Stajnia TROT - o nas samych

Kto jest kim - o nas



Pumcia...
...czyli Gosia. Z wykształcenia politolog, z fachu połączenie informatyka, wykładowcy i kierownika, z zamiłowania - koci maniak i koński zbok ze specjalnością "ujeżdżenie do granic perfekcji". W przeszłości właścicielka siwej i nieco groźnej Desty, niegdyś konia zarówno do nauki jak i do małego wyczynu, na której potrafiła ćwiczyć nawet o 1-szej w nocy. Obecnie na co dzień dzieli wraz z Kinią i Marysią Ganimedesa, a od roku 2018, po długim i gorliwym ciułaniu kasiory na konia "full wypas" posiadaczka "wałacha sp po hanowerach", czyli Enrique, czyli Rico (ale w żadnym razie, przenigdy nie "Henio" ! ). Instruktor Jeździectwa Powszechnego PZJ (Licencja nr IJP/30/2018, PZJ 018632), sędzia dresażowy i skokowy, odznaczona Srebrną Odznaką Jeździecką, posiadaczka II klasy sportowej. Podstawowa cecha charakteru: całkowita nieumiejętność odmówienia tym, którzy proszą o naukę jazdy konnej W sprawach jeździectwa wyznawczyni zasady: "Jak coś robić - to tylko perfekcyjnie !" A od roku 2016 także zwolenniczka TREC-u i jazdy bez ogłowia. Że nie wspomnę o żeglowaniu !



Pumcia...

Tomek_J...
...czyli Tomek. Z wykształcenia informatyk-programista, z fachu - a kto go tam wie..., były zawodnik judo i pilot paralotniowy, dziś miłośnik podróżowania motocyklem, kierowca TIR-a, żeglarz jachtowy, sternik motorowodny, rolnik amator. Z zamiłowania psiarz, a z charakteru - bydlątko wyjątkowo wredne, paskudne i upierdliwo - dociekliwe. W kwestii konnej - sporadyczny rekreant, który uważa, że największe szczęście w świecie można znaleźć nie tylko na końskim grzbiecie, lecz także w samym obcowaniu ze zwierzętami, wybieraniu gnoju z boksów oraz wymyślaniu nowych "patentów stajennych" a'la Adam Słodowy. Posiadacz wykupionego od handlarza wałaszka Fuksa, miśkowatego łobuza, niegdyś o potencjale "C++", będącego dziś już jedną nogą na zasłużonej emeryturze - co jednak wcale nie znaczy, że wszystkimi czterema. Ulubione zajęcie codzienne to prace usprawnieniowo-wynalazcze w Stajni Trot. A poza tym zagorzały miłośnik dobrego, zimnego piwa zagryzanego pierońsko twardymi serami oraz kuchni meksykańskiej ze szczególnym uwzględnieniem burrito/enchilada/empanados.



Tomek_J...
Kara...
...czyli Kinga, nasza kochana córeczka. Jako dziecko - rozgadana, rozbrykana, wszędzie jej było pełno ! Zdała "wstępny certyfikat", po pierwszych wsiadaniach wspólnie z mamą i ciocią Sonią rozpoczęła jazdy w pojedynkę w siodle. "Zaliczyła" w ten sposób Fuksa, Meteora i Dewila. Wprawdzie początkowo wsiadanie znacznie częściej ćwiczyła "na sucho", wspinając się na tatę w celu zmuszenia go po raz n-ty do wzięcia na ręce, ale na pierwsze jazdy konikowe reagowała baaardzo szerokim uśmiechem i opowiadała o nich każdemu z wielką dumą ! Po zaliczeniu półkolonii jeździeckich w Psarach oraz obozu w Toporzysku stała się w 100% samodzielnym jeźdźcem w kategorii pony, w czym dzielnie wspierał ją jej Ganimedes. Jej największy sukces to 3 miejsce w Mistrzostwach w Jeździe Bez Ogłowia w kategorii juniorów. A od roku 2018 jest oficjalnie zarejestrowaną zawodniczką. Wprawdzie po latach zapędy konikowe stały się tylko dodatkiem do innych zainteresowań, ale nadal chętnie pomaga przy czyszczeniu koni, sprzątaniu stajni, karmieniu, sianokosach itd. Słowem - nadal koniarz.



Kinia...
Marysia...
...czyli przyjaciółka Kini. Zawsze bardzo chętna do jazdy konnej oraz pomocy w stajni. Niegdyś również zdała "wstępny certyfikat" na Fuksie. Niestraszne jej były nawet galopy na lonży ! Później Marysia ponadto brała udział w półkoloniach jeździeckich w Psarach, obozach konnych w Toporzysku, aż w końcu stała się w 100% samodzielnym jeźdźcem w kategorii pony. Zalicztwszy wszystkie trotowe certyfikaty teraz zbiera Odznaki PZJ. Brązową już ma ! Wielka fanka Ganimedesa, na którym prócz ujeżdżenia od czasu do czasu próbuje sił w skokach. Również od roku 2018 jest oficjalnie zarejestrowaną zawodniczką z sukcesami na niejednych zawodach amatorskich i PZJ-owskich.



Marysia...