"Wiosno, wiosno, czy to Ty ?"

02.03.2013

Był ostatni dzień lutego, tradycyjnie "godzine piąta, minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała". Wyszedłem z domu, powłócząc sennie nogami. Ledwie uchylając zaspane powieki szedłem na wpół ślepo w kierunku stajni, by nakarmić całe nasze czworonożne towarzystwo. Rozdziawiając paszczę w rozpaczliwym ziewaniu po dłuższej chwili dotarłem do połowy jakże wyczerpujšcej, 40-metrowej trasy mego codziennego, porannego maratonu. I w tym momencie znienacka zdałem sobie sprawę z dwóch niesamowitych, z dawna nie obserwowanych zjawisk przyrodniczych. Po pierwsze - nie było ciemno, było zaledwie szaro ! Po drugie - jakiś niezrównoważony psychicznie ptak zamiast grzecznie spać, siedzi na gałęzi i drze się na całe gardło ! Znaki to niechybne, widne i słyszalne, że coś się w przyrodzie zmieniło. W mej nie do końca rozbudzonej głowie nagle zalęgło się dziwne podejrzenie: czyżby Sączów ogarnęło pierwsze tchnienie wiosny ?...

Tak niesamowita i śmiała teza wymagała jak najstaranniejszej weryfikacji. Dwa dni później silną grupą udaliśmy się więc na zwiady, szukacjąc pierwszych oznak zmian w naturze:...


Ruszamy w bojowych nastrojach



Szef grupy i jego asysta (szefa poznać po fioletowej czapce)



Zagłębiamy sie w leśne ostępy



Forpoczta rusza na zwiady



Tutaj ! Tutaj !



Wega, szukaj wiosny, szukaj !



Stopniał śnieg, ale jeszcze nic nie rośnie...



Powietrze chłodne, za to słońce już miło czuć !



Może tu znajdziemy wiosnę ?...



Wiosnę ? Nie, za to jesień - owszem.



To najwyraźniej jeszcze nie ten czas...



A na chłodek najlepsza zabawa w berka !



Słowem: pełny odlot !




(C) Tomek_J