Gosia wpadła na pomysł pojechania na Ganimedesie czerwcowej edycji zawodów online w... klasie C ! Koń oczywiście był wcześniej zaznajamiany z elementami
typowymi dla tej rangi, ale nigdy jeszcze nie jechał całego takiego przejazdu. Troszkę to więc było "na żywioł", ale absolutnie w granicach umiejętności
konia - choć umiejętności te były, wiadomo, jeszcze momentami w przysłowiowych powijakach. Prawdę powiedziawszy wcale nie spodziewaliśmy się, że Gani
pojedzie konkurs bezbłędnie, jednak ku naszemu zaskoczeniu pozwolił sobą pokierować i... dał radę, błędów sensu stricto nie popełniając. Oczywiście niektóre
elementy miał w małym...
Dygresja: {No jak to powiedzieć ? ... "Miał w małym palcu" ? Przecież koń de facto ma jeden palec, ale duży, a reszta jest zanikająca ! W dotatku ten
duży palec to palec... środkowy. "W środkowym palcu" ?! No przecież wiadomo jak to się kojarzy !... No dobra,
powiedzmy tak:...
...Oczywiście dla Ganiego pewne elementy to był pikuś, ale inne szły trochę opornie - ale szły i wyszły ! Z niecierpliwością czekaliśmy na ocenę - okazało
się, że Ganimedes "ugrał" 58%, co jak na autentycznie pierwszy raz, nie poprzedzony wcale długimi treningami, jest wynikiem całkiem satysfakcjonującym.
W dodatku Gosia i Gani trafili na bardzo surowego sędziego, który bezlitośnie wytykał każdą niedokładność - no i dobrze, w końcu przecież o to w tym wszystkim
chodzi. Oceny na protokole były bardzo zróżnicowane, ale w sumie ze wszech miar sprawiedliwe, a jako się rzekło: efekt końcowy w tych okolicznościach jest
naprawdę całkiem niezły. A poniżej - parę pamiątkowych fotek:...