Zawody w OJ "Cwał" w Truskolasach

07.08.2013

Kolejne zawody za nami. Tym razem Gosia zdecydowała się wypróbować Fuksa w 3 dniowych zmaganiach. Wystartowała towarzysko (C-3, C-4, C-5) w ramach Mistrzostw Sląska, organizowanych w Truskolasach w dniach 2-4 sierpnia. Razem z Gosią wybrała się Agnieszka Suchenek z Orlando i luzaczką - nomen omen również Gosią J. Agnieszka wystartowała w Amatorskich Mistrzostwach śląska w kategorii Seniorów (P-1, P-2 i P-3). Zawody sędziowali: Anna Piasecka (Sędzia Główny), Beata Libera i Krzysztof Cholewicki. A tak zawody opisuje Gosia:

"Jak zwykle przywitała nas na miejscu fantastyczna atmosfera. Gorączkowa bieganina, jak to zwykle dopinanie wszystkiego na ostatni guzik, by od piątku wszystko było w porządku, nie przeszkodziła jednak w pogaduchach stajennych w towarzystwie rozmaitego zwierzyńca kocio-psiowo-koziowo konikowego. Ale po kolei:...



Plan był taki, żeby wyjechać wczesnym popołudniem w czwartek i wypróbować świeżo ułożone podłoże na ujeżdżalni, ale jak to bywa plany planami, a życie życiem. Wyjazd zbiegł się ze żniwami i zwożeniem słomy, a na zawody dotarliśmy dopiero wieczorem. Zakwaterowaliśmy konie i przepakowaliśmy zapasy do bukmanki. Konie miały, można powiedzieć, apartament. Tym razem organizatorzy wypożyczyli namiotowe boksy i nasze rumaki stały we dwójkę w czterokonnej stajni. Gorzej z nami... We trójkę miayśmy do dyspozycji pokoik niewiele większy od boksu, z jednym jedynym tylko oknem sufitowym. Gorąco panował niemożebne, a po otworzeniu owego okna miały do nas nieograniczony dostęp wszelkie owady latająco-gryzące. Z planów jazdowych nic nie wyszło, co dzielnie postanowiłyśmy nadrobić w piątek rano, bo jak się okazało obie miałyśmy start po południu. Konkurencja tym razem dopisała. W naszych konkursach było po 5 zawodników.



W piątek z rana Olek poznawał teren z siodła, a my z Fuksem odwiedziliśmy stare i dobrze znane kąty. Koniki pobiegały, a my już trochę spokojniej myślałyśmy o startach. Ogarnęłyśmy konie, zaliczyłyśmy sklepik co by uzupełnić zapasy prowiantu i wody, która schodziła jak... woda i zaczęłyśmy się na nowo stresować... We wszystkie 3 dni miałyśmy tak ustawione starty, że mogłyśmy sobie nawzajem pomóc w przygotowaniach i rozgrzewce. Najpierw startował Olek, a Fuks na samym końcu.



Pierwszego dnia P-1 Olka i C-3 Fuksa. I po raz kolejny spełniła się zasada, że bez luzaka jak bez ręki. Gosia J. konie koreczkowała, rozplatała, poiła, myła, karmiła i stępowała. Wielkie, wielkie podziękowania i brawa za świetnie wykonaną robotę ! Miała zawsze ze sobą wodę, listy startowe i aparat do nagrywania. Taki luzak to prawdziwy skarb !



Aga pilnie przygotowywała się do startu, powtarzając program oraz utrwalając sobie rysunek - zwłaszcza feralnej serpentyny o 4 łukach Przejazd oceniony na 59,855% dał Adze prowadzenie. Agnieszka o zaledwie 0,13% wyprzedziła Jadwigę Ptaszyńską na Kobalcie (59,725%) i o 2,1 % Karolinę Kępe na Olinie (57,754%).



Nasze C-3 natomiast pozostawiało wiele do życzenia. Moje utraty koncentracji skończyły się błędami jakich się nie spodziewałam i w rezultacie wynikiem 55,930%. Zamiast kontrgalopów były lotne zmiany a zaś lotne zmiany były z oporami lub spóźnione... Plus ogólne uwagi o mało zgięcia i zaangażowania zadu.



Sobotni poranek upłynął koniom na pastwisku. Ale jakim pastwisku !!! 5 ha co najmniej. Oczywiście smoki się ucieszyły baaaardzo i pooooooobiegły w siną dal tak, że widziałyśmy je daleko daleko jako takie trochę większe kropy . Okrążyły wybieg parę razy i zajęły się smaczną trawką, pozostawiając nas z pytaniem: "Jak my je u licha ściągniemy ?..." Postanowiłyśmy tę kwestię roztrząsnąć po śniadaniu. Rzeczywistość nas rozbawiła do łez, a czemu - to można zobaczyć tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=-gc2hlf16u4&



Aga od piątku wieczór powtarzała program P-2 i opłaciło się ! Wynik: 59,600%. Co do miejsc - sytuacja była odwrotna niż w dniu poprzednim: wraz z Orlando Aga była druga (59,600%), o zaledwie 0,13% przegrywając z Karoliną Kępą i Oliną (59,733%). Trzecia była Kamila Gruszka na Fenicji (54,133%).



Fuks w programie C-4 (55,766%) załapał się na aż dwie 7-ki za cofanie i pierwszy raz pokazał coś na kształt kłusa pośredniego ! Jestem z niego bardzo dumna – z siebie mniej On się starał, a ja chyba myślami to byłam w innej galaktyce...



Niedziela to tradycyjnie dzień kur-ów. Programy do muzyki stanowiły przewagę, ale akurat ani Aga, ani ja ich nie jechałyśmy. Aga pojechała P-3 i... stuknęło 60% ! Dokładnie: 60,101%. Oznaczało to pierwsze miejsce. Drugie zajęła Karolina Kępa na Olinie (59,596%), trzecie - Natalia Drapacz na Monsunie (57,727%). Pierwsze miejsce dało Agnieszce zwycięstwo nie tylko w konkursie, ale też w ogólnej klasyfikacji, w której zdobyła 179,556% i tym samym została Mistrzynią w kategorii amatorów-seniorów. Drugie miejsce zajęła Karolina Kępa na Olinie 177,083%), trzecie - Natalia Drapacz na Monsunie (167,628%). Gratulujemy Mistrzyni śląska Amatorów 2013 !!! Aga poszła w nasze ślady – dokładnie trzy lata temu ten sam tytuł wywalczyła Kasia na Belin.



Ja zakończyłam zawody konkursem C-5 i wynikiem 55,965% - tym razem z 7-ką za żucie z ręki. A pełne wyniki Mistrzostw Sląska i Zawodów Regionalnych można znaleźć na stronie ośrodka: http://www.cwal-truskolasy.pl/



Cieszę się bardzo, że mogłam znowu być w Truskolasach zwłaszcza w tak fajnym towarzystwie ! Dzięki bardzo dziewczyny ! Bardzo też dziękuję Tomkowi, że mu się chciało nas primo zawieźć a secundo odebrać po całym dniu swojej "zwyklej" pracy ! [Tomek_J: tzw. niemieckie osiem godzin, czyli od ósmej do ósmej] "



A teraz galeria:...























Od Tomka_J:

"W generalnie "szóstkowych" prokokołach z programu C-3 sędziowie zwracali generalnie uwagę na mało zgięcia, usztywnienie i niewielkie opory, co przekładało się na brak płynności. Jeden z sędziów zwrócił jako jedyny uwagę na mało zaangażowania zadu w kłusie pośrednim i zebranym. Najsłabiej ocenionym elementem była 10-metrowa wolta w lewo, w której koń wypadał zadem (4), najlepiej - galop zebrany (7). Ciekawostką jest porównanie protokołów dwóch z ww. sędziów: jeden za nieudany kontrgalop (ze zmianą nogi) przyznał tylko 1-kę, a za zwykłą zmianę - 3-kę dostrzegając, że była to zmiana z nogi prawej na... prawą. Za ten sam kontrgalop drugi przyznał 4-kę, za to za wspomnianą zwykłą zmianę nogi - aż 6-kę !

Do programu C-4 znów było trochę uwag do płynności, rytmu i równowagi. 7-kę przyznano za doskonałe cofanie i ruszenie kłusem zebranym; jednocześniejeden z sędziów przyznał za ten element tylko 5,5 punktu - to duża rozpiętość ocen. Na zaledwie 4,5 punkta oceniono natomiast galop zebrany, który tak dobrze wyszedł dzień wcześniej... Na osłodę zaś pojawiła się 7-ka za końcowy wjazd i ukłon. W C-5 Fuks wykonał m.in. pokazowe żucie z ręki (ocenione na 7), za to "zmaścił" ciąg w lewo. Także 10-metrowe półwolty nie były niestety tego dnia najlepsze. Generalnie: Fuks pokazał jednocześnie i spory potencjał, i niestety nieregularność w wielu elementach, co zaowocowało raczej przeciętnymi wynikami. Oczywiście rada na to może być tylko jedna: trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć."





(C) Pumcia, Tomek_J; foto: Gosia J.