoczne.
Trochę to "¶mieciowo" wygl±da, ale tak musi być !
Koniec wieńczy dzieło ! Brawo My !
"No dobra, ale co to takiego ?!..."
"Sprawdzimy, sprawdzimy..."
"A czy to jest aby zjadliwe ?"
"Mnientkie, w łapki fajnie łaskocze !"
"Ale jednak niezjadliwe - to wracajmy..."
"Tylko jeszcze podpis: Tu byłem - Rico !"