Weekendowe konikowanie (przed)wiosenne

20.03.2017

Ostatni weekend minął pod znakiem lekkiego konikowania. Kinia miała późnym popołydniem jazdę na Ganimedesie pod okiem Gosi. Po początkowej rozgrzewce i kilku ćwiczeniach o charakterze ujeżdżeniowym (w tym: ćwiczeń z półsiadu) nastąpił trening TREC-owy, który wypadł bardzo dobrze. Dość powiedzieć, że Kinia nauczywszy się dobrze przestawiać przód i zad konia oraz cofać całkiem samodzielnie i bezbłędnie pokonuje takie przeszkody, jak "labirynt", czy bramkę. Ganiś jezcze nie bardzo potrafi przejść "w bok" wzdłuż leżącego na ziemi drąga, ale panie nad tym pracują. Patrząc na trening sądzę, że może dobrze byłoby kiedyś wybrać się do Gniazdowa i poćwiczyć na tamtejszych przeszkodach ? Może nie od razu wskakiwanie i zeskakiwanie ze stromych skarp, ale takie np. przejścia przez mostek - czemu nie ?...





























Tego samego dnia Jula ruszyła Amber, zaliczając teren nad Rogoźnik z sąsiadkami z Siemoni - Olgą i jej córką Zosią na koniach Forest i Cookie. Najpierw jednak sama musiała do Siemoni dotrzeć - dla Amber był to pierwszy raz, gdy była sama w terenie. Na początku było kilka spłoszeń (bo pies, bo stado saren, bo kolorowy plac zabaw na "Orliku"...), ale potem "szła jak bomba" i nawet tunel pod autostradą był jej niestraszny. Po terenie konie się bawiły na wybiegu, a panie spędzały czas przy herbatce, plotkując - oczywiście o koniach.













(C) Tomek_J, Jula Z.