Dzień Dziecka na konikowo

03.06.2013

Tak się złożyło, że w ostatni weekend mieliśmy dwa wielkie wydarzenia: Dzień Dziecka oraz wizytę Madzi z synami Kubą i Maćkiem. Do rozwrzeszczanego i rozbieganego stada zbójów ochoczo dołączyła też Marysia, a dom zaczął trząść się i niebezpiecznie chwiać w swych poważnie rozbujanych posadach... Pogoda niestety nam nie sprzyjała, ogólnie było zimno i do tego obrzydliwie mokro, a przecież wiadomo: w czasie deszczu dzieci się nudzą, to ogólnie znana jest rzecz ! Prezenty i słodycze, gry i zabawy domowe i podwórkowe oraz wizyta w tarnogórskim Aquaparku, upamiętniona Wielkim Zjazdem Kini W Żółtej Rurze to dla dzieciaków było zdecydowanie za mało. Brakowało wytęsknionej jazdy konnej, próby której raz za razem kończyły się ucieczką przed deszczem; dodatkowo błotnisty stan skupienia podłoża na ujeżdżalni nie sprzyjał nazbyt upragnionej rozrywce. Ostatniego dnia weekendu aura stała się jednak jakby ciut łaskawsza, a dzieciaki wystąpiły znienacka z żądaniem obejrzenia skoków przez przeszkody. "Nasz klient - nasz Pan", więc Kasia osiodłała Belę i wszyscy udali się na plac, gdzie się działo, oj, działo...


Zebrała się Loża Szyderców - od lewej: Kinia, Marysia, Madzia, Maciej, Kuba, Wega i Gosia.
W tle Desta pokazuje swój stosunek do ludzi.



Kasia próbowała zachwycić widzów galopem...



...A potem skokami przez "rozgrzewkową" stacjonatkę,...



...Jednak na nic się to nie zdało.



Miny widzów mówiły same za siebie.



Nie zachwyciły też skoki przez okserek,...



...Choć Bela tego dnia brała przeszkody wręcz prefekcyjnie !



Nawet komisyjne podwyższenie okserka do rangi Prawdziwego Oksera 125 cm...



...I bardzo udane skoki z ogromnym zapasem wysokości
nadal jakoś nie wzbudziły Należytego Entuzjazmu.



Belin dostała więc w końcu wielce zasłużoną chwilę relaksu.



"Nie martw się, Bela, jeszcze im pokażemy !"



Mimo grymasów publiki Kasia była z formy swego wierzchowca baaardzo zadowolona !



Ale jak rozruszać marudną gromadkę, która przez trzy deszczowe i ponure dni
oglądała konie tylko przez szyby salonu ? Ano jest jeden prosty sposób !



Ciężar zadania wziął na siebie Fuks i......



...I od razu mordki zrobiły się roześmiane !



Zdaje się jednak, że ten ciężar nieco Fuksiastego przygiął do ziemi ?...



Trzeba było więc mu zmniejszyć kategorię wagową na nieco lżejszą.



Nauka latania ?!...



Sprawa stała się na koniec poważna - wsiadła Kinia (miny stosowne do powagi sytuacji) i...



...Wzięła sprawy (dosłownie) w swoje łapki. Zwróćmy uwagę
na fachowe użycie tradycyjnej pomocy jeździeckiej: języka !



I tym wspaniałym występem zakończyło się Wielkie Konikowanie.






(C) Tomek_J & Madzia
PLKTIDBSCR7PD