"Koń ma wielki łeb - niech myśli"




czyli: od tematu pamięci do tematu funkcji poznawczych

04.03.2022



Znałem kilka koni w wieku powyżej 25 lat, jeden nawet przekroczył 30-kę pozostając przy tym żwawym i ciekawym otoczenia zwierzęciem. Fuksowi daleko do tego wieku, a pod siodłem zachowuje się wzorowo, pamiętając pomoce jeździeckie nawet do takich elementów, które ostatnio wykonywał bardzo dawno temu. Zacząłem się więc zastanawiać, jak działa pamięć u konia i jaki jest mechanizm działania końskiego umysłu w kontekście funkcji poznawczych. Jak się okazuje temat jest bardziej intensywnie "rozpracowywany" w ostatnich latach. I jak pokazują badania, końskie umiejętności poznawcze są prawdopodobnie zdecydowanie bardziej zaawansowane, niż powszechnie dotąd sądzono. Konie mają doskonałą pamięć długotrwałą, co jest adaptacją do życia "na dziko". Z punktu widzenia ewolucji jest oczywiście bardzo zasadne, by konie dobrze zapamiętywały rzeczy złe lub niebezpieczne. W przeciwieństwie do np. rzeczy, których uczymy konie mając na względzie ich walory użytkowe, a których zapamiętanie wymaga wielu powtórzeń, reakcji "na nie", wynikającej z potencjalnego zagrożenia, koń zwykle uczy się w jednej próbie i (co zwykle dla nas niepożądane) zwykle zachowuje skłonność do tej reakcji przez resztę życia. To jednak jest jasne: koń wolno żyjący musi szybko się uczyć zagrożeń, bo na drugą sposobność do takiej nauki może już nie mieć okazji... Pytanie natomiast, czy konie równie dobrze i na równie długo zapamiętują rzeczy neutralne lub dobre, które im się przytrafiają - zarówno te, które wydarzyły się w sposób naturalny, jak i te wpojone im metodą żmudnych ćwiczeń ? Wygląda na to, że w zasadzie tak, ale warto się zastanowić, kiedy zapamiętuą lepiej, a kiedy gorzej.



Ian Quentin Whishaw, kanadyjski neuropsycholog, autor ok. 460 prac naukowych z dziedziny neurobiologii wielu gatunków ssaków twierdzi, że zwierzęta przetwarzają informacje związane z bezpieczeństwem, potrzebami osobistymi i swoją pozycją w swym środowisku zgodnie z teorią podwójnego procesu. Według tej teorii istnieją dwa osobne systemy, które regulują zdolności poznawcze i działania zwierząt: Pierwszy jest szybki i automatyczny, działa stale i podświadomie, służy do jak najbardziej przetwarzania informacji i dlatego często wykorzystuje mechanizmy automatyczne, aby łączyć informacje i aktywować zachowania. Drugi system służy do podejmowania przemyślanych decyzji, jest świadomy i refleksyjny, działa bardziej w oparciu o argumenty, reguły, analitykę i logikę (jakkolwiek by to nie brzmiało w odniesieniu do zwierząt), a że takie rozumowanie jest bardziej wymagające, jest to więc system wolniejszy i pracochłonny. Na to nakładają się dwa rodzaje bodźców poznawczych, również stanowiące jakby dwa systemy przetwarzania danych. Pierwszy to rodzaj mapy przestrzennej, która pozostaje niezmienna (stałe, znane środowisko: wybieg, ujeżdżalnia), drugi to samo zwierzę w tej przestrzeni oraz inne znajdujące się tam obiekty i ich zmieniające się często pozycje. Daje się zauważyć, że koń nawet w znajomym środowisku stale wraca do znanych sobie miejsc i wielokrotnie je bada, gdyż choć przestrzeń pozostała taka sama, to znajdujące się w niej obiekty (dowolne - przeszkody, wyposażenie, odchody) mogły się zmienić. Jeżeli na wybiegu umieścimy różne rzeczy i wpuścimy tam konia, ten obwącha wszystkie przedmioty raz i później przez dłuższy czas nie będzie już do nich wracał. Jeśli jednak następnego dnia koń znów wyjdzie na ten wybieg, od razu ponownie "przeegzaminuje" te przedmioty, aktualizując ich lokalizację w przestrzeni, jeśli jest to potrzebne. Dlatego warto zawsze idąc na jazdę pozwolić koniowi nie tylko zobaczyć maneż i jego otoczenie, ale też dokładnie obwąchać podczas rozgrzewki wszystko to, co będzie chciał obwąchać.

Konie mają rozbudowane poznanie społeczne, rozpoznają i zapamiętują status i stopień hierarchii społecznej zarówno w stosunku do każdego członka stada, jak też do ludzi. W jednym z badań przeprowadzonych na kilku stadach oddzielono całkowicie na rok ogiery od klaczy. Po roku wszystkie konie zgromadzono w jednym miejscu i okazało się, że mimo separacji wszystkie ogiery od razu potrafiły "wyłuskać" z grupy swoje klacze. Konie są również w stanie rozpoznawać i pamiętać rżenie członków swego stada i odróżnić je od rżenia koni, których nie znają. Te umiejętności społecznego poznania koni rozciągają się także na ludzi. Zdolność do rozpoznawania i reagowania na daną osobę jest niezwykła o tyle, że daje się ona zaobserwować także wtedy, gdy koń będzie widział tylko obraz człowieka (np. zdjęcie), będąc pozbawionym innych bodźców rozpoznawczych (zapach, dźwięk, gesty, zachowanie) są niedostępne. Podczas eksperymentów konie, którym pokazywano zdjęcia twarzy osoby wcześniej im nieznanej, były w stanie zidentyfikować potem tę osobę w bezpośrednim kontakcie rzeczywistym i reagować na nią zgodnie z emocją, która została przedstawiona na zdjęciu (podchodziły do niej lub unikały jej). Mało tego, jak pokazały badania robione w 2010 roku przez Sherril Stone, konie potrafią nawet lepiej od ludzi rozróżniać po wizerunku (na zdjęciu) bliźnięta jednojajowe od siebie i są później w stanie spędzać więcej czasu tym z bliźniąt, której zdjęcie kojarzyło im się z otrzymaniem smakołyku lub innej nagrody. Inne badania (z 2020 roku) pokazały, że są też w stanie odróżnić fotografię znanego sobie opiekuna od zdjęć osób nieznanych - nawet wtedy, jeśli nie widziały tego opiekuna przez wiele miesięcy. Udawało im się wybierać właściwą twarz także wówczas, gdy była ona prezentowana z profilu, z ukrytymi oczami, czy ze zmienioną fryzurą. Także użycie do testów zdjęć czarno- białych nie było dla zwierząt żadnym problemem. Jak się okazuje ta umiejętność rozpoznawania obrazów u koni jest na wyższym poziomie, niż u psów, u których jak wiadomo głównym zmysłem poznawczym jest węch. To jeszcze nie wszystko: Evelyn Hanggi z Equine Research Foundation odkryła, że konie, które zostały nauczone pojęcia "kategorii" są w stanie zawsze wybrać przedmiot wykazujący się określoną cechą (np. najmniejszy, o określonym kształcie itp.) i potrafią zastosować tę zasadę do nieznanych sobie dotąd przedmiotów nawet 10 lat później - bez praktyki w międzyczasie i bez pogorszenia jakości swoich zdolności oceny.

Konie dobrze pamiętają też sytuacje. Carol Sankey, etolog z University of Rennes (etologia – nauka zajmująca się szeroko pojętymi badaniami zachowań zwierząt, zarówno dziedziczonych, jak i nabytych) przeprowadziła taki eksperyment: 23 roczniaki szkolono, by pozostawały w bezruchu podczas różnych procedur (zakładanie ochraniaczy, mierzenie temperatury itp.), część nagradzając za posłuszeństwo smakołykami, część - bez takiego pozytywnego wzmocnienia. Konie nagradzane nie tylko szybciej uczyły się nowych zadań i dłużej utrzymywały nieruchomą pozycję, ale też po pół roku (w czasie przerwy nie ćwiczono niczego) pamiętały dobrze polecenia. Po 8 miesiącach wprowadzono nową procedurę - odrobaczanie pastą przez nowego opiekuna. Wszystkie konie kiedyś "niezmacniane" próbowały uniknąć pasty - podnosiły głowy, cofały się lub napierały na człowieka. Konie "pozytywnie wzmacniane" pamiętały za to więź, jaką miały ze człowiekiem i wykorzystując informację posiadaną w pamięci długoterminowej poddawały się odrobaczeniu bez większych oporów (procedura trwała dwa razy krócej). W innym badaniu grupa 21 kucyków była trenowana w ramach bardzo krótkich sesji zajęciowych (1-3 minuty przez 5 dni - łącznie zaledwie kwadrans !) przy użyciu wzmocnienia pozytywnego (przysmaków) lub negatywnego (tu: podniesienie bata przed kucem i obniżanie go, gdy kucyk zrobił krok do tyłu). W efekcie mimo "szczątkowego" charakteru sesji kucyki "pozytywnie wzmacniane" częściej szukały trenera i spędzały z nim więcej czasu (wąchały go, podgryzały), zachowując się w ten sposób przez kolejne miesiące treningu już bez nagród. Za to kuce "wzmacniane negatywnie” podczas dalszych zajęć miały podwyższone tętno, nie szukały kontaktu z ludźmi i wykazywały więcej niepożądanych zachowań (np. kładzenie uszu, rzucanie głową). To niezwykłe, jak kilka(naście) zaledwie minut właściwie użytych bodźców "pozytywnego wzmocnienia" wpłynęło na zapamiętanie i utrwalenie u konia informacji. Wzmocnienie stworzyło głęboki, długotrwały ślad w pamięci kucy, który nie tylko wpłynął na zdolność uczenia się i zapamiętywania samego zadania, ale też przełożył się na długotrwałe na postrzeganie człowieka przez zwierzęta. I teraz zauważmy: Monty Roberts w swoich książkach kilkakrotnie pisał, że z punktu widzenia konia jedzenie jest prawie wszędzie, więc de facto nie jest żadną nagrodą, najlepszą nagrodą jest dla konia chwila spokoju. Co do spokoju - rzeczywiście jest to prawda, natomiast jak się okazuje pokarm zdaje się jednak mieć istotną wartość w procesie uczenia (co chętnie potwierdzę mając w pamięci młodość Fuksa i niebagatelną rolę "marchewy edukacyjnej" w jego szkoleniu z ziemi). Pat Parelli też w "7 Grach" nie stosuje smakołyków, za to "od zawsze" stosuje (bardzo zresztą rozsądnie) świadome, dawkowane bodźce "wzmocnienia negatywnego" w przypadku nieposłuszeństwa - no ale czy w kontekście powyższych badań nie należałoby jednak nieco zmienić sposobu prowadzenia tych gier, czy nawet samego join up-u ? To chyba ciekawa kwestia do indywidualnych przemyśleń da każdego, kto dotarł do tego miejsca tekstu...

"Wzmacnianie pozytywne" może też mieć samoistną formę niematerialną, co nie zawsze jest pożądane. Wiadomo, że konie bywają ciekawskie, a znudzone chętnie "wtykają nos w nie swoje sprawy". Przypadkowe "wyczyny" takie, jak otwarcie zasuwy boksu, czy odwiązanie uwiązu będą zawsze powiązane z nagrodą (tu: swobodą). Sukces i uzyskana korzyść będą świetnym wzmocnieniem, które może doprowadzić do błyskawicznego wytworzenia się u konia niepożądanych nawyków. Wzmocnieniem może też być uniknięcie kary - jeśli zwierzę dostrzeże, że jakieś zachowanie "ujdzie mu na sucho", to też będzie "utrwalaczem" tego zachowania, które w końcu może przekształcić się w rutynową praktykę. Konie, gdy się czegoś nauczą, nie zapomną tego łatwo. Wadą tego jest nie tylko takie właśnie utrwalanie sobie niepożądanych (z ludzkiego punktu widzenia) zachowań, ale też to, że jeśli koń miał złe doświadczenia, o nich też nie zapomni i może uruchomić swoje mechanizmy nie zawsze dla człowieka pożądanych reakcji obronnych wiele lat później, ku zdziwieniu i zaskoczeniu właściciela, czy jeźdźca.



Konie budują w pamięci indywidualne, długotrwałe "reprezentacje" człowieka w zależności od tego, jakie towarzyszą temu wskazówki wizualne, dźwiękowe oraz zapachowe. Ta "reprezentacja" zaś wiąże się później oceną emocjonalną: "to jest przyjazny człowiek", "z tym miałem złe doświadczenia". Konie reagują nie tylko na obrazy, czy zapachy, ale oczywiście także na dźwięki - przy czym ważnym odkryciem było to, że dwie strony mózgu: lewa i prawa, w różny sposób przetwarzają treść bodźca głosowego. U ludzi bodźce negatywne są przetwarzane w prawej półkuli mózgu, a bodźce i doświadczenia pozytywne - w lewej. Taki sam "podział" (naukowo zwany lateralizacją) został wykazany także w przypadku koni. Badania sugerują także, że i psy, i konie, nie tylko są wrażliwe na emocjonalną treść ludzkich głosów, ale też reagują na te emocje z taką samą lateralizacją aktywności mózgu. Tak u konia jak i u człowieka, głos wyrażający smutek i strach jest przetwarzany w prawej półkuli, natomiast dźwięki zawierające oznaki zadowolenia, czy szczęścia są przetwarzane w lewej półkuli. Dźwięki zapamiętane w kontekście zarówno pozytywnym, jak i negatywnym, odtworzone po jakimś czasie, skutkują nie tylko odpowiednimi oznakami niezadowolenia (uszy do tyłu), czy zadowolenia (zainteresowanie, uszy do przodu), ale też odpowiednia lateralizacją aktywności końskiego mózgu, co wykazuje wyraźne powiązanie przeszłych pozytywnych lub negatywnych wspomnień na ocenę tego, co aktualnie dzieje się w otoczeniu. Istnienie lateralizacji pokazuje też, jak ważny jest sposób przekazywania koniowi poleceń głosem. Koń nie zrozumie lepiej komendy tylko dlatego, że krzyknie się ją głośniej - zwłaszcza, że większemu natężeniu towarzyszy także napięcie - bodziec dla konia negatywny. Wyzwaniem jest natomiast włożenie wysiłku w nauczenie się takiego podawania poleceń, żeby tej negatywnej strony unikać.

Zdolność koni do uczenia się i zapamiętywania ma oczywiście zasadnicze znaczenie i praktyczne zastosowanie w treningu. Zwykle jednak uważamy, że właściwie prowadzony trening koni powinien wiązać się z powtarzaniem i wzmacnianiem. Oczywiście konsekwencja i powtarzalność w treningu przyczyniają się do rozwoju określonego wzorca zachowania, który przechodzi w nawyk. Jednak wygląda na to, że ważniejszym elementem, jaki wpływa na pamięć konia, są reakcje emocjonalne, które są podczas treningu wywoływane. Niezależnie od tego, czy jest to stres, czy radość, czy smakołyk po udanym ćwiczeniu, wszystkie te rzeczy w mniejszym lub większym stopniu wpływają na to, jak dobrze koń jest w stanie przetwarzać i zapamiętywać informacje. Konie tu nie różnią się zbyt od ludzi pod względem pozytywnych bodźców wzmacniających - lepiej zachowują się, uczą i zapamiętują, gdy nauka wiąże się z jakąś pozytywną sytuacją, czy nagrodą. Stała kombinacja powtarzalności i konsekwencji w połączeniu z pozytywnym wzmocnieniem może zdziałać wiele, pozwalając człowiekowi wykorzystać cały tkwiący w koniu potencjał - o ile przy tym będziemy też zwracać uwagę na to, w jakim stanie psychiki wydaje się być koń, gdy próbujemy go nauczyć czegoś nowego. Ważne jest, aby upewnić się, że koń jest wówczas spokojny. Pod wpływem stresu niewiele się nauczy, z wyjątkiem, być może, próby uniknięcia jakiegoś ćwiczenia w przyszłości. Stres, panika i realne lub wyimaginowane postrzegane zagrożenie mogą sprawić, że nauka będzie wręcz niemożliwa dla konia. Dlatego dobrze jest nie spieszyć się ze szkoleniem i nie trenować w nieodpowiednim (z punktu widzenia wierzchowca) czasie. Podczas treningu zaś nie należy ciągle poprawiać ani przerywać procesu myślowego konia. Konie myślą "sekwencyjnie", a jeśli nie mogą się skupić, to zadanie, które wymaga koncentracji, nigdy nie zostanie zapamiętane i utrwalone w pamięci długotrwałej. Jeśli koń nie jest obojętny na otoczenie (a niestety tak bywa), jeśli jest skupiony, to rzeczy, które robimy w interakcji z nim, będą zwykle dobrze zapamiętywane. To jest coś, czego trzeba być świadomym. Dobre metody szkoleniowe powinny opierać się na pozytywnych interakcjach oraz przyjaznej i bezpiecznej atmosferze podczas treningu. Stosowanie metod siłowych, nadmiernej presji i kar nie przyniesie pożądanych efektów. Dobre rezultaty stosowania pozytywnego wzmocnienia jako metody treningowej pokazują wyraźnie, że lepiej jest unikać metod związanych z karaniem lub naciskiem, które wywołują u zwierząt większy stres i ograniczają poszukiwanie kontaktu z człowiekiem.

Konie trenowane z pozytywnym wzmocnieniem są bardziej zainteresowane ludźmi i szukają z nimi bliższych relacji, co w kontekście szkolenia może mieć tylko pozytywne skutki. Konie mogą długo pamiętać, czy ich interakcja z osobą była oparta na pozytywnej intencji, czy nie. Oczywiście nie oznacza to, że powinniśmy oczekiwać oznak wdzięczności za każdą pozytywną chwilę, którą spędzamy z koniem. Trzeba też pamiętać, że pozytywne skojarzenia pamięciowe nie przekładają się na posłuszeństwo sensu stricto, ale na zaufanie. A by dać koniowi możliwość pamiętania nas w sposób jak najbardziej korzystny, dajmy mu możliwość życia w środowisku i w kontekście społecznym typowym dla jego gatunku. Dajmy mu też możliwość ciągłego poznawania otoczenia - nawet jeśli to tylko wyposażenie stajni, szczotki, czy elementy rzędu. Pracujmy z nim w spokoju, bez eskalacji oczekiwań, z przerwami na "przetrawienie" doświadczeń i "zakorzenienie się" nowych informacji w głowie zwierzęcia. Unikajmy też nadmiernej powtarzalności i nieciekawych dlań schematów, za to pozwólmy czasem na odrobinę spontanicznych zachowań.

Jako resume takie oto zdanie z gatunku "opraw w ramki i powieś na ścianie nad łóżkiem": "Dobrze wyszkolony koń nigdy nie zapomina swojego treningu - podobnie jak koń słabo wyszkolony. Dlatego tak ważne jest rozpoznawanie i korygowanie niechcianych zachowań, zanim staną się złymi nawykami."







Zródła:

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34116138/
https://horsesport.com/magazine/behaviour/hey-remember-you-extraordinary-equine-memory/
https://www.scienceprofonline.org/animal-behavior/horse-long-term-sequential-memory.html
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0737080610004132
https://thehorse.com/116988/horses-long-term-memory-put-to-the-test/
https://www.finishlinehorse.com/index.php/2019/03/31/how-good-is-a-horses-memory/
https://thecognitivehorse.com/tag/learning-and-memory-in-horses/
https://equidemia.academy/2020/02/the-elephant-memory-of-horses/