Konikowe wakacje w Bieszczadach

02.08.2017

W tej chwili Kinia, Marysia i Gosia spędzają czas w Bieszczadach na obozie jeździeckim w Żubraczach. Żubracze to maleńka (zaledwie ok. 110 mieszkańców) wioska w Ciśniańsko-Wetlińskim Parku Krajobrazowym, 5 kilometów od Cisnej. Działa tam ośrodek jeździecki - gospodarstwo agroturystyczne "Połoniny" Tomasza Kwiatkowskiego, o którym słyszeliśmy niejeden raz w ciągu minionych kilkunastu lat, a które to miejsce teraz panie mają okazję poznać osobiście.


fot. ze strony internetowej ośrodka


Tomek Kwiatkowski w swoim ośrodku organizuje przez cały rok obozy jeździeckie i wczasy w siodle, oferując naukę jazdy i rajdy po górach dla początkujących i zaawansowanych, a także układanie koni. Swoją pracę opiera na róznych szkołach jeździeckich, ale przede wszystkim jest zwolennikiem metod naturalnych. Jazdy prowadzone więc są - i w terenie, i na ujeżdżalni - głównie na halterach, często w ogóle bez ogłowia, "a wszystko to bez wkładania koniowi metalu do pyska. W zgodzie z harmonią, z poszanowaniem końskiej natury." Z jego strony internetowej pochodzi też następujący cytat, który po prostu urzekł mnie swoją trafnością:

"Wychodząc z niewątpliwie słusznego założenia, że d...a jeźdźca jest mądrzejsza od głów polityków razem wziętych staramy się pokazać i udowodnić, że przełączenie myślenia na dolną część ciała jeźdźca daje niezwykle korzystne efekty. Szkolimy jeźdźców - konie potrafią wszystko, my tylko musimy się nauczyć jak im przekazać nasze oczekiwania i zamiary."


Nasze amazonki w "Połoninach" mają zajęcia na ujeżdżalni, ale oczywiście "tym, co tygrysy lubią najbardziej", są tereny po okolicznych górach. Zapewne po powrocie panie zechcą podzielić się szerzej wrażeniami, a na razie - mała galeryjka z pierwszych jazd.





















































































































































































(C) Tomek_J, fot. Pumcia