Soni i Kasi jazda o poranku

10.05.2013

Dziś dziewczyny wstały bladym (jak na Nie) świtem, by po dwóch dniach przymusowej przerwy, spowodowanej zaszczepieniem koni, zdążyc choć troszkę pojeździć przed kolejną planowo-przymusową przerwą, spowodowaną spodziewanym na godzinę 9-ta przybyciem kowala. Ku ich zadowoleniu udało się, a dodatkowo cieszył fakt, że Meteor już nie tylko nie kuleje, ale jest wręcz w rewelacyjnej formie i pełen energii. Tego ostatniego doświadczyłem osobiście już po tym, jak panie pojechały do pracy...

















































(C) Tomek_J