Amber - wymarzony koń Juli



Jula "od zawsze" marzyła o własnym koniu. Przez lata związana była z dzierżawioną przez siebie Gracją, jednak wiek i problemy zdrowotne niestety sprawiły, że klacz przeszła na emeryturę, a Jula na rok została pozbawiona możliwości jazdy na własnym wierzchowcu. Upór i ambicja jednak potrafią przysłowiowe góry przenosić. Po kilku nieudanych próbach kupna konia (niestety, deprymujących) trafiła się okazja i... Jula stała sie szczęśliwą i dumną właścicielka własnych 4 kopyt !



Te 4 kopyta mają na imię Amber i są klaczą sp, choć w 3/4 de facto są hanowerem. Jest to klacz "z ruchem", łagodna, spokojna, ciekawa świata, ogólnie bardzo miła w obyciu (choć czasem wiercipięta i lekki wypłoszek, a i podać człowiekowi kopytko do pocałowania ponoć też potrafi). Lekko zajeżdżona, dopiero rozpoczęła karierę wierzchowca skokowego - czytaj: potrafi chodzić w trzech chodach i skakać, za to ujeżdżeniowo - wszystko przed nią. Amber była trenowana przez poprzednią właścicielkę do czasu, gdy okazało się, że ta jest w ciąży (właściclelka, a nie klacz !) i w związku z tym na dłuższy czas musi sobie jazdę konną odpuścić. W ten oto sposób stało się: koniczynka trafiła w łapki Juli.



Amber dała się dość łatwo zapakowac do bukmanki, a całą podróż zniosła ze stoicyzmem, stojąc grzecznie i nie robiąc "fochów". Błyskawicznie, dosłownie w ciągu kilku chwil, przyzwyczaiła się do nowego miejsca i poznała z nowymi kolegami, zaakceptowała otoczenie i swój boks, a i nasze siano jej zasmakowało. Na wybiegu Amber okazała się być "siłą spokoju", na lonży i pod siodłem - energiczną, "z przytupem", odważną i inteligentną klaczą.