Wiosna w tym roku nie tyle przyszła, co przypełzła - i to z prędkością ochwaconego ślimaka. Jest maj i w myśl przysłowia powinno być jak w raju,
a tymczasem temperatuki "takie se", gleba wbrew pozorom sucha, a wegetacja roślin niemal stoi w miejscu, więc trawy póki co mało. Nie wpływa na
nią też dobrze tegoroczne ograniczone wiosenne nawożenie - jednak przy ponad 6-krotnym (!!!) wzroście cen nawozów od zeszłego roku ("dziękujemy"
Niemiłościwie Nam Panującym !) oraz inflacji jako żywo przypominającej tą z 2 połowy lat 90-tych najnormalniej w świecie nie ma szans na trzymanie
się dobrej praktyki rolniczej. Mimo to wypada "zrobić dobrze" naszym czterokopytnym zgodnie z tradycją. Tradycyjne oboty wiosenne zostały ukończone:
stajnia jest odświeżona, obornik wywieziony, plac do jazdy pokrył się świeżymi ścinkami, więc czas to najwyższy, by i sezon pastwiskowy Anno Domini
2022 ogłosić otwartym.