A może kąpiel z delfinami ?...




czyli: o tym, co może spotkać koń brodząc w oceanie

19.02.2021



Za oknem ciągle zima i to taka, jakiej dawno nie bywało. Krajobrazy ukryte pod białą, śniegową kołderką są miłe dla oka, jednakże na dłuższą metę śnieg i mróz potrafią się sprzykrzyć każdemu - zwłaszcza jeśli taki ktoś posiada stajnię i zimą musi odkopywać ścieżki i bramki, czy walczyć ze stale zamarzającą wodą. Przenieśmy się więc na chwilę w cieplejsze strony - choćby tylko wirtualnie.

Przed kilku laty pojawił się w internecie taki oto film z umieszczonej na kasku amazonki kamery GoPro. Film został nakręcony podczas przejażdżki po Balnarring Beach w stanie Wiktoria w Australii. Ta plaża jest popularnym miejscem takich eskapad, tu trenuje wiele koni wyścigowych, a z morskich konnych kąpieli korzysta się w celach rehabilitacyjnych. Autorką filmu jest brytyjska trenerka Charlotte Littlefield, która od lat mieszka w Melbourne.



Tak, jak wszędzie na świecie, tak i w Australii młode konie wyścigowe są na co dzień poddawane intensywnym treningom, a ich życie poza nimi zwykle sprowadza się do pobytu w stajni. Aby więc im umożliwić "odreagowanie" stresów związanych z pracą, pozwolić na "spuszczenie pary" oraz urozmaicić stajenną monotonię jeźdźcy zabierają je często na długie spacery, będące połączeniem treningu i relaksu. Takim miejscem są piaszczyste plaże w okolicach Melbourne, zwłąszcza Balnarring Beach. Ta jest znane z bardzo częstych odwiedzin delfinów. Jak się okazuje delfiny lubią towarzystwo koni, są nimi bardzo zainteresowane i często próbują się wręcz z nimi bawić. Konie zaś, o dziwo, zwykle podchodzą do tych nieznanych sobie przecież stworzeń bez większego stresu, a za to z takim samym zainteresowaniem. Rzadko zdarza się, zeby koń spłoszył się na widok delfina przepływającego obok niemal "na wyciągnięcie pyska" - no, chyba, że ten zdecyduje się na jakiś energiczny ruch skutkujący noeoczekiwaną fontanną wody. Takie sytuacje zdarzają się jednak rzadko. Na ogół delfiny i konie po prostu przyglądają się sobie spokojnie, co czasem sprawia wrażenie jakiejś specjalnej, wyjątkowej więzi. Nawet młode konie wyścigowe "z nerwem" wydają się być zadowolone towarzystwem delfinów podczas spaceru w morzu.



Jeźdźcy, którzy mieli okazję na tete-a-tete z delfinami mówią, że te ssaki słyszą odgłos kopyt kroczących po dnie, a wtedy ruszyają w stronę koni. Następnie pływają wokół, a czasem bawią się i przepływają obok nich lub przed nimi, zachęcając do zabawy. Jedna z australijskich trenerek, Lara Beth, nazwała nawet jednego ze swoich wierzchowców "magnesem na delfiny", gdyż jeżdżąc na nim bardzo często je spotyka.



Innym takm znanym miejscem jest Port River koło Adelaidy. Tam też w 1983 roku miała miejsce htstoria, która później została nawet sfilmowana. Sandy Sandford był emerytowanym policjantem wodnym. Przez ponad 15 lat Sandy używał swojgo pontonu do pławienia i ćwiczeń w wodzie koni wyścigowych. Trenował je regularnie w ten sposób, a w tych zajęciach na pontonie towarzyszył mu zawsze jego pies Bib. Pewnego razu podczas porannej sesji treningowej pan Sandford zauważył dwa delfiny. Jednym z nich była ciężarna samica, która niedługo później urodziła młodego delfina. Obserwujący wszystko pan Sanford nazwał go Billy. Szybko jednak dostrzegł, że zmączona porodem matka ma problemy z utrzymaniem dziecka pod powierzchnią tak, by młode mogło oddychać. Podpłynął więc pontonem i przez pewien czas podtrzymywał Billy'ego za płetwę grzbietową. W końcu Billy "okrzepł" po narodzinach na tyle, że był w stanie pływać samodzielnie. Od tamtej pory młody regularnie zjawiał się na treningach pana Sanforda, pływając obok nich podczas zajęć w Port River.



Czy jednak trzeba lecieć aż na antypody, żeby jeżdżąc konno doświadczyć takiego spotkania ? Ano niekoniecznie ! Delfiny bywają też gośćmi na plażach (nielicznych) Atlantyku i Morza Sródziemnego. Często towarzyszą łodziom, natomiast raczej rzadko podpływają blisko do kąpiących się przy brzegu ludzi i są to zwykle bardzo przypadkowe spotkania. Natomiast jest takie miejsce, chyba jedyne w Europie (?), gdzie na delfiny można liczyć "na bank". Jest to Costa Azul w Portugalii. Wybrzeże niemal równie piękne, jak plaże Algarve, nie jest jednak wcale zatłoczone, nawet latem. Otoczenie ujścia rzeki Rio Sado jest dużym rezerwatem przyrody "Reserva Natural do Estuário do Sado", który zajmuje powierzchnię prawie 12.000 hektarów.



Ujście rzeki Rio Sado zamieszkuje stale populacja około 30 delfinów butlonosych. Te okolice można zwiedzać konno - zarówno porośnięte lasami sosnowymi i dębowo-korkowymi wgórza, jak i puste plaże, które ciągna się na południe przez prawie prawie 60 km aż do miasta Sines, tworząc Lagunę Santo Andre. Przejażdżka plażą może więc stać się także "bliskim spotkaniem trzeciego stopnia" z delfinami. Wjeżdżając konno do Atlantyku trzeba wszakże pamiętać, że tam ocean w niektórych miejscach bywa chciwy - nawet jeśli z pozoru sprawia wrażenie gładkiego jak stół, to czasem nie daje łatwo wrócić na ląd. Wiemy z własnego doświadczenia.





Zródła:

australianculturalfund.org.au/projects/a-dog-a-dolphin-and-a-horse/
https://blog.theanimalrescuesite.greatergood.com/rc-horse-play-dolphin/
https://www.unicorntrails.com/europe/portugal/dolphincoasttrail/
https://www.horseandhound.co.uk/features/check-horses-swimming-dolphins-700466
https://horsenetwork.com/2016/09/swimming-dolphins-racehorse/
https://www.horsenation.com/2017/05/17/world-equestrian-brands-hc-dolphins-horses/
https://www.news.com.au/national/south-australia/captivating-photo-of-a-dog-dolphin-and-horse-swimming-in-port-river-inspires-plans-for-family-film/news-story/3b428e770e224994413dcc8771493c0c
https://oceanwildthings.com/2011/12/adelaide-port-river-dolphins-starting-from-the-beginning/
https://www.quora.com/Are-dolphins-smarter-than-horses
https://www.lisbonbesttours.com/tour/horse-riding-river-sado-natural-reserve/