Prawdziwie konikowe święta

26.12.2013

Zima znów nas zaskoczyła, tym razem w drugą stronę - znienacaka wycofała się się na z góry upatrone pozycje. Po dwóch dniach halnego temperatura przekracza plus 10 stopni, a krajobraz mało przypomina ten z pocztówek bożonarodzeniowych. Na szczęście nie pada, więc pogoda skłania do spacerów, a że podłoże jest mięciuchne i w sam raz wilgotne, więc tegoroczne święta to pora idealna nie tylko do świątecznego obżarstwa, ale i do spalenia kalorii za pomocą jazdy konnej.


Choinka już przygotowana - i górą, i - zwłaszcza ! - dołem !



Karp przybiera swą finalną postać rozwoju



Kinia w swoim żywiole !



Stół wigilijny



Kolędowanie czas zacząć



Ładną mamy wiosnę tej zimy !


Tak było w Wigilię. Za to w œwięta...


"A co to tu się wyprawia, pani kochana ?!..."



Tajemniczy Don Pedro ? Raczej Donna Pedrita !



Czyżby próba udźwigu ?



"Fuks, jedziemy W teren !"



"No to jedźmy, ale autobus nam się coś spóźnia..."



No to patataj...



(Nie)spodziewane spotkanie



"Dzień dobry, Fuks jestem..."



"Dzień dobry !"



Kasia też skorzystała z łaskawości aury.



Radocha z jazdy wręcz bije z twarzy amazonki.



Jak wszyscy - to wszyscy, Sonia też !



Meteor - brykadełkiem



Cwał w nagrodę za udane skoki



Nie ma jak konie !




(C) Tomek_J